Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kasia.T21

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kasia.T21

  1. Do jutra Dorka. Napisz koniecznie jak już zatestujesz. Od anny również czekam na wieści. Kciuki nadal trzymam, Dorka trzymaj boćka :) Na hipcia przemianowywać się już nie warto :P
  2. Oj Dorka widzisz, że się nabijam :) Wiem, że zgubię to szybko, bo z samo dziecko + wody płodowe to jakieś 7-8kg :)
  3. Sylwinka w 9 mies będzie miała 3kg na + pewnie :) A ja jestem Pani hipopotamowa :D
  4. Dorka TROSZKĘ przytyć? 12kg to nie troszkę :) Przytyłam najwięcej z tego towarzystwa. Jestem teraz duuuuuuża :D aska wzymam Cię.... pytanie mam nasza Ty położno :)
  5. Dorka masz prawo być podekscytowana :) A boćka trzymaj i nie puszczaj :)
  6. No ja tu się wykazałam mega odwagą i napisałam wprost o swojej wadze, a Wy uciekłyście, bo ze słoniem zadawać się nie będziecie. Buuu :( :P
  7. Grażka, nie przyznam się :P No dobra, ale powiecie, że słonica jestem - 12kg mam na + anna nie dopatruj się objawów, bo ja ich nie miałam, a szkrab w brzuchu jakoś się znalazł :) Możesz być z tych bezobjawowych jak ja :)
  8. Ja też niby nie jest słodkiego. Odrzuciło mnie całkowicie w ciąży. Hmm... to skąd ta waga? Wiem!! Mąż mnie regularnie pompuje :P
  9. Suri podoba mi się bardzo ten express, ale ja się na eskpresach nie znam :) Zwróć tylko uwagę na cenę filtrów czy co tam się do ekspresu wkłada :D
  10. Ja też chcę pierogi. \"ze srem\", albo z czymś innym :D No ten brodzik to już naprawdę dał nam w kość. Wagą proszę się nie przejmować, ja też sporo przytyłam patrząc na wagę, chociaż każdy mówi, że tylko brzuszek mam.
  11. Byłam w domu na godzinkę. Odpoczęłam troszkę, a mąż pojechał po nowy brodzik (pierwszy uszkodzony). Komisyjnie rozpakowali ten nowy i??? uszkodzony również :) Normalnie nie wiem co im zrobię jak trzeci też uszkodzony przyjdzie wrrrr Idę xerować.
  12. Hej wszystkim. Dziś czuję się lepiej. Co prawda dalej jest gorąco i duszno, ale maluch się uspokoił, no i to żebro mnie nie boli aż tak. Schylać się jednak nie mogę, bo mały ma chyba obie nogi pod moimi żebrami, bo boli strasznie. Na noc wzięłam wczoraj nospę i jakoś dałam radę :) Ze sprzątaniem prawie nic nie wyszło, bo glazurnik oznajmił, że będzie musiał jeszcze podkuć schody i będzie się kurzyło. Poprosiłam mamę, żeby umyła więc lodówkę chociaż, bo mąż ją podłączył więc warto żeby już czysta była. Wzięła się jeszcze za zmywarkę i z grubsza okno. Ja siedziałam na stołeczku i się przyglądałam. Poszłam też wcześniej spać więc odpoczęłam sobie. Suri expresu nie polecę bo nie mam. Polusia trzymaj się. Ja też się słabo czuję w te upalne dni, ale o tym już chyba wszyscy wiedzą, bo marudzę Wam niemiłosiernie :) Daj znać koniecznie po wizycie u gina. Ja też miałam mieć baby shower, ale nic z tego nie wyjdzie bo mieliśmy się spotkać u nas przed porodem. Ale na takie warunki ich nie zaproszę :( Dorka, anna nadal mam kciuki zaciśnięte :) grażka ja biorę Asmag 3x 1 tabletka. Pomaga. Jeśli jednak bieżesz też żelazo to należy zrobić przerwę ok 3 godz pomiędzy tymi tabletkami. Magnez spowalnia, czy tam blokuje wchłanianie się żelaza. aska fajnie, że będziesz chodzić do szkoły rodzenia. Chociaż znajomości nałapiesz, a i mąż ma uciechę :) agi - wszystkiego dobrego
  13. Dorka wiem, że powinnam, ale zrozum - widząc centymetr kurzu wszędzie, chodząc slalomem między wiadrami, wiertarkami, pudłami itd jak można być spokojnym? :(
  14. Dorka nie przesadzę, obiecuję Wam i sobie. Nie czuję się dobrze więc absolutnie nie biorę się za wielkie porządki. A z tym złym samopoczuciem to jest tak, że ja nie chcę jeszcze rodzić. Chcę, żeby maluch poczekał ze 2 tygodnie. Jednak źle się czuję przez tą pogodę, a na dodatek zaczynam odczuwać mocniejsze skurcze, no i ten remont mnie denerwuje. Skurcze mam albo z nerwów, albo coś się zaczyna dziać. I tak w kółko.
