Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kasia.T21

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kasia.T21

  1. My mamy się zgłosić do przychodni 8 lub 9 września. Też będzie ważony, mierzony i oglądany z każdej strony :) No i zaszczepiony - koszt 100zł. Przychodnia ma już te szczepionki także szukać nie musimy :) Fajnie, że u Was wszystko ok. No i już niedługo będziecie u siebie :) A Ty jak się czujesz? Już doszłaś w pełni do siebie?
  2. Hej Polusia. U nas wszystko ok. Mały rośnie - jutro kończy 5 tygodni :) A dopiero co na porodówce byłam :) W poniedziałek zamierzam wybrać się do gina na kontrol. Akurat będzie tam szła moja bratowa więc weźmiemy małego i razem się nim zajmiemy (nie mam go z kim zostawić o tej porze akurat). Co do szczepionek to my bierzemy te skojarzone własnie. Szczepienie mamy 8 lub 9 września.
  3. Hej z wieczora :) Ciężko się pisze z zaciśniętymi kciukami, no, ale muszę trzymać za Dorkę :) Cieszę się, że lekarz powtwierdził super wyniki. Dziewczyny rozpakowywać się już proszę. Aska mąż już na urlopie, 40 tc leci. Dawaj no :) Sylwinka następna, na co czekasz kochana? Zbieraj się, zbieraj. Szykuj irokeza. Odśwież mu kolor i heja :) Reszta brzuchatek niech się trzyma. Niedługo i Wam będziemy dopingować. Ja to już chcę, żebyście wszystkie miały maluszki przy sobie. Wtedy o tej porze życia na forum będzie kwitło :) Maluszki pójdą spać, a mamuśki zasiądą na forum :) W końcu nie będę sama pisać. No to zmykam, bo zgłodniałam :)
  4. Hej. No jak to jaki hipcio? :) Już mnie nie pamiętacie? :D Dziewczyny sprzątacie jak oszalałe. Ja też powinnam troszkę posprzątać, ale wolę posiedzieć z małym na słoneczku :D A co, też mi się należy odpoczynek z książką :) anna super zobaczyć taką kruszynkę na USG :) A te fotki muszą być rewelacyjne :) Dorka spać nie mogłam przez te Twoje przytulanki :P
  5. Witam wszystkie Panie, po krótkiej przerwie. Spróbuję nadrobić :) Dorka jutro wizyta u gina i dowiesz się wszystkiego. Ale jak piszą dziewczyny i jak odpisała Ci Twoja gin w PL lekko musisz tylko podleczyć swojego m i będzie wszystko git. A ataki już możesz stosować :) Grażka widzę że praca wre - płot się robi, Ty biegasz po ogródku ganiając chwasty :) No i to całe pranie, prasowanie, układanie :) Suri, a gdzie na tych naszych fotkach laskę widzisz, co? :) Co do tej dziewczyny z innego topiku to strasznie mi przykro i nie dziwię się, że tak to przeżywasz :( Ale nie zadręczaj się myślami, że mogłaś zaszkodzić dziecku swoimi porzadkami. Wszystko jest dobrze. Głowa do góry. Kruszyna co do imienia dla dziecka to ja nie patrzyłabym na popularność. Rodzicom ma się podobać wg mnie i już :) Super, że masz już ciuszki dla małej :) Sylwinka Ty też o mojej zgrabności? Przecież to niemożliwe, żeby z hipcia jakaś laska wyszła :D Pewnie nie chcesz, żebym w depresję poporodową wpadła i dlatego tak piszesz :D Widzę, że Ciebie też ogarnęła mania sprzątania :) Zaraz obie wylądujecie na porodówce z asią. Zobaczysz :) TosiaSamosia trzymam kciuki za Wasze starania :) anna Ty też pracuś jesteś :) aska ale miałaś przygodę z oczami. Dobrze, że już wszystko ok i nic złego się tam u Ciebie nie rozwija :) No i coraz bliżej jesteś rozwiązania. Tomek poczeka na ranną zmianę taty i może wychodzić z brzuszka :) Ale super :) magda zdradź przepis na żeberka w sosie słodko-kwaśnym? :) Co do proszku w jakim prać ciuszki maluchów to ja piorę od samego początku w Persilu sensitive i płuczę chyba w płynie Lenor tym białym. Małemu nic nie jest (piorę oddzielnie jego ciuszki). Polusia fajnie, że masz pomoc rodziców. Korzystaj kochana i wypoczywaj bo wiem jak to ważne. Szczególnie, że macie małe ekscesy z kolkami u Aleksa :( Życzę pięknie przespanych nocy w takim razie :) Nasz mały synek kończy dziś miesiąc!! :D Uśmiecha się już