-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nutti LC
-
Szarotko- a jednak byłaś wieczorową porą, więc zamknięte prawie że było ;) Jak ci smakuje pęczak?
-
Na hali są jakieś turnieje, ale w tym roku nie chcą grać. Młodszy jest lekko przeziębiony a starszy powiedział, że jego koledzy nie przyjdą.
-
Oni w tym tygodniu nie mają nic ciekawego w ofercie. W piątek dopiero jadą na wycieczkę do kopalni Guido a potem na basen :)
-
Obiecałam chłopakom, że jak będzie śnieg to w weekend pojedziemy na narty ;)
-
Wczoraj u nas padał śnieg z deszczem a w nocy śnieg i trochę jest przyprószone.
-
Wczoraj w Auchanie była wystawiona z przodu zdrowa żywność. Z tego wszystkiego oprócz kaszy bulgur kupiłam też olej kokosowy,
-
Moje śniadanka: I: razowiec z twarogiem, olejem lnianym, pomidorem, cebulą, awokado, II: jogurt, płatki, amarantus, pomarańcza, kiwi, sezam, żurawina, III: razowiec z pastą z tuńczyka, ogórkiem i awokado.
-
Zołza- no chyba tak i z paragonem, żeby nie było :P Gogle były w pudełku i kasjerka nie zajrzała do środka.Ale nic nie piszczało, dziwne. Gorsza sprawa z dywanikami, bo te tylne są za duże i się nie mieszczą. Ida kupiłam tą kaszę tak jak mówiłaś, na dziale ze zdrową żywnością ;) Spróbuję, co mi szkodzi :)
-
Zołza- dobrze, że młoda chociaż wiedziała gdzie zostawiła. Bo ja często nawet nie wiem gdzie szukać, bo nie pamiętają. Czy w szkole, czy w autobusie czy może jeszcze gdzieś, masakra :P Jeszcze obiad opiszę. Miałam zupę jarzynową z soczewicą, oczywiście dodałam też szpinak :) Zakupy moje dzisiejsze to wielka wtopa, normalnie aż jestem zła.
-
Marzenko- sporo tego było. Z kim ty pracujesz? :D Mówisz, że jesteś z tych młodszych, u nas to ja z tych starszych hehe ;) Dobrze, że udało się imprezę rozkręcić ;) Z tymi płynami muszę zrobić eksperyment na własne ryzyko ;) Zołza- na serio udało ci się odzyskać strój? Masz farta (jednak) ;) Moi też notorycznie coś gubią. Tylko tej zimy 2 czapki poszły, rękawiczki, 1 bluza. Na basenie standardowo strój albo skarpetki. Ja nawet nigdy nie próbowałam odzyskać tych rzeczy, może to mój błąd :) Szarotko- nareszcie jesteś ;) Zołza- Mapecik to jest debeściak ;) Uściskaj go, takie wyróżnienie to nie byle co ;) U mnie dźwięki jeszcze uchodzą ale smród to nie ;) :P Nie zazdroszczę :O
-
Ja też popiszę trochę później ;) Przed chwilą wróciłam, muszę się co nieco obrobić. Pogoda do d..., ten nastrój mi się udziela :P Naczynia siedzą już w zmywarce, mogę popisać ;) Ida- muszę spróbować. Ciężko mi się przestawić na coś nowego,bo jak już uda mi się trafić na coś, co mnie nie uczula, nie szczypie i spełnia swoją funkcję, to się tego trzymam ;)
-
Topik upadł nam nisko, nie mogę na to pozwolić ;) Zołza- gdzie przepadłaś? Chodź tu, napisz co tam jadłaś ;) Tort zjedzony? Ja już po III śniadaniach i 2 kawach, teraz obiad na kolejce. Marzenko- pamiętaj o nas ;) I że w sobotę ma być 67 ;) Godz. 17.00 - to twoje 2 szczęśliwe siódemki ;) Trzecia od biedy też się znajdzie, tylko nie mów, że w lipcu dopiero ;) :D Ten płyn mnie szczypie, jak większość zresztą. Szukam mleczka a nie ma.
-
Idka- mam nadzieję, że poprzestanę dzisiaj na tych 2 funkcjach i nie będę musiała forsować blokady ;) :P Dzisiaj będę w innym sklepie to zobaczę, czy kasza jest ;) Ugotowałam 3/4 paczki, z tego zjadłam więcej niż połowę. Więc chyba dużo ;) Gratki za spadek- znaczy że unicestwiłaś wroga ;) Na obiad będę miała szpinak, bo w końcu kupiłam ten właściwy ;) Czego używacie do demakijażu? Ostatnio z wszystkich sklepów zniknęły mleczka i są tylko chusteczki a ja za nimi nie przepadam. Nie wiem, co to ma być za akcja, u was też nie ma?
