majaitosia
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez majaitosia
-
hehehehe no to nie fałszywy alarm tylko mała jedzie w dół i na jelita pcha ty z kibla to jedz lepiej do szpitala babo :) ja od stania brzucha do porodu naliczyła tylko 2 godz :) zeby cie w aucie nie złapało:)
-
nucą lepiej , cisza i spokój w szpitalu :) rano was słonko obydwie przywita :)
-
no bo my z małą czekamy :) na koleżankę :) a ja brzuch? dalej stoi?
-
galatea wyglądasz bardzo ładnie - kretynka jakas z tej baby wrzuciłam foto na maila od sirusho - wygląda kwitnąco :) i nulki fotki tez wam wrzuciłam :)
-
o pomidorowa! czas najwyższy jaks toi dłużej niż pół godziny i twardy że strach to już !!!! u mnie tak było i dołem bolało tak jednostajnie:) ale fajnie ale fajnie :)
-
jezu ale jestem wyrypana... już myślałam że tu nie dotrę kupa-pranie-karmienie-sprzątanie-kupa-pranie-karmienie-sprzątanie-kupa... itd itp...ot i tyle mam od kilku dni na głowie 24/h ewcia gratulacje! pomi gdzie jesteś? wpadam na chwilę a ciebie ni ma :) i od razu sobie wyobrażam że gdzieś tam w popłochu jedziesz autem do szpitala i się denerwuję :) daj znak paula zdrowiej zdrowiej :) eh kurna ani wiosna ani zima ja wyszłam dziś pierwszy raz z domu od porodu, ale bosko :) i bez brzucha lekko ale powiem wam ze toszkę mi się jednak zatęskniło za brzuszkiem jak sobie tak sama szłam do tego sklepu. dobrze że brzuszek grzecznie śpi w kołysce i mogę na niego bezkarnie patrzec ile chcę :) za basię trzymamy kciuki :) ale fajnie :) młodaaa a bierzesz coś na ten pęcherz ? jak nie to polecam urosept ja całą ciążę jadłam bo mam problemy i udało sie nie złapac zapalenia a to homeopatyk i bezpieczny farfalle mogę ci moje pranko podrzucić do prasowania? ja juz nie daję rady :) anjado to tak pięknie brzmi o tej laktacji :) ale wszytsko prawda u mnie się zgadza tylko w pierwsze kilka dni z 2 kup się po 8 dziennie zrobiło podobno normalne, a teraz mała ledwo 2 wydusza a ja na łbie staję dlaczego ją boli brzuch bo diete mam taką że sobie za niedługo w łeb strzelę ale wcześniej zjem pizze i zapiję sporym piwem i poprawię czekoladą a co do cycków to przeżyłam dziś w nocy znowu mleczny horror. Budzę się 4 rano przed karmieniem (ale lepsze to o niebo i tak niż wstawanie na sikanie pod koniec ciąży po 8 razy z bólem miednicy ) i nie wiem czemu mam plecy mokre. boże ja patrze a moje cycki wlazły pod pachy i na brzuch i tak sterczą że aż skóra mi chce pęknąć. z przodu dwie wielke plamy, lecę do łazienki, ściągam ta koszulę, stanik i jak nie chlapnę w lustro, rany julek jak ja się zobaczyłam w tym zachlapanym lustrze : zaspana, rozczochrana, upocona z czymś co kiedyś było moimi piersiami a teraz wygląda jak dwa wiadra. nie chę sprawdzać miseczki , załozyłam taki sportowy stanik rozciągliwy i zobaczymy. Opanowałam sytuację dzięki mojemu mlekopijcy małemu i wszystko wróciło do normy w rozmiarze E. uh i tak już druga noc... galatea, dziewczyny lejcie na wagę (i takie stare ku*y). minął tydzień od porodu - schudłam 11 kilo. a cepan działa cuda - prawie zlazły mi te pajęczyny rozstępów z brzucha tylko trzeba smarować puki czerwone. gorzej z przepukliną, nie chce wleźć i wystaje mi taki parszywiec w miejscu pępka. brzuch mam już prawie płaski bo po porodzie wyglądałam jak z małym arbuzem pod skórą. mała kreseczka jak ci się uda z małżem do krakowa pojechać do wpadnij do mnie koniecznie !!!!! biedna ta nasza sirusho ona już tak długo czeka i czeka. ale się rozpisałam... puszczam wam na pocztę jeszcze fotki Nuli (jakoś tak się nam przykleiło do naszej Ani) ona się tak szybko zmienia... kochane babki tak strasznie bym chciała żebyście się już rozpakowały wszystkie i pogadały ze mną o zielonych kupach... jakaś taka samotna się tu czuję... a nie chcę was męczyć opowiadaniami o malutkiej bo wiem jak bardzo chcecie mieć już te maluszki wasze i jak bardzo końcówka jest ciężka. wspieram was mocno mocno mocno :) i ślemy z nulą buziaka :)
-
basia ! trzymam kciuki!!
