Mariijka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Mariijka
-
Mnie po tym kielonku też wzięło zmęczenie,dlatego też się pożegnam...dobranoc dziewczynki
-
Bechemotku!no nareszcie!:D:D:D
-
Witajcie Kosmitko i Bondi A ja w ferrworze czytania zamiast Bondi wysyłam Banderaska na urlop.teraz dopiero doczytałam porządnie....oczywiście to Bondi wybiera się 1.09 na wywczasy...sorry za pomyłkę
-
A może i Zuuzik jest jeszcze gdzieś w pobliżu??
-
Hej!wpadłam na chwilkę,bo na dzisiaj mam już dość roboty. Bechemotku jak jeszcze jesteś i mialabyś ochotę ze mną coś chlapnąć:P to jestem zwarta i gotowa Y,a bardzo by mi się przydalo cos na wzmocnienie.Jeżeli lubisz czerwone winko to mam Kadarkę....siupniemy??
-
DZIEŃ DOBRYserdecznie witam wszystkie dziewczynki. U mnie dalszy ciąg przygotowań,ale jeszcze tylko trzy tygodnie i nadejdzie ten oczekiwany dzień. Dziewczynki...woreczki poszyte i cukierki w nie już zapakowane.Kuchnię dzisiaj kończymy...szybciutko to poszło,bo do zrobienia mielismy tylko sufit i sciany co w takiej malenkiej kuchni jaka ja mam trwało chwilke.Najwięcej roboty było ze ściąganiem szafek i wyciaganie z nich wszystkiego.Ale za to teraz mam czyściutko,pachnąco i bez dziury w suficie. Tokinko...nie brałabym się za tą kuchnię gdyby nie ta dziura w suficie wygryziona przez Bartusia i poobrywana tapeta na ścianach w okolicach zasięgu jego dziobka.Jak to wyglądało...i tak mieliśmy zamiar tapetowac,a że zostawiłam to na ostatnią chwile to wina mojego lenistwa. Moja córcia wymysliła sposób na Bartusia,otóż nie będziemy mu obnizać klatki tylko córka wczoraj kupiła takie cieniutkie płytki z przeżroczystej pleksi i w okloicach jego klatki te ścianki i sufit obłozymy ta pleksi.Ciekawa jestem jego reakcji jak się zachowa gdy zacznie skubac dziodkiem a tu nic:PJak go znam to bedzie wrzeszczał,bo jak mu sie cos nie podoba to daje temu bardzo głosny wyraz.A tak skrzeczy,że trafia w njczulsze struny.Jak go wynosiłam na czas tapetowania do pokoju ,to zamknełam go w klatce,żeby nie sfrunął gdzieś na podłogę i by w tym ferworze ,go ktos nie zauważył i nie nadepnąl....Jakbyście go slyszeli jak zacząl wrzeszczeć i dziobac w drzwiczki....nic tylko musiałam mu szybko otworzyć,bo inaczej sąsiedzi by się zlecieli mysląc,że oskubujemy go z piórek.Po tym jak mu otwarłam ,szybciutko wdrapał sie na klatke i z zadowolenia ,ze wyegzekwował swoje zaczął spiewać...ho...ho...ho.Mówimy teraz na niego:mały terrorysta. Wyczytałam,że Terterek w szpitalu:(..kochany Terterku..zdrowiej szybciutko i wracaj do nas.Mam nadzieję,że kuracja przyniesie spodziewane efekty.Podziwiam Cię za to,że jestes taka zorganizowana i szybka w podejmowaniu decyzji. Tokinko....Ty kochanie borykasz się z takimi bólami...cieszy mnie jednak to,ze zastrzyki Ci już pomogły i czujesz się nieco lepiej.Tak jak piszesz kontynuuj jednak leczenie,by nie pozwolic bólowi powrócic. Poetko..czy w pracy nie za duzo tych obowiązków wzięłaś na swoje barki....przecież tak na dłuższą metę się nie da pracować od switu do zmroku.Nawet wtedy,gdy wykonywana praca jest Twoją pasją.Oszczędzaj się kochana...tym bardziej,że potrzeba Ci zdrówka na igraszki miłosne:Pnie mówiąć już o czasie na książki i twórczość poetycką Bechemotku..z tego co widzę to ciągle masz jakis gości w domku...i