

samotny47
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez samotny47
-
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
samotny47 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
/Gocha 43/ - działaj i nie poddawaj się – nie będę Ci radził, bo wszystko już poprzednicy powiedzieli. Spróbuj u pracodawcy, potem BHP – owiec w firmie i z kolegami Męża porozmawiaj, a jak nie to Sąd Pracy. Nie miej skrupułów – Twój mąż jak pracował płacił podatki, odciągali mu na ZUS itp. – należy się, obojętnie czy dla dzieci, czy dla Ciebie – stanowicie rodzinę i Ty masz Je na wychowaniu. Trzymaj się i działaj – pozdrawiam – Tomasz /kropla deszczu / i/ziutella/ - jak radzimy sobie hmm – jak ja sobie radzę – trwam, a czy można to nazwać radzeniem sobie? Pogodziłem się już, ale brakuje mi mojej i nie wiem jak dalej będzie, nie wiem co robić, po prostu żyję i staram się jak najlepiej. Żyje dla dzieci, wiem że mnie potrzebują, choć są dorosłe. Po coś Bóg zostawił mnie na tym świecie, a pretensje do Boga – też miałem, ale nie mamy na to wpływy – On ma swoje plany, a my jesteśmy zbyt mali by je zrozumieć. Chodzę prawie codziennie do kościoła, modlę się i proszę Boga o pomoc – nie dla mnie, tylko dla moich dzieci – ja już niczego nie oczekuję, ale po 11,5 miesiącach powiem szczerze – jest łatwiej – już łzy tak często nie napływają do oczu, przyzwyczaiłem się do bólu i samotności - bo cóż innego można zrobić? W ubiegłym tygodniu, gdy czekałem na przed kościołem na mszę, bo poprzednie nabożeństwo przedłużyło się i z kościoła doleciały słowa pieśni na koniec mszy: (...) a nasze serca, zimne jak lód ... – jakaś pani podeszła do mnie i spytała – „Czy rzeczywiście nasze serca są takie zimne?”. Odpowiedziałem chyba jednak nie... A pomyślałem: zimne może nie ale puste, samotne tęskniące i czasem zbłąkane... Pozdrawiam Was i życzę dużo siły, pogodzenia – pogodzenia z nową rzeczywistością i z wyrokami Boga – Trzymajcie się – Tomasz /Płatek/ - Danusiu co u Ciebie – zamilkłaś – odezwij się – uściski dla Ciebie i wszystkich na tym forum. -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
samotny47 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
/kiniusiadarusia/ - nie wiem zastanów się jeszcze – myślę, że oni – matka Twojego męża i jej syn w Stanach wykorzystują Cię. Zastanawiałaś się gdzie ich honor – ja nie przyjął bym pieniędzy od synowej, nawet od własnych dzieci nie byłbym w stanie przyjąć pieniędzy. Ale to Twoja sprawa – nie gniewaj się, ale może masz wyrzuty sumienia że chcesz w ten sposób uspokoić swoje, lub czyjeś sumienie. Nie piszę tego złośliwie, tylko, żebyś się zastanowiła kiniusiadarusia – są inne sposoby wydawania na pożyteczne cele pieniędzy. A nawet zabezpieczenie dla siebie to też powód aby kogoś, kto nie akceptował Waszego związku nie wspomagać – bo i dlaczego?! Nie musisz tego robić – to moje spostrzeżenie, zadbaj o siebie – tak po przyjacielsku radzę – trzymaj się – pozdrawiam – Tomasz /ellyfly/ - Ty zawsze potrafisz wnieść na to forum dużo optymizmu i za to Cię cenie. Ty, Marina i Haneczka najczęściej spontanicznie potraficie doładować pozytywnie – nie wiem czy wszystkich, ale myślę że przynajmniej część z nas. Szczerze powiem obserwuję tu wiele osób, widzę w niektórych z Was przemianę i dobrze że tak się dzieje, coraz więcej (ze starszych bywalców tego forum) zaczyna się podnosić, zaczyna planować, zaczyna coraz częściej się uśmiechać – to czasem można wyczytać nawet jeśli nie jest wprost napisane, ale o to chodzi. Świat idzie dalej, dlaczego my mamy stać w miejscu – pomału trzeba zacząć podążać razem z toczącym się życiem – tego Wam wszystkim życzę – uściski – Tomasz /przepraszam/ - chyba pisałem już do Ciebie i starałem się z punktu widzenia faceta nakreślić różne scenariusze – nie mówię, ze wszyscy są tacy sami, ale jednak zawsze jest cos w facetach co powoduje że myśli ich często nie tam są umiejscowione... Z tego co piszesz wnioskuję, że po prostu wykorzystał Ciebie. Jeśli się kocha nie proponuje się przyjaźni. A przyjaźń nie jest chyba powodem aby razem iść do łóżka, chyba że taki był układ i Wasz zamiar. Radzę poczekać i bazować na rzetelnych deklaracjach – jeśli nie i nie będzie takich to możesz być tylko odskocznią dla niego, chwilą zapomnienia, ukojeniem w bólu i spełnieniem w łóżku... A kiedyś Ci podziękuje – pomyśl o tym i nie gniewaj się na mnie za taki scenariusz – może się mylę – nie mam recepty na miłość i nie wiem jaki jest stan Jego i Twoich uczuć – życzę powodzenia - Tomasz -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