-
farfalle zajebisty!! purelanem smarowałam dobę i nic a bepanthenem po pierwszym razie już mniej bolało, teraz smaruje po każdym karmieniu i jest super zero pękania podrażnienia kreseczka na razie nie musze osłonek bo nie bolą ani nic, znaczy jak łapie do dojenia to zaboli bo zaciska dziąsła ale tyle nie poranione nic ani obrzmiałe, no i odkaża buzię malucha w środku ponti boziu zaproś mnie na kawę , tak mi się chce a mała ma wzdęcia po czymkolwiek co zjem... już mi zbrzydła dieta matki karmiącej :) a to dopiero tydzień :) biedna sirusho :( mogłaby być już po mandzia gratulacje serdeczne teraz my się trzymamy ramy a maluchy majtek mamy i damy radę ;) szybko nam poszło :) karminem się nie przejmuj szybko maluszek urośnie i spał tez będzie dobrze :) a ty szybciej wrócisz do formy :) nos do góry! farfalle nie jest tak źle jak jesteś w roli głównej :) wiadomo że strach i panika ale jak to juz trwa to nie myślisz o tym ze się boisz tylko jęczysz z bólu :) pocieszyłam ? ;) nie będzie aż tak źle :) lola wywalić trzeba na poczatek cytrusy, surowe owoce, kawa, fasola, kapusta, pomidory , jajka, czekolada i rzeczy ciężkostrawne bo twoja wątroba musi być tip top. w sumie tyle, dużo gotowanych rzeczy i duszonych picia dużo i wapnia więcej i chba tyle, po prostu musisz bardziej lekko. nati będzie dobrze !!! daj znać szybciutko!!! kropeczka masz rację z tymi lekami, a jak ty się czujesz? boli cię cięcie? pomi mi to wtedy ta mała cześć wyszła i nic więcej, jak mi w szpitalu wody odeszły (po lewatywie heheheh) to wyleciał najpierw czop a potem chlusnęło :) daje ci max kilka godzin :):):):) jedź już bo czekam na ewkę jak na swoja tosiulę anulę :)
-
melduję się na pokładzie oczekująco wspierającym :) pomi , może pojechałaś już po tym czopie? no maleństwa do roboty. przypominam spóźnialskim że już czas... : Sirusho, pomidorówka, maśka, agucha11, BEATRIS24, aneta84, basiagos1 co to za ociąganie się, czyżby moja relacja nie zachęciła którejś ? hehehe ja was teraz będę pilnować :) podobno jak po pierwszym symptomie ewidentnym zaczyna się chodzić to już nie ma bola, musi pójść. mi pomogło, sio na spacer! uniknęłam oxy dzięki podróżom po galerii :) ja już dziś prawie sprawnie funkcjonuję. proctoglyvenol w czopkach robi cuda !!!! zamiotłam, posprzątałam trochę. mała śpi. w nocy miałyśmy dziś spokój po koperku i obyło się bez ryków lwich :) a po oilatum złazi jej to uczulenie ewidentnie więc nivea jednak... a ja mam tego pół szafki. może jak podrośnie to będę ją tym myła, starsze dzieci chyba się tak nie uczulają... nie wiecie jak to jest? bynajmniej wreszcie przestaje wyglądać jak mieszanka indianina z pawianem :) wczoraj położna mi powiedziała żebym wypieprzyła te chusteczki wilgotne (hahaha mam z 7 paczek...) i myła jej tyłeczek wodą ciepłą przy zmianę pieluchy - nie uczula przecież no i wyraźnie tańsze :) i nie obciera tak dupeczki jak gazik jest mokry a i dla malucha przyjemniejsze bo ciepłe. i usłyszałam że jednak sudokrem dopiero jakby coś jej się działo a tak dobrze natłuszczać linomagiem, bepantenem itd. lecę prasować bo jak wstanie to dojenie mnie czeka. małe cielątko z tej nulki mojej :) a i w nocy zalałam pół łózka mlekiem... boże jak się przeraziłam, do pasa byłam mokra a cycki mi pod pachy wjechały... powinnam zmienić nick na mleczna kraina
