AniaP

Wczoraj napisałam tego posta, ale chyba byłam już nieźle zmęczona bo go nie wysłałam. Robię to dziś :) Maju , Julio życzę wam dużo szczęścia i radości :) Joolaa tobie również przesyłam spóźnione, ale szczere życzenia urodzinowe - życzę ci takiego dnia pełnego relaksu, jak wtedy w spa :) Ja dziewczynki jutro lecę do PL więc będzie mnie tu mniej. Lecę na 6 tyg i pakuję się od niedzieli :) Głupi Ryanair sępi z kg bagażu i na mnie i Martę miałam tylko 15kg i 10kg podręczny. No nic spakowałam cały karton, kolejne 15kg i będziemy wysyłać. Nadbagaż kosztuje majątek! To naprawdę niesprawiedliwe, że dziecku nie przysługuje żaden bagaż - przecież logiczne jest to, że potrzebuje się o wiele więcej rzeczy. No i bilety dla niej były droższe niż moje wrrrrr Ewcisko może przez te pleśniawki, tak ciężko z jedzeniem było u Wiktorii? A jeśli chodzi o spotkanie to ja bym z chęcią się pojawiła, tyle że Kraków to za daleko. Spotkajcie się w małym gronie, na pewno będzie fajnie :) lilianko przebywaj z małą często w łazience i oglądajcie ją z różnych wysokości (kucaj z nią), tak żeby ponownie zapoznała się z tym pomieszczeniem i poczuła się bezpiecznie. Może sobie przypomni, jak kiedyś było fajnie :) Spadam do łóżka Do usłyszenia

Duniu choć ja miseczki E nie mam, to z ciekawości weszłam na to forum o biuście. Zaintrygował mnie pomiar biustu w zwisie ;p więc skoczyłam po miarę i się wymierzyłam. Kurcze jak mi się wszystko pozmieniało. Właśnie sobie kupiłam 2 staniki, nawet nie pamiętam w jakim rozmiarze, zależało mi tylko na tym, żeby się nie wrzynał pod pachami, bo mi się wałeczki robią :) Ogólnie dla mnie zakup biustonosza i spodni to horror. Nigdy nic nie pasuje. Jeszcze przed ciążą nikt mi nie wierzył, że przy moich wymiarach są problemy z właściwym rozmiarem. Teraz centymetrów przybyło, ale problem pozostał. I nadal nie wiem, jaki mam rozmiar stanika :)

Byłam z Martą u lekarza. Naczytałam się na necie o wstrząśnieniu mózgu i jak zwykle załapałam ogromnego stresa i poryczałam się. Ja wam nie napisałam, ale Marta jak już się uspokoiła po tym zdarzeniu, to zanim zasnęła zwróciła troszkę, właściwie to ulała, a to już jej się dawno nie zdarzyło. W nocy jak oddychała, to jakieś takie dziwne dźwięki wydawała (no a przy wstrząśnieniu mogą występować problemy z oddychaniem). W ciągu dnia leciało jej z nosa - myślałam że pewnie katar dostała (a wyczytałam, że to może być płyn mózgowy czy coś takiego) - no więc panika zasiana, komp wyłączony, bo miałam już dość. Nie lubię tego u siebie, bo ja do pewnego momentu potrafię zachować zimną krew, ale jak mi się za bardzo uzbiera to już koniec, płacz i jeden wielki nerw. Lekarz zbadał Martę, sprawdził źrenice, kończyny, uszy i ogólnie stwierdził, że wszystko z nią dobrze i żeby nadal ją obserwować (tak jak pisałaś Duniu). Ulżyło mi, jakoś ten lekarz wzbudził moje zaufanie więc się uspokoiłam. Dziewczyny dzięki za porady w tej sprawie :)

Olu wszystkiego najlepszego w dniu twojego święta. Życzę ci samych szczęśliwych chwil u boku siostrzyczki i rodziców :)

catherine - udanych wakacji :)

carmen, a ty te zaproszenia robisz na sprzedaż? Bo chyba mi coś umknęło.