samotny47 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
/agnieszko/ - dobrze że byłaś z mamą i dobrze, że siostra teraz jest z nią. Tymi incydentami się nie przejmuj – olej po prostu co ludzie mówią i mamie też staraj się to wytłumaczyć. Ludzkie języki są czasem ostre jak brzytwa, lepiej unikać wdawania się w takie dyskusje. Twój brat miał piękną duszę, i po prostu nie wytrzymał tego trudnego, może złego świata – odszedł też nie za swoją sprawą – tak było mu pisane, takie wyroki – scenariusze ktoś wyższy od nas pisze. Wiesz chyba 3 dni temu w kościele ksiądz powiedział: nic nie dzieje się bez przyczyny i nic bez woli Boga... Trzymaj się i bądź podporą dla swojej mamy – czas da uspokojenie dla Niej i będzie jeszcze potrafiła się uśmiechać! Dobranoc. -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
samotny47 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
/kiniusiadarusia/ -sorry, że wtrącam się, ale –hmm, po tym co przeczytałem myślę że czas odciąć się do rodziców męża – nie masz wrażenia, że wykorzystują Cię. Bądź stanowcza i spokojna – nie jesteś im nic winna. Dużo sił i wytrwałości życzę – pomalutku, będzie lepiej – trzymaj się! Pozdrawiam – Tomasz /sasanka/ - jak dobrze widzieć (ale napisałem) – uśmiech na Twojej twarzy, tak trzymaj – jazda na rowerku i nauka jazdy da wiele zadowolenia i dla Ciebie i dal Twojej córki, a basen jeszcze napełnisz wodą – całe lato nie może takie być. Pozdrawiam serdecznie – Tomasz /demon/ - nie jest chyba tak jak piszesz... Może z boku tak to wygląda, ale ja myślę, że i tak duży krok zrobiłem. Może przyzwyczaiłem się do obecnej sytuacji, ale już jestem pogodzony z odejściem mojej ukochanej. Już nie płaczę całymi dniami, już z byle powodu łzy nie napływają mi do oczu, zaczynam się uśmiechać. Dziś syn z dziewczyną (synową?) był u mnie, pokazywałem im zdjęcia z naszych wypadów w góry – on nigdy z nami nie był – zawsze go gdzieś nad morze wyciągnęła dziewczyna – przeglądając te zdjęcia miałem mieszane odczucia – z jednej strony żal, że już nigdy, a z drugiej jakąś radość z przeżytych chwil – wspomnienia przywołały konkretne sytuacje i pomimo tego żalu – było miło – coś jak by rozmawiało się ze znajomymi wspominając minione wakacje. Nie potrafię tego opisać, ale nie było źle. Kilka miesięcy temu oglądając te zdjęcia beczałem jak mops! Czas przyzwyczaja i daje pogodzenie. Zacząłem nawet myśleć o wypadzie w góry – wspominałem o tym w poprzednim poście. A że czasem przychodzą słabsze dni – jeszcze długo my wszyscy będziemy mieli nawroty bolesnych wspomnień, żalu, tęsknoty – to chyba naturalne. A co do Płatka – myślę że Danka też już stopniowo wraca do życia, że przyszedł czas pogodzenia i dla niej – ma syna i widzi w nim sens (Płatek pozdrawiam serdecznie). Cieszę się jednak, że dołączyłaś do nas. Bądź z nami, ale nie tylko dla nas. Wszyscy na tym forum jesteście wspaniali, macie piękne dusze, potraficie kochać i to nas łączy: matki, ojcowie, córki, synowie, żony, mężowie, siostry i bracia – Trzymajcie się – uściski dla wszystkich i spokojnych snów, dobranoc - Tomasz /samotny60/ - odezwij się proszę - co u Ciebie? Pozdrawiam -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
samotny47 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
/Płatek/ Pusto dziś na tym forum, smutno, tylko Ty Danusiu odezwałaś się – może to i dobrze, może pozostali korzystają z weekendu i trochę zapomnieli, lub zajęte mają myśli innymi sprawami – jeśli tak to dobrze – trzeba coś robić, to daje uspokojenie. Ja dziś poszalałem trochę na zakupach i po raz pierwszy zacząłem planować. Obiecałem siostrzenicy, że zabiorę Ją w sierpniu w góry. Szukałem z nią odpowiedniego plecaka – chcę Jej zafundować na ten wyjazd – jeśli się zdecyduje, bo z Nią to różnie bywa. Jest trochę rozpuszczona, ale fajna dziewczyna – skończyła właśnie podstawówkę, chcę Ja przeprowadzić przez trochę trudniejsze trasy w Tatrach, ze spaniem w schroniskach. Coś trzeba robić – to chyba dobre... Tak, że dzień miałem chyba udany, ale wieczór nie specjalnie – znów tęsknota wróciła... Pozdrawiam wszystkich i na dobranoc coś napisałem: „Tak tu cicho...” Tak tu cicho, tak tu pusto, tak spokojnie... Mrok rozjaśnia tylko żółty płomień świecy. Leżę w łóżku, szeptem proszę: