-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nutti LC
-
Muszę podnieść, bo nam topik mocno spadł :) Trochę się uspokoiło w pracy, ciekawe jak długo? :P Sprawdziłam oceny moich młodych, już pisałam, że nie mogę się nachwalić tego librusa ;) Pochwalę się, że z p-t dostaliśmy 6 ;) :D Może nie byłoby to śmieszne, gdyby nie to, że chłopaki nie znoszą prac i plastyki. Jak już coś robią, to raczej bez zaangażowania. Dlatego za bardzo się nie starałam, żeby nie podpadło, że młodemu ktoś pomagał. A tu nagle 6 przy tych jego 4-kach :D Idka- ile ty wzięłaś kurtek na ten krótki wyjazd? Chyba sporo, na każdy dzień jedną ;) No i na płaszcz chyba zabrakło miejsca ;) Miałaś szpileczki?
-
Marzenko- fajne śniadanka :) Jedynie majonez bym wywaliła, bo można go zastąpić czymś innym ;) Tamte strony też fajne i góry dość blisko ;) Uwielbiam zwiedzać tamtejsze zamki, jest ich tam full :) Fajnie się masz z córką, dobrze, że chętna do pomocy w kuchni :) Zołza- gdzie znowu przepadłaś? Teraz ja jestem a ciebie nie ma.
-
Hejka :) To ja na szybko, bo mam pilną robotę. Śniadanka: I: chleb ziarnisty z pastą z makreli i awokado, ogórek, II: jogurt, płatki, pomarańcza, banan, słonecznik, płatki migdałowe, III: chleb ziarnisty z pastą z makreli, awokado i ogórkiem. Wczoraj na obiad była kasza jęczmienna z warzywami i białą kiełbasą. Idka- pięknie wyglądasz :) Jak ty to robisz, że oszukujesz czas? WYglądasz jak studentka. Podobnie zresztą jak Szarotka, której w pierwszej chwili nie zauważyłam na zdjęciu, bo patrzę, dobra, dzieci są a gdzie mama? I dopiero wtedy sobie uświadomiłam, że przecież Szarotka ma tylko 2 dzieci, więc musi tam być ;) :) Idka- widoki też ładne, są miasta piękne o każdej porze roku, no i jeszcze to morze :) ;) Zwiedziłaś wszystko, co miałaś w planie? Ja miałam kilka psów i kotów. Najmilej wspominam pewną sunię, która potrafiła śpiewać, rozumiała absolutnie wszystko, co się do niej mówiło i nie pozwoliła zabierać kociąt kotce. Jak kiedyś wzięłam maleństwa na ręce, to ona zabierała jedno po drugim i zanosiła na miejsce :) Długo żyła, ale zaczęła chorować, cierpiała i musieliśmy ją uśpić. Od tego czasu nie miałam tak mądrego psa. Twoja mogła jeszcze pożyć. Może sprawisz sobie następnego, żeby zapełnił pustkę? Marzenko- też mam nadzieję, że wkrótce wszystko wróci do normy ;) Teraz młody wrócił do szkoły i nadrabia zaległości, muszę mu trochę pomóc, bo sporo tego ma. Wczoraj robiliśmy pracę na p-t a oprócz tego ma sprawdziany na bieżąco, niektóre tematy muszę z nim też przerobić. Na dodatek M jest chory i mam dodatkowe obowiązki. Zaskoczyłaś mnie, że mieszkałaś na drugim końcu Polski. Myślałam, że od urodzenia jesteś związana z jeziorami, bo tak je kochasz ;)
-
Hallo :) Jestem, żyję :) WIdzę, że Idka już wróciła :) Muszę nadrobić zaległości, bo marnie ostatnio z czasem. W pracy nagle nawał pracy, ze ledwo wyrabiam. Mam nadzieję, że to minie, mamy teraz przetasowania kadrowe i tak już jest, że zawsze w takich sytuacjach mam więcej roboty. W domu też nie zasiadałam przed kompem, bo strasznie bolały mnie plecy i miałam dość. Zresztą dostałam @ i to spotęgowało tylko moje bóle :O Muszę się do kilku lekarzy umówić, a na serio nie mam kiedy, bo codziennie coś a M chory i zostałam sama na placu boju ze wszystkim. Młody dzisiaj poszedł już do szkoły, dostał ortezę od lekarza i teraz musi ją nosić. Śniadanka miałam takie jak trzeba, nie nagrzeszyłam też jakoś bardzo :P Dzisiejsze zapodam: I: razowiec z twarogiem, pomidorem, cebulą, olejem lnianym, II: jogurt, płatki, słonecznik, mango, płatki migdałowe, III: razowiec z twarogiem z chrzanem i łososiem.
