Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kasia.T21

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kasia.T21

  1. Witajcie. magda to super urlop się szykuje :) Też bym gdzieś pojechała i się wygrzała znowu na słoneczku :) mery bardzo się cieszę, że z maleństwem wszystko ok. Pooszczędzasz się troszkę i plamień więcej nie będzie. No i chyba kolejny chłopak się szykuje. Sylwinka musisz mieć dziewczynkę - będzie miała w kim wybierać :) Dorka ja też się dziś źle czuję. Popracowałam wczoraj do późna. Mąż do 2 w nocy oglądał TV, a ja usnąć nie mogłam, a dziś o 8 rano pobódka i migiem na badanie krwi. Oczywiście już od godziny jestem w pracy i walczę z przepisywaniem i poprawianiem. Zmykam na 2 łyki kawki, bo zaraz otwieram, a już biedni studenci czekają pod drzwiami. Buźka
  2. Witaj Magda :) Trzymam kciuki za piątkowe badania. Gdzie się wybieracie na wakacje? Polska, czy gdzieś dalej?
  3. Śpicie? :) Ja skończyłam przepisywanie na dziś. Leżę teraz w łóżku i przeglądam neta.
  4. Polusia witaj. Też się zastanawiałam co u Ciebie, bo ja lekko zaczynam schizować, a idziemy praktycznie łeb w łeb. Cieszę się, że wszystko ok, a maluch niech jeszcze posiedzi w brzuszku trochę. Mnie dziś coś brzuch kłuje. lekko bo lekko, ale to takie upierdliwe. Teraz niech dojdzie z jeden dziwny objaw i już w ogóle będę niecierpliwa. Na szczęście w poniedziałek wizyta u gina to może czegoś nowego się dowiem. A jutro mega przyjemne pobieranie krwi :) Ps. Dajcie jednego schabowego :D STARACZKI: NICK...... .........Termin @...............MIASTO.......WIEK......ILDZ. anna999..............24.06.09..............Lublin .........26.........0 agi26................. 06.07.09............Londyn........26.........0 Dorka.................30.06.09..............Londyn... ....28.........0 TosiaSamosia........20.06.09..............płd Polski.....26..........0 ZACIĄŻONE: NICK.................TC......... TERMINPORODU .....WIEK........PŁEĆ Kasia.T21...............34........23/27.07.2009......... ..27.......Wiktor Polusia86...............32............08.08.2009........ ....22.......syn aska.osa................28............06/09/09.......... ..26........Tomek Sylwinka25.............26..........18.09.2009........ . ....25...... ...??? MERY27.................22............8/12.10.2009....... ..27.........??? Grażka23...............22...........5/14.10.2009........ ..24.......Igor S.U.R.I..................21............22.10.2009....... ......30......Dawid
  5. Końcówka, ale wiesz jak jest na końcu. Sprzątać jeszcze nie mogę, bo zostały schody do zrobienia więc będzie się kurzyło. Ale jutro będę miała zamkniętą sypialnię już :) Meble będą, podłoga polakierowana, ściany pomalowane i drzwi obsadzone :) Także mogę włączać pralkę z ubrankami Wikusia i układać w komodzie :) A te opisy to niestety prawdziwe. Jeszcze jest o tyle śmieszniej, że budzę się, próbuję wstać ze 3 razy bujając się do wyskoku z materaca, następnie wstaję, przecieram oczy i zaczyna się tor przeszkód. Mijam kilka wiader, wchodzę na karton z meblami, który ciągnie się 2m, schodzę z niego i idę do łazienki mijając pudła, wiadra, odkurzacze, wiertarki itp rzeczy. Droga powrotna jest taka sama + wypijam przy łóżku szklankę wody i zasnąć nie mogę bo mi serce z wysiłku wali :)
  6. Hej wszystkim. Ja jak zwykle zabiegana - kiedy to się skończy? ehh... Mam tyle roboty, że zaczęłam odmawiać studentom poprawiania prac. Mogę wydrukować i oprawić, nie poprawiam bo zawalona pracami jestem. Nawet laptopa do domu biorę i przepisuję tą jedną z rękopisu. Czuję się już dobrze, jeśli chodzi o pęcherz. Jest mi jednak coraz ciężej - szczególnie w nocy. Strasznie ciężko jest się przekręcić z boku na bok ciągnąc za sobą taki balast. Po przekręceniu Wikuś zawsze się wierci i układa ponownie więc mnie wybudza. Poza tym coraz częściej chodzę do toalety w nocy a wstać z materaca, który leży na podłodze to nie lada wyczyn w zaawansowanej ciąży. Ulubionym zajęciem naszego synka jest też wkładanie stópek pod moje żebra. Dzięki temu często schylić się nie mogę, żeby buty zawiązać czy skarpetki założyć, bo tak boli. No, to tyle u nas. agi trzymaj się - musi być dobrze :) Dorka - nie szalej tak - ja dopiero w trakcie remontu jestem, a już mi się ściany na nowo sypią :P A dla reszty
  7. Dorka ja przed ciążą bardzo często miałam zapalenie pęcherza. W końcy wyleczyła mnie pewna Pani ginekolog z tego. No i całą ciążę był spokój, aż do teraz. I to złapało mnie wczoraj tak nagle. Rano nic a koło 14 jak zaczęło boleć to wiłam się z bólu i dlatego pojechałam do domu od razu.