świadomie, próbuje coś gaworzyć do nas. Patrzy się, rozchyla usteczka i czasem wydobędzie nawet jakiś dźwięk :D Przezabawnie to wygląda. Coraz częściej potrafi się na coś zagapić. W końcu zaczęła interesować go karuzela nad łóżeczkiem. Już lubi spacerki. Pięknie na nic zasypia. Uwielbia się kąpać. Takie uśmiechy strzela podczas niej, że hej :) Jak uśnie o 21 tak budzi się koło 1 w nocy, potem po 3, a potem to już co półtorej godzinki. Jest aktywny od 7 rano do 9 i od 17 do 19. Ogólnie super dzieciątko, bardzo grzeczne. Czasem dokuczają nam bóle brzuszka, ale teraz występuje to bardzo rzadko :) Ja w poniedziałek wybieram się do gina na kontrol. Będzie co prawda 5 tyg i 2 dni, ale akurat moja bratowa idzie tez na wizytę więc zajmie mi kolejkę i przyjadę tylko na moment do gabinetu, a tak to może się zdarzyć, że pojadę i będzie np 3 godziny czekania. Niestety Wiktor czasem chce jeść po godzinie, a czasem po 2. Nie utrafię. Dziś zaczęła mnie boleć głowa :( Martwię sie, bo to takie ukłucia w jednym punkcie. Leczyłam się na to u neurologa jeszcze przed porodem, ale teraz wróciło. najgorsze jest to, że ratowałam się wtedy Ketanolem. teraz nie mogę więc cierpię :( No to tyle u nas. Postaram się odzywać na bierząco. Jednak korzystamy jeszcze z ładnej pogody więc non stop siedzę na podwórku. Nawet sobie dekold spaliłam siedząc na słońcu :) Buźka dla wszystkich i
  6. Kruszyna tak, to ja :) Niewyspana, z 3 kg na + Nie masz mnie na naszej-klasie? Tam są fotki sprzed ciąży i z brzuszkiem.
  7. Hej :) Przepraszam, że się nie odzywałam, ale jak zapewne się domyślacie, byłam zajęta :) Nie mam w tej chwili czasu przeczytać co u Was, wiem tylko, że Dorka miała dziś stresujący poranek więc czekam na post w którym napisze, że wszystko poszło sprawnie, zdążyli ze wszystkim itd. U całej reszty z tego co tak szybko przeleciałam wszystko ok więc wysyłam Wam dziewczynki kwiatuszki. O proszę Aska Ty już zaraz na porodówce będziesz :) Super, następny szkrab na forum. Trzymam kciuki. A co u nas? Dużo się dzieje. W dzień, w który przestałam się odzywać Wikuś był baaardzo niespokojny. Miałam już chwilę załamania, bo płakał, a my nie wiedzieliśmy czemu. Tzn chyba to była kwestia brzuszka, ale mordowaliśmy się cały dzień. Non stop na rękach, usypiał na 10 min i znów płacz. W nocy zrobił dwie mega kupy i przeszło. Mały się "odblokował" i teraz kupki są regularnie no i nie ma bóli brzuszka :) Na dzień następny moje inteligentne dziecko stwierdziło, że fajnie było na rękach więc wykorzystywał ile się da i też marudził po odłożeniu do łóżeczka. Tym razem jednak ściemniał cwaniak jeden :) No więc brałam na ręce, uspokajałam i odkładałam. Po kilku razach załapał, że nie wygra i odpuścił. Następnego dnia niemogłam pisać z Wami bo bratowa przyjechała na cały dzień i byłyśmy non stop na podwórku i tak to zleciało. Niestety troszkę się przeziębiłam i chyba sprzedałam trochę choroby Wiktorkowi :( Mam wrażenie, że ma małą chrypkę i podejrzewałam, że boli go gardło, ale je normalnie więc chyba nie. Obserwujemy go, a ja się leczę jak mogę. Tyle u nas. Tu link do folderu z fotkami małego. Wstawiłam 4 nowe. Niestety słaba jakoś jak je się zmniejszy, no ale... http://kati-kati.fotosik.pl/albumy/674712.html Buźka
  8. Co tak ucichłyście? :) Ja sprzątałam bo mąż zaprosił do nas wieczorem takiego pana - naszego klienta, który uwielbia nowości techniczne i chce zobaczyć działanie naszego projektora. To taki Pan po 50-tce, bardzo dostojny, zawsze w garniturku itd. Lekarz internista :) No i chodzę i sprzątam ten nasz bajzel, a mały dziś strasznie niespokojny jest i średnio mogę coś zrobić. Nawet na spacerze non stop się budził. Widać, że zmęczony a usnąć nie może. I tym razem to już nie brzuszek bo się nie pręży ani nic. No i je co godzinkę praktycznie. Zmykam bo znów marudzi.