-
Hallo :) Kruszaku- widziałam, ze gniazdo już posprzątane :) To czekamy ;) Widziałaś, że na fb też można oglądać? ;) My nigdzie wczoraj nie byliśmy. Batmanik dostał ortezę i na razie nie może przeciążać nogi a Gad chory :( W sumie pogoda była taka smętna, że i tak nie chciało się z domu ruszać.
-
Cześć :) Ida - powodzenia :) Nawet jeśli troszkę tłuszczu przywieziesz, to się tym nie przejmuj za bardzo, bo przecież szybko go spalisz ;) Śniadanka będę zapodawać, jak zwykle. Dzisiejsze są takie: I: chleb ziarnisty z olejem lnianym, pastą z twarogu i ogórkiem, II: jogurt, płatki, słonecznik, pomarańcza, gruszka, żurawina, morele, III: chleb ziarnisty z olejem lnianym, pastą z twarogu i ogórkiem. I zmiana mocno nam się skurczyła. Ja się dzisiaj urywam, po południu nie napiszę, ale może ktoś na II zmianie się pojawi ;) Muszę jechać z młodym do kontroli, znowu przyjdzie mi całe popołudnie spędzić w przychodni :O M jedzie załatwiać inne sprawy, tak że musieliśmy się jakoś podzielić :) Moja waga bez zmian :( @ zbliża się wielkimi krokami, więc może to jest powód. Jeżeli chodzi o mój dzisiejszy obiad, to będzie to potrawa a la gołąbki z soboty. Zrobiłam je trochę inaczej i tak zamiast ryżu dałam pęczak, nie zawijałam do kapusty tylko zapiekłam w naczyniu żaroodpornym na liściach, na górę dałam pokrojoną kapustę. W smaku nawet lepsze niż tradycyjne, ja chyba wolę kaszę od ryżu. Do tego sosik pomidorowy, oczywiście, dietetyczny.
-
Hejka :) Zołza- jak tam zdrówko? Ale cię dopadło :O Dobrze, że poszłaś do lekarza. Szkoda, że w takiej sytuacji nie masz nikogo, kto mógłby cię zastąpić w odprowadzaniu młodych. A co z młodą? Bo też się przecież źle czuła. Ida- udanej podróży! :) Wracaj do nas cała i zdrowa :) Ból głowy na pewno jeśli nie teraz to przejdzie w innym klimacie na bank ;) Szarotko- knedle też jadłam, ale tylko w Czechach ;) Kaszankę z kiszoną kapustą też bardzo lubię, ale niestety, teraz nie wolno mi jej jeść. Masz rację, około północy też powinnam znaleźć czas na ćwiczenia. Tylko, że wtedy połowa mojego ciała już śpi :P
-
Idka- nic straconego, tuńczyka zrób sobie na II śniadanie ;) Ja za chwilę zabieram się za moją "papkę jogurtową" :D ;) Jeśli chodzi o jedzenie w Hiszpanii to tylko paella ;) Ich pizzy też możesz spróbować. Mnie smakowała bardziej niż ta we Włoszech. Ale może to ja tak trafiłam. Paella z kurczakiem albo owocami morza jak wolisz :) Z pieczywa dobre są croissanty, zresztą rodowici Hiszpanie jedzą tylko to na śniadanie, na dodatek nożem i widelcem ;) Jakieś wnioski z tego picia wody z cytryną? Zołza- jak się dzisiaj czujesz? Przeszło ci trochę?