  8. No, w końcu ktoś się odezwał. Ja właśnie usiadłam na chwilę, bo od 11 biegałam jak szalona - tylu studentów ze sprawami niecierpiącymi zwłoki. Liczę, że reszta dnia będzie już spokojniejsza. Pęcherz leczę. Nie wiem kiedy mogło mnie przewiać nawet. Nie dość, że szczypie to jeszcze jak maluch kopnie to prawie pod biurko się chowam. Ale dam radę - dobrze, że Furagin mi pomaga. aska daj trochę słoneczka :)
  9. To znowu ja :) Już jestem w pracy, bo mąż mógł mnie podrzucić akurat. Myślałam, że poczytam co u Was, chwilę pogadam, ale tu nikogo nadal nie ma. Pogoda u nas straszna. Całą noc lało - teraz jeszcze jest ciemno i nadal pada tylko mniej. Po mega dawkach Furaginu czuję się ok. Oczywiście muszę się pilnować, ale myślę, że najgorsze minęło. Zmykam na kawkę i śniadanko. Buźka
  10. Dzięki agi. Relaks się przyda, brak bólu pęcherza też. A poza tym niech maluch jeszcze poczeka bo musimy się wyrobić z tym remontem w końcu. Pustki tu dziś straszne. Jak mogę popisać to akurat nikogo nie ma, heh.
  11. Kasia.T21

    JEST JUZ KTOS NA 2008 ???

    Witajcie dziewczynki. Pamiętacie mnie jeszcze? Niestety nie jestem na bieżąco, bo nie mam kiedy Was czytać :( W pracy sajgon, bo wszyscy oddają prace mgr i licencjackie, a ja je poprawiam, drukuję i oprawiam. W domu nadal remont. Ja nadal w dwupaku - leci nam 35 tydzień. Czuję się dobrze, praktycznie nic mnie nie boli itd. Do dziś - skończyłam pracę 3 godz wcześniej, bo zaczął boleć mnie pęcherz i wróciłam do domu łyknąć Furagin. Mam nadzieję, że mi przejdzie szybko bo ból jest niesamowity :( Oczywiście musiałam wziąć prace do domu i jak tylko troszkę przestanie mnie boleć to zacznę poprawiać. Do porodu zostało nam jeszcze kawałek, ale wszyscy wokół mówią, że jeszcze 2 tyg i w sumie mogłabym rodzić, a mnie szlag trafia jak to słyszę, bo w domu mam rozpierdziel na całego i mimo iż wszystko dla malucha kupione, to leży w pudłach i nie mogę prać, prasować, układać itd. Opatrzność nade mną czuwa, bo naprawdę dobrze się czuję, pracuję po 8 godz dziennie + w domu pomagam przy remoncie. Mam więc nadzieję, że nadal tak będzie i zdążę z rozłożeniem wszystkiego. Mąż obiecuje mi, że do końca tego tygodnia będę już miała gotową sypialnię więc wstawimy komodę, łóżeczko i będę trochę spokojniejsza. No, zmykam czytać co u Was, bo mam "małe" zaległości". Buźka
  12. Piszę już z domu. \"Wygoniłam\" dzieciaki i przyjechałam. Nie dałam rady tam siedzieć :( Od razu łyknęłam tabletki więc mam nadzieję, że zaraz mi trochę przejdzie. Wzięłam też pracę do domu więc jak tylko poczuję się lepiej zacznę to przepisywanie. A Wy gdzie się podziewacie?