-
pomi już myślałam... hehehe stara, co się odwlecze to nie uciecze :) przecież nie chcesz być majówką :) mierz to ciśnienie bo to ważne. paula , kreseczka to mnie uspokoiłyście bo myślałam że umrę, aż mi się ręce trzęsły z paniki czemu ona tak wrzeszczy. dziś było spokojniej, tylko musiałam dać jej troszkę zjeść i odpocząć. mam nadzieję że co dzień będzie lepiej :) szew mi wypadł już pierwszy jeszcze 2 zostały i po sprawie. dupa lepiej (co widać po mojej obecności) humor lepszy ale wczoraj przebeczałam cały dzień, no załamka normalnie nie wiem czemu - jednak jest coś takiego, taki dzień dwa, kiedy się wydaje że sobie nie poradzisz z maluszkiem , że złą matka jesteś, że nie wiesz czemu tak płacze i że chcesz już iść spać, ale leżeć nie możesz bo boli, łzy same lecą i nic nie możesz zrobić. dziś już lepiej a mała teraz tak spokojnie śpi że mam jakieś 3 godz dla siebie :) wypas :) wykapałam ją w oilatum fajne to, smarować nie trzeba już potem i mydlić w wanience i żadne tam na sucho mycie, po prostu wkładasz dzieciaka do wody z tym polewasz dokładnie fałdki myjesz woda i wyciągasz i suszysz i już. dupcia linomagiem szyjka i do łózka ;) a dziewczyny kupcie bepanthen na brodawki, maść, laska mi dała w szpitalu bo bym cycki straciła normalnie. smaruje po karmieniu i nic zero bólu, a w szpitalu pękały jak diabli a smarowałam purelanem. a bepanthen przy okazji odkaża buzię malucha w środku nie trzeba go zmywać przed karmieniem. laski w szpitalu maluchy musiały odstawiać bo krew i ból i łzy, a położna chodziła i smarowała i rano spokój :) lecę spać bo za 3 godz sesja mleczna:)
-
podczytałam was trochę :) kurna 6 dni mnie nie było a tu tyle naskrobałyście :) pomi gdzie żeś ? czyżby została? basia współczuje tego auta z wyprawka co za sku*** u nas kąpiel wczorajsza wyglądała straszliwe mała tak sie darła że się bałam że ktoś za chwile nam policje przyśle że jej krzywdę robimy :) mały szogun dzis była położna i powiedziała żeby jej podawca przed kąpielą jak się obudzi troszkę wody z glukoza powinna się uspokoić bo ten mały smok jest ciągle głodny ... zobaczymy za godzinek ;) sirusho właśnie napisała że nudy i zgaga i ze gin jej ruszył czop śluzowy :) może juz się zacznie, ona tak strasznie już czeka:)
-
laseczki ghana wypuściła na świat o 14:10 mała NInę 55 cm i 3125 wagi lece bo mała płacze chciałam tylko wam przekazac wpiszcie prosze do tabelki bo nie mam p ojecia gdzie ostatnia
-
zdjęcia na poczcie maluchy są cudne :) jeszcze raz gratulacje mamusiom a i pocieszę was troszkę schudłam 9 kg. - tyle co przytyłam, brzuch mam jeszcze miękki i lekko wypukły ale rozstępów prawie nie widać. a przez pierwsze 3 dni wyglądałam jak w 6 miesiącu :)
-
