Jaaga

Cześć, Edyta u nas chyba to samo. Kornelia budzi się w nocy z płaczem i trudno ja uspokoić. Poza tym nie chce pić z butelki przez smoczek, a łyżeczką ładnie je, chyba to ma związek z ząbkami. Ja miałam urwanie głowy w pracy po 2 dniach nieobecnośći, a teraz juz idę do domu. Magda, Kamila :D

Channach będzie dobrze! U nas co prawda nie ma gorączki, ale chyba też ząbkujemy, bo budzi się w nocy z krzykiem i nie chce pić przez smoczek. Ale miałam straszny dzień w pracy po dwóch dniach nieiobecności i jeszcze szefa nie ma bo we Francji się szkoli. Na budowie wre praca, montują przydomową oczyszczalnię ścieków :) Nareszcie będą czynne toalety :D

Wpadły jak mnie nie było, a teraz znowu nikogo nie ma. Gruby Misiu, ale masz fajne dzieciaki!

Flyfly jak farba ? :) Gosikka, to dobrze, że zabrzmiało profesjonalnie ;) chociaż nie wiem dlaczego, bo nie powinno. A gdzie reszta? Wszystkie siedzicie w łazience z farbą na głowie?

Dzień Dobry! Rodzice już pojechali, niestety. Może mama przyjedzie w listopadzie. Gosza i jak farba? Pewnie dobrze. Czytałam o twoim Maksiu i twojej mamie i doskonale cię rozumiem. U mnie rodzice przepadają za Kornelią, ale niestety rzadko ja widzą. Jak przyjeżdżają to patrzy na nich niechętnie, dopiero pod koniec daje się obłaskawić, a wtedy oni już muszą wyjeżdżać i jest im przykro że znowu nieprędko ja zobaczą. :( Gosikka, controlling to taki nowoczesny sposób zarządzania firmą, i naprawdę nie ma nic wspólnego z kontrolą, bo tego nie lubię. Kontrola odnosi się do tego co było, a controlling interesuje tylko to co przed nami :) Channach, Flyfly jak u was ze zdrowiem?

Cześć, ja na chwilkę, bo mam rodziców u siebie. Jutro wyjeżdżają.:( Zdrówka dla wszystkich Gosikka, to nie specjalizacja. Robię 5-stopniową Akademię Controllingu. Zawsze może się przydać, a poza tym to mnie bardzo interesuje. Gosza, uważaj na tę farbę ;) Ja ostatnio po umyciu włosów miałam problem z rozpoznaniem się w lustrze. I do dzisiaj mi to zostało. Wpadnę jutro. Pa!

Jestem, wróciłam! Oczywiście nie obyło się bez przygód. Wróciłam w czwartek o 22 i okazało si, że Kornelia chora. Wzięłam ją na ręce a ona zwymiotowała, więc pojechalismy na pogotowie. Całą noc nie spałyśmy, bo miała tez wysoką gorączkę i już nie wiedziałam co mam robić, bo o 6 powinnam jechać do Warszawy a ona była taka lejąca się przez ręce. Ale jednak troszkę jej się poprawiło o pojechałam o 8, spóźniłam się tylko 2 godziny. Juz się boję co będzie jak będę jechać na 3 stopień w listopadzie. Jak miałam wychodzić z domu, żeby pojechać na 1 stopień, to właśnie zadzwoniła opiekunka że jest bardzo chora i nie przyjdzie, bo nie może wyjść z toalety. Obudziłam Maćka czy pomoże ojcu, a on powiedział: tak, po czym zwymiotował na podłogę, ale mąż wystawił mnie za drzwi i pojechałam. Wpadnę poźniej bo dziecko mi przeszkadza...

Ja na chwilkę, udało mi sie odgonić synka od kompa. Jutro rano jadę do Warszawy, więc mam dużo rzeczy jeszcze do zrobienia, bo pod moja nieobecność przyjeżdżają rodzice, zająć się dziećmi. Gosikka - gazowe, ale tylko podłogówka. No i jeszcze kominek z obiegiem, zobaczymy :)

Cześć, ja w ogóle nie kupuję kombinezonu. Wczoraj przymierzyłam Kornelii kombinezon po Maćku i prawie dostała histerii, jak bym jej kaftan bezpieczeństwa założyła :( Zostają więc kurtki i spodnie ogrodniczki. Oczywiście miałam na myśli jednoczęściowy. Moja w ogóle chodzi późno spać, ale to wynika z warunków w których mieszkamy, wszyscy na kupie i dziecko nie ma swojego miejsca, ale to się zmieni Siedzę i pracuję, bo od jutro jadę na dwa dni do Warszawy na szkolenie, więc mnie tu nie będzie.