  9. Kruszyna jaka Ty zapracowana i ile energii :) Skąd my kobiety tą siłę bierzemy :) Sylwinka skarpetki są już za małe niestety. Dostaliśmy je jak byłam w 2 mies ciąży :D Musiałam je wcisnąć na stópki bo zimne miał, a inne skarpety poszły do prania po tym jak włożył stopy w pieluchę, w której była mina :D Dorka zazdroszczę umiejętności jeżdżenia na nartach. Mnie nigdy rodzice nie wysyłali w góry w zimę i nie miałam jak się nauczyć. Ale odbiję sobie jeszcze :)
  10. aska to tłumacz małemu, żeby czekał do 28 sierpnia :) Ja tłumaczyłam Wiktorkowi, żeby po 23 lipca przyszedł i się posłuchał :) Oj, kilkanaście dni do terminu. Kurcze, nowe maluszki na świecie już za chwilę :) Już nie mogę się doczekać :)
  11. Dorka rewelacja!! Ja tez chce chociaż nigdy na nartach nie jeździłam. Ale marzą mi się i napewno kiedyś spróbuję. Śmiesznie będzie - taka stara krowa a będzie się przewracać jak 4 latek :D My planujemy na przyszły wrzesień gdzieś wyjechać. Musimy tylko zdecydować, czy starszy nam kasy na zrobienie oddzielnego wejścia do domu i na wakacje. Proszę link do kilku fotek Wiktorka :) http://kati-kati.fotosik.pl/albumy/674712.html
  12. Waśnie tak aska staram się robić. Stąd te 2 dni na kanapkach z dżemem :) Zmykam coś zjeść bo mnie już śsie w żołądku. Polusia też tak masz, że non stop głodna jesteś? To chyba przez to karmienie piersią :) aska a Ty jak się czujesz? Zaraz kończysz 38tc i już będzie można wywoływać synka z brzucha :) Zamierzasz coś dopomóc, czy czekasz na samoistny rozwój? :)
  13. Dorka będzie dobrze :) Sylwinka super, że Madzia się tak cieszy. Mojej bratowej córka średnio jest zadowolona z tego, że za chwilę będzie miała siostrę. Grażka już bliżej niż dalej :) Tylko że teraz te tygodnie będą się dłużyły. Przynajmniej u mnie tak było. aska korzystaj z relaksu póki nie jesteś "uwięziona" :) A co do brzuszka - po wczorajszej kupie małemu ulżyło i już jest git. A jedzenie? Nie jadam smażonego i produktów ciężkostrawnych, a to dlatego, że właśnie po nich ewidentnie mały cierpi na bóle brzuszka. Poraczyłam się swego czasu połową gołąbka (wiadomo, kapusta) i był płacz i prężenie się. To samo ze smażonym więc odstawiłam. Po czekoladzie i kukurydzy natomiast mały dostał plamek na buzi i brzuszku także z tymi produktami też czekamy. A na kanapkach z dżemem byłam dlatego, że już mnie martwił ten jego ból brzucha i chciałam odstawić praktycznie wszystko żeby zobaczyć czy to coś da. Ogólnie jem prawie normalnie - kanapki z wędliną, pasztetem, ogórki, pomidory i inne, owoce praktycznie wszystkie, parówki, zupy wszystkie (no, oprócz grochówki) itd itd.
  14. Coś nam topik podupada. Znów znalazłam nas na 4 stronie :( Ja jestem skonana. Mały nie spał od 17 do 20. Niby nie płakał, ale nic mu nie pasowało, ani kołysanie na rękach, ani leżenie, ani wizyta u dziadków na dole, ani karuzela itd itd. Chwilę się zagapił i znów marudzenie. Teraz po kąpieli śpi, ale jakoś niespokojnie. Co przechodzę obok łóżeczka to oko otwiera. Myślę, że to przez tą pogodę bo dziś strasznie duszno i wszyscy się męczymy. A mnie masakrycznie boli głowa :( Wzięłam apap, ale chyba zaraz wtulę się w poduszkę bo ciężko mi w laptopa patrzeć nawet. Buźka kochane.