przyjdź w śnie do mnie... Czy Ty słyszysz? – Tam w nieznanym, innym świecie... Za oknami, szumem wiatru głos Twój słyszę, Łzy ocieram i wpatrzony w świecy płomień: W mroku nocy znów dla Ciebie wiersz ten piszę... Bólem wspomnień znów Cię proszę: przyjdź w śnie do mnie! O parapet, krople deszczu dziś stukają. Niebo płacze: – może to są Twoje łzy... Moje kapią na poduszkę i wsiąkają: W moim życiu dziś są piękne tylko sny! W mroku nocy, w szumie wiatru, w deszczu łzach: Słyszę głos Twój i wciąż czekam na spotkanie. Przyjdź kochana moja do mnie dzisiaj w snach! Powiedz proszę, że Tam jesteś: czekasz na mnie... -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
samotny47 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
/agnieszka 123456/ - nie wiem co Ci doradzić. Ale myślę, że ktoś powinien stale być z Twoją mamą. To co przeżywa jest straszne. Nie wyobrażam nawet sobie jaki musiał być Jej ból po stracie syna, że doszło do zachwiania równowagi, i zaburzeń rzeczywistości. Niech twój ojciec spróbuje może porozmawiać z lekarzem, ale wiem że nie będzie to łatwe, bez zgody Twojej mamy nie wiem czy da się coś zrobić. Nie jestem lekarzem, ale myślę że w tym przypadku pomoc farmakologiczna była by wskazana. Jest Was 3 córki i piszesz o wnukach – jeśli są na tyle duzi, aby być z babcią – może to jest rozwiązanie, może Wy podzielcie się i przez jakiś czas postarajcie się na zmianę być przy niej. A może Twoja mama miała jakieś przyjaciółki, sąsiadki – kogoś kto mógłby Wam pomóc i być z Nią, lub często zaglądać do Niej? Marina też podsunęła pomysł – może ksiądz, pastor. Mi kościół i wiara w to że jest tam to drugie życie pomaga. Jestem (byłem) z natury dość sceptycznie nastawiony do tych spraw: taki niewierny Tomasz, ale staram się, chodzę prawie codziennie do kościoła, i odbudowuję swoja wiarę, to pomaga, to wycisza, uspokaja i daje pogodzenie i nadzieję. - To tyle co mi przyszło na myśl. Trzymajcie się – czas też jest tu ważny, to zbyt krótki okres aby Twoja mama przeszła nad tym do porządku dziennego i teraz Was potrzebuje. -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
samotny47 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
znów weekend - nie mam najlepszego dnia, ale jakoś to przetrwam, już i tak łzy rzadko płyna, ale pustka i ból sa - może przytłumione, ale są... Lecę do kościoła na 19.00 - pozdrawiam wszystkich, pa http://www.youtube.com/watch?v=w531XztTGAY&feature=related -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
samotny47 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
„W niewoli życia” To, że odeszłaś – to już nie boli... Wiem, że to wyrok Boga był. Ja pozostałem w życia niewoli: Tęsknię i kocham Cię z całych sił! Z niewoli życia wyrokiem Boga, Wyswobodzona przecież zostałaś. Kresu dobiegła już Twoja droga: Odeszłaś – wiem, że opuścić mnie nie chciałaś! (Ja wiem jak bardzo życie kochałaś!) Ja jeszcze tutaj pozostać muszę; W niewoli życia mam zadanie. Gdy je wypełnię, to w drogę ruszę, Bo wiem że czekać Tam będziesz na mnie! Z niewoli życia ułaskawienie, Kiedyś dostanę wyrokiem Boga. I się spotkamy w krainie cieni: Tam, gdzie się kończy życia droga... -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
samotny47 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
/Waris 13/ - znam to. Ja po prostu uśmiecham się jak znajomi i bliscy takie coś mi mówią, czasem coś żartem odpowiem. A to co mam w sercu – nikt nie jest w stanie mi zabrać, nikt nie jest w stanie wpłynąć na moje decyzje odnośnie tego co dalej. Minęło 11 miesięcy, a Jej kurtka, jej rzeczy dalej są tak jak były. Zdjęć na półce przybyło i nie przejmuje się tym co rodzina i znajomi mówią. Nikt na siłę nie zmieni tego co w naszej duszy. Przyjdzie czas, przyjdzie uspokojenie – już przyszło, a wspomnienia i tęsknota zostaną... Nie miej żalu do bliskich – oni chcieliby widzieć Ciebie uśmiechniętą, pełną życia, budującą na nowo swoje życie – i kiedyś to zobaczą – wierzę w to! Większość z nas kiedyś zacznie się uśmiechać, zacznie planować, a nie żyć tylko dniej jutrzejszym. Z czasem spojrzymy jeszcze w przyszłość, a przeszłość zostanie w naszych sercach i ze wspomnieniami będzie czasem powracać, ale tych wspomnień nie zapomnimy, co najwyżej schowamy trochę głębiej w naszej duszy, tak jak zdjęcia się chowa do szuflady i zawsze będzie można do nich powrócić... A jak masz się zachować – bądź sobą, rób to co czujesz, ale nie miej do nich żalu – uśmiechem nawet im przytaknij jak stwierdzą: wyszła, bo chce wrócić do życia... Pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwania, a z czasem będzie lepiej. Pozdrowienia dla wszystkich - Tomasz -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