  13. Hej. Próbowałam wczoraj coś do Was napisać z komórki męża, ale się nie udało :( Ja zaczęłam kolejny męczący tydzień. Prac do poprawy mam już mniej, ale za to mam dwie z nich przepisać z rękopisu na kompa. Oczywiście standardowo nie wiem czy się wyrobię. U nas był intensywny weekend - praca, zakupy, remont. Dziś w pracy mam w miarę luzy, ale właśnie zaczął boleć mnie pęcherz :( Siedzę jak na szpilkach ściskając nóżki. A wstać to już prawie nie mogę, bo tak boli :( Musiało mnie gdzieś przewiać. Już chcę do domku łyknąć furagin bo jutro też jestem sama w pracy i nie ma mnie kto zastąpić więc muszę być dyspozycyjna :( Kurcze całą ciążę był spokój i teraz musiało się przypałętać :( dla wszystkich
  14. Te mebelki to nie dokładnie takie same. Chodzi o zestaw o nazwie Maximus. Jest tego multum, można składać sobie segmenty jakie się chce itd. Mamy część mebli z tej fotki, w tym kolorze, mamy też inne szafy, szafki, półki itd. Można sobie po prostu dowolnie składać. Komoda jest dokładnie ta, co na tej aukcji. Łóżko inne akurat :)
  15. Hej hej. Ja już w pracy oczywiście. Od samego rana oprawialiśmy i drukowaliśmy pracę. Jeszcze mi na jutro jedna została i teraz tylko będą odbierać i pieniążki dawać :P W końcu zobaczę owoc mojej pracy :) Grażka niestety Wikuś nie będzie miał narazie swojego oddzielnego pokoju. Będzie z nami w sypialni, a mebelki zamawialiśmy na allegro. Dokładnie coś takiego: http://www.allegro.pl/item653209498_sypialnia_maximus_promocja_hit_meble.html Komoda, którą składał mąż jest dokładnie ta, co na fotce. W tym samym kolorze itd. Dorka miłej zabawy :) A dla reszty jak zwykle
  16. Cześć dziewczynki. Ja dopiero mogłam wejść na neta. Cały dzień miałam zajęty. Do pracy oczywiście nie poszłam, ale... wzięłam pracę do domu. Nie mogłam odpuścić dnia bo miałam jeszcze 4 prace do poprawy i jutro bym nie zdążyła. A jutro jeszcze zapowiadały się dwie osoby, że przyjdą. Tak więc wyspałam się, zjedliśmy śniadanko i zaczęłam pracować. O wiele lepiej pracuje się w domu. Mogłam odpocząć kiedy chciałam, zeszłam na obiad, poszliśmy z mężem na spacer, przerwa na kawkę itd. Tym oto sposobem poprawiłam 3,5 pracy :) Jutro tylko druknę i będzie git. Sytuacja w domu normalnie - z mamą. Tata się nie odzywa, a ja też do niego nie pójdę pierwsza. No, ale mam taki guzik \"olewaj\" i właśnie jest wciśnięty na maksa :) Ogólnie czuję się dobrze, a nawet lepiej niż przed kłótnią, bo powiedziałam co we mnie siedziało. Dziś, z racji tego, że jest Boże Ciało mąż nie mógł hałasować z remontem. Wziął się więc niedawno za składanie komody dla Wikusia. Jest mega wielka i wygląda cudnie :) Oczywiście nie mamy jej gdzie wstawić bo brak jest wolnego centymetra na podłodze, ale będzie stała prawie pod sufitem na kartonach :) Ważne, że złożona, a i rodzice się nie czepiali, bo po cichu montaż się odbywał :) Co do problemów w związku, to mój mąż czasem żartuje, że wina leży po obu stronach - żony i teściowej :) Wredol, nie? :D Agi super prezent zrobił Ci mąż. Ja bez okazji dostaję kwiaty. A ostatnio kolejny wykończony element mieszkania :) Też fajnie. anna rewelacyjna wielkość pęcherzyka :) A tak się martwiłaś, że nie rosną :) Działajcie więc bo szkoda przegapić taki moment :) Dorka ale się wkopałaś z tą reklamą :) Chłopak powinien być zazdrosny, że wszyscy mogą mieć Twój tel. Zaraz zaczną się telefony z zaproszeniami na randki :P I dla wszystkich [kwiatek} Ale się rozpisałam :)
  17. Dobranoc dobranoc. Mąż właśnie skończył układać podłogę :) Jutro listwy i podłoga gotowa. Szybka kolacja (dla męża) i do łóżeczka. Buźka
  18. Dzięki Dorka za pocieszenie, ale niestety wiem, że z tatą będą teraz ciche dni. Ja mam do niego wieeeelki żal, a on jest za bardzo honorowy, żeby wyciągnąć rękę na zgodę. Przeprosić też nie przeprosi. Ważne, że już wie, co mi na sercu leżało i może przemyśli to i owo. Już czuję się lepiej. Jestem już w łóżku i jem truskawki. Mąż kończy układać podłogę w sypialni. Niestety co chwilę włącza piłę i zaraz pewnie dostaniemy ochrzan od rodziców za to. Ale musi dokończyć :( A to jeszcze max pół godziny. SURI rewelacyjna waga malucha :) pamiętam ten wzruszający widok na monitorze jak dziecko pomacha rączką itd. Plamką się nie przejmuj. Skoro lekarz twierdzi, że to nic takiego to trzeba wierzyć.