-
Hejka :) Dobra... Zamykam... Otwieram... Marzenko- masz rację, fasolki było naprawdę dużo :) Lubię fasolkę ;) Mięso, ziemniak to bardziej dodatki. Dzisiaj ta impreza? No to trzymam kciuki ;) Moje śniadanka dzisiejsze: I: razowiec z pastą z tuńczyka (twaróg, tuńczyk, cebula, koncentrat) awokado, ogórek, II: jogurt, gruszka, kiwi, sok z limonki, płatki, amarantus, sezam, żurawina, III: razowiec z pastą z tuńczyka, awokado, ogórek.
-
Ja po obiedzie i kawie i koktajlu ;) Na obiad miałam pół udka z kurczaka i pół ziemniaka. Do tego fasolka szparagowa a później mała filiżanka koktajlu. Marzenko- właśnie o tych fotach myślałam ;) Działaj tam, bo chcemy obejrzeć ;) Z tymi imprezami to jakieś szaleństwo u was ;) To już lepiej jedz mięsa a pierogi zostaw ;) Cieszę się, że łosoś ci posmakował, ja zawsze mam jedno opakowanie w zapasie ;) W pracy jakoś wytrwałam :) Musiałam trochę dłużej zostać, na szczęście w domu byłam w samą porę zanim głód mnie dopadł ;) Ida- jak to mówią: "baba z wozu, koniom lżej" :D ;) Więc musiało być lżej ;)Ja też nie widziałam nigdzie tej kaszy, ale jak nic szczególnego, to już dalej nie szukam ;) Dobre śniadanko miałaś ;) Zołza- wiśniowy tort też dobry :) Młoda na pewno była zadowolona ;)
-
Ida- nie pchałam, zeszłam tylko, bo było pod górę i mogłam swobodnie iść a konikom było lżej ;) Trochę było mi ich żal a woźnica powiedział, że lepiej dla nich, że mają pracę. Bo gdyby nie to, już dawno poszłyby do rzeźni. Z tym śniegiem nam się udało :) Dzięki ;) Rzeczywiście III śniadanie okroiłam, ale to z przyczyn technicznych. Poszłam wcześniej spać przez ten ból głowy i chleba z zamrażarki nie wyciągnęłam. Dlatego rano nie było, jedynie 2 małe kromki na śniadanie zostały. Co jadłaś na śniadanie? Zdjęć nigdy za dużo, mogą być i tamte stare i te nowe ;)
-
Wysłałam foty a teraz czekam na obiecane Idki z balu, Marzenki z biegania i nie tylko, Dorotki i tortu, Szarotki na nowym rowerze i Agi z 6-pakiem ;) Marzenko- oczywiście, że nasz topik jest najlepszy :) Ma tylko jedną wadę, ze trzeba co stronę robotę odwalać :P Poza tym, można wpaść w nałóg pisania ;)
-
Hallo :) Otwieranko :) Niestety, nie przeszło. Głowa mnie bolała całą noc, więc niewiele się wyspałam. W końcu rano wzięłam tabletkę i pomału mi przechodzi. No i kawkę zaraz wypiję :) Idka- kulig był bardzo udany, bo akurat spadł śnieg ;) Zaraz prześlę jakieś foty ;) Wczoraj byliśmy w gościach na obiedzie u jednych a na kawie u drugich. No i niestety, skusiłam się na ciastko, na szczęście tylko jedno. Potem jeszcze pojechaliśmy z młodymi na pizzę, bo się im zachciało i wróciliśmy późno. Moje dzisiejsze śniadanka: I: jajecznica z cebulką, pomidorem i razowiec, II: jogurt, amarantus, płatki migdałowe, mango, kiwi, sezam, III: banan. Zołza- jak ci wyszedł tort? Skusiłaś się na kawałek? ;) Marzenko- moja waga bez zmian, niestety :( W tym tygodniu miałam mniej kasz niż zwykle i pewnie dlatego też.Jak poszło małemu? Dostał ten pomarańczowy pas? Szarotko- tyle dzieciaków! Dobrze, że mieszkanie całe ;)
-
Hallo :) Ja już wróciłam :) Widzę, że jak były pustki tak nadal są. Jedynie Marzenka i Aga napisały ;) Mnie coś głowa boli,chyba zaraz pójdę spać.
-
Zołza- waga w czasie @ się nie liczy ;) Dobrze, że ból głowy minął. Mapecikowi pewnie też ;) Ja też kiedyś miałam niemiłą przygodę z chodzeniem do tyłu, tylko że ja wpadłam do wykopu głębokiego na 2 metry :P Tak że odradzam. Wszystkiego najlepszego dla młodej :) Jaki tort będziesz piekła, masz już jakiś pomysł? Marzenko- jesteś niereformowalna :P Tą bułkę trzeba było do kosza wyrzucić. No ale znając życie, pewnie będziesz miała lepszy spadek niż ja ;) Ja miałam na obiad tą zupę i potem tylko herbatki. Teraz winko, bo w końcu jest piątek :) Śniegu nasypało sporo, gdyby nie ferie to pewnie by mi się nie podobało. Kolor mi nic nie mówi, pomarańczowy pas to który w kolejności?