kiedy Ty kochana wypoczniesz...a tak nawiasem mówiąć to musi być z Ciebie super gospodyni skoro tak chętnie wszyscy Cię najeżdżają...jak przyrządzasz takie frykasy...uhmmm..mnie na odległośc a slinka leci Małgorzatko..Ty tez masz sporo obowiązków znowu...mam nadzieję,że mamcia w końcu da się namówić na przenosiny do Twojego domku,to przynajmniej nie będziesz musiala tak latac i będziesz nieco spokojniejsza ,że masz mamcię blisko.Dbaj równiez o swoje zdrówko Łasiczko..bardzo dziekuję za piekne fotki....ale mi zaimponowałaś ta wspinaczką...ale taka zgrabna kobietka jaką Ty jesteś ze wszystkim sobie poradzi ,tym bardziej,że u boku masz takiego mena,który w razie czego wesprze silnym ramieniem Bondi,jakże się cieszę,że z Twoim serduszkiem wszystko w najlepszym porządku....oby więcej takich pozytywnych wieści od innych dziewczynek. Ale wiesz,że to nie oznacza,że możesz pracowac ponad siły.Oszczędzaj się to może wogóle nie będziesz musiała przechodzic kiedys tego zabiegu Zuuzik..u Ciebie widze..proza zycia..praca,zakupy,sprzatanko...ale to dobrze,że tylko takie obowiązki i że z innymi sprawami wszystko ok.mam nadzieję,że u twojej mamusi wszystko dobrze.Fajna sprawa taka impreza prawie,że weselna...to się z pewnościa ubawiłaś Kosmitko...ale się usmiałam ,gdy czytałam o tym jak jestes naminowana po tym lataniu za aronią...nie martw się,na pewno jeszcze się pokaże i zdążysz z tą nalewka....czekam aż do mnie skrobniesz. Beti..widzę,że dojrzałaś do podjęcia ważnej decyzji..trzymam za Ciebie kciuki,aby decyzja ta wyszła Ci na dobrze i żeby wszystko szło po Twojej mysli Bonitko...nie smutkuj się tak..na pewno kłopoty szybciutko miną i znowu będziesz nas cieszyc swoja obecnością..trzymam kciuki,zeby wzystko u Ciebie wyszło na prostą..mam nadzieję,że z mężusiem wszystko ok. Banderasku...już za tydzien po hulankach i swawolach :Pwybierasz się na odpoczynek.Ale masz fajnie..bo to juz wrzesień i bedzie wszedzie cicho i spokojnie,to nic Cię nie będzie rozpraszać i z pewnością się dobrze zrelaksujesz Roberto...też jestes zajęta sprawami rodzinnymi...oby to nie były jakieś smutne sprawy...mam nadzieję,że juz wkrótce wszystko wróci do normy i będziesz miala więcej czasu dla nas Pszczółko..ja też nie lubię jesieni..tych słotnych,deszczowych dni.I szybciej robi sie ciemno,chłodno..jakoś jesien na mnie nie za dobrze wplywa...ale dobrze,że czas szybko leci i.....jesien...zima..i znów WIOSNA i lato.Ale Ty Pszczółeczko mam nadzieję cały czas nam będziesz wesoło bzykać na topiku Personalna...ale biuro..ho...ho..a Ty jak pani prezes...bardzo pasuje Ci ten fotel.Może z czasem bedzie Twój.No chyba,że z tym wiązało by się duzo więcej obowiązków,a mało profitów to nie:P Maluutka..ciesze się,że coraz częściej jestes obecna na topiku...i jeszcze częstujesz kawką.Oj jak przyjdą długie jesienne wieczory to mam nadzieję,że pogadulimy znowu wszystkie do nocy Rowerzystko..coś Cię nie widac.czyzbyś wstapiła do jakiegoś klubu harlejowców z tym swoim rumakiem:p Smutasku jeden...mam nadzieje,że juz lepiej u Ciebie...wiem w jakiej jestes trudnej sytuacji,ale czas goi rany i mam nadzieję,że przynajmniej w tej sferze sie poprawiło.slę Ci uściski i Ale sie rozpisałam...ale nie wiem kiedy znowu znajdę czas,żeby sie pokazać.Wiedzcie jednak,że o każdej pamietam i myslę.A i mnie jest dobrze,jak wiem,że o mnie myslicie..wtedy wszystko idzie mi szybciej i łatwiej.Całuję Was wszystkie baaardzo mocno