No MamoE zazdroszczę kolejnego spotkania oko w oko.:) No i podziwiam Pandę, że z obcą osobą potrafiła spędzić czas. U nas to raczej nie do wykonania by było. Nie wiem czy już o tym nie pisałam, ale ja to tak sobie czasami myślę, że może któraś z nas 6 w toto lotka trafi, albo jakiś sponsor się znajdzie i zasponsoruje nam wszystkim bilety, byśmy mogły się spotkać w jednym miejscu. Fajnie by było :) No a Martula cóż. Po obudzenia zachowywała się normalnie, obiadku nie chciała za bardzo jeść, potem byliśmy u koleżanki no i tam zajadała się owockami, a potem zjadła miche kaszki i banana. Gdy wyszłyśmy do parku to trochę marudziła, no ale miała tylko tą jedną dłuższą drzemkę. Wydaje się zachowywać normalnie, ale jest marudna. Jestem zła na siebie, że po tym zdarzeniu nie spakowałam jej do wózka i nie poszłam do przychodni. Tyle, że ona by na 100% zasnęła w wózku. Ja się o nią martwię, troszczę itp., ale czasami mam wrażenie, że jednak pewne sprawy traktuję w zbyt błahy sposób.

Marta spadła mi z łóżka i to tak nieładnie bo chyba na głowę. Jak już do niej dobiegłam, to leżała z główką mocno wykrzywioną w szyi. Jak ja się bałam. Płacz wielki. Uspokoiłam ją termometrem, tzn zmierzyłam jej temperaturę zaraz po zdarzeniu, bo to mi przyszło do głowy - w razie czego później będę widzieć różnicę. Pamiętałam tylko tyle, że tu na forum radziłyście żeby dziecko nie szło spać. No a my właśnie w tym celu leżakowałyśmy. Udało mi się ją przetrzymać 50 minut i potem zasnęła. Prawie się popłakałam, bo to definitywnie moja wina. Zdenerwowałam się bardziej niż wtedy, gdy musiałam Marcie wyciągać kawałek folii z gardła. Jejku żeby nic jej nie było. A na co ja w ogóle mam zwracać teraz uwagę??? Śpi już prawie 2 godz, ale zdarzają się nam takie drzemki, zresztą wczoraj była szczepiona i pamiętam z poprzednich razy, że jest przez to taka nieswoja, a poza tym w nocy chyba wyszedł jej 5ty ząbek (jedyneczka górna) i 6ty się pcha więc też umęczona. I tak zaraz będę ją budzić.

Wczoraj byłam u okulisty i w sumie pierwszy raz miałam robione takie badania. Ogólnie wzrok dobry, wszystko na 0 wyszło, tylko, że mam coś jakby zez rozbieżny, gdy mam patrzeć na przedmioty, które są blisko. To wyjaśnia mi dlaczego, gdy bawiłam się z Martą nigdy nie mogłam patrzeć na nią gdy była za blisko, bo miałam wrażenie, że mi oczy się jakby kręcą :) Powinno być tak, że gdy przybliżasz np długopis to oczy powoli kierują się ku środkowi, a moje w pewnym momencie się rozchodzą i stąd to wrażenie kręcenia się. Winą są słabe mięśnie. No i przez 2 tyg muszę je ćwiczyć. Właśnie skończyłam takie ćwiczenia i nie są miłe, bo właśnie czuję się jakoś mdło i głowa trochę boli. No ale pewnie wkrótce będzie lepiej.

MamoE co tam praca - jutro PIĄTEK :)

Wczorajszym solenizantom Emilce i Michałkowi oraz dzisiejszym Jasiowi i Alexowi przesyłamy mnóstwo całusków i życzymy wspaniałego dzieciństwa Lilianko to bardzo dobrze, że stosunki z M się polepszyły. A teściowie, no cóż nasuwa mi się takie powiedzonko jak nie urok, to sracz.. ;) M moim zdaniem ważniejszy :) Duniu ja już kiedyś pisałam o tym, gdy u nas pojawiły się pierwsze upały, Martę wysypało i była w takich czerwonych kropkach. One później zbledły i stały się szorstkie. GP kazał mi ją częściej smarować, tak jak to było rok temu, po ponoś skóra za sucha była. Smarowałam i pomogło, ale też i upały minęły. Nie wiem jak to będzie, gdy ciepło będzie ciągle. Spróbuj natłuścić skórę Jasia. A na skórę pod bródką niestety musimy od czasu do czasu stosować Dactacort, bo wyglądało to już naprawdę brzydko. Fasolkowa mamo no strasznie szkoda tak wspaniałej niani. Ale wiesz skoro raz wam się taka fajna babka trafiła, to niby dlaczego nie miałoby się to powtórzyć. A ta wnuczka tej pani to w jakim wieku, bo jak taka już troszkę starsza to może dałaby radę z dwójką, ale np u niej w domu, a nie u was.

