Niestety nikt nie protestował, gdy mówiłam, że może spróbujemy jeszcze jedną inseminację. Po prostu chciałam uniknąć invitro, bałam się tej punkcji i zastrzyków w brzuch. Ze względu na pracę i dojazdy do W-wy nie mogłam korzystac z wizyt u jednego lekarza. Dlatego trafiałam do różnych lekarzy m.inn. dr Szulc, dr Czerkwiński, dr Zamora. Najbardziej chwalę sobie dr Szulca. Przy podchodzeniu do invitro byłam u dr Sowińskiej, Starosławskiej, Halamy, Lewandowskiego i Taszyckiej. A Ty też się leczysz w tej klinice? Na jakim jesteś etapie? Pozdrawiam!!