hej :) lewym półdupkiem ale usiedzę przez 5 minut może. nowym mamom serdecznie gratuluje i łącze się w bólu dupy i nieprzespanych nocy :) mamy oczekujące ponaglam - zwłaszcza te z początku miesiąca bo ni mam na co czekać :) może to po paczkach puściło tak się zastanawiam :) powtórzyłabym zresztą zestaw z przed porodu ale mała jest strasznie delikatna i się uczula bidulka. Juz zmieniłyśmy proszek na płatki mydlane i Nivea na oilatum i czekamy na rezultaty. pomi co z tą wizytą? ile będziesz tego zakładnika tam trzymać ? sirusho a ty co? ferie się skończyły :) do roboty trzymam kciuki !!!! kreseczka te hemy i krocze to kara za szybki poród:) w ogóle to po porodzie też mnie łyżeczkowali bo nie całe łożysko wyszło nawet tak bardzo nie bolało ale byłam za słaba na boleści bo mi chlusnęło pomad pół litra krwi bo mi się macica nagle rozprężyła i byłam nieprzytomna jak mi robił kontrolę macicy i zszywał a reszta latała dookoła mnie z kroplówkami. zachlapałam im podłogę i ścianę jak ze mnie trysnęło... wyobraźcie sobie te bidne babki czekające na swój poród które najpierw słyszały piekielne wrzaski a potem widziały jak salowa wynosiła mopa czerwonego i wiadro wody z krwią ... zgroza aż pod salą waliło jak w prosektorium. marcelinkarz dobrze że rodzic nie zaczęła hehehe mieli by chłopcy zdziwienie natulka uwierz babo że wolałabym chyba jedną boląca ranę w miejscu na którym nie siedzisz i nim nie sikasz... masakra ani siedzieć ani stać ani wyleżeć nie mogę bo szew mi się zaczął rozłazić a o hemo to nie wspomnę.. dziś mi położna powiedziała\" to będzie długa walka...\" a poza tym widziałam kobiety po cesarce które ze mną leżały i po 3 dniach one już normalnie z nogami do kupy i żwawym krokiem a ja jak kowboj na kaczych łapach... za niedługo będziesz mieć malucha i nic się nie będzie liczyć :) smutasek trzymam kciuki :) malutka jest cudna oczywiście w nocy walczymy ze wzdęciami ale dajemy rade - gdybym tylko była sprawna w pełni byłoby cudnie bo jest taka rozkoszna że najchętniej bym ją schrupała wrzucam na pocztę kilka fotek nulki i lecę pooglądać małe nowe dzidzie :) dziękuje wam wszystkim za miłe słowa i mam nadzieję ze wróciłam :) i zasiądę znowu z wami, pewnie nie tak całymi dniami ale postaram się częściej jak macie jakieś pytania to wacie śmiało na tel albo tu :) lecę na pocztę
-
jestem mamuśki!!! pomi kąpiel w korze dębu cud uczyniła i zasiadłam ale musiałybyście zobaczyć jak cudnie :) wygladam jakbym na krześle porodowym leżała :) no to do dzieła najpierw co nie co o teksańskiej masakrze piłą mechaniczna :) czyli o porodzie :) pojechaliśmy rano o 8 na ktg do szpitala - jak zwykle norma ale okazało się że łożysko jedno wapno i trzeba by powoli malucha witać po tej stronie mocy, więc mój gin zalecił spacer i telefon za 2 godz (wyszliśmy o 10 wiec wypadało zadzwonić o 12 z relacja z pierwszego planu) wpierdzieliłam pączka, kebaba, kawę i zwiedziłam galerię handlową. tak ok 11 z mojego brzucha zrobił się kamień filozoficzny i zaczęłam wymyślać co by tu zrobić żeby jednak zmiękł - uparta masa jednak nie chciała i stawała coraz wyżej i wyżej a brzuch zaczynał boleć jak na tą sławetna @ tylko nie było to takie pobolewanie jak we wcześniejszych dziwnych akcjach a jednostajny