Tropicana
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Tropicana
-
Ej, zadyma jest... :D A na poważnie to... Miałam cichą nadzieję, że on jednak da jakiś znak... :( Ale niestety miałam rację... Z tego co widzę, to nie tylko mój punkt widzenia... Są dwa wyjścia - albo zostawisz to jak jest i za każdym razem co on się odezwie będzie się odzywać nadzieja, albo wyłożysz karty na stół i wyznasz mu co czujesz... Ale licz się z tym, że po tym wyznaniu on może całkowicie zmienić swój stosunek do Ciebie i nic już nie będzie takie jak przedtem było... Gorzej już nie będzie, może być tylko inaczej. :)
-
Co niektóre jej głupoty do głowy kładą. ;]
-
Brak to Tobie klasy. Nawet podpisać sie nie potrafisz.
-
To, że przedstawiłam swój punkt widzenia na tę sprawę, nie znaczy, że masz się pozbawić wszelkiej nadziei... :) Często bywa tak, że to ona nas przy życiu trzyma... ;) Daj znać co i jak. ;*
-
Babaruda, ja się nie gniewam. Po prostu napisałaś że się ze mną nie zgadzasz - ok. A grafomanka na mnie najechała, że jestem głupia, a Kaczuszka stwierdziła, ze mam przestać się tu udzielać. Mam do tego takie samo prawo jak te dwie... Nie powiem już co. :D Mimo wszystko, życzę powodzenia, zawsze lepiej zapalić maleńki płomień świecy, niż przeklinać ciemność Asiu. ;) Niunia, trochę ostre słowa. Jakbyś czytała, to byś wiedziała że to nie do końca tak z tymi sms i tą płytą. Pozdrawiam. :) ;*
-
Skończyłam dyskusję z Tobą, zaśmiecasz topik swoją osobą. Jeszcze raz napiszesz coś durnego, to zgłaszam Twoje posty do usunięcia.
-
Doskonale wiem, o czym piszę - w przeciwieństwie do Ciebie. Są osoby, które podzielają mój punkt widzenia, a kłopoty ze sobą masz Ty, skoro wg Ciebie ktoś kto uważa inaczej \'jest głupi i w ogóle be\'. Jesteś pusta i zaściankowa do bólu. Nie dyskutuje z Tobą już, bo mnie sprowadzisz do swojego poziomu i jeszcze doświadczeniem pokonasz.
-
No, pewnie że będę. ;) :*
-
W sumie racja. :) Ja będę od sprowadzania na ziemię, a reszta niech wierzy sobie w co tam chce. :)
-
Aśka - ja czytałam. Odniosłam się ogólnie, do całego poglądu Pozwolę sobie.
-
Pozwolę sobie - popieram w całej rozciągłości.
-
No, racja, niech wyluzują. Nie będę fałszywie pocieszała Asi jak one, skoro on zachowuje się tak, jak się zachowuje. Wątpię że to się po wypłacie zmieni, ale zobaczymy. Mam inne zdanie, to od razu jestem głupia jak ktoś tu zasugerował. Nie ma to jak nasza polska tolerancja i mentalność. Coś się komuś nie podoba, to już trzeba zmieszać z błotem. Asiu, bądź silna, dasz sobie radę, wartościowa z Ciebie babka. :)
-
Nie chcę kłótni Asiu, dlatego napisałam, żeby Kaczuszka syfu nie robiła, ale wsiadła na mnie, a ja sobie nie pozwolę. I już. Napisałam, że raczej nic nie ma i tylko ją lubi, w przeciwnym wypadku dałby czytelne sygnały co i jak. Jestem szczera, przynajmniej Asia wie na czym stoi i nie robi sobie nadziei. A Ty piszesz o czymś, co najprawdopodobniej nie istnieje.
-
Kaczuszka, sama daj spokój. Zejdź ze mnie, wyraziłam swoje zdanie, mam do tego prawo. Ja Ci nie mówię, że masz przestać pisać na tym topiku o swoich poglądach. Nie rób syfu.
-
No, oczywiście że szkoda Asiu. :) Być może się mylę, ale miałam naprawdę do czynienia z wieloma facetami i widzę, gdy są zainteresowani. :) Może on należy do tych innych facetów? Nie wiem. :) Ale poczekajmy, może jednak. ;)
-
No, z tą kawą to faktycznie, trochę racji w tym jest, ale wszystko inne? Spacer, przecież pracujecie blisko siebie, macie GG, telefony... Gdyby mu naprawdę zależało szukałby jakiejkolwiek formy kontaktu z Tobą, już nawet nie chodzi o kasę. Wpadałby na Ciebie niby przypadkiem, zagadywał na GG, pisał sms... Co najmniej prawie codziennie. A tak to jest niezdecydowany jakiś. Poczekaj do tej jego niby - wypłaty, sama jestem ciekawa co z tego wyniknie. Ty na razie żadnych znaków mu nie dawaj - tak jak tu napisałaś. :)
-
A ja nie - i tyle. Zresztą - to nie tylko moje zdanie, kilka osób podziela mój punkt widzenia. Na razie dałabym sobie spokój i czekała na rozwój wypadków. Wątpię żeby kasa to była wielka przeszkoda, to jeden z najbardziej błahych powodów, o jakich słyszałam. Pieniądze to nie wszystko.
-
Aha... :O To ostro musieliście popić... To chociaż te 50 zł by pożyczył... Jak tyle w knajpie przepuszcza.
-
No, tak. Na imprezie, ona jest w moim wieku, a zrobiła to trzy lata temu... :/ Tego loda... A dziewictwo straciła po pijaku z kolegą z klasy, jeszcze dostała liścia od jego dziewczyny... Porażka... :/ Takich dziewczyn to ja nie rozumiem, cieszę się, że nie mam do czynienia z tą szmatą...
-
Wiele się nie różni. Oboje są niekonsekwentni w tym, co robią. Jakby mu naprawdę zależało, poruszyłby niebo i ziemię, by mu pokazać że zależy. Widać, że Cię lubi, tak jak w moim przypadku, pewnie nawet Ci to powiedział. Nie czekałby do wypłaty, tylko poprosiłby o zaliczkę, albo np. pożyczył te pieniądze, przecież pójście na piwo to nieduży wydatek. Tymczasem on nie jest w stosunku do Ciebie zbyt wylewny.
-
Asia... On nic do Ciebie nie na, a już na pewno nie poważnego... Miałam też takiego hm... kandydata, który mi się podobał... Niby podrywał, ale jak się okazało on ma taki styl bycia... Z tego, co wywnioskowałam, on by mnie najchętniej w łóżku widział - jeszcze wtedy... Ale wszystko zepsułam pewną odpowiedzią na jego pytanie, a potem tym że wyznałam mu co czuję... Od tej pory już nic nie jest takie samo. :/
-
Asiu... Jak poszło z płytą i w ogóle? :) Jak sprawy stoją? Przepraszam, ale nie mam czasu na przeczytanie wszystkiego... Prawik... :[ Niech ja Cię zobaczę na ulicy, to Ci do tyłka nakopię normalnie! :D Każdy zna Twoje poglądy.
-
Myszkowa - a o bliźniętach coś mi powiesz? ;p
-
No, nie wiem o co chodzi do końca, ale życzę powodzenia Asiu i dziękuję. :D ;* Prawik, posty, które obrażały niunię, sama zgłosiłam do usunięcia.a co się stało z resztą - nie wiem. :]
-
Haloo? O co tu biega? Niewidoczna jestem?