Nutti LC

Witam po weekendzie :) W pracy mały młyn, więc tylko się zamelduję ;) Przy śniadanku może uda się napisać coś więcej ;) Nie ma nikogo, to piszę dalej. Najpierw moje śniadanka: I: razowiec z pastą z tuńczyka plus ogórek, II: jogurt, pomarańcza, amarantus, płatki, płatki migdałowe, sezam, zurawina, III: razowiec z pastą z tuńczyka i ogórek. Pastę robiłam z puszki tuńczyka, 2 jajek ugotowanych, cebuli, jogurtu, musztardy, selera naciowego, łyżki oleju lnianego. Wczoraj byliśmy w końcu na rowerkach, bo pogoda była wymarzona :) U celu wciągnęłam jedno piwko, poza tym żadnych grzeszków nie było. Jadłam 3 posiłki: na śniadanie była jajecznica z cebulką plus ciemne pieczywo, na obiad rolada z surówką i ziemniak, potem to piwko zaliczyłam i jeszcze o 16.00 kubek koktajlu z truskawek, bananów i mango.

Czuję się jakby mnie ktoś przepuścił przez wyżymarkę :O :P Wrrr...

Nie upominacie się o moje śniadania? A ja zapomniałam wpisać dzisiaj. I: tosty z łososiem, olejem lnianym, awokado, II: jaglana, mango, pół banana, żurawina, sok z cytryny, III: razowiec z pastą z makreli. Ida- bulwar la Rambla :)

Boże, co za dzień! Ja już chcę iść do domu! :O Idka- mnie się podoba ta naturalna waga :) Przypuszczam, że przekraczam te miary, ale dobrze wiedzieć do czego dążyć ;) Przed nami weekend, ciekawe, jak wypadnie :P Stare miasto jest piękne, takie aleje z kamienicami zabytkowymi i palmy wzdłuż ale nie pamiętam nazwy, może uda mi się znaleźć ;) Marzenko- słyszałam, że jest już dużo oszustów i naciągaczy na ten zasiłek i trzeba być ostrożnym. Ja właśnie pomyślałam, że do pracy pobiegłaś ;) :D Też lubię Biedrę, chociaż inne sklepy też są ;) U nas w lutym się krótko czeka do 2 tyg. a w marcu to już ponad miesiąc. U mnie chłopcy lubią wyławiać grzybki to nie odbiorę im tej przyjemności hehe ;) :D

Na przykład tutaj jest: http://natemat.pl/118187,mierz-jedzenie-swoja-miara albo tu: http://beautyandblossom.pl/jedzenie-i-przepisy/dlon-jako-przewodnik-w-kontrolowaniu-wielkosci-porcji-jedzenia/ Chyba obydwa się otwierają. Ten żółty ser mnie załamał :P

Idka- jaki piękny długi post :) Fajnie, że jest chociaż nagroda za twoją długą nieobecność :) Myślę, że te ilości to sprawa indywidualna. Gdzieś kiedyś przeczytałam, że każdy z nas ma żołądek wielkości zaciśniętej pięści i tym się trzeba kierować. U mnie to wygląda skromniutko a czasem się zachowuję jakby był wielkości 2 albo i 3 moich pięści :P W każdym razie staram się to mieć na uwadze. Aha i był taki fajny przelicznik- jak znajdę to wrzucę- ile czego można zjeść. Bo mięso to była połowa tej pięści a warzywa chyba nawet 2 naraz. Poszukam ;) Ponieważ często robię zakupy w Biedrze mam tam swoje ulubione produkty: tą zupę właśnie, morszczuka mrożonego ale w czarno-białym opakowaniu a nie niebieskim, jogurt grecki, łosoś wędzony ten za 9,99 i wiele innych ;) Jak kupię ten właściwy szpinak to ze 3 dni pod rząd będę go jeść w różnych wersjach. Z cieciorką i ricottą, w zupie jarzynowej, w jajecznicy ;) Ja też byłam w Barcelonie, ciekawa jestem twoich wrażeń :) Ja byłam zawiedziona miejscem, w którym jest Sagrada Familia- tak w ogóle b. ładna :)