silny ucisk no i zaczęła się moja panika. Bartek chciał od razu do szpitala, ja chciałam do domu się położyć ale bolało coraz bardziej. No to dzwonie bo mi chciał łeb ukręcić mój luby i mówię grzecznie że mnie troszkę boi i mi troszkę brzuch stoi... pan gin na to żebym przyjechała \"zobaczymy co się tam dzieje\' no i powiedzcie same jak ty miałam nie złapać nadziei że wrócę jeszcze do domu z dawką nospy na przykład ? pod szpitalem już mi mina zrzedła bo bolało coraz bardziej ale zwalałam to na panikę :) po kolejnym ktg o 12 30 pan gin kazał mi zejść na dół do rejestracji i przyjąć się do porodu... koniec kropka myślałam że padnę ze strachu albo ucieknę w związku z czym musiałam wyglądać co najmniej dziwnie bo miałam panikę w oczach i wpadłam w histeryczny śmiech ... o 13 super miła i cudna położna Zuzia zrobiła mi lewatywę na moją prośbę bo co prawda robiłam rano ale miałam przed oczami wizję porodu kebaba i pączka zamiast własnej pociechy. zlazłam z leżanki wykąpałam się i jak mnie siekło !!!! rany boskie nie wiedziałam co to !!! o matko z córka po brzuchu po pachwinach po głowie normalnie szpilki i ... już .... błogo puściło... zdążyłam wyjść na korytarz żeby wziąć Bartka do naszego pokoju porodowego (sala zastępcza bo na porodówce był taki nawała że przyjmowali laski względem wielkości rozwarcia :) ledwo nogę przez próg przełożyłam i znowu jak nie walnie po mnie całej to kurewstwo aż mi świeczki w oczach stanęły - no i trzyma no bo to sapie jak parowóz bo pomaga syczę parskam normalnie nie wiem co robić? Bartkowi rozmiażdżyłam ręce za które bezwolnie łapałam próbując na nogach ustać. Wchodzi położna i pyta co się dzieje ja na to że nic (nadal podświadomie jechałam do domu) no ale weszła miedzy skurczami...to co głupio pyta, jezu i znowu, gin mówi to zbadamy - ja na to ze mają 2 minuty bo za chwile będzie następny. Włączyli mi ktg a ta góry szpiczaste co równiutkie 2 min. Siekło mnie jescze tak z 10 razy i w ciągu 30 min moje rozwarcie z 2 się zrobiło na 7. Położna mówi to jesz cze sekunda i rodzimy.... Jasna cholera! jakie rodzimy, co ona w ogóle mówi, ale kazali mi się położyć na boku , zaprzeć nogę o biodro położnej (żeby mała w dół kanału zjeżdżała) i czuje nagle że coś potwornego idzie - nowość cholerna jak z filmu grozy normalnie czyje jak to nadchodzi i nie wiem co robić wiec zaczęłam wrzeszczeć na Bartka żeby wyszedł bo to chyba już a ten się ze mną kłóci że zostanie, wreszcie ustąpił a położna pokazał jak nabrać powietrza i jak przeć jak będzie szedł skurcz. Pierwszy przywitałam okrzykiem niecenzuralnym, po drugim wrzasku wszedł Bartek i poinstruowany przez gina stanął za moja głowa i zaczął mi przypierać brodę do klatki piersiowej podczas parcia , przestałam protestować żeby został bo pomagało strasznie. Przy czwartym takim cholerstwie i okrzyku \"zabierzcie to ode mnie\" poczułam jak mam coś tam i to strasznie się pcha, wrzasnęłam przez zaciśnięte zęby (tak mi kazano) z powietrzem wypuszczanym brzuchem i uszami nagle wyślizgnęło ze mnie zwierzątko :) i z impetem uderzyło w brzuch położnej usłyszałam