  15. grażka ja naprawdę nie zamierzam szaleć, ale jak usiądę sobie na podłodze i wytrę szufladę w środku to chyba nic mi nie będzie. Frontów szafek nie ruszam, góry też, okna też, sprzętów wszelkich też. Będzie git. Albo nie, bo kłuje mnie cały czas :(
  16. Dorka i anna trzymam kciuki za Was. Mam nadzieję, że testy wyjdą pozytywnie i dołączycie do grona ciężarówek :) A na mnie proszę nie krzyczeć :P Biorę mamę do pomocy. Umyje okno, sprząte z wyższych szafek. Ja jedynie zetrę blat i może dolne szuflady. Nie zamierzam skakać po stołku, ani tańczyć z mopem także spokojnie :) Urodzić w kuchni też bym nie chciała :P Mąż nie może mi pomóc przy sprzątaniu bo musi dziś wyjechać wieczorem i wróci późno. Dlatego ścigam mamuśkę :) Ktoś pytał o samopoczucie - średnio się czuję. Wytrzymam CHYBA do 19 w prcy, chyba że coś się zmieni. Mały ciągle strasznie się wyciąga i non stop coś mnie w brzuchu kłuje. Zamknę więc sklep chyba chociaż o 18.00 i poleżę sobie w domku troszkę.
  17. Ja też jestem. Piszę z pracy. Musieliśmy ogarnąć sporo spraw. Doszła jakaś praca do wydruku, xero itd. Czuję się średnio. Jak wszyscy poodbierają prace (2 osoby) to jadę do domu. Obiecali niedługo być, a jak będzie to się okaże. Od wczoraj wieczora Wikuś strasznie mi dokucza, wierci się niemiłosiernie. Wczoraj myślałam, że jest niespokojny przez tą burzę, bo ja też się denerwowałam i bałam, ale nie dał mi spać w nocy, a dziś od rana dalej się rozpycha, że aż mnie boli. W nocy miałam też taki pierwszy silniejszy skurcz, promieniujący aż do pachwiny. Dziś czeka mnie jeszcze pranie i sprzątanie w kuchni.
  18. Poprawiłam ostatnią pracę. Wolałam to zrobić w domu, bo nie wiem jaki będzie dzień dziś w pracy po tym zamknięciu. Mąż oczywiście nadal na grzybkach, a ja potrzebuję, żeby mnie zawiózł i zrobił kilka rzeczy w sklepie. ehh... znów będę marudna, bo będę go pogadaniać.
  19. grażka masz pracowity dzień dzisiaj :) U nas nadal bez słońca. Może jakoś wytrzymam w pracy. Narazie delektuję się siedzeniem w domku i doglądaniem glazurnika, bo moi Panowie oczywiście jeszcze nie wrócili z grzybków.
  20. hej Polusia ranny ptaszku :) Dziś czuję się lepiej, narazie. Zobaczymy co z pogodą będzie, bo narazie nie jest tak duszno na szczęście. Glazurnik ustalił wczoraj ze mną, że odpuszcza robotę u innych i zajmie się remontem u nas, bo wie, jak się czuję i że chcę mieć już czysto (jest ojcem 2 mies. Majki). Wychodząc powiedział mężowi, że jutro go nie będzie, bo gdzieś jechać musi. Mówił to puszczając do mnie porozumiewawczo oczko. Podobno potem powiedział, że jednak będzie, ale mąż jakoś nie wziął tego do siebie i w związku z tym pojechał dziś rano na grzyby. Oczywiście zamiast wstać jak obiecał - 6.30 i na 8.00 powrót. To obudził się tak jak ja - 7.45. Ciekawe czy wróci np na 10.00 Ehhh... ja się mam z tymi chłopami :) Budzić się dziewczynki. Budzić. Kawkę stawiam :)
  21. Ja już kończę na dziś. Poczytam książkę i idę spać. Jutro idę do pracy na 11.00. Na próbę. Jak się będę źle czuła to wracam. Buźka
  22. Musiałam zmyknąć, bo nagle zerwał się wiatr, zaczęło grzmieć i błyskać i zaczął padać grad. Wikuś się strasznie zdenerwował i tak się wypychał, że musiałam się położyć i głęboko oddychać bo bolało mocno. Teraz się trochę uspokoiło. Burza odeszła dalej, a u nas tylko pada. anna trzymam kciuki.
×