Zapomniałam napisać - Marta wybrała różaniec, a potem pieniążek :)

wstawiłam kilka zdjęć na bloga

lusiu gratuluję pierwszych kroczków - ale to sprawia radość tak patrzeć na to tuptanie no nie :) A teraz o urodzinach Marty. Otóż było mi bardzo smutno ponieważ przyszłą tylko jedna koleżanka z córeczką. Inna na której mi bardzo zależało nie przyszła bo miała jakieś inne plany z mamą, a ja specjalnie dla niej w sobotę wyprawiałam a nie w niedzielę, bo ona wtedy pracuje. Mieszka obok więc kurcze naprawdę było mi przykro. Inna koleżanka, była po nocce i szłą na kolejną więc uprzedzała, że nie wie czy da radę, ale ostatecznie nie dała znać że nie przyjdzie, sama dzwoniłam jak już dużo się spóźniała. Dodatkowo dobry kolega M jeszcze z podstawówki, z którym mieszkamy nawet nie złożył życzeń nie wspominając o prezencie. Cieszyłam się, że załapie się choć na 1,5godz imprezy bo później szedł do pracy, a on gdy dmuchaliśmy świeczki brał prysznic. A na koniec przed wyjściem poprosił mnie o jakąś torebkę na prezent bo po pracy szedł na imprezę do kolegi. Dobrze, że moi znajomi z pracy byli już we środę i wtedy było bardzo wesoło. Ale i tak nadal mi przykro. Na szczęście M się wykazał i w niedzielę dał mi kwiatki w podziękowaniu za wychowywanie małej i niejako w ramach tego, że po porodzie nie dostałam kwiatów bo nigdy nie było wiadomo kiedy wreszcie wypuszczą mnie ze szpitala. Miło :) Ja wstawię zdjęcie tortu na bloga. Postaram się dziś.

Filipku, Malaiko, Antosiu, Kubusiu wszystkiego najlepszego z okazji waszego święta. Dużo zdrówka i radości joolaa ty chyba też masz dziś święto - życzę poprawy nastroju, osiągnięcia wymarzonej wagi, zdrówka i szczęśliwego życia z M i synkami :)

NICK.................IMIĘ .........UR.......KG/CM.........WIEK......KG/CM Pimach.............Antoni......10.05.....2850/54............................... Fasolkowa mama..Kinga.......21.05.....3350/54.......8/5.......10000/78 lilianka09...........Malwinka...21.05....3600/56.......5/7.........7150/72 zizu77..............Zuzia.......21.05.....3330/56......12/12.....10000/77 Carmen37......... Witold......23.05.....3500/55......12/10.....10800/78 Mum2be.............Tymuś.....23.05.....2860/52.......1/28.................. Monik85............Natalka....24.05.....3300/55........6/7........6970/70 Dunia77............Jaś..........24.05.....3465/51.......9/0.......12000/79 czarunia...........Wiktoria...29.05.....3250/52.......1/22................. Apsika..............Michałek...01.06.....3380/56...... 1/20.................. Klunia..............Julia.........03.06.....2789/..........1/18.................. Biała_czekoladka.Kubuś......08.06.....3140/53.......9/0.........9360/73 Kasza22...........Marianne...08.06.....2900/..........10/20......9000/73 Anaconda_a......Magda.......11.06.....4100/59.......5/15.......8500/... tuncia.............Mateusz....11.06.....2980/51........9/0........9400/74 Zakochana mama.Kornelia....11.06.....3250/57......10/1.....10400/79 AniaP..............Martusia.....13.06....3310/50......12/2.......11000/77 Ewcisko...........Wiktoria....13.06.....3270/57......12/1........8800/81 Shila2..............Filipek.......14.06.....4240/58...... 8/21......12350/79 Marteeeczka.....Malaika.....15.06.....3800/57....................6300/66 takietam..........Antosia.....15.06......3090/51.......8/9......10220/72 jolaa...............Kubuś.......15.06......3850/58......11/15.....10500/84 annnnnnna.......Michał.......16.06......3360/??........8/12......8880/73 Gonia..............Emilia.......16.06......3040/50.......10/7.......9300/76 gonzallo..........Jaś...........17.06......3550/55........1/4.................. MantraElle.......Alex..........17.06......3370/51.......10/0....9750/77,5 Mama E...........Alexandra...19.06......3526/53.......7/1........8700/... myszka79........Maja.........21.06......3212/51.......10/0.....11000/72 kasiulaaa25.....Julia..........22.06......3450/57........0/29................ jagoda369.......Bartek.......23.06.....3600/58........0/28......8300/68 nemezis2682....Milena........24.06.....3300/54........10/02.....8900/76 Sztorm...........Jaś............25.06.....3550/56........10/5.....10000/75 ediaaa ...........Kinga.........26.06.....3090/55........0/25................. gaanetka........Benjamin.....27.06.....3500/51.......10/29....10000/76 wiki3010.........Dominik......01.07.....3740/59........3/0........5970/... lusia.79..........Ewa...........01.07.....3650/56.........7/16.....9000/74 kolorowymotylek.Julia........08.07.....3458/54.........6/0.......9200/73 attillaMama.....Wiktoria .................3250/.......................8700/73

