Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ania_wis

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. ania_wis

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    To chyba najłatwiejszy dzień w rzucaniu palenia. Dopadło mnie coś. Przeziębienie? Infekcja? Głowa pęka, gardło rozwala, kaszel męczy. Ło matko! A wczoraj było tak fajnie. Dieta. aquaerobic, waga ok. Mój bilansik Nie palę już 12 dni (+ 21g21m20s). Ilość niewypalonych papierosów: 232. Będę żyć dłużej o 1 dzień (+ 18g32m11s)! Zaoszczędzone pieniądze: 106,72 zł! Pięknej, pachnącej niedzieli!
  2. ania_wis

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Dzień dobry! Dzisiaj mam wolne, z Młodym w domu. Trochę się bałam, czy taki \"wolny\' dzień nie spowoduje chęci. Ale z niego taki wolny, jak ze mnie Miss World ;) Bo to, że do pracy nie poszłam, to wcale nie oznacza, że miałam jakąś chwilę luzu. dopiero obiad zjadłam i mam trochę czasu na poczytanie co u Was. 30-tka - mój mąż palił od 17 roku życia do 33 r.ż, a palił 40 papierosów dziennie, najwięcej w domu przy komputerze jak nocami pracował. Budziłąm się w nocy z bólem głowy, przesiąknięta papierosami. Rzucił, jak raz w nocy zasłabł. I tak nie palił lat 4, aż w tym roku w sierpniu zaczął tylko na urlop. Hahahaa... Szkoda mi tego \"jego\" czasu - zatem wprowadziłam reżim. Sama przestałam palić. I teraz razem się trzymamy. U siebie chwilowo nie zaobserowałam żadnych pozytywnych zmian. Oczy mam czerwone i piekące, bo zapalenie spojówek mnie napadło. Od wczoraj się \"kropelkuję\". Prztyłam przez ten czas 1kg, ale to chyba dlatego, że do toalety chadzam raz na tydzień. Czuję się ociężała i taka \"otruta\". Nie wiem dlaczego, może to jednak coś z jelitami, bo jestem w trakcie diagnostyki. Jak pisałam wcześniej - zaadaptowałam Montignaca na swoje potrzeby. Rano najpierw piję aloes na oczyszczenie i hm ... nadzieję na WC, po 1h jabłko z teściowego sadu ;) a dopiero po 30 minutach śniadanie - albo owsiankę na wodzie z owocami suszonymi, albo chudy twaróg z bakaliami, albo jajko z warzywami, w pracy micha sałatki/surówki, w domu obiad mięcho + surówka, na kolację warzywa albo owoce. Żadnego pieczywa, słodkości, ziemniaków ani makaronów. Dwa razy w tygodniu na obiad ryba, a jak mięso to ino sam drób. I zastanawiam się skąd ten 1kg. Wspomagam się plastrami, może i bzdura, ale mi pomaga sama świadomość, że \"smrodek\" mnie nie dorwie bo jestem wspomagana. Mój bilansik Nie palę już 11 dni (+ 14g50m44s). Ilość niewypalonych papierosów: 209. Będę żyć dłużej o 1 dzień (+ 14g20m28s)! Zaoszczędzone pieniądze: 96,20 zł! Wierzę, że wytwamy. kaaja i sroczka - wierzę w Was, dacie radę! Przechodze to samo, więc rozumiem męki. mumi - widzę, że też dietkujesz :) sierotka - ja Twoją wypowiedź rozumiem, ale osobiście mam problemy z moją nie-silną wolą i wierzę, że wspomagacze pomagają (mi);
  3. ania_wis

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    bella - a może nowy samochód? :)) Ja dzisiaj już zaczynam długi weekend! Już się cieszę! Całe 5 dni z moimi chłopakami (abym nie była za nerwowa!). Dobrej nocy !
  4. ania_wis