-
Dzień dobry kochane dziewczynki. Z okazji tak wspaniałej rocznicy składam Wam wszystkim najserdeczniejsze podziekowania...... KOCHANE PRZYJACIÓLKI DZIĘKUJĘ WAM ZA TO ŻE JESTEŚCIE[usta Przepraszam,że wczoraj mne nie było:( Ale mnie wczoraj minąl wieczór....chyba się pochlastam:(,ale same rozumiecie ,teraz u mnie najgorętszy okres,a ja naprawdę nie ze wszystkim sobie daję radę.Wzięlam się za dużo rzeczy na raz,a najważniejsze to,że za póżno!!No i teraz mam takiego stresa,bo obawiam się,że nie zdążę ze wszystkim.Jakbyście widziały moją kuchnę...w jakim ona jest stanie...a jeszcze zamówiliśmy dwie nowe szafki...kurcze też na ostatni dzwonek.I te szafki maja byc dopiero za trzy tygodnie(w najlepszym razie)Żeby nie było,że przy gościach będziemy jeszcze szurać z meblami.Ech jaka ja jestem zła na siebie,za to że wszystko robię na ostatnią chwilę.Ale chyba już nic z tym nie zrobie ,bo taki mam charakter. Do uszycia jeszcze zostało mi 80 woreczków...właśnie wczoraj szyłam do 1 w nocy,a pózniej jeszcze wkładałam cukierki i wiązałam.Poszłam spać o 2,30.Jak je wszystkie uszyje to postram się nie zapomnieć zrobić zdjęcia gotowym woreczkom i się przed Wami pochwalić.Nawet niezle to wygląda,ale nie pomyślałbym,że tyle będzie przy tym roboty.A to takie maleńkie gów....nka. Gdybym to wiedziała to nie wyskakiwałabym z tym pomysłem ich szycia,no ale cóż teraz juz nie ma wyjścia muszę je skończyć. Całuję każdą z Was z osobna i jeszcze raz dziękuję za to ,że jesteście
-
Dobry wieczór dziewczynki Ja też melduję,że wróciłam szczęsliwie z pielgrzymki....trochę było trudno,bo upał okropny,ale wszystko ok.Przyznam się szczerze,że nogi wchodzą mi do ........,ale było warto!!!!Oj było!!! Modliłam się między innymi za WSZYSTKIE dziewczynki z tego topiku....mam nadziję,że Śląska Pani wysłuchała moich modlitw i próśb o zdrowie dla Was kochane Terterku nareszcie jesteś:D:D
-
Bechemotku dziękuję bardzo!No idę się połozyć. Dobrej nocy Ci życzę i wszystkim dziewczynkom
-
Łałl Maaluutkka!!ale poszalałaś....suuper!Podziwiam Cię za kondycję....tyle obchodziłaś i do tego łyknełaś fajnego gwarowego języka:D
-
Powinnam już pójść spać,ale wcale mi się nie chce,a musze wstać o piątej,bo o szóstej wyruszamy spod kościółka
-
Tak Bechemotku jestem przygotoeana
-
Bechemotku,nie będzie dwustu gości,ale młodzi biorą pod uwagę,że jest duzo dzieci i one moga brać nie tylko po jednym woreczku jak to dzieci.A co do przeżyć to ogromne....coraz bardziej mnie zżera stres...dzisiaj płakałm chyba godzinę.....Córka dała mi tekst,który mam odczytać podczas slubnej mszy ....no i się poryczałam.Powiedziałam jej,że chyba nie dam rady czytać ,bo jak tylko zaczne to zacznę płakać i nici będą z czytania....no ale córka powiedziała,że bardzo chce abysmy uczestniczyli czynnie w jej slubnej mszy.No i dzisiaj przez cały dzień oswajałam się z tekstem,żeby juz nie robił na mnie takiego wrażenia.....ale i tak ciężko.A jak przeczytałam,że będą modlitwy w intencji mojego zmarłago teścia,teściowej i mamy to już całkiem mnie rozebrało.........Ale wzruszyłam się ogromnie,że podczas tak radosnej i niezwylke ważnej chwili nie zapomnieli o dziadkach.....
