Nutti LC

Szarotka- za zdrowie Marzenki pijemy, no nie? ;) gościu- mało ze śmiechu nie padłam, bo tym sposobem co piszesz to ja się właśnie nadwagi dorobiłam, pierwsze śniadanie jadłam około południa i chcę zapomnieć o tym jak najszybciej. Ja też mogę napisać, że ważę np. 48 kg i udzielać rad :P

Marzenko- spoko, jak ci nigdzie nic nie pękło, to nie jest źle :D ;) Potem masz luzik, więc sporo czasu na odchudzanie a u mnie cały styczeń imprezy, więc nie mam na co czekać. Mam nadzieję, że te moje nowe mięśnie sześciopaki tam pod spodem będą spalać wszystko co zjem haha;) Kup se taki zegarek jak ma Aga, to ci też będzie wszystko spalał ;) :D

Szarotko- jak miałaś kontuzję, to co innego ;) Jak ćwiczysz na tych tablicach w domu? Wieszasz je na ścianie?

Marzenko- muszę, bo jak mam za długą przerwę to za chiny nie mogę wrócić do ćwiczeń ;) Zrobiłam te kiełbaski, bo mi kiełbasa została z świąt. Mąż chwalił, że bardzo dobre ;)

Poćwiczyłam :) Dzisiaj już lepiej się ćwiczyło, wczoraj jakoś ciężko szło. Jak to praca dobrze wpływa na organizm ;) :D Idka- pytałaś o ciężarki, tak mam kilka takich ćwiczeń. Najbardziej lubię to na leżąco z rozkładaniem rąk na boki. Potem jest takie w wykroku z podnoszeniem ciężarków i takie z opadaniem na boki w rozkroku z równoczesnym podnoszeniem ciężarków na wysokość oczu. I jeszcze takie w półprzysiadzie. Mam 0,5 kg, ostatnio oglądałam w Biedrze te 1 kg, ale jak potrzymałam to jednak stwierdziłam, że to jeszcze nie mój poziom ;)

Szarotko- nie rozumiem? Ja nie daję rady zjeść całej za jednym zamachem a co dopiero ty! :D Miałabyś obiady na cały tydzień ha ha ;) :D Chyba że mąż by się zlitował i pomógł zjeść ;) Nie wiem jak oni to policzyli, bo mięso ma inną wartość a skóra też, chyba że zakładają, że zjesz całość. Ale jak zjesz np. 100g to wyliczenie nie będzie się zgadzać.

Teraz ja się zabieram za ćwiczenia, bo już spóźniona jestem :)

Idka- szparagi i whiskacza to ja też chętnie sobie zapodam ;) Przepis na golonkę? Mnie smakuje tak przyrządzona: wrzucasz do garnka z wodą, do tego przyprawy, sól, pieprz, ziele angielskie