już tylko \"trzymaj dziecko\" i już nic nie widziałam bo ulga i łzy lejące się ze mnie strumieniami zasłaniały mi wszytko. Mała była śliska ciepła, drała się wniebogłosy, pachniała rybą i krwią i była najcudniejszym szczęściem jakie mnie w życiu spotkało. Tuliłam ja taka do policzka i ryczałam jak bóbr. potem poszła się zważyć zmierzyć i wróciła ze szczęśliwym tatą, gdyby nie ten tata to bym chyba nie dała rady. Doiła cyca przez 1,5 godziny a potem zawieźli mnie na sale a mała do kąpania i ubierania. nulka buczy teraz więc zmykam, skończę po karmieniu. dziewczyny nie bójcie się to boli ale to najcudowniejsza chwila w życiu.
-
hej :) melduje się mama na pokładzie lutowo-marcowym :) ja tylko na sekundę żeby się przywitać bo nie wyrabiam między jednym dojeniem a drugim :) moje cielątko urodziło sie po to żeby jeść :0 jest cudna tylko straszni żarłoczna i oprócz cycków nie przejawia zainteresowania niczym innym :0 nawet podczas snu doi smoka bo ma silny odruch ssania. jutro wpadnę na dłużej i podczytam i troszkę wam opowiem bo było kurde ekstremalnie :) ale już jestem mamą i zbierajcie się dziewczyny bo to cudne uczucie :) jak mała ciepła głowa tuli sie od waszego policzka. dziękuję za wszytskie miłe eski i obiecuje jutro opowiedzieć co nie co i zobaczyć co u was nowego :) ;)
-
wpadam i wypadam :) klepcie modlitwy :) buzia i za raz wracam :) może... oby... ale na wszelki wypadek dokonałam wszelkich czynności higienicznych :) z lewatywą na czele, a nie wiem po co bo i tak cała noc latałam jak po ogórkach kiszonych z mlekiem :) no :) ciao :)
-
basia :) tylko wiesz ... to wchodzenie było przyjemniejsze niż wychodzenie ... :) heheheh lecę do spania , jutro dam wam znać przez pomidorówkę pewnie co i jak. trzymajcie się w kupie jakby mnie dłużej nie było :) a i mandzia daj znać jak te cycki dojdą bo już normalnie chyba z tydzień minął... buziaki a i sirusho weź dupę w troki i się zbieraj :) no chyba żeś już pojechała bo cały dzień cię niema :)
-
mandzia ja nie wiedziałam połowy tych rzeczy :0 a o kładzeniu malucha na brzuszku to już tyle opinii słyszałam ile położnych ale twoja babeczka jest widać rozsądna bo nie straszy śmiercią łóżeczkową każdej młodej matki. moja koleżanka jak leżała na porodówce to normalnie raz wpadła taka pipa jedna i wyszarpała dziecko i położyła na plecach po czym opierdzieliła wystraszoną matkę i zaczęła straszyć że po pierwsze może umrzeć a po drugie pępek boli... no comment nie miała nawet 30 lat... ale ekspertem w tej dziedzinie była i jeszcze chamska niewiarygodnie kreseczka ona dla mnie też Tośka zostanie chyba na zawsze ;) sraczki dostałam :) może sama jednak zacznę rodzić do rana :) hahahahaha poród ze strachu przed porodem hahahahahahaha galatea ja jak zobaczyłam E na miseczce w przymierzalni to się poryczałam :) i wcale nie ze śmiechu :)
-
oczywiście nie dodałam że z maluchem obydwie do tego domu dotarły :) a i szaleńczo przebieramy w imionach :) dla córci :) no chyba, że cud się stanie i Tośka jakoś przejdzie ;) mała szansa ale to zobaczymy dopiero po porodzie coś czuję bo wojny podjazdowe na razie toczymy i żadnych rezultatów nie widać ;)