samotny47 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
/głuptula/ - wiedziałem że przyjmiesz to z humorem i dobrze tak – za bardzo Ci znam abym odważył się tak na serio Ci grozić. Wiedziałem że przyjmiesz to z uśmiechem. Pozdrawiam serdecznie – trzymaj się i miłych snów – dobranoc. /ilonaro/ - każdy z nas zadaje pytania dlaczego?! Nie ma na nie odpowiedzi. Musimy wierzyć w to że nasi bliscy odeszli do lepszego świata, tam gdzie nie bólu i cierpienia. Oni tam są, tylko nie mogą się z nami skontaktować. Obserwują nas, pomagają nam i widzą nasz ból. Woleli by widzieć nasze uśmiechy, ale wiadomo – odejście boli i każdy z nas cierpi, każdy musi przez to przejść. Jak sobie radzić – nie wiem. Czas pomaga, modlitwa, zajęcie się czymkolwiek i rozmowy. Rozmawiaj z bliskimi, rozmawiaj z przyjaciółmi – nawet jak sami nie podchodzą do Ciebie, to zagadnij ich TY. Oni nie wiedzą jak mają się zachować. A jak chcesz w samotności przeżywać ten ból to też możesz – wszystko jest dozwolone. Bądź z Mamą, bądź z siostrą – porozmawiaj z przyszłym mężem – wytłumacz mu co czujesz – nie odsuwaj się od niego – może to okazja do sprawdzenia na ile dorósł do tego by być Ci podporą... Mojemu synowi bardzo pomogła dziewczyna w pierwszym okresie, gdy Ja nie umiałem mu pomóc, bo sam ledwo co dawałem radę. Ja byłem z nim – rozmawialiśmy i wspieraliśmy się ale wiem że dużo pomogła mu Jego ukochana. Poczytaj też może to forum – może tu znajdziesz odpowiedź ja przez to przejść. Jak pogodzić się z tym, albo może jak przyzwyczaić się do tej nowej sytuacji. Życzę dużo siły i wytrwałości – trzymaj się dziewczyno – pozdrawiam. /brenda 27/ zależy co nazywasz chwilami złymi? Nie ma idealnych małżeństw, nie ma idealnych par – zawsze zdarzają się małe sprzeczki, rozbieżności zdań, ale to w każdym związku tak jest – gdyby małżonkowie rozumieli się bez słów, gdyby na każdy temat to samo zdanie mieli to przestaliby z sobą rozmawiać – bo po co? Ale te różnice zdań nie są ważne, ważne jest gdy zawsze potrafią w końcu dojść do porozumienia. Nasze małżeństwo – jak twierdzą nasi znajomi, rodzina, przyjaciele było idealnym związkiem – co nie znaczy abyśmy nie mieli czasem rozbieżnych zdań na różne sprawy. Bywały sprzeczki, nawet zdarzały się „ciche dni” ale zawsze ze śmiechem i radością dochodziliśmy do porozumienia. Miłość zawsze łączy! Ważne jest aby chciało się rozmawiać i umiało słuchać partnera. Pozdrawiam – dobranoc dla wszystkich. -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
samotny47 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
/jasia 54/- za co Ty mnie tak nie lubisz. Ja naprawdę staram się łączyć osoby na tym forum – w końcu wszyscy cierpimy, a Ty dzielisz – starasz się nas wszystkich poróżnić. Poczytaj uważnie moje wpisy. Nawet jak raz poniosło mnie trochę, to wyciągnąłem rękę na zgodę. Wiem, że cierpisz i współczuję Ci bardzo, ale wykaż trochę tolerancji dla innych: przeczytaj to co sama napisałaś. Masz prawo do bólu i jestem z Tobą w tym cierpieniu. Nawet jak napiszę że rozumiem, albo staram się zrozumieć Ciebie, to i tak zarzucisz mi że nie jestem w stanie pojąć co Ty odczuwasz. I też będziesz miała po części rację – nikt nie jest w stanie zrozumieć cierpienia drugiego człowieka. Życzę Ci z całego serca dużo siły i wytrwałości w tym trudnym okresie – trzymaj się, pozdrawiam - Tomasz -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
samotny47 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