Cześć Mamusia! Trzymam cię za słowo. Ja z nocnikiem nawet nie próbuje, bo Kornelia jest strasznie oporna. Ja tez miałam usunięty woreczek po pierwszej ciaży i właściwie nie miałam problemów, jednak kłopoty z cukrem w drugiej ciąży świadczą o tym, że trzustka nie jest całkiem sprawna. Ja jutro jadę znowu do Warszawy na drugi etap szkolenia, ale dobrze że przyjeżdżają dziadkowie to mogę byc spokojna o dzieciaki. Tak że nie będzie mnie 2 dni, będę tęsknić . Prace w domku chwilowo nie wrą, od poniedziałku wchodzą malarze, a potem już tylko podłogi w pokojach i wielka przeprowadzka! Nawet nie wiecie jak się cieszę. Zresztą pewnie wiecie. Teraz juz jest nie do wytrzymania. Kornelia nawet nie ma swojego kąta, nie mam jak jej uśpić wieczorem, bo wszystko ją interesuje: telewizor, lekcje brata, które odrabia jej nad głową. Paranoja, ale już niedługo.

Nie, no to u mnie nie było tak źle. Raz się tylko walnęła głową w ścianę, popłakała i w końcu usnęła. To ja też idę spać. Dobranoc.

Sylwia wracaj do zdrowia i nie przejmuj się zdjęciami. Wyślesz jakbędziesz mogła. Odpoczywaj. Wrócę później bo moje diablę jeszcze nie śpi

Magda trzymaj się. Ja całą ciążę byłam na ścisłej diecie bez węglowodanów i czułam się świetnie i cukier miałam dobry. Chciałabym tak teraz, ale nie mam silnej woli, a chyba powinnam. Dzisiaj w nocy miałam jakiś dziwny ból i obawiam się, że to trzustka (jestem juz po operacji wycięcia woreczka). Musze porobic badania, bo się przestraszyłam :(. Edytka, pisz to i ja będę pisać. Bardzo mi brakuje kontaktu z wami, ale same nie chcecie pisać. Wiem, rozumiem brak czasu. Zaglądajcie chociaż czasem, żeby jakikolwiek kontakt był. Sama się zastanawiam gdzie są granice rozpieszczania, ale to chyba sprawa indywidualna. Ja przynajmniej mam porównanie i wydaje mi się, że moje starsze dziecko nie jest rozpieszczone. A czasem trzeba ulec, nie można wszystkiego tak traktować z dystansu :). Dzieci też czasem maja prawo troszkę pomarudzić.

Cześć! Magda co ztobą, bo nie do końca rozumiem. Masz cukrzycę? Bierzesz coś czy tylko dieta? A w ciąży miała próby tolerancji glukozy? Pytam - bo ja w ciąży walczyłam z cukrem.. Widzę, że ciągle was mało :(.

O! Nikogo nie ma? To ja też idę spać. Dobranoc.

Ło matko! Ale miałam dzisiaj dzień w pracy, urwanie głowy. Ja juz kupiłam Kornelii buty zimowe, ale nie umie w nich chodzić. Chodzi jak \"kot w butach\", nóżka za nóżką, może się nauczy :) Sylwia juz nie zmniejszaj bardziej tych zdjęć ;). Wystarczy, bo nic nie będzie widać.

Cześć, tak spełniłam obywatelski obowiązek. Teraz siedzę i popijam drinka. A i jeszcze mam farbę na głowie. Donia jak ty dajesz radę, wpisy w środku nocy a od rana jesteś jak skowronek? Zdradź receptę, jakiś doping stosujesz? ;) Fly-fly tak, dwa samochody to jest konieczność, ale w tym kraju to dalej luksus i chyba bedę musiała poczekać, bo właściwie ten pierwszy tez jest zajeżdżony przez budowę i trzeba by go zmienić.