  19. Cześć kochane. Wzięłam laptopa do domu, bo muszę jutro popracować :( Mam dziś od rana marny dzień, a na dodatek przed chwilą ostro pocięłam się z tatą. Siedzę sobie teraz i wyję. Wkurzył mnie na maksa więc mu na koniec wykrzyczałam wszystkie swoje żale. Siedzi tam teraz z wielkimi oczami bo mu co nieco uświadomiłam, a ja sobie siedzę i wyję. Jak całą ciążę nie płakałam tak dziś chyba z tysiąc litrów wyleję :( Źle mi strasznie :( Dobrze, że mam męża. Przytulił mnie mocno i troszkę mi lepiej, ale nadal łzy lecą, serce wali, a ręce się trzęsą :( No, już wam nie marudzę.
  20. Hej. Przyjechałam do pracy godzinkę wcześniej, żeby poczytać co u Was. Brama jeszcze zamknięta więc nikt mi nie przeszkadza. Całe dnie mam wypełnione poprawianiem tych prac. Już nawet gg wyłączyłam, żeby mi nikt nie przeszkadzał. Na dodatek mam dziś senny dzień. Wikuś tak się w nocy wiercił, że nie miałam jak się ułożyć, bo albo noga pod żebrem była, albo na przeponie leżał i ciężko się oddychało, to znowu uciskał na pęcherz. Zmieniam tabelkę i zabieram się do pracy. STARACZKI: NICK...... .........Termin @...............MIASTO.......WIEK......ILDZ. anna999..............24.06.09..............Lublin .........26.........0 agi26................. 7/8.06.09............Londyn........26.........0 Dorka.................26.06.09..............Londyn... ....28.........0 TosiaSamosia........20.06.09..............płd Polski.....26..........0 ZACIĄŻONE: NICK.................TC......... TERMINPORODU .....WIEK........PŁEĆ Kasia.T21...............33........23/27.07.2009......... ..27.......Wiktor Polusia86...............31............08.08.2009........ ....22.......syn aska.osa................27............06/09/09.......... ....26........??? Sylwinka25.............25..........18.09.2009........ . ....25...... ...??? MERY27.................22............8/12.10.2009....... ..27.........??? Grażka23...............21...........5/14.10.2009........ ..24.......Igor S.U.R.I..................20............22.10.2009....... ......30......Dawid
  21. Hej. Ja mam dopiero teraz chwilkę od rana. Cały dzień ratowałam studentów z opresji :) neti lekarza zmieniałam, bo... mamy u siebie w mieście szpital i prywatną klinikę, w której też można rodzić. No i mój lekarz w maju przeszedł ze szpitala do tej właśnie kliniki, a wg wielu osób lepiej będzie, jeśli ciążę będę prowadziła u lekarza szpitalnego. To tak w skrócie. aska, agi Ja już zmykam do domu odpoczywać. Coś mnie dziś boli w dole brzucha :(
  22. Ja zmykam do domku odpoczywać. Jutro ciężki dzień mnie czeka. Buźka
  23. Ano widzisz. A ja musiałam zmienić lekarza i z tym nowym wszystko jest rewelacyjnie poza tym, że nie umie, a może nie chce czytać USG. Pojeździł mi po brzuchu aparatem. Pytam się o wagę, a on "wagę to ja sprawdzam w 38tc a nie teraz". Nie wiem co za problem złapać myszką czubek głowy i pupkę i maszyna sama wylicza orientacyjną wagę. Pytam o płeć, żeby potwierdzić z tym, co mówił inny lekarz, a on "maluch śpi i jest tak obrócony, że nie widzę". Mówię - to może go obudzimy i podejrzymy? A on - nic to nie da. Gdybym o nic nie pytała, to nic bym nie wiedziała tak naprawdę. Na dodatek ma tak tragiczną jakość tego sprzętu, że głowa mała. No i zapłaciłam za te 2 minuty 50zł. No, ale zmuszona byłam się przepisać. A teraz to już kilka wizyt zostało więc wytrzymam.
  24. Hej Tosia. Ważne, że sama się dopatrzyłaś owulacji :) Poszukaj opinii o nowym specjaliście i się przenieś. Po co niepotrzebnie tracić kasę, skoro on taki "specjalista". Życzę powodzenia w leczeniu :)
×