Mariijka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Mariijka
-
Bonitko...ja chyba nawet bym nie dostała tych 300 zł:(tragedia.
-
Dziewczynki..ale przysnełam!nawet nie wiem kiedy..ale tak się zdrzemnęłam,aż mi zaschło w gardle...widać spałam z otwartą buzią. Dzisiaj cały dzień miałam bieganinę,bo od rana autko było w serwisie i niestety wszędzie latałam pieszo...
-
Dobranoc Tokino i Pszczółeczko Zuuzik...żubrówka wyglada super...a ten serniczek....uhmmmm.mniam
-
Zuuziik,a jesteś na garnku pod tym samym nickiem?
-
Dobry wieczór Tokino,już wiem gdzie tkwił błąd z tą prezentaqcją....po prostu wrzuciłam to na pulpit jako projekt....dlatego żadna z Was nie umiała tego otworzyć.Przepraszam za zamieszanie.Tak to jest jak się chce,a nie umie. No ale już mam nadzieję jest dobrze i niedługo będę wam wysyłać. Zuuzik-solenizantko...ja się piszę na cos mocniejszego, o ile uda mi się jeszcze załapać:P Pszczółko Kosmitko i reszta gwiazdek
-
Dzień dobry Zuuzik...wszystkiego najlepszego...dużo zdrówka,szczęścia oraz wszelkiej pomyslności na każdy dzień! Dziewczynki wysłałam Wam cos na pocztę....mam nadzieję,że doszło do wszystkich. Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego dnia
-
Dziewczynki jestem podłamana,bo u nas na Śląsku w Rudzie śląskiej w kopalni zginęło 12 górników,a 15 jest ciężko rannych............. Nie mam słów tak mi smutno.....dodam,że ta kopalnia nalezy do kampanii węglowej w której pracuje mój mąż......
-
Dzień dobry Małgosiu..jakże się cieszę,że z synem wszystko w porządku i jest zdrowy!!Mogę sobie wyobrazić co przechodziłaś przez te miesiące niepewności.Ale na szczęście masz zdrowego chłopaka i to jest najwazniejsze Personalna Ty nam też dostarczyłaś powodów do radości wiadomością,że masz ok wyniki... i tak trzymać! Wszystko jest ważne,ale zdrowie najważniejsze!! Dziewczynki...a mnie od paru dni pobolewa podbrzusze i mam takie leciutkie upławy.Dzwoniłam do gin. żeby się zapisać na wizytę,ale termin mam dopiero na 15 pażdziernika..i nie da się wcześniej.Dobrze,że udało mi sie porozmawiać przez tel. z lekarką,której wytłumaczyłam jaki mam problem..... i ona wytłumaczyła mi,że te pobolewanie i upławy moga być sposwodowane nadmiernym podnoszeniem ciężarów i przeforsowaniem się. Mówiła mi,że nam po takich operacjach naprawdę nie wolno ciężko podnosić i forsować się...i że ten ból może być od przepony miedniczej,która od czasu operacji jest sztywna,a ja ją tym dżwiganiem naciągnęłam ...no i teraz to mnie boli.Wytłumaczyła mi,że takie pobolewanie może potrwać nawet do kilku tygodni i że mam pomóc sobie ibupromem.A te upławy mogą byc również z tego powodu.No i znowu jestem mądrzejsza...a juz się zaczełam bać...a tak to mam nadzieję,że to od tego.Same wiecie jak szalałam z remontem w domu i przenosiłam w domu meble. Lekarka powiedziała,że bez względu na to ile czasu minęło od operacji nam nnie wolno absolutnie ciężko pracować i dżwigać...ii że powinniśmy mieć to zakodowane do końca zycia...dlatego oszczędzajcie się dziewczyny. Chciałam Wam jeszcze napisać,że młodym dzwonili z zakładu fotograficznego z wiadomością,że naświetlił się film i nie będą mieć studyjnych zdjęć:( Jak córka się o tym dowiedziała to myslałam ,że się połacze.Fotograf mmówił im ,że moga przyjechać jeszcze raz na sesję to porobi im nowe zdjęcia i taniej ich policzy...ale przecież to już nie to..nawet bukietu slubnego juz córka nie ma...ech..zawsze cos musi być nie tak,ale co zrobić. Dziewczynki życzę Wam udanego słonecznego dnia Stawiam Wam na stół kawkę ze smietanką ,herbatkę zieloną o smaku greifrutowym oraz soki:pomarańczowy i jabłkowy.