/brenda 27/ - nikt nie mówi, że nie możesz powiedzieć, że dla Ciebie największy ból to strata Twoich nienarodzonych dzieci, nikt nie mówi że ktokolwiek nie ma prawa do swojego największego bólu bez względu na to kogo stracił! Każdy z nas, bez względu na to kogo stracił czuje wielki ból, żal, rozgoryczenie, bezsens dalszego życia – jeśli się kochało, to nie ważne czy to mąż/żona, dziecko, matka, ojciec, brat czy nawet ktoś bliski. Chodzi o to by nie licytować – nie przekonywać innych że mój ból jest większy nie wmawiać innym że tak jest – nie obrażać uczuć innych cierpiących. Każdy cierpi jeśli kochał i ma do tego prawo. Ból jest bólem i nie ważne czy boli „ręka, czy noga”... Pisz brendo o tym co czujesz – jesteśmy z Tobą. Czas złagodzi te cierpienia – czas jest tu najważniejszy! Jeśli masz potrzebę podzielenia się swoimi uczuciami – rób to. Rozmawiaj o tym z nami jeśli nie masz z kim. Bliscy nie zawsze rozumieją nas, nie zawsze mają cierpliwość, albo odwagę rozmawiać o tym, a czasem po prostu znudzeni już się nami. Im czasem wydaje się że już tyle czasu minęło to my powinniśmy już dawno z tym się pogodzić. Nie jest tak – każdy na własny sposób przechodzi te trudne chwile – jedni po kilku tygodniach przechodzą do porządku dziennego, inni po kilku miesiącach, lub latach, a są i tacy, którzy do końca życia zostają okaleczeni – pozbawieni części duszy. Czasem śmierć bliskiej osoby to jak amputacja część naszego Ja, naszej świadomości, naszej duszy... Trzymaj się brendo – życzę dużo Ci sił i spokoju. I czasu, bo on – może nie leczy ran, ale pozwala przyzwyczaić się do bólu, do tej nowej dla nas sytuacji. Pozdrawiam wszystkich – Tomasz /Gocha/ - ojcowie to widzą – nawet jak ich nie ma przy dzieciach, to tam z góry opiekują się nimi – trzymaj się i dobrze że włączyłaś się w wir remontów – ja niedawno też to robiłem i to daje trochę oderwania i może nawet zapomnienia o bólu... Ważne jest że coś się robi, cokolwiek – to pomaga, to zajmuje myśli i nie pozwala zawładnąć smutkowi naszej dyszy – pozdrawiam - Tomasz /Płatatek/, /kanda/ - ładnie napisaliście – zgadzam się z Wami – Uściski – Tomasz /głuptula/ - leciutko pogrożę Ci palcem – nie licytuj i rozpatruj tych kwestii – to nie prowadzi do niczego. Przeczytaj to co Platek napisał, to co kanda napisała, to co ja piszę i zastanów się trochę. Pozdrawiam serdecznie i uśmiechnij się do mnie – nie bądź zła na mnie – ja wiem że każdy z nas cierpi najbardziej i to wystarczy -Tomasz -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
samotny47 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
/kanda/ - odezwij się częściej – ja też stale mam wrażenie że powielam myśli innych osób, albo piszę kolejny raz coś co już napisałem. W pewnym sensie powtarzam się, ale wiem że my wszyscy potrzebujemy tego – kontaktu, potwierdzenia że jesteśmy tu obecni. Prawdę powiedziawszy to ja wszystko co miałem do powiedzenia już powiedziałem i wystarczył by odnośnik do dawniejszych moich wpisów, ale staram się – może rzadziej ale zawsze coś napisać. Czasem mam jakąś przerwę w obecności z Wami, ale zawsze tak jak wielu z nas codziennie czytam to forum. Czasem zmęczenie, lub zniechęcenie nie pozwala mi nic wpisać. Czasem wolę troszkę pomilczeć, a czasem emocje biorą górę i „unoszę się” – ale już nie będę „zadzierał” – każdy ma swoje odczucia i nimi się dzieli: bądźmy wyrozumiali, szanujmy swoje zdanie i czyjeś. Jedno co mogę zasugerować: starajmy się nie narzucać swojego punktu widzenia innym. Przecież nie ma dwóch tak samo myślących – od „A” do „Z” ludzi! Nawet w najlepszych układach – jakie by one nie były (matka/dziecko, mąż/żona, brat/siostra, przyjaciel i inne), zawsze zdarzają się rozbieżności, co nie może być powodem do kłótni. Jedną z najwspanialszych zalet jest tolerancja – i tu nie chodzi nawet o to forum – tolerancja w każdym aspekcie życia, czy to chodzi o wyznania, czy o politykę, czy o poglądy, narodowość, rasę, przekonania, uwarunkowania kulturowe itd. Wiecie jak piękny byłby świat gdyby to jedno słowo „tolerancja” nie było często pustym słowem. Pozdrawiam wszystkich i piszących na tym forum i czytających. I może głupio to zabrzmi – dobrze że jesteście. Miłych snów, choć jeszcze dość wcześnie jest – ściskam Was - Tomasz -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
samotny47 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
/latmaro/ - Trzymaj się, wiem że dasz radę – jesteś silną i zdecydowaną kobietą. Teraz jest źle – wróciło cierpienie, ale przyjdą lepsze dni. Pozdrawiam serdecznie – Tomasz /ellyfly/ - dawno Cię nie było, dobrze że wróciłaś do nas – czasem jak ktoś znika z tego forum zaczyna mi go brakować, zastanawiam się jak z nim jest czy wszystko ok., czy ma strasznego doła... ellyfly – robię co mogę, dobrze że są osoby na które mogę liczyć. Trzymaj się cieplutko – pozdrawiam Ciebie i wszystkich na forum - Tomasz -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
samotny47 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