Hallo :) Marzenko- pozostał ci jeszcze piątek, żeby na dobre tory wejść, masz szybkie spadki, więc jutro nie będzie tak źle ;) To dobrze, że już nic nie zabrali, bo słyszałam, że były różne propozycje. WIadomo, że 500 zeta się przyda każdemu :) Dobrze, że jest jeszcze ta ulga prorodzinna. M przyniósł PIT to zaraz będziemy się rozliczać, żeby szybko dostać zwrot ;) No ale to tylko raz w roku. Ta zupa krem z Biedry to jakaś mrożonka? Ja też kupuję w Biedrze grzybową, bo jest najlepsza, ale mrożonkę. Kremu nigdy nie widziałam, gdzie to wygrzebałaś? Szarotko- pyszne śniadanka, ale dawno nie było makreli ani śledzia ;) Zaległości nadrobisz w weekend, czekam na dużo postów ;) Idka nam przepadła :(

Marzenko- oni jedzą rzeczy niejadalne dla mnie, na szczęście np. frytki albo chleb z miodem albo pizzę. Jedynie jak robię im koktajl wieczorem to też skosztuję co nieco ale nie więcej niż pół kubka a koktajl jest bez cukru. Nie zdążyłam jeszcze się dowiedzieć co komu się należy. Wystarczy mieć 2 dzieci, czy trzeba mieć 3? ;) :D Na obiad była wczorajsza jarzynowa z kaszą. Mam ochotę na szpinak, ale we wszystkich sklepach jest teraz rozdrobniony, jak na złość a ja chcę liście.

Marzenko- kiedy zdążyłaś tyle się nawcinać jak przespałaś całe popołudnie? ;) Jak dla mnie młoda godzina :) Ciekawe, czy Idka wpadnie? Albo już ją porwał wielki świat ;) Zołza- no to tobie się skończy a mnie się zacznie :P

Zołza- za to u nas zrobiło się chłodniej i trochę bardziej śnieżnie. Pada i za chwilę topnieje, ale jest szansa, że śnieg będzie na ferie ;) Młoda idzie już w poniedziałek do szkoły? Z Mapecika chyba jakiś dietetyk wyrośnie ;) :D Idka na mailu jest ;)

Hejka :) Szarotko- dzisiaj pomimo krótkiego wpisu od razu cię zauważyłam, bo o jedzonku napisałaś ;) :D A niby jestem już po śniadaniu :) Idka- takie samodzielne zwiedzanie ma swój urok, przynajmniej można wszystko dokładnie obejrzeć, bo nikt nie pogania :) Jestem pewna, że będziesz bardzo dobrze przygotowana :) Mogę ci podpowiedzieć postanowienie: będę jeść śniadania ;) Marzenko- można bardzo szybko zmniejszyć żołądek, ale on będzie walczył o swoje terytorium ;) Ja to obserwuje po każdej rewolucji żołądkowej, wystarczy dzień dwa i potem się okazuje, że nie da się tak dużo zjeść jak wcześniej. No ale potem żołądek się znowu rozpycha. Widzę, że o śniadankach zapomniałam, to szybko dopiszę, dopóki nikogo nie ma. I: tosty z serkiem nat, łososiem i awokado, II:jaglana, pomarańcza, pół banana, III: razowiec z pastą z makreli (twaróg, makrela, jogurt, cebula, koncentrat, awokado, groszek) Idka- cały czas trzymam kciuki za ciebie :) Liczę na to, że się pochwalisz, co ci się udało ;) Macie jakieś wieści od Ajenki?

Marzenko- każdy sposób jest dobry, gorzej jak się ma całą szafę za dużych ciuchów jak ja teraz :D ;) Trzeba by sobie kupić coś małego, no nie? ;)

No, w trójkę to całkiem inna robota ;) :D AHa, nie napisałam, co miałam dzisiaj na obiad. Zrobiłam sobie na szybko zupę jarzynową z fasolą szparagową, groszkiem, brokułem i podstawowymi warzywami :) Potem dodałam kapkę jogurtu.

Szarotko- widać, że dobrze znasz swój organizm i twoje działania muszą przynieść skutek, komórki tłuszczowe muszą się poddać, innego wyjścia nie mają :)

Ida- jaki masz plan zwiedzania? Co najbardziej lubisz zwiedzać? Dzisiaj z dietką było OK :) Teraz pozostały mi herbatki.