-
To ja też lecę na podusię,bo muszę wstac o 4,25 żeby wyprawić męża do pracy.Dobranoc wszystkim
-
Bechemotku poszłaś juz spać? trochę się zagapilam przy czytaniu plotek o gwiazdach
-
Heloł Bonitko Bechemotkuy Personalna
-
Dobry wieczór Bondi i Poetko składam Wam spóżnione,ale najszczersze życzenia urodzinowe...aby każda z Was mogła cieszyc się dobrym zdrowiem,szczęściem oraz wszelką pomyslnością.Niechaj każdego dnia słońce się do Was usmiecha. Poetko Bondi Wybaczcie mi dziewczyny,że składam zyczenia dopiero dzisiaj,ale pomimo że już cztery dni po weselu to nadal mamy gonitwę. Wczorajbyliśmy u córki i zięcia oglądać prezenty.....dostali same fajne i pozyteczne rzeczy i bardzo się z tego radują:D Natomiast dzisiaj coś mnie tkneło i wyciągnełam męża do marketu i obkupiliswmy się tak ,jakbyśmy to my byli nowoźeńcami:P....:P:P kupilismy nową suszarkę na naczynia,bo ta stara w nowej kuchni strasznie szpeciła.Kupiłam fajny cedzak z nierdzewki,który można postawić na talerzu..wcześniej miałam plastikowy.ponadto kupilismy owalny dywanik przed łóżko oraz duży ręcznik...nie mogłam się mu oprzeć,bo ma taka sliczną lamówkę na brzegu z kolorowych kwiatków.Może to smiesznie zabrzmi,ale kupiłam go z myślą o wnuczątku:p.No teraz to już mogę o nim mysleć...może dzieci zrobią nam niedługo niespodziankę:P To na tyle u mnie. Tokino...widzę,że strasznie jesteś zapracowana na działeczce...teraz na pewno jest na niej duzo pracy.. Terterku...co za wstretne mszyce...tyle szkód Ci narobiły...dobrze,że już jestes w domku to przynajmniej pomożesz roślinkom dojśc do siebie. Pszczółko...ciekawe z czego przyplatało Ci się to pieczenie w gardle...całe szczęście,że szybciutko poszłaś do lekarza i zaczęłaś zażywać leki...no i że pomogły. Zuuzik...widzę,że pracujesz pełna para,Dobrze że Ci się impreza udała...sprytnie to wykombinowałas z tymi czajnikami. Bechemotku...aż się chce smiać jak fajnie napisałaś dzięki posutej klawaiturze..widać że ona sepleni co nieco:P Pozdrawiam wszystkie dziewczynki,bez wyjatku.
-
Dzień dobry dziewczynki..tak na szybko zdam Wam relację... I już po wszystkim...moja córcia wyszła za mąż. Chyba wszystkie trzymałyście mocno kciuki,bo pogoda i goście nam dopisali. Baaardzo za to dziękuję...oraz za to,że w ten jakże ważny dla mnie dzień,myslami byłyście ze mną Od piątku wszystko nabrało tak szalonego tempa,że wyglądało to tak, jakby ktoś puścił film w przyspieszeniu.Niestety byłam tak zakręcona,że pozapominałam o wielu sprawach.Najwazniejsze to to,że całkowicie zapomniałam o robieniu zdjęć...i teraz jestem na siebie zła,bo mogłam porobić niezapomniane ujęcia...przede wszytkim młodej pary,a niestety mam takich bardzo mało.Jednakże wiele osób miało aparaty więc mam nadzieje,że od nich pozyskam jakieś fajne zdjęcia. A tak poza tym mam nadzieje,że wszystko dość się udało.Ślub był bajkowy!!Ksiądz przewspaniale poprowadził mszę ślubną.Przemawiał w taki sposób do młodych oraz wszystkich zgromadzonych gości,że młodzi byli przez cały czas uśmiechnięci.Po uroczystych zaślubinach zaproponował,żeby młodzi się pocałowali....i w tym momencie goście zaczęli bić brawo. W całą ceremonię ślubną była zaangażowani rodzice oraz przyjaciółki córki.Jedna z jej przyjaciółek jest śpiewaczką chóralną i ona uświetniła całą uroczystość przepieknym śpiewem.Czytanie prowadził tata pana młodego,modlitwę wiernych czytałam ja oraz przyjaciółki córki.Moim zdaniem bardzo ładnie to wyszło.Ale ile miałam stresu z tym,żeby wyjść na ambonę to przeczytać to tylko ja wiem.No ale zrobiłam to z największym wzruszeniem i radością,bo moim DZIECIOM bardzo zależało abyśmy wzięli czynny udział w tej uroczystej mszy. Dziewczynki to na razie tyle,bo musze lecieć.Część dalsza relacji póżniej.Na razie...