/kropla deszczu/ - to nie jest koniec, to tylko jeden trudny zakręt w życiu i początek czegoś nowego - może trudniej na razie ale z czasem nauczysz się tą drogą jechać ze swoją córką. A On - bedzie czuwał nad Wami. Będzie dobrze - zobaczysz. Pozdrawiam wszystkich -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
samotny47 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
/latmaro/ - Ty już zdecydowałaś, już podjęłaś decyzję i częściowo sama sobie odpowiedziałaś na niektóre pytania... Poprzedni mój wpis nie był podparty wszystkimi wiadomościami na Wasz temat – odpowiedziałem, ustosunkowłem się do tego o co pytałaś w tamtym wpisie. Teraz latmaro – bądź silna, masz starszego syna – masz dla kogo żyć. Wiem że świat zawalił Ci się cały, przez to czasem nie dostrzegamy bliskich, którzy są obok nas i czekają by nam pomóc, albo sami potrzebują naszej pomocy. Rozglądnij się wokoło, spójrz na syna czy on nie potrzebuje Twojej pomocy, bądź z nim i dla niego, a kiedyś stwierdzisz jeszcze że dla siebie też warto coś zrobić. Życzę Ci siły i wytrwałości, a o młodszym synu nigdy nie zapominaj – nikt tego nie wymaga – On zawsze pozostanie Twoim skarbem i wspomnienia – teraz może smutkiem po stracie napełniają Twoje serce, ale kiedyś będziesz się jeszcze uśmiechać. Dodaj do twego wszystkiego wiarę w to że On jest tam gdzie nie ma okropności tego życia – On jest już szczęśliwy i spogląda na Ciebie z góry więc pokaż mu uśmiech by nie zastanawiał się dlaczego mama znów płacze... Uściski dla ciebie i wszystkich na tym forum. Spokojnych snów życzę - dobranoc -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
samotny47 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
/joannw/ - Bądź przy nim, jak będzie chciał rozmawiać to rozmawiaj, jak będzie szukał spokoju i milczenia to milcz, ale bądź przy nim. Mój syn po śmierci mojej żony był rozwalony totalnie – ale była przy nim dziewczyna – mieszkali 3 tygodnie u nas – bardzo mu pomogła – samą obecnością. Wspieraj go w tym najtrudniejszym okresie, daj mu się wypłakać i nie mów że nie ma tego robić – płacz pomaga, daje zmęczenie i ukojenie, a potem łatwiej zasnać... -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
samotny47 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
/Płatek/ - to samo czuję Płatku, a może nawet odizolowałem się trochę od ludzi i przyzwyczaiłem do spokoju, pustki i samotności – może to kolejny etap w przeżywaniu tego co czuję – nie wiem, ale jest mi z tym dobrze. Wolę to, niż udawanie w towarzystwie że jestem silny, że czuję się ok., wolę to niż wymuszony uśmiech i grę. Grę nie tylko moją, ale innych też – widzę przecież jak chwilami szeptają na drugim końcu stołu (wiem że o mnie), widzę jak czasem, gdy podchodzę milkną, albo zmieniają temat – nie jest łatwo udawać, więc wolę ten mój spokój i pustkę – to jest mój azyl. Ściskam Cię serdecznie Płatku i uściski dla wszystkich. -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
samotny47 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
/latmaro/ - w takiej tragedii powinnaś być z mężem. Nie można go winić – równie dobrze mogło to się stać pod Twoją opieką. Wiem ile bólu Cię to kosztuje, ile cierpienia i żalu – żalu do świata, do Boga i – hmm – do męża, że jednak nie przypilnował... Ale tak nie można. Nie wiem dokładnie co czuje Twój mąż, ale myślę, że On poza bólem po stracie, poza żalem , i tym wszystkim co i Ty odczuwasz – ma na pewno też poczucie własnej winy – nie jest mu łatwo! Nawet jak tego nie wyraża – nie każdy facet potrafi się przyznać do swoich uczuć - to w głębi duszy cierpi, cierpi i walczy z sobą, na pewno potrzebuje Twojej akceptacji i zrozumienia. A na pewno nie będzie mu łatwo jak zobaczy w Twoich oczach wyrzut, że to On zawinił – nie wspomnę już o słowach. Nawet jak zaraz po tragedii mu wyrzucałaś (co było w bólu normalne), to czas wybaczyć i nawet jak masz żal i pretensje – udawaj chociaż że nie winisz Go! On naprawdę nie chciał tego i gdyby wiedział to nie wpuścił by dziecka do basenu – co też nie jest rozwiązaniem, bo czytając to forum wiesz że wyroki Boga, lub losu jak wolisz są niezależne od nas. Skupiłem się tutaj na wybaczeniu dla Twojego męża – trudne to będzie, bo Ty jako matka cierpisz może bardziej niż Twój mąż, ale nie w tym rzecz – bólu się nie licytuje – pisałem już o tym. Wiem, że po roku od tragedii już jest na pewno łatwiej, sam fakt, że napisałaś, że pytasz czy możesz winić męża już świadczy że racjonalnie