-
A jeszcze mam do uszycia podwiązkę dla córci i poduszkę na obrączki,bo córka nie chce nic kupnego
-
Bechemotku,bo córka z zięciem chcą darować przy kościele wszyskim składającym życzenia podziekowania z cukierkami....no i na to te woreczki
-
Dobry wieczór dziewczynki Tokinko tak strasznie Ci współczuję...to straszne,że może tak boleć....mam nadzieje,że po tym zastrzyku już nie będziesz cierpiała.Ściskam Cię mocno do serduszka Bonitkoja też dzisiaj wypiłam parę kielonków u mojego taty...już mi daje o sobie dać przeciągający się stres więc musiałam się rozlużnić...i muszę powiedzieć,że czuję się lepiej. Bonitko...ja dopiero jutro o 6 rano wyruszam na pielgrzymkę i mam nadzieję zajść tam i z powrotem pieszo....mam nadzieję że mi się uda.Mam za co dziękować Matce Boskiej i wiele próśb do niej. Banderasku ale musi być dama z Ciebie...wszystko tak kolorystycznie dobrane i takie elaeganckie.....rzeczywiście tak jak Bonitka napisała ...będziesz pod względem uroku i elegancji zaraz po pannie młodej. Bechemotkujuz chyba powoli przyzwyczajasz się do mysli,że młodzi mieszkają osobno.Wiesz...ja też jestem przerażona,bo nie umiem sobie poradzić z tyciem.A najgorsze jest to,że mam już sukienkę na wesele i ona jest bardzoi dopasowana.Jak tak dalej będę tyć to do wesela się do niej nie zmieszczę:(:( Bondi to dobrze,że będziesz miec więcej czasu..rozumiem Cię miłość babci jest ogromna i potrafiąca się wyrzec wielu rzeczy.A ile z wnuczątkami radości... A ja wczoraj szyłam do nocy woreczki na cukierki.....mam do uszycia 200 sztuk:O Pozdrawiam wszystkie
-
Pszczółkoale smakołyki podawałaś dzisiaj...aż mi slinka cieknie....A co do tych testów ,to jak ja robiłam to tez mi wyszło,że prawie jestem uczulona na wszystko...a w rzeczywistosci to nie czułam tego specjalnie.Mam nadzieję,że Twoja córcia tez tak będzie miała.
-
Dzień dobry U mnie pochmurnie,deszczowo i nieprzyjemnie.....ale już na weekend zapowiadają upały nawet ponad 30 st. To tez nie za dobrze,bo w niedzielę wyruszam z pieszą pielgrzymką do naszej Śląskiej Matusi do Piekar Sląskich. Bonitko,bardzo szkoda,że nie mieszkamy bliżej.....ale córcia by miała piekne dekoracje...a tak to muszą jej wystarczyć moje.. Bonitko ciesze się,że autko spełnia Twoje oczekiwania i że złe wrażenie minęło bezpowrotnie:) Banderasku,ja jeszcze sie nie zastanawiałam nad swoja fryzurą,ale córcia chce miec takie naturalne spuszczone włosy i tylko lekko złapane z tyłu w taki sposób,żeby było gdzie podpiąc welon. Z wczorajszej próbnej fryzury nici:( bo po przyjeżdzie do fryzjerki okazało się,że ona w tym dniu co córka bierze ślub sama wyjeżdża do rodziny na wesele i jej nie bedzie:( Co za nikompetencja....przecież jak córka się z nią umawaiła jakies 3 tygodnie temu to fryzjerka wiedziała kiedy jest termin slubu i nic nie mówiła ,że jej nie będzie....a wczoraj tak jej wyskoczyła.To przynajmniej mogła nie czekać aż specjalnie przyjedziemy do salonu tylko mogła córce zadzwonić wcześniej...no ale cóż takie sa u nas realia troski o klienta:( A tak ogólnie to dziwię się córce...co do czesania u fryzjera.Wiecie,ona ma takie piękne naturalnie kręcone włosy,że jak je złapie na głowie tak pieknie sie prezentują,że żadnego specjalnego czesania nie potrzeba...i jeszcze jakies próbne..no ale co zrobić jak chce. A ja zamiast chudnąć to tyję bo z tych nerwów ciągle coś jem a jeszcze niedawno jak miałam stresa to nic nie umiałam przełknąć...i to mi wychodziło na lepsze,nie to co teraz:( Bochemotku,cieszę się razem z Tobą Twoimi wynikami:)rozumiem Cię taka wizyta w cen. onk. to rzeczywiście duży stres,ale ważne że jestes pod stała opieką i że jest OK. Dziewczynki milutkiego dnia Wam zyczę Pokaże się znowu jak tylko czas mi na to pozwoli
-
Witam wszystkie gorąco No i wczoraj wbrew obietnicom nie udało mi się zajrzeć wieczorkiem:( Miałam gości w tym siostrę z którą obgadywałam w jaki sposób obstroimy klatkę schodową....gadałyśmy 2 godziny,póżniej z córką wybierałyśmy fryzurkę dla niej,bo dzisiaj idzie na próbne uczesanie....a ja z nią,żeby coś nie coś doradzić.A potem zasnęlam na siedząco. Zuuzik z młodszą się wyjaśniło....ma jakieś zaburzenia hormonalne..przepisał jej jakies leki na uregulowanie cyklu,bo jak na razie to ma mies...... tak jakby wcale.Mam nadzieję,że dzięki tym lekom jej się wszystko wyreguluje.Mówię jej,żeby tego pilnowała bo pózniej może mieć problemy z zajściem w ciążę. U nas coraz większa nerwówka i coraz więćej zgrzytów....widzę,że córka jest coraz bardziej przejęta.Ale nareszcie to już od dzisiaj tylko miesiąc.Ja też mam motylki w brzuchu.