kasza w sprawie M to jedyne co mogę doradzić to bądź z nim w stałym kontakcie, niech słyszy Mariankę - może to mu pomoże przetrwać ten czas gdy was nie będzie i jednak nie popadnie w tą depresję. Życzę mu zdrówka. Ewciko a czy ja złożyłąm życzenia twojej Wiktorii? Chyba nie - przepraszam. Oczywiście życzę jej WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO no i może przybrania na wadze :) PS niech przejmie 1,5kg o joolii ;) Ewcisko nie przejmuj się wagą małej. Ja byłam dziś na ważeniu i mierzeniu Marty razem z koleżanką, która ma 19 miesięczną córkę. I jaki wymik - Marta waży 200g więcej niż ona, ale jest za to 6cm krótsza. W obu przypadkach jest wszystko w normie, a różnice przecież ogromne.

MAntraelle pytałaś o tort. Ja miałam kupny i inne dziewczyny też pisały, że nie pieką tylko kupują. Tylko ja Marcie go nie dałam spróbować, upiekłam babkę bezglutenową (bo nie miałam zwykłej mąki :P ) i tym się zajadała :) A torcik był - Duniu - różowo - fioletowy ;)

A ja może jutro napiszę co u mnie i jak smutno nam było na party urodzinowym Marty. Od razu uprzedzę, że nic strasznego się nie stało.

takietam trochę rozumiem twoje zniecierpliwienie brakiem poprawy zdrowia. Mam nadzieję, że jednak trafisz wreszcie na lekarza, który przepisze leki, które poskutkują. Dobrze, że Antosia zdrowiutka :) Kasza to się porobiło. Oby Sam szybko doszedł do siebie. No i może rzeczywiście spróbuj zrobić tak jak Dunia radzi, tylko nie wiem czy nie leoiej jak już Sam zacznie działać podczas twojej nieobecności - bo chyba nie ma co tego odwlekać. Oby jutrzejsza podróż przebiegła bezproblemowo :) Duniu ja tak czytałam o tych komarach i mnie oświeciło, że to przecież będzie i mój problem - za tydzień lecimy do PL. Ja bardzo nie lubię ukąszeń, jakoś nie bardzo to znoszę, nie wspominając tych przeklętych meszek, które nacinają skórę - to mi się bardzo długo goi. Mój tata ma tak samo. Ciekawa jestem jak będzie z Martą, bo jej jeszcze nigdy w życiu żaden krwiopijca nie dopadł ;) Któraś z was pisała też o wężach, aaaa a ja chcę na wieś z Martą wyjechać. joolaa pewnie te 1,5kg na plusie dorzuca się do twojego złego nastroju. W końcu już praktycznie rok walczysz z wagą. Nie przejmuj się tak tą imprezą 30stkową, na fotkach wyglądasz ślicznie i nikt ci nie może zarzucić, że o siebie nie dbasz - tak ciężko pracowałaś przecież na zgubienie tych wszystkich kg. Jestem pewna, że wszystko uda się wyśmienicie i tobie też powróci humor :)

Tunciu Mateuszek świetnie sobie radzi no i widać, że chyba motory go interesują ;) To niesamowite jak dzieci potrafią zaskakiwać, chciałabym widzieć miny lekarzy, którzy stawiali tak straszne diagnozy rok temu. Oby tak dalej

ewcisko przy takich upałach to ta woda wyparuje po drodze ;) choć ja akurat z parteru jestem i moja mama często pod nosem wyzywała, gdy np ktoś kwiatki przelał, a my akurat pościel wietrzyliśmy :) uroki bloków :)

Biała Czekoladko witaj po długiej nieobecności. No sytuacja u ciebie nie wesoła. A ty masz chociaż pracę? Z tego co pamiętam, to ostatnie co pisałaś to o tych szkoleniach europejskich dla matek powracających na rynek pracy. I chyba domek chcieliście sprzedać - czyżby jeszcze nie było kupca? Dobrze, że rodzinka daje ci dużo szczęścia - to ważne byście się teraz z M wspierali. Mam nadzieję, że M wkrótce znajdzie pracę.

Duniu ale masz wesoło z Jasiem :) Marta również lubi zajadać kwiatki i trawkę :)

Nemezis no cóż kochana, to teraz masz taki jakby powrót do przeszłości z tymi wymiotami ;) Jeszcze trochę i przejdzie :) Trzymaj się.