myślisz. Nie pozwól bólowi zawładnąć nad sobą, bo to prowadzi do znienawidzenia świata, ludzi i co najważniejsze swojego męża, którego na pewno kochasz! Staraj się aby to co się stało nie dzieliło. Jesteście razem, kochacie się i razem przeżywajcie ten ból, razem podnoście się i wracajcie do życia! Ktoś z Was niech tym kieruje, ktoś zawsze w małżeństwie jest silniejszy więc ten niech drugiego podtrzymuje na duchu. Pamiętaj – wybaczenie daje spokój, a spokój jest Wam potrzebny do akceptacji tego co się stało. Macie przed sobą całe życie więc nie zmarnujcie go. Odnajdźcie w sobie miłość, a ta tragedia niech Was jeszcze bardziej umocni. Ja mam też dzieci i kocham je ponad życie, ale też wiem ile znaczy miłość małżeńska. Przecież miłość wszystko potrafi i wszystko wybaczy. Ale morały prawię – sorry. Pozdrawiam - Tomasz /Gocha 43/ - nie jest ważne ile miał lat ich syn. Ja ze swoim jeździłem nad jezioro jak jeszcze nie umiał chodzić i pływałem z nim uwieszonym na moich plecach i nurkowałem z nim, albo stojąc w wodzie po piersi wrzucałem go do wody i pod wodę. Wcześniej umiał pływać niż chodzić – równie dobrze mógł się zachłysnąć... -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
samotny47 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
/sasanka28/ - może to dobry pomysł na uśmiech dla każdego z nas: cukrowa wata! Dobrze że byłaś na tym święcie i uśmiechałaś się! Rób wszystko by Natalka była szczęśliwa, a sama też jeszcze odnajdziesz szczęście – tak trzymaj – pozdrawiam /ziutella/ - pustka, samotność – też można do tego się przyzwyczaić, a może nawet uzależnić... Dobranoc Wszystkim – miłych i spokojnych snów życzę. Jutro nowy tydzień – będzie lepszy! -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
samotny47 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
/green girll/ - śmierci nie należy się bać – ona i tak często przychodzi w najmniej odpowiednim momencie, więc po co do przodu się tym przejmować?! Jeśli nikt z Twoich najbliższych nie odszedł, to nie wiem czy powinnaś czytać te strony – mogą Cię za bardzo zdołować. Będąc tu z nami – wiem że poszukujesz czegoś, że zastanawiasz się. Na razie otarłaś się o to wszystko – znajomy, sąsiad a i tak już czujesz przygnębienie. Nie myśl o tym – tak miało być. W tym wszystkim chodzi przede wszystkim o pogodzenie się z tym faktem. Jeśli jesteś katoliczką – to ostatnie słowa wyznania wiary może dadzą odpowiedź: (...) – ciała zmartwychwstanie, żywot wieczny, Amen Staraj się wierzyć, tak jak my to czynimy – to daje nadzieję że spotkamy naszych bliskich, że Oni tam są, że czuwają nad nami – to chyba jedyny sens tego. I to trzyma nas przy życiu... Pozdrawiam Ciebie i wszystkich na forum. -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
samotny47 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
Wczoraj zakończenie roku szkolnego – na grobie mojej żony przybyło kwiatów i zniczy. Zawsze tak bardzo cieszyła się z dziećmi na nadchodzące wakacje – zawsze jakieś prezenty dawała dzieciom – np. długopisy i żartobliwie mówiła do nich: żebyście mieli czym napisać kartkę z wakacji do swojej pani... A teraz – smutno mi – rany znów się otworzyły. Byłem dziś cały dzień w pracy, po pracy do znajomych pojechałem na grilla – były śpiewy i gra na gitarze – Ona tak bardzo kochała takie spotkania – dźwięk gitary roznosił się nad jeziorem, a Ja odwracałem głowę by nie pokazywać łez... Za chwilę idę spać – sen daje zapomnienie – juto też pracuję 7-18 – to dobrze – mniej będę miał czasu na rozmyślania. /waris 13/, /a serce mojego męża/, /ziutella/- nie mam dziś sił by więcej napisać, ale trzymajcie się – człowiek może dużo wytrzymać, a czas przyzwyczaja do bólu – dacie radę, nie poddawajcie się. Upadamy i podnosimy się, bo cóż innego nam pozostało... /kropla deszczu/ - kurtka górska, sandały i buty górskie mojej żony do tej pory w korytarzu w tym miejscu w którym je postawiła – mieliśmy 11 miesięcy temu jechać do Słowackiego Raju. Żadnej rzeczy z szaf ukochanej nie ruszyłem – czasem otwieram szuflady i szafy i dotykam Jej rzeczy – mam wrażenie że jeszcze jej zapach tam jest... /agun/, /Płatek/, sasanka/, /Marina/, /Haneczka/, /el 61/, /kruszynka/,/beata/, / sherinna/ i inni stali (nie sposób Was wymienic) i nowi bywalcy tego forum – pozdrawiam serdecznie – dobranoc, śpijcie spokojnie... -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