  15. Jestem ponownie. Po pierwsze - przed południem przyszła mega kupa :D Dziecku ulżyło i śpi sobie smacznie. A co do tego bólu brzuszka to muszę podpytać lekarza. Bo... tak jak pisałam - dziecko może się wypróżniać nawet i 10 razy dziennie, a może np raz na kilka dni. Ważne, by ta kupka była odpowiedniej konsystencji i barwy. Jeśli tak jest to nie ma podobno konieczności pomagania maluchowi. Dlatego właśnie czekałam. Nie chcę mu dawać kropelek ani czopków narazie. Korzystając z pogody byliśmy na spacerku. Prawie 2 godziny. Trafiliśmy super, bo właśnie zaczęło się chmurzyć. Mały śpi, a ja zabieram się do tego leczo. Muszę to w końcu ogarnąć bo kuchnia jak pobojowisko wygląda :D anna fajny weekend miałaś :) Też nam się marzy taki odpoczynek. I te maliny - ach... Dorka też uważam, że dobrze zrobiłaś odwołując spotkanie z koleżanką. I tak jak Suri twierdzę, że trochę dziwny temat spotkania obrała. Kruszyna co to te duszonki? :) Polusia widzę, że świetnie dajecie sobie radę :) Aleks jest cudowny i nie sprawia wam chyba wielu problemów. A ból brzuszka i czkawki też przechodzimy. Czasem się położę i po 10 min już wstać trzeba bo np czkawa męczy. Pępuszek odpadł? I co z tym siusianiem? Czemu niby miałoby go boleć? Coś z pęcherzem? Wiktora ze względu na moje problemy z moczem pod koniec ciąży przebadali w szpitalu pod tym względem kilkakrotnie. Na szczęście nie ma bakterii. No i strasznie pracowity dzień miałaś :) Ja karmię prosto z cyca i niestety nie mogę się wyrwać nigdzie na dłużej jak na godzinkę. No, ale już niedługo może się nam unormują godziny karmienia :) Suri oj wiem co to zatkany noc. Współczuję kochana. No, lecę po słoiki do piwnicy i kończę to leczo. Buźka dla wszystkich
  16. Mnie budzić nie trzeba. Mam swój prywatny budzik :D Nocka całkiem całkiem nam minęła. Nie było płaczu o 5 rano więc git. Teraz mały śpi, ale zaraz będzie się budził na jedzonko. A z tym jego płaczem to ja już nic nie wiem. Płacze, pręży się, brzuszek twardawy, ale... uspokaja się jak mąż włączy mu głośno muzykę, albo ja dam cyca. Czasem zapłacze jeszcze troszkę a po chwili jest spokój. Gdyby to był brzuszek to nic by nie pomogło, a już napewno nie muzyka. ehh... piszą wszędzie, że matka rozpozna powód z jakiego płacze jej maleństwo, a ja nie umiem go do końca rozszyfrować :( Kupska nadal nie było. Bączki odchodzą regularnie. Nic już nie wiem. Niedługo idziemy na spacerek. Ja się dotlenię i Wikuś też. Może pośpi dłużej. Chyba zaczyna lubić spacerki bo już ładnie na nich zasypia :) Później zamierzam po raz kolejny robić leczo. Zachciało mi się je pakować w słoiki i robię jak oszalała :) Ciocia obdarowała nas cukiniami i muszę je jakoś zurzyć po prostu. A może macie jakieś ciekawe przepisy na cukinię? Pozdrawiam
  17. Witam wieczornie. Pewnie wszystkie odpoczywacie w ramionach m po weekendowych wojażach :) Ja już leżę sobie w łóżeczku i przeglądam forum. Mały w końcu zasnął. Byliśmy na spacerku dzisiaj ponad 2 godziny. Później jak usnął to musieliśmy go wybudzić do kąpieli. Niestety brzuszek znów dał o sobie znać i mały nie mógł zasnąć. No, ale przeszło, poleżał sobie chyba z godzinkę łóżeczku i w końcu usnął. Tak słodko teraz wygląda :) Nie wiem już co mu na ten brzuszek poradzić. Ostatnio kupa była w piątek rano. Całą sobotę i niedzielę nic :( Mieli mi się w tym brzuszku, burczy coś, bąki odchodzą, a kupy brak. Wyczytałam jednak, że taki szkrab może robić np 10 kup dziennie, a może robić jedną na kilka dni i to też git więc staram się nie zamartwiać. No, ale jak widzę tą skrzywioną minkę i machanie nóżkami to się serce kraje :( No, koniec tych smutnych minek. Zmykam niedługo do spania. Buźka