Szarotko- mam nadzieję, że teraz mi pomożesz ;)

Ida- to prawda, można całkiem niedrogo coś fajnego znaleźć :) Myślę, że za jakieś 5-6 lat sami będą nas wysyłać, żeby mieć wolną chatę :P Ale te nasze wspólne wyjazdy też są ciekawe, pewnie będę tęsknić za tym ;) Pytałaś o te obrzęki. Pewnie gdybym kilka rzeczy wykluczyła z diety np. kawę to byłoby lepiej. Ale one jak się pojawiają tak samo znikają, więc specjalnie się tym nie przejmuję :)

Marzenko- to by nie było takie złe, zobacz np. 1. na wyjścia (taki co dobrze wygląda i tańczy) 2. do napraw i remontów w domu i aucie 3. kochanek (wiadomo) 4. dobry tatuś :) A może znajdziesz takiego co będzie 4 w jednym no chyba że sms ;)

Marzenko- w jakim lamusie? Na wtórnym rynku to dopiero się dzieje ;) Aha, myślałam, że swoim dzieciaczkom takie prezenty robisz.

Marzenko- ja czasami jeszcze kawę potem piję, ale nie zawsze. A, rozumiem, oprócz smsa masz jeszcze 3 adoratorów? Jak w ten jeden wieczór walentynkowy ogarniesz ich wszystkich to nie wiem :D

Marzenko- a kto jest tym 5? Sms? ;) Ja kupuję najczęściej 1 sztukę, to nie jest tak drogo :) Daktyle dobre na menopauzę- dobrze wiedzieć, lepiej zapobiegać niż leczyć hehe

To ja już te daktyle zostawię w spokoju, chociaż dużo można by jeszcze napisać ;) Idka- ostatni to obiad o 16.00. Przerwy mam zawsze takie jak trzeba, więc to nie problem. No chyba że tak jak wczoraj- za duże, ale to rzadko się zdarza. Marzenko- kisiel do pracy nosisz??? No zlituj się, dzisiaj jest post! Grzeszysz kobieto, jak to Idka nazwała kiedyś- w czystości nie wytrwałaś dziś ;)

Mimo wszystko: Daktyle to owoce, których właściwości odżywcze docenią szczególnie sportowcy. Daktyle, zarówno te suszone, jak i surowe, są skarbnicą cukrów prostych, będących źródłem energii podczas intensywnego wysiłku, a ponadto uzupełnią niedobór glikogenu oraz potasu w organizmie. Poza tym daktyle zapobiegną miażdżycy, złagodzą objawy menopauzy i pomogą uporać się z zaparciami. Sprawdź, jakie jeszcze właściwości mają daktyle oraz w jakie witaminy i minerały są bogate. Daktyle to owoce daktylowca - najstarszego, bo uprawianego od czasów prehistorycznych, owocowego drzewa na świecie. Obecnie daktylowce uprawia się głównie w południowo-zachodniej Azji, północnej Afryce i na południu USA. Dojrzałe drzewo osiąga nawet 40 metrów i posiada 40 gron owocowych (w każdym około 30 daktyli). Ich właściwości odżywcze doceniają zwłaszcza mieszkańcy krajów arabskich którzy, nazywają je "chlebem życia", a rodzącą je palmę (Phoenix dactylifera) "drzewem życia". Nic dziwnego - daktyle, zarówno te suszone, jak i świeże, są bogate w błonnik, liczne witaminy (zwłaszcza w witaminę B3), związki mineralne (szczególnie potas), a także przeciwutleniacze i salicylany, które działają jak aspiryna. Jak jednak wynika z danych USDA National Nutrient Database, zwartość poszczególnych składników odżywczych w daktylach jest różna w zależności od ich odmiany. Na przykład najpopularniejsza odmiana daktyli - Deglet Noor - zawiera trochę (0,4 mg/100 g) witaminy C i niewiele więcej witaminy A (10 IU). Z kolei odmiana Medjool wcale nie zawiera witaminy C, za to nadrabia sporą zwartością witaminy A (149 IU) i witaminy B6 (0,249 mg/100 g). Ponadto odmiana Medjool posiada więcej wapnia (64 mg/100 g) i magnezu (54 mg/100 g) niż odmiana Deglet Noor (odpowiednio 39 mg/100 g i 43 mg/100 g), jednak zawiera mniej kwasu foliowe

W takim razie, tradycyjnie już zapodam artykuł o owocach. Tym razem na tapecie mam daktyl. Nie przepadam, spróbuję się do niego jakoś przekonać ;) Hehe nie zdążyłam, Idkę przepchałam ;) :D

chyba jednak :P