-
Hallo :) buuuu... i znowu niewiele do czytania... Ja też śniadanka zapodam: I: tosty z serkiem i łososiem plus groszek - jedyne warzywo jakie znalazłam ;) II: jogurt, słonecznik, płatki, amarantus, pomarańcza, żurawina, morele, III: tuńczyk z cebulą, groszkiem, sokiem z cytryny plus pieczywo razowe. Marzenko- jak to jutro? A co będzie dzisiaj? Szarotko- zamierzasz zaprosić gości? Często masz te zebrania. U nas w marcu nie ma w ogóle tzn. rodzice 6 i 7-latków mieli ale tylko jedno. W piątek odrabiacie lekcje? Moi nigdy nie dali się na to namówić, robią zawsze w niedzielę. Ja dzisiaj też wybywam z domu do koleżanki ;) W weekend raczej nigdzie się nie wybieramy ze względu na młodego.
-
Spóźniłam się, ale za to pięknie odgruzowane :) Idka- kawał roboty odwaliłaś ;) Ja dostałam ulotkę od dietetyczki i teraz sprawdziłam dokładnie. I tak dla mężczyzn norma wody jest 45-60% a dla kobiet 50-65%, więc masz jeszcze trochę luzu ;) Nie wiem jak długo będzie miał bandaże. Wszystko zależy od tego jak się będzie goić to kolanko. Na razie nikt nie mówił o rehabilitacji, ale z wf-u będzie miał zwolnienie przez jakiś czas. Lubię musztardę, ale wolę chrzan. Masz jakieś dobre wieści co do tego warzywa? My też zawsze mamy sporo plastików. Robimy segregację bardzo dokładnie zresztą i nie uwierzysz, ale tych odpadów zmieszanych nie mamy prawie wcale. Zołza- gorączka dość wysoka, rzeczywiście musisz wziąć leki i do łóżka. Żeby tylko szybko przeszło :)
-
Ja już wróciłam :) Nie jest za dobrze z kolanem, młody na razie musi zostać w domu i jak najmniej chodzić :( Idka- no to zostałyśmy same na placu boju ;) Kobieta może mieć wody do 60% czyli mieścisz się w limicie :) Kluski na parze robiła wnukom babcia ;) Ja nie mam czasu na pichcenie takich frykasów. Te kluski robi się na drożdżach, więc to trochę trwa. Wydaje mi się, że to góralskie danie, najlepsze kluski na parze jadłam kiedyś w górach u pewnej gaździny, podawała je z sosem jagodowym a ja wtedy jeździłam na biegówkach. To wszystko dla mnie razem to miłe wspomnienie :)
-
Ja już po pracy, jeszcze zdążyłam w 2 miejsca zajechać i 3 sprawy załatwić ;) Czekam na M, jak przyjedzie to zaraz jedziemy z młodym ;) Idka- bigos bez kapusty to jak spaghetti bez makaronu ;) 50% czyli w twoim przypadku co najmniej 27kg, masz więcej to bardzo dobrze :) Przypuszczam, że nie schudłaś z samej wody, tylko z tłuszczu też. Masz bardzo ładne proporcje, chciałabym takie :) Ja robiłam w zeszłym roku. Wnioski dla mnie: za dużo tłuszczu, za mało wody- miałam 42%. Bigos jednak smakował nawet młodemu. Oni obaj jedli już kluski na parze a starszy przyszedł jeszcze na mój bigos ;)
-
Ja już po wszystkich śniadaniach i 2 kawach. Następny będzie obiad o 16.00 czyli ten bigos. No i na tym koniec, oczywiście :) Ida- mimo wszystko dziwne, że wody nie podała. Powinno być co najmniej 50% . To bardzo ważny wskaźnik. Szkoda, że bigosu nie możesz jeść. Nawet w wersji light? Młody zadowolony, że w domu siedzi. Wczoraj prawie cały dzień w łóżku leżał i czytał sobie książki :) Jego najlepszy kolega też jest chory i nie chodzi do szkoły i jemu to pasuje ;) Zołza- gdzie cię tak przewiało? Bo to chyba nie wirus :O
-
Cześć :) Komu kawki? Misia- doczytałam, że jakieś choróbsko się do Ciebie przyplątało :O Wszystko już w porządku? Chodzisz do pracy? Jak tam szogunek? Kruszaku- jak sobie radzisz z dietą? Mnie by też było przykro bez owoców :( Wkrótce wyciągniemy nasze rumaki, to człowiek odżyje ;) Madzik- super !!! Cieszę się, że w końcu się zdecydowałaś na tą pracę u ojca :) Zresztą czy można sobie wyobrazić lepszego pracodawcę? ;) :D Na pewno szybko się nauczysz i nie będziesz myśleć już o żadnej innej pracy :)
-