Hej Basiasz. Fajnie ze zajrzałaś. Może napisz coś więcej na temat zmian u Ciebie? Ja też sie cieszę, że dziewczyny tu zaglądaja. Co prawda nie ma pisania tak jak kiedyś , no ale wszystkie mają coraz mniej czasu. Ważne że jednak zaglądają. U nas juz prace na finiszu. W poniedziałek wychodzi kafelkarz, wchodzą malarze. Potem już tylko podłogi w pokojach i sie przeprowadzamy! Już się boję.

Cześć, ja dalej przeziębiona nic mi nie mija, ledwo siedze w pracy, także nastrój nienajlepszy. Gosza, a jak Maxio z kotami wspołistnieje? Nie podrapały go, a masz kocice czy koty? Ja zastanawiam sie nad kotami, jak sie przeprowadzimy i dlatego pytam. Mam juz nawet dwa na oku. Gossika, a to cię dopadli . Ale nigdy nie wiadomo kto następny. Może moje foto tez już na mnie czeka ;). Fly, Sylwia a co z wami? Dlaczego macie doła? Chociaz w sumie to się z wami solidaryzuję, zaczynam sie bac przeprowadzki.

Cześć, Sylwia jak to wróciły . Może spróbuj na ten adres co jest w stopce: yabi1..... Gosikka - meble kuchenne wcale nie wyszły tak drogo (niecałe 6 000) z obudową ściany, dół : wenge (czarno-brązowy), góra jaśniutka z mlecznymi szybami, oczywiście mało metalowych bajerów środku ;). Przyślę zdjęcia jak będą gotowe. Polecam ci forum Muratora, tam ludzie piszą o wszystkim, a poza tym sa wątki typu: \"pochwal się swoim....\" gdzie ludzie zamieszczaja zdjęcia i naprawdę można czerpać mnóstwo inspiracji, bo to wszystko jest takie naturalne, nie tak jak w pismach czy katalogach, lub wizualicje z programów komputerowych. Coś mnie dopadło, kicham i boli mnie gardło, mam nadzieje, że nie przejdzie na Kornelkę. Chyba zaraziłam się od Majorka :). Ja tez bym chciała na dietę, zresztą widziałyście same, ale w obecnej sytuacji nie mam do tego głowy. Może sama schudne przy przeprowadzce. Wracam do pracy, zajrze później.

Gosza wysłalam. Juz wróciłam, kuchnia zamówiona będzie gotowa za 3-4 tygodnie. Dentysta też załatwiony, moge nareszcie zrelaksować się przy kawie. Pewnie wszystkie na spacerach, bo dziś pięknie. Moja mała wyjątkowo u babci i juz zaliczyła guza, przewróciła się na podwórku, no ale babcia nie ma wprawy. Siedziała z nia ostatnio w sierpniu. :(

Witam z rana, nareszcie troche sie obrobiłam. Ale zaraz lecę dalej, o 11 dentysta, a potem skorzystam z nieobecności szefa i pojedziemy zamówić kuchnię, projekt zaakceptowany :D. Cena też :D Sylwia zdjęcia wysłałam, jakby coś nie tak to krzycz. Wpadnę później.

Donia wysłałam na razie jedno do ciebie w ramach test, bo ja taka nienowoczesna jestem i mam problemy techniczne :( Daj znać czy doszło, to wyslę coś jeszcze i komuś jeszcze.

Obiecuję zrobić zdjęcie i wysłać, chyba że zaraz poszperam i coś znajdę w komputerze \"pracowym\"

No i znowu jestem pierwsza, juz po kawie. Gossika, korzystalismy z projektu gotowego, ale później go troszke przerobilismy powiększając łazienkę i jeden pokój. Gosza masz rację z tymi babciami. Moja przyrodnia siostra jest ode mnie o 2 lata starsza i jest juz podwójną babcią. Fajnie ,jak na imprezach rodzinnych szwagier i mój mąż siedzą z dziećmi na kolanach, są w podobnym wieku, a jeden jest ojcem, drugi dziadkiem :D. Nic mi się dzisiaj nie chce, mam syndrom piątkowego dnia. Spoglądam na zegarek i czekam na 16, a cały czas wydaje mi się że baterie mi siadły. Channah masz rację Bober to Bober, tak sie tylko zapytałam. Jak byłam w ciąży w ogóle nie miałam pomysłu na imię dla chłopca i może dlatego mnie to zainteresowało. Demika, no i co kupiłaś coś ciekawego? Sylwia ciesze się, że nie trzeba usuwać migdałka. Nie ma się ci wyrywać, co widać na waszym i Maksia przykładzie. Lekarze też są omylni.