-
Witajcie dziewczynki Na minutkę wpadłam,żeby Was poczęstować ciastem weselnym... Jest do wyboru:sernik,makowiec i z posypką.Wszystko pyszne..zaręczam.Młodzi nosili dzisiaj ciasto sąsiadom i znajomym. U mnie ,wiecie co sie teraz dzieje,a tak naprawdę zacznie sie od jutra popołudnia...jak bedą przychodzic tłuc porcelanę na szczęście. Dziewczynki...życzę Wam smacznego...a coś mocniejszego wypijemy już razem jak będzie po wszystkim. Pozdrawiam wszystkie i całuje mocno Trzymcie kciuki,żeby mi się wszystko udało,pa
-
Dzień dobry Wpadłam na chwilunię,bo juz nie umiałam wytrzymac,żeby nie zobaczyć co u Was. I co widzę...Tokina miała wczoraj urodzinki!! KOCHANA TOKINKO z tej okazji przyjmij odemnie choć spóznione ale płynące z głębi serca najserdeczniejsze życzenia: przede wszystkim ZDROWIA..szczęścia oraz wszelkiej pomyslności i spełnienia marzeń!! 100 lat!! http://www.youtube.com/watch?v=m44z-223UYE&feature=related Dziewczynki,ja nadal walcze i to ostro.Juz mnie wszystko boli...a najwięcej kregosłup i ręce.Ale pocieszam sie ,że za tydzień juz będzie po wszystkim:D Terterku..wczoraj po raz pierwszy byłam na giełdzie kwiatowej w Tychach.I pomysleć,że mam ją prawie pod nosem,a jeszcze nigdy wczesniej tam nie byłam. Jak weszłam do hali z kwiatami to myslałm,że dostanę oczopląsu od tych przeróznych gatunków,kolorów...nie mówiąc zapachu zywych kwiatów.Jaki to był cudny widok.!!A jak zaczełam buszować po stoiskach z ozdobami slubno-weselnymi to mąż musiał co chwilę mna potrząsać,bo całkowicie straciłam umiar w kupowaniu.Ło ludzie ile tego wszystkiego tam jest!!Żałuje tylko,że wcześniej się tam nie wybrałam. Obkupiłam sie tak,że ledwo zatachalismy te ogromne reklamówy do auta. No to dziewczynki wiecie juz co u mnie ..pędzę dalej walczyc. Całuję i ściskam Was wszystkie baaardzo mocno Życze udanej niedzieli
-
Bechemotku...ja też już się pożegnam.Jutro znowu czeka mnie ciężki dzień. Dobrej nocy....wyśpij się dobrze
-
A...no faktycznie..kiedyś o tym pisała.
-
Pszczółko dobrej nocy....spij dobrze Bechemotku...to ładnie z tymi bilecikami.My też mamy rafaello zapakowane w te woreczki.To takie symboliczne podziekowanie.
-
A jeszcze zapowiadają,że będzie ochłodzenie...a ja mam letnią kreację.
-
Tak Pszczółko...pełna parą to już w drugą sobotę
-
Dokładnie...masz rację z tymi upodobaniami gości.Też zauważyłam,że swojskie jadło na weselu robi furrorę.
-
Pszczółko serduszko Ty nasze...nie możesz się tak przejmować...dbaj o serduszko...musisz być silna
-
Bechemotku,bo to trudno wyczuć ile goście będą jedli...wiem jak jest u nas.Też jak ustalaliśmy menu to zależało nam,żeby dań było jak najwięcej.Wiesz...lepiej żeby zostało niz miałoby braknąć