-
ŁŁalłll!!Kosmitka ma dzisiaj swięto!! Kosmitko życzę Ci wszystkiego najlepszegp,duzo zdrówka,szczęścia oraz wszelkiej pomyslności oraz spełniania marzeń!100 LAT!!!! Banderasku....Ty też miałaś urodzinki 7.08,a mnie nie było...buu..:( Ale proszę Cię przyjmij ,chociaż spóżnione,ale bardzo szczere zyczenia:zdrówka,szczęścia oraz aby spełniły się wszystkie Twoje marzenia Pokażę się wieczorkiem
-
Witam serdecznie wszystkie dziewczyny.Melduję,że jestem cała i zdrowa..tyle tylko,że na tydzień odcięta od świata... przepraszam serdecznie za długą nieobecność,ale niestety byłam bez komputera:( W dodatku córka swój zawiozła na nowe mieszkanie,bo w sobotę ma tam pańieński wieczór...więc z miałam jak i skąd napisać usprawiedliwienia. Pisałam Wam kiedyś,że w tym moim cacku niektóre klawisze z trudem się wciskało....no a ostatnio to już całkiem żle mi było pisać.Do tego laptop zawiesił mi się na maksa...no to w końcu wziełam zapakowałam go i zawiozłam do serwisu:( Ale dzisiaj już go mam z powrotem i mam nadzieję,że będzie od teraz chodził bez zarzutu. Pozdrawiam wszystkie bardzo serdecznie. Zabieram się za czytania zaległości....
-
Dziewczynki życzę wam udanego dnia
-
Bondi jaki wnusio przystojny chłopaczek i jak smiało operuje odkurzaczem:)mądrze go wychowujesz ucząć od malego.Będzie dobrym materiałem na męża kiedyś:D Beti to dobrze,że bratu już lepiej i może coraz więcej jeść..nareszcie nie musisz się już tak zamartwiać Małgorzatko aż się przeraziłam...tyle ciast?!!jak Ty z tym dasz radę?..teraz nie dziwię się,że tracisz na wadze..masz tyle pracy...ani chwili oddechu.Ale mam nadzieję,że na weselu odetchniesz i pobawisz się porządnie.I dbaj o siebie pracusiu Beti z Ciebie też niezły pracuś...nie dość że po tyle godzin pracujesz to jeszcze nie chcesz urlopu...nu..nu troszkę byś musiała wypocząć Bechemotkuale wkurzające takie problemy z netem nie?wiem bo do niedawna sama miałam takie problemy.mam nadzieję,że niedługo wszystko wróci do normy i jak zwykle będą aniołki na dobranoc Banderasku..rzeczywiście duża to ulga mieć skończony remont i jeszcze widzieć tego efekty.Rzeczywiście mieszkanko fajnie odswieżone,bo o to głównie chodziło.Teraz zabieram się za mój "domek"a tez mam tu pracy...że ho..ho.
-
Kosmitko Twoja córcia jest śliczną dziewczynką...bardzo podobną do Ciebie....jaką musisz być dumną mamą,że masz takie zdolne dziecię Tokino...ale musisz być szczęśliwa...dzieci już w domku.A one chyba jeszcze bardziej..tak im wszystko cudnie przygotowałaś..no i nie ma jak u mamay:) Robertojestes bardzo ładną kobietką i ja również żadnych oponek nie widzę Piszę na raty,bo nie ma podglądu:(
-
Dzień dobry Bonitko..to smutne,że mężuś znalazł się w szpitalu...ale piszesz,że już ok....całe szczęście! Mam nadzieję,że to nic poważnego. Serdecznie Ci gratuluję nowego autka..zyczę Ci aby się dobrze sprawowało i bezpiecznie dowoziło w każde miejsce.