AniaP

kolorowy motylku gratuluje córci, życze Wam dużo radości z obcowania ze sobą :) Duniu dużo zdrówka i szybkiego powrotu do sił. U Marty nadal to samo - Infacol sie raczej nie sprawdza bo nie ma poprawy. Moja mama widzi u Marty pewne podobieństwo do mojego brata gdy był malutki (chodzi o dolegliwości) dlatego zastanawiam sie czy ona czasem nie ma zespołu złego wchłaniania :( Powoli wysiadam psychicznie.

A ja to chyba jakoś co drugi dzień mam dosyć tej nieustannej opieki :( Wiem jestem straszną mamą, ale jakoś mnie tak nachodzi. Martwię się o te prężenia i może nawet bardziej o te wymioty Marty, ale też mnie to strasznie wkurza, że nie mogą jej czegoś na to dać, albo chociaż może zbadać ten brzuszek czy jeltka. Ech przygnębiona jestem więc kończę bo nie chcę ciągle smęcić. Dobranoc wszystkim, które jeszcze tu urzędują

Lusiu gratuluję! MamoE Jeśli chodzi o Infacol to co zauważyłam, to to że nie ma takich nagłych wrzasków, ale gazy nadal ją strasznie męczą i mnie też. Wczoraj była położna i stwierdziła, że jak karmię piersią to Marta nie powinna mieć aż takich problemów z tymi wiatrami. Na razie mam nadal stosować Infacol bo jeszcze za szybko żeby stwierdzić czy działa. Jak nie podziała, to wtedy zaczniemy eliminować coś z mojego jadłospisu. Duniu to chyba ty pytałaś czy Marta wymiotuje na odległość. Nie zawsze, ale zdarza jej się, wczoraj to tak na 20cm. Mimo tylu wymiotów i ulewania Marta przybiera na wadze - będziemy ją ważyć w poniedziałek, ale to widać na oko. U mnie w odwiedzinach mama i brat - nawet czasu nie mam żeby pogadać z nimi, nie mówiąc już o zapewnieniu atrakcji.

No ja tego nie rozumiem. Skończyłam karmić Martę 1,5 godz temu. Odbiło jej się i poszła spać. Od tego czasu już dwa razy jej się ulało w trakcie snu. To pewnie przez to prężenie za bardzo się spina i pewnie coś uciska jej żołądek. Rozważałam nawet refluks, ale sama nie wiem. A jak się mówi po angielsku ulewać (nie chodzi mi o wymiotować)?

kasiula u nas dokładnie to samo, jak na razie na odbijanie najlepsza jest metoda,którą poleciła mi położna, tzn sadzasz małą na kolanko w pionie , przytrzymujesz główkę i zataczasz powoli kółka całym ciałkiem. Dzięki temu bąbelki powietrza o wiele łatwiej ulatują w górę i Marta beka prawie za każdym razem.Buteleczka Infacolu ma 50ml, i każą przed podaniem potrząsnąć i zrobić dwa wciągnięcia w tą rurkę (niby powinna się wypełnić cała, ale mnie się wydaje, że mniej tam wpływa), i podać na tył języka.

Kasiula25 Tobie pewnie też tak serducho się kraje gdy patrzysz na męczącą się Julkę :(

kasiula ja mam Infacol, Martusia ma dziś 3 tyg i podaję jej od kilku dni. U mnie jest napisane, że można dawać od urodzenia i przed każdym karmieniem - tak właśnie robię. Karmię ok 8-10 razy na dobę.