-
Idka- jak się nie liczą to w takim razie nie piję nic :P Jesteś pewna? U mnie wygląda to tak: 6.00 1 szkl. herbaty owocowej, 1 filiżanka czystka, 8.00 1 kubek kawy 9.00 1 szkl. herbaty owocowej (żurawina) 10.00 1 szkl. herbaty czarnej z cytryną i imbirem, 12.30 1 filiżanka kawy z ekspresu z mlekiem, 13.00 1 szkl. herbaty owocowej (malinowa), 15.30 szkl. herbaty zimnej - rooibos 17.00 1 filiżanka kawy 18.00. 1 szkl. pu-erh 20.00 1 szkl. rooibos 22.00 1 szkl. pu-erh Czasami zamiast tych ostatnich 3 herbat piję wodę gazowaną z cytryną, ale ostatnio nie. Ciekawa ta kasza, ale nie widziałam nigdzie. Kosmetyczka jest w kolejce na razie 3 za ginem i alergologiem. Jak znajdę czas ;)
-
Marzenko- no to gratki :) Tylko nie podjadaj wieczorkiem, bo tego nie pochwalam :) Idka- normalnie w kompleksy wpadłam, jak te wszystkie pytania przeczytałam ;) :P Dzielna kobietka, odblokowałaś pięknie a Marzenka utknęła na blokadzie ;) :D Prosiaka nie będzie, potańcówki też nie, tylko kiełbaski z grilla i grzaniec ;) Ciśnienie zmierzyłam dopiero wieczorem i miałam 109/69, więc całkiem dobrze :) Też mam sklerozę, wit. D nie zażywam, jeszcze trochę i będzie prawdziwe słońce :) Wody piję bardzo dużo, ćwiczeń ani kegla ani planka niet :P U kosmetyczki nie byłam ostatnio, kaszy nie jadłam. Do zupy dodałam łyżkę jogurtu już na talerz. Poprawka- kiełbaski nie z grilla tylko pieczone na patyku w ognisku ;)
-
Hejka :) Ani zamknięcia ani otwarcia nie ma. To ja otwieram :) Szarotka i Marzenka przepadły gdzieś :( Zołza- a co z tobą? Wczoraj miałaś napisać ;) To ja podam moje śniadanka: I: razowiec z serkiem nat, łososiem, ogórkiem i awokado, II: koktajl truskawkowy z płatkami owsianymi, migdałowymi, amarantusem, sezamem, III: razowiec z serkiem nat, łososiem i ogórkiem. Ida- z telefonu nie lubię pisać, bo słabo widzę, mogę topiki pomylić i głupoty napisać- :P A co do wagi to ważna jest precyzja :) SPokojnie, wytrzymacie chyba do poniedziałku ;) Zwłaszcza, że ostatnio słaba frekwencja, nie zdziwi mnie jak tu nikogo nie będzie aż do poniedziałku. Jutro jedziemy na ten kulig, ale warunki w górach słabe :( Nie odwołali, więc się odbędzie. No nic, wypijemy grzańca, zjemy kiełbachę i wracamy :) Marzenko- no nieźle :D Pół szkoły na nogi postawiła i na końcu się zmyła hehe ;) :D A co tam u małego w przedszkolu? Pójdą do szkoły jeszcze jakieś 6-latki od was w tym roku? Podobno dyrektorzy nakłaniają, bo w przedszkolach nie ma miejsc a w szkole nauczyciele bez pracy zostaną przez rok. Mój obiad wczorajszy: zupa z soczewicą, szpinakiem plus warzywa: marchewka, pietruszka, seler, por. Szpinak najpierw wrzuciłam na patelnię do usmażonego czosnku na oleju. Dobre to było, zostało jeszcze na dziś i chyba jutro ;) Tak to jest jak nikt poza mną nie chce jeść szpinaku ;) Nikogo nie ma, to jeszcze poedytuję. Ja już po śniadaniu (II) ;) Śnieg pada za oknem, hurra ! :D Tak normalnie wolałabym, żeby nie było, ale na jutro musi być. Niekoniecznie tu, tylko w górach, ale jak jest u nas, to w górach na pewno też :)
-
Marzenko- sobotę mam wyjazd, jak zdążę to wpiszę rano a jak nie to po powrocie. W niedzielę też wyjazd, więc może się zdarzyć że dopiero w poniedziałek ;)
-
Spać mi się chce okrutnie :P W domu zmierzę ciśnienie, żeby wiedzieć czy jeszcze żyję czy to już agonia ;) Seans mi się skończył, teraz muszę jechać odebrać moich młodych. Idka- bywam skuteczna, ale to naprawdę ciężka praca, trafił mi się materiał trudny do obróbki ;) :P Waga w sobotę..hm, myślę, że wielkiego spadku nie będzie. Wczoraj miałam sporo kalorii po przeliczeniu, z samego zdrowego jedzenia i skończyłam ok. 17.30. Muszę zacząć spalać, nie umiem się zabrać :O