samotny47 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
/przepraszam/ - jeszcze jedno co mi się nasunęło – piszesz, że Jego żona była podobna do Ciebie – tak On Ci mówi... Uważaj na to, to może być niebezpieczne! Jeśli Cię pokocha, to musi kochać Cię za to kim ty jesteś, a nie ile masz podobieństw do Jego żony! Swoją żonę ma prawo kochać, ale nie może doszukiwać się podobieństw do Niej w Tobie – w takim przypadku możesz zostać zawsze nieudaną kopią tego (Jego straconego) orginału i to może kiedyś dzielić zamiast łączyć. Trudna decyzje – przemyśl to rozmawiaj dużo z nim, ale i tak do Ciebie należy podjęcie tej decyzji – życzę powodzenia. -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
samotny47 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
/emi 369/ - zmiana miejsca zamieszkania nie zmieni twojego bólu i tęsknoty – w ten sposób nie uciekniesz od tego. Wspomnienia pozostaną, musi minąć trochę czasu i przyjść normalne pogodzenie z tym wszystkim. Nie uciekniesz od wspomnień, a w innym mieście będziesz czuła się jeszcze bardziej opuszczona, bez bliskich osób na których wsparcie możesz liczyć, bez znajomych, rodziny, przyjaciół. Nie uciekaj, a postaraj się z tym pogodzić. Trzymam kciuki aby Ci się udało! /katies21/ - ona wiedziała że Ją kochasz – tego nie potrzeba często mówić – to się czuje i druga rzecz – Ona widzi jak Ci Jej brakuje i wie że kochałaś! Nie miej wyrzutów sumienia – nigdy nie zdążymy powiedzieć tego co czujemy naszym bliskim – zawsze będzie coś jeszcze do dopowiedzenia – tak już jest to życie ułożone... Pozdrawiam Wszystkich i spokojnych snów życzę - Dobranoc kochani. -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
samotny47 odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
Do /przepraszam/ - pytania które zadajesz sobie są naturalne, ale nikt z nas nie do Ci jednoznacznej odpowiedzi na nie. Ty sama musisz wiedzieć, czuć jak to jest naprawdę. Jeśli go kochasz – walcz o miłość. Jedno co mogę Ci powiedzieć to, to że jeśli on kochał swoją żonę, na pewno jest mu ciężko i w swoim sercu na zawsze zachowa wspomnienia, miłość i przywiązanie do Niej. Nie raz będziesz miała dylemat (nawet jeśli pokocha) czy przypadkiem Ona nie jest na pierwszym miejscu. Pisały już tu osoby, które są w związku po stracie partnera, pisała jedna kobieta że ma nowego partnera, jest z nim, on jest dobry dla niej i jej dzieci, ale nie jest w stanie go pokochać. Inna pisała że jest w związku z wdowcem, ale czuje się niespełniona, czuje że On kocha stale swoją zmarłą żonę. Moja rada – jeśli jesteś w stanie zaakceptować Jego miłość do swojej żony, jeśli jesteś w stanie stać przy nim i uszanować tą Jego miłość, Jego wspomnienia, a wręcz w pewnym sensie pokochać Go za to że potrafił tak kochać i z nim uczestniczyć, czasem pielęgnować te wspomnienia – to masz szanse na jego uczucie. I wcale nie musi ono być słabsze niż do Jego pierwszej żony. Myślę, że nie jest łatwo szczególnie na początku w takim związku. Ale jeśli go kochasz – warto spróbować. O miłość należy walczyć – bez względu na to czy jest to pierwsza miłość, czy następna. Jak wykażesz dużo zrozumienia, jak będziesz z Nim i dla Jego syna, jak pomożesz mu przejść przez to – to na pewno się uda. Nie znam Go, nie znam Jego intencji – zawsze jest ryzyko – nawet jak spotkasz samotnego – nie wdowca też ryzykujesz! To Ty i Twoje serce musi Ci podpowiedzieć co dalej! Znam jedną parę – On wdowiec – żona umarła na raka, On przez dwa lata walczył z depresją, nie wychodził prawie z domu, zamknął się w sobie, a jednak ich ścieżki życia jakoś się zetknęły i są od kilku lat razem. Wiem że się kochają, widzę ich czasem na cmentarzu, razem przyjeżdżają na grób Jego żony i są szczęśliwi! Razem wychowują Jego i Jej dzieci. Jego uczucie i wspomnienia nie przekreślają tej nowej miłości. Inna rzecz – czy On jest gotowy, czy On chce tego związku – o tym musicie sami zadecydować. Znam też przykład wdowca, który wybrał samotność – nie potrafi już kochać, a może jeszcze nie spotkał takiej kobiety, która dała by mu szczęście po pierwszym związku? Rozejrzyj się wśród znajomych, popytaj wokoło może są gdzieś podobne związki – tam poszukaj odpowiedzi. Ale najważniejsze i tak będzie To co Ty czujesz. Sama sobie odpowiedz na pytanie czy On może pokochać i czy Ty nie będziesz widziała w jego pierwszej żonie konkurentki. To tyle z moich przemyśleń. Trudna decyzja przed Tobą: kieruj się sercem.