MamoE i jak u was z kolkami itp? Mam nadzieje, że Infacol pomaga. Marta nadal przed każdym bączkiem lub kupką pręży się, podciąga nóżki do góry i zaciska piąstki ( w nocy potrafi tak ok 4-5 godz, nie wiem dokładnie bo trochę mi się przysypia w tym czasie), ale odpukać takie nagłe wrzaski chyba zniknęły. Niestety nadal często ulewa i wymiotuje przez usta i nosek i czasem to idzie już z żołądka więc zapewne ją piecze bo wtedy trochę popłakuje :( Ja nie mam pojęcia ile ważę bo nie mam się gdzie zważyć. Mieszczę się w 2 letnie spódniczki sprzed ciąży - chociaż coś, ale moim zdaniem nie wyglądam źle (nie ma to jak skromność). Szczerze to dopiero teraz widzę jaka ja byłam chuda! Jeśli chodzi o inne ciuchy i spodnie to brakuje w pasie nawet do 15 cm :) Za ćwiczenia się jeszcze nie biorę bo to dopiero 3 tyg po porodzie.

MamoE ja też mam nadzieję, że Infacol nam pomoże:)

Jejku Tunciu kolejne zmartwienie. Plus w tym wszystkim taki, że wcześnie to wykryto i miejmy nadzieję, że przez to łatwiej będzie doprowadzić wszystko do normy. My wszystkie nadal wspieramy Was duchowo i wierzymy, że będzie dobrze.

wiki gratuluję synka !!! Niech się zdrowo i grzecznie chowa :)

A ja nie wytrzymałam i kazałam M kupić Infacol. Marta się dziś nieźle rozkręciła z tym brzuszkiem, tyle co dziś to jeszcze nigdy nie płakała (ja razem z nią) no i zaczęła wybudzać się ze snu ze wrzaskiem :( czyli pewnie ma też kolki. Naprawdę mam nadzieję, że ten Infacol jej pomoże.

No i mamy lipiec :) Dziś moja Marta miała kolejną nockę z problemami brzuszkowymi :( Ona większość tych prężeń i stękań to przez sen ma (na szczęście) i tylko czasem się budzi (nie płacze), ale tak bardzo chciałabym jej w tym ulżyć. Wczoraj była położna i stwierdziła, że to jelita muszą się przestawić na jedzenie i dlatego tak ma, ale ja już sama nie wiem. Te odgłosy z brzuszka to są takie jakby miało się dostać rozwolnienia i czuję pod ręką, jak wszystko jej się tam w środku rusza. Zdarzyło się też kilka razy, że tak nagle wrzasnęła, tak jakby jednak coś ją porządnie zabolało. Sama już nie wiem co o tym myśleć, bo skoro nie płacze to nie jest to raczej kolka, no ale żeby aż takie gazy??? Czy dziecko którejś z was też tak ma? No i co z tym robicie?

Dodałam fotki na blogu - jakby ktoś chciał obejrzeć :)

Ja cały czas czekam aż mi ten szew się rozpuści, zresztą nadal krwawię i nie w głowie mi amory - ku niezadowoleniu M :(

MantraElle ja też przechodziłam horror z sutkami - były popękane, ze strupkami i karmiłam przez łzy (do teraz czasami pocz atek karmienia jest dość bolesny). Sutki wyleczyła mi lanolina a dokładnie to: http://www.mothercare.com/Lansinoh-nipple-cream/dp/B000IVT03Y/sr=1-2/qid=1246370941/ref=sr_1_2/280-3688709-1781330?_encoding=UTF8&m=A2LBKNDJ2KZUGQ&n=68660031&mcb=core U mnie obyło się bez kupowania tej tubki bo dostałam od położnej próbki i teraz używam trzeciej, ale już nie po każdym karmieniu.

Nemezis nie martw się zimnymi stópkami czy rączkami, to normalne (moja Marta też tak ma) i nie kieruj się tym przy ubieraniu małej, bo to nie świadczy o tym że jej zimno. Sprawdzaj na karku lub klatce piersiowej - ważne żeby tam miała ciepłe. :) Jeszcze pytanko, twoja córcia ma na imię Milenka? bo w tabelce była Łucja.

Mamusiu Kubusia dziękujemy za tak optymistyczne słowa i życzonka :) Ze swojej strony też życzę wszystkiego co najlepsze.