-
ale jestem leń laseczki :) gówno zrobiłam ale walę to :) dziś to mi wszystko można :) mąż posprząta jak mnie nie będzie, albo posiłki sobie wezwie :) dla małej mam wszystko gotowe, leżę i piję colę :) pomi zapodam dziś ze 3 odcinki housa i bać się przestanę. bartek odgania złe myśli o porodzie i wypada gdzieś z domu za chwilę a ja sobie spędzę sama trochę czasu i wszystko poukładam w tej obolałej łepetynie hehe tak się tym \"gówniarzem\" ubawiłam :) tasieńka :) co za babon :) trzeba jej było odpowiedzieć że zdaje ci się że ona to z 5 córek urodziła :) a uroda jak w las poszła tak drogi do domu znaleźć nie może... piękna jesteś dla tych dla których powinnaś taka byc :) i to się liczy :) el bathory !!! a to ci niespodzianka na 13 piątek :) koniecznie zdaj nam relację i uzupełnij info wzrost-wymiar :) gratulacje!!! pierwszy siurak na forum :) i w ogóle pierwszy utajniony maluch :) ciekawa jestem, która strzeli 13 marca :) sirusho nie łam się ja dostałam dziś 6 esów o treści ulubionej ? na jednego odpisałam , że urodziłam tydzień temu (koleżance, którą widziałam przedwczoraj :) niech mnie nie drażni ja zakupiłam lewatywę i zamierzam zrobić rano pełny makijaż :) a i dzwoniłam do koleżanki która rodziła 2 tyg temu (ta od 2.95 kilo szczerego złota) i ona tez poszła na badanie z torbą i mężem no i ... wróciła po 3 dniach do domu... u naszego gina to norma, moja siostra tez na ktg do niego poszła 3 dni przed terminem... tak że laseczki jakby co, to trzymać jutro kciuki u rąk i palce u nóg :) ps. panika mi nie przeszła ani grama :)
-
poranna witeczka :) kreseczka daj znać czy coś z tych kremów pomogło dziewczyny kurka wodna, wiem że muszę ... i że mała mi wszytko pewnie wynagrodzi ale jakoś tak panicznie zaczęłam się bać, że nie umiem sobie teraz tego poukładać. Pomi ty wiesz o co chodzi, chciałoby się tak książkowo, że siedzisz w domu czekasz, zaczyna się coś dziać i myślisz o tym co się dzieje właśnie w tym momencie, że skurcze , że wody itd a nie że za kilka godzin dopiero zacznie cie bolec i takie tam i że ten cały początek rozpocznie się w szpitalu i będzie taki wyczekiwany... no kiedy, kiedy to zacznie boleć... sirusho muszę chyba zacząć wierzyć w twoje przeczucia :) pomi to i tak miałaś zapasy w lodówce... ja wczoraj przed zakupami miałam masło... i tyle... lola super fota :) rzeczywiście reklama partii pracy macierzyńskiej :) mandzia mam dokładnie taki sam brzuch :)w sensie ze cały do przody tylko odrobinę niżej (tak nad kolanami heheh) ale zero na bokach i biodrach :) kropka, nie ma jak w domu :) czekamy na zdjęcia !!!! i triller toruński :) napisz jak mała się sprawuje, jak je i w ogóle wszytsko napisz !!! nie mogę się doczekać:) basia trzymaj trzymaj :) ja dotrwałam do niedzieli :) teraz to już niech się dzieje co chce. gallardo zazdroszczę normalnie siły :) i podziwiam cię !!! jak będziesz miała chwilkę to napisz coś o australijskich szpitalach, jakie warunki jak personel, super że się dobrze goi wszystko, tylko uważaj na siebie bo cc to jednak