  18. Cześć dziewczyny :) Ależ pięknie spędzacie te weekendy. Spacery, przytulanki :) Super :) A u nas nocka Wiktorowi minęła całkiem spokojnie. Coś tak od 7 dopiero zaczął marudzić. Za to ja jak tylko usłyszałam w nocy, że zaczyna się budzić, patrzyłam na zegarek i jak minęło 2 godz to go wyciągałam i karmiłam. Miałam tyle pokarmu, że piersi mnie bolały i spać nie mogłam. Jak nie urok to sraczka :D No, ale całkiem całkiem ta dzisiejsza nocka. A o 9 rano chłopaki (mąż i synek) urządzili sobie dyskotekę w salonie :D Włączyli MTV i tańczyli sobie :) Przynajmniej mały był spokojny :) U nas dziś piękna pogoda więc wyjdziemy niedługo na spacerek. Niestety mąż musi jechać zaraz do W-wy i wróci dopiero na kąpiel :( Szkoda, bo myślałam, że niedziela będzie dla nas, no ale skoro musi.
  19. To znowu ja :) Obudziłam się, ale wiem, że pod koniec dnia będę padać na twarz. Tak jak myślałam, choćbym chciał to nie usnę w dzień. Mama wzięła małego na spacerek. Już drugą godzinę są na dworzu, a ja z m robimy obiad. Pieczemy udka z kurczaka w nowym piekarniku - pierwszy raz. Zobaczymy co nam z tego wyjdzie :D Jest tu ktoś? Czy wszystkie wyjechałyście gdzieś i korzystacie ze słoneczka?
  20. Koteczek gratulacje :) Ja dziś znów niewyspana :( Od 5:10 jestem praktycznie na nogach. A to brzuszek bolał małego, a to przebrać było trzeba, a to czkawka itd itd. Co usnęłam to po 10 min musiałam wstać. Jestem więc średnio przytomna. Oczywiście nie usnę w dzień więc będę się męczyć dalej. Pozdrawiam sennie.
  21. Cześć dziewuszki. Ja też dziś średnio mam czas na forum. Zanim wstaliśmy, zanim zjedliśmy to było południe. Wsadziliśmy małego do fotelika i prawie 2 godzinki jeździliśmy załatwiać różne sprawy (ZUS, Urząd Miejski, MOPS, przychodnia i kilka sklepów). Wiktor był dzielny więc odwiedziliśmy też znajomą fryzjerkę (ma lokal nad naszym sklepem i chciała koniecznie zobaczyć małego), oraz sklep naprzeciwko (ten, co mi pączki odkładali zawsze :) ). Niestety nie załatwiliśmy becikowego bo mąż nie jest tu zameldowany i chcą jakieś pismo z jego miasta, że tam go nie pobrał. W przychodni okazało się, że przecież jeszcze muszę małego do ubezpieczenia zgłosić. ehh... Wstąpiłam też do sklepu z ubrankami, bo już niezłą kupkę odłożyłam za małych ubranek. Chłopaki zostali w samochodzie. Nagle dzwoni mi tel - mąż dzwonił, że mały płacze (głodny był). No to ja biegiem wybieram, płacę. Ten znów dzwoni, więc już nie odbierałam tylko biegnę do auta. Wpadam, a on mówi, że dzwonił drugi raz, żeby powiedziedzieć że już nie płacze i mogę sobie spokojnie wybierać :) Kupiłam więc tylko jedno body na długi rękawek i jedne śpioszki. Mąż dziś w domu, ale jest tak padnięty, że siedzi przed TV i usypia. Zrobił obiad jedynie i tyle pracy na dziś. Zła jestem troszkę bo jest sporo pierdółek do zrobienia jeszcze, ale widać, że naprawdę jest zmęczony. Ja zresztą też bardzo, ale spać to ja w dzień nie potrafię :( I tyle u nas. Zmykam, bo mały coś skrzeczy :) Buźka
  22. Grażka a skąd ten podły nastrój? Może to ta pogoda dzisiejsza. ehhh a myslałam, że pospaceruję w słoneczku z małym. A tu chyba koniec lata :(
×