Hejka :) To ja otwieram :) Marzenko- jeżeli córka z zięciem zrobili ci najazd na chatę o północy, to jesteś usprawiedliwiona ;) :D Ida- jak ja się ostatnio ważyłam na takiej wadze, to dziewczyna twierdziła, że waga nie liczy ubrań. Dostałaś takiego pilota do ręki? Bo te wagi chyba mierzą inaczej, nie grawitacyjnie. Oprócz tłuszczu i mięśni powinna być jeszcze woda. Gulasz był pyszny, dzisiaj mam bigos. Zrobiłam go po raz pierwszy na oleju kokosowym. Skosztowałam i wydaje mi się, że jest jeszcze lepszy niż na innym tłuszczu. Ciekawe, czy rodzina będzie tego samego zdania ;) Nie podjadałam młodemu, wytrwałam w czystości hehe ;) Szarotko-ja myślę, że przy tym tempie życia depresja ci nie grozi ;) :D Ten sklep rowerowy pewnie po drodze się napatoczył? ;) Czy ten kask będzie z podbródkiem? Sporo masz tych zajęć, a dajesz radę i poćwiczyć, no ja powinnam się wstydzić :P Dzisiaj po południu jedziemy z młodym do kontroli, więc mnie też nie będzie. Oby mu już zdjęli te bandaże :O Moje śniadanka: I: tosty z serkiem, łososiem, ogórkiem, awokado, II: jogurt, płatki, amarantus, sezam, jabłko, kiwi, sok z cytryny, morele, III: razowiec z serkeim , łososiem, ogórkiem, awokado.
-
Marzenko- przykre, przykre :( Też mnie zawsze zastanawia śmierć młodych osób. A rak to już w ogóle siecze wokoło równo :O I tak jak piszesz, niezależnie od trybu życia, odżywiania, aktywności, obciążeń genetycznych itd. Loteria. Nie nadążam za tobą :D W piątek do rodziców, w sobotę wyjeżdżasz a zięć kiedy przyjedzie? Jutro o północy jednak? :D News może być, może to już TEN?
-
Hejka :) Jak Wam leci? Kruszaku- nareszcie jesteś, dawno Cię nie widziałam :) To niedobrze, że taka diagnoza :( Będziesz miała ciężko, żeby schudnąć, ale jest to możliwe. Tylko się nie poddawaj ;) Emi- widziałam Twoją fotę na fb, pięknie wyglądasz :) Madzik- nareszcie jakieś info od Ciebie ;) Super, że masz tyle zwierząt i wszystkie żyją w symbiozie :) Ja będę miała kota na wiosnę ;) U nas właśnie skończyły się ferie. Niestety, nie skończyły się dla nas zbyt szczęśliwie. Młodszy Batman skręcił kolano na nartach :( Teraz ma szynę i siedzi w domu. Jutro idziemy do kontroli i okaże się co i jak. Wczoraj ściągali mu płyn z tego kolana strzykawą, bo zaczął się zbierać :O Ja sobie też z nimi pozjeżdżałam, ale teraz mnie to nie cieszy jakoś.
-
Marzenko- wolałam nie zasypiać, bo bym do domu zaspała ;) :D Tak że zaczęłam się pakować i zaraz się jakoś ożywiłam :D Ooo chyba poważny zięć ci się szykuje ;) Ja bym się poświęciła na twoim miejscu ;) Kto wie, jakiego newsa dla ciebie mają ;) Brawa za obiadek i jabłko :) Ja też nie przepadam za jabłkami o tej porze roku. Co innego latem i jesienią. Teraz wchłaniam tylko obrane i jeszcze pokrojone na ćwiartki :) Muszę cię też pochwalić za ciemny makaron. Podobno bardzo zdrowy, byle nie w nadmiarze, oczywiście ;) Na obiad miałam zupę jarzynową od wczoraj z kaszą bulgur. Mało tego było, więc na drugie gulasz drobiowy z indyka z kaszą gryczaną. 2 kasze na obiad, wow! :P
-
Idka- no nie bądź taka, zrób to badanie ;) Porównamy hehe no wiadomo, na czyją korzyść ;) Nie pamiętam pytania do mnie, skleroza :P Aha, przerwy między posiłkami. U mnie 3 godz. Mój plan to kasze, woda, ryby. Ćwiczenia? No właśnie, czas zacząć a nie ma kiedy. Skąd ty bierzesz te rzeczy? Skyr- pierwszy raz słyszę a w sklepie na pewno nie widziałam. Zołza- miejmy nadzieję, że już będzie dobrze. Jutro jedziemy do kontroli, to się okaże. Mapecikowi się upiekło ;) Ja już po 2 kawach i wciąż walczę z sennością :O
-
Ida- jesteś już po badaniu czy jeszcze przed? On na pewno nic nie dostał, nawet nikt nie wspomniał. Mówili tylko żeby zimne okłady robić na to kolano. Są gotowe serki chrzanowe, ja kupuję najczęściej łaciate albo almette. W zestawie z makrelą nigdy nie próbowałam ;) Jadłaś śniadanie? Piłaś kawę?