Sztorm, ganeetka serdecznie Wam gratuluję Życzę szybkiego powrotu do sił i przesyłam całuski dla dzieciaczków Kasza nie mam pojęcia jak to jest z dopajaniem, gdy karmisz piersią plus formuła. Zapytaj położną - pewnie doradzi najlepiej. Ty piszesz, że Marianka robiła 2 kupy na dzień, moja Marta to właściwie ma kupę za każdym razem jak jej zmieniamy pieluszkę, czyli ok 6 na dobę! A teraz jak jest tak ciepło to śmierdzi nieziemsko ;p gonzallo tak ja też się tak pocę. Jak chcę się wyszykować na zakupy to normalnie mam krople potu nad górną wargą, nie wspominając o pachach i pod biustem. A Gripe Water to można dawać od urodzenia? I jak to się dawkuje? Pytam bo Marta też się pręży i stęka, nie płacze, ale widzę że się męczy i serce mi się kraje (dziś się popłakałam :( ) a po wszystkim słyszę bąki lub kupkę, więc może i ja spróbuje tej wody.

joolaa Marta też oddycha dość głośno i czasem nierówno, czasem coś jej rzęzi, czasem tak jakby sapie - położna mówiła że wszystko to jest normalne i dodała, że gdy jej córa była mała to też nie dawało jej to spać :) Kolejne pytanie: dziewczyny ja ma szewek tam na dole i od wczoraj mnie strasznie swędzi właśnie w tych okolicach.Dziś mijają 2 tyg od porodu i nie wiem czy to znak, że się goi, czy może jakieś świństwo mi się przyplątało. Jak to jest u Was?

joolaa u nas kikut odpadł ósmego dnia życia, troszkę tam zostało jeszcze w pępku, ale wypadło po kolejnych 2-3 dniach. Dziewczyny nie wiem czy to przez to że jest dość ciepło czy co, ale Marta non stop by przy cycu siedziała. Pociągnie kilka minut i śpi. Dziś począwszy od 1 w nocy karmiłam już 10 razy, fakt że takie porządne ponad 20 minutowe karmienia były tylko 3, ale jakie to meczące :( Jeszcze pytanko o zabawki. Marta już nie śpi tyle co wcześniej i nasze rozmowy z nią też ją nudzą tak więc czas kupić zabawki - jakie sprawdzają się u was? Ja wszędzie widzę materiałowe i obawiam się że trudno je utrzymać w czystości, zwłaszcza że mała często ulewa.

Dziewczyny bardzo dziękuję za odzew odnośnie tej schodzącej skórki. Jestem spokojniejsza :) Od poniedziałku M wraca do pracy no i czeka mnie tydzień próby (potem przyjedzie moja mama i brat). Boję się strasznie, najbardziej przeraża mnie chodzenie na siusiu. Zajmuje mi to ok 5 min bo zawsze podmywam się w miseczce żeby tam było czysto - no a przez 5 min tyle może się zdarzyć. M mówi, że za bardzo się przejmuję, ale ja nie umiem inaczej. Teraz panikuję, ale pewnie po pierwszym dniu stwierdzę, że nie jest tak źle :) Nadal męczymy się z ulewaniem. Robię przerwy na odbicie (choć nie zawsze), ale Marta jest strasznym obżartuchem i nawet jak jej się odbije to gdy ją położę do łóżeczka to brzuch jest chyba zbyt pełen i znowu jej się ulewa. Chyba nic nie poradzę na to, bo przecież nie mogę jej odmawiać jedzonka. No to troszkę się pożaliłam :)

kasiulaaa25 serdecznie gratuluję i życzę jak najwięcej radości z obcowania z maleństwem :)

Duniu no mam nadzieję, że rzeczywiście to nic poważnego z tą schodzącą skórką, bo nie wygląda to za ciekawie. Dziękuję za porady :)

Jagoda Tobie również serdecznie gratuluję! Całus dla Kamila Mnie też się wydaje, że płeć była u Was niespodzianką :)