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Witam cieplutko! Trzymam się dalej, nawet złapałam się na tym, że ... nie łapię się na braku papierosa :) To wydaje się za łatwe, czyżbym już nie potrzebowała? Hahaha ... Chwilowo pozytywnych zmian (skóra, włosy) - nie zaobserwowałam, chyba za wcześnie. Jestem na diecie MM i ... też się trzymam. Myślę, że ten sposób odżywiania można zaadaptować na resztę życia. Zdrowego, nieśmierdzącego życia. Zastanawiam się nad jakąś terapią oczyszczającą, by te świńswta fajowe ze mnie wyszły. A teraz bilansik: Nie palę już 10 dni (+ 18g47m05s). Ilość niewypalonych papierosów: 194. Będę żyć dłużej o 1 dzień (+ 11g34m58s)! Zaoszczędzone pieniądze: 89,28 zł! Bądźcie dzielne! Trzymajcie się wytrwale! kaaja - najważniejsze za Tobą, teraz będzie lepiej. Przekonasz się.
  5. ania_wis

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Melduję się i ja dzisiaj. Byłam dzielna. Mało tego - trzymam dietę. spacerowałam dzisiaj 1h (na więcej czasu zabrakło) wiem, że śmierdziel jest silny i mocno zakorzeniony w nas, palaczach. Jak sobie pomyślę, że mąż zaczął palić po 4 czy też 5 latach niepalenia (nie pamiętam dokładnie), to mnie skręca. Znaczy się, będę już ZAWSZE nałogowcem? Mój raport: Nie palę już 9 dni (+ 21g05m50s). Ilość niewypalonych papierosów: 177. Będę żyć dłużej o 1 dzień (+ 08g36m03s)! Zaoszczędzone pieniądze: 80,02 zł!
  6. ania_wis

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    złośliwiec - rak to diagnoza, nie wyrok! Trzymaj się, nie rozczulaj. Zaplanuj walkę. Rozpracuj drania taktycznie. Nikt nie obiecywał nam, że życie jest łatwe, ale jaka satysfakcja jak się wygrywa z przeciwnościami!
  7. ania_wis

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    złośliwiec miałeś dzisiaj wizytę u lekarza.I jak zdrówko?
  8. ania_wis

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    bella10962 - z każdym dniembędzie łatwiej, pomimo kryzysów, każdy dzien BP to sukces. Po wczorajszym kryzysie oprócz zadowolenia, że nie złamałam się jestem jakaś taka wyciszona. Nie ciągnie mnie! Dzisiaj nie.
  9. ania_wis

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Kiedyś rzucałam palenie z mężem. On wytrwał (nie pali prawie 5 lat) ja poległam. Oh jak ja lubiłam palić. Faja po śniadaniu, faja do kawy, piwa i wina. Faja na spacerze i na przerwę w pracy. Uhm... Aż mój mąż wziął jednego \"dla towarzystwa\", potem drugiego ... i wówczas to mi się szkoda zrobiło zmarnowanych lat niepalenia. Drugą sprawą była rozmowa z pediatrą, która delikatnie zwróciła mi uwagę, że mam zmienić pryncypia i z fają wyłazić na dwór. Nie paliłam przy Młodym nigdy, chowałam się w łazience. Ale mimo wszystko smród wyczuwalny był w mieszkaniu. No i stało się. Dzisiaj jest 7 dzień. Wczoraj miałam kryzys. Nawet wyszłam do sklepu, ale kupiłam winko :)) I przyjemny wieczór z mężem spędziłam. Chwilowo na paleniu nie oszczędzam, bo plastry przyklejam, też niestety tanio nie wychodzą. A chciałabym sobie tyle prezentów kupić, np... perfumy, by piękny zapach zastąpił mój dotychczasowy smrodek. No i waga. Rano zjadam owsiankę, na drugie owoce, potem będzie obiad, a potem już warzywa (rzepa lub marchewa). I co z tego? Kibelek rzadko odwiedzam a i waga wskazuje na plusie kilogram. Kozaczki, też by mi się przydały. I nowe jeansy. I płaszczyk na zimę ... hahahaa. Dzisiaj jest mi o niebo lepiej niż wczoraj. Oby ten trend się utrzymał.
×