-
Hallo :) Dzisiaj już w pracy, młody w domku :) Moje śniadanka są takie: I: tosty z serkiem nat. makrelą, ogórkiem, awokado, II: jogurt, pomarańcza, słonecznik, amarantus, płatki+otręby, kiwi, żurawina, III: razowiec z serkiem nat, ogórkiem, makrelą, awokado. Marzenko- pięknie wyglądasz :) Masz to szczęście, że namiar zawsze ci się odkłada tam gdzie trzeba ;) Zresztą pewnie to już wiesz ;) Ja też myślę, że nie potrzebujesz niczego tuszować . Jak to nadrobiłaś o 5.00 rano???? :D Moim zdaniem, takie poranne obżarstwo uchodzi na sucho, jestem tego pewna. Ktoś kiedyś napisał, że śniadanie powinno być królewskie. Tak że tylko się pilnuj do końca dnia a będzie dobrze :) Gratki za spadek :) Szarotko- dobrze, że się pokazałaś :) Nadrobisz później a przynajmniej wiadomo, że nic złego się nie stało :) Ajenki nie ma już bardzo długo :( Ciekawe, czy wyszła już ze szpitala? Ida- młody nie dostał zastrzyków. I tak to jedno kłucie sporo go kosztowało :O Czekam na twoje wyniki, jestem pewna, że będą idealne, tylko co do tkanki tłuszczowej nie byłabym pewna, że nie będzie jej za mało :)
-
Ja dopiero niedawno wróciłam. W drodze powrotnej jeszcze wpadliśmy do sklepu i do kolegi po zeszyty. Na obiad zrobiłam sobie zupę jarzynową i tą kaszę bulgur. Idka- mnie ten smak powalił ;) To chyba najlepsza z kasz jakie kiedykolwiek jadłam :) Pewnie źle się składa, bo jak coś jest dobre, to człowiek by to jadł i jadł... :O Ja z pewnością będę do niej często wracać :) Jeśli chodzi o młodego, to niezbyt dobrze z kolanem, bo płyn zaczął się zbierać i lekarz mu to ściągał strzykawką :O Horror przeżyliśmy, te dzikie tłumy i kilka godzin czekania to pikuś przy tym zabiegu. Dostał z powrotem szynę, nogę ma usztywnioną i mamy przyjść w czwartek do kontroli. Na razie nie może chodzić do szkoły, bo w ogóle nie może chodzić. Marzenko- babcie tak mają ;) Jak moi mają zachcianki to też ich wysyłam do babci ;) Co chcesz tuszować? Raczej kup sobie obcisłą wystrzałową kieckę i potem rób tak że będzie pasować ;) Zołza- u nas tak samo, sypał śnieg przez cały dzień :O Czyżby znowu zżarło ci posta? Bo dziewczyny piszą coś o zwyżce 0,8 a ja nigdzie tego nie widzę.
-
Na i śniadanie mam pastę z makreli i twarogu plus chleb razowy ;)
-
Ja dzisiaj jeszcze w domku, to znaczy na wyjeździe raczej, w każdym razie nie w pracy. Szarotko- noż męczą was tymi zebraniami już któryś dzień z rzędu :O Żeby tylko to coś dało :)
-
Marzenko- oj, nie popisałaś się dzisiaj :P No chyba, że przez ten spadek wagi zapomniałaś o bożym świecie :D ;)