poważna operacja. kropka , gallardo napiszcie nam coś o tym sławetnym połogu... ja muszę zrobić normalnie wszystko... sprzątanie , pranie, normalnie nie wiem co jeszcze, jakiegoś kociokwiku dostałam że nie zdążę albo czegoś mi brakuje a już przecież tysiąc razy sprawdzałam... pomi dziś mi się śniło tak jak mówiłaś , że mnie wypuścili po nocy ze szpitala i w domu się zaczęło, ja wpadam z powrotem do szpitala a położna mówi : teraz pani nie przyjmiemy bo nie ma miejsc, poza tym pani miała rodzić w marcu a jest maj, czyli zaczęła pani drugą ciążę i będzie pani rodzić za 7 miesięcy \" - całe szczęście obudził mnie skurcz - pierwszy raz się ucieszyłam z bólu. co do tych nocnych skurczów to mama mi wczoraj opowiadała że mnie jak rodziła to 3 dni wcześniej miała takie właśnie skurcze a potem właśnie jej się zaczęło - no, cóż - jaka mac taka nać... tylko że ona miała straszliwy poród a ja... ja na pewno będę miała krótki, miły i przyjemny. tylko szanse na wypuszczenie mnie jutro marnie wyglądają ... mój gin nie popuszcza :) jak już przyjmuje to nie czeka potem ze swoimi damami w nieskończoność. a tak bym chciała jeszcze pobyć kilka dni bezdzietna :) no lecę sprzątać, bo wczoraj cały dzień poza domem spędziłam. a macie coś z poza tej naszej listy szpitalnej , co potrzebne jeszcze w szpitalu?
-
obecna :) mandziula brzucho strasznie fajny tak niziutko :) bidulina madziulina pewnie będzie tam teraz wegetować galatea lej na złośliwości ja się już przestałam wściekać bo to czasem zwykła zazdrość. a głupio wkurzać się na głupszych... sirusho nie psuj garnków, w czym będziesz gotować ? he? ale ja mam to samo, ugotowałam czajnik na twardo ostatnio kreseczka mnie tak cholerstwo swędzi cały czas, sam brzuch to normalne zwłaszcza podobno pod koniec jak opada i skóra się ściąga w dół. ja mam sudokrem na przemian z cepanem a nawet ostatnio posypałam alantanem i trochę przeszło a jak swędzi to normalnie do krwi bym rozdrapała. paula, niezła wyprawa, ja na 4 mam problem... na 6 bym pewnie urodziła... co do porodu to jak nie strzelę dziś lub jutro ( a mało prawdopodobne) to mam się zgłosić w szpitalu z panną torbą we wtorek o 8 rano. porzygałam się ze strachu jak mi gin powiedział przez telefon właśnie. laski co robić ?! tak się boję !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
hej wszystko by to w trąbę, na czesia nie poszłam wczoraj. skurcze miałam do 22. potem usnęłam. obudziły mnie w nocy ale minęło po 3 trzecim i dopiero wstałam. humor mam podły i obolała jestem, jem śniadanie i wracam do łóżka. zaglądnę potem jak mi się samopoczucie poprawi bo tylko was pozarażam i po co ? niedziela dzisiaj, słońce świeci... moja buzia wygląda ze zmęczenia jakby ją czołg potrącił z lekka, wory napuchnięte pod oczami i zielona jak trawa jestem... no i uśmiech nie w tą stronę mi się wykrzywił :( lepszej niedzieli.
-
plany ? miało być bo o polanie to chyba nie ma mowy... od godziny próbuję się do małża dodzwonić bo skurcze nie mijają a ten ,że tak powiem #%$&**&%@#!#$^%$^% nie odbiera.... rowerzysta jeden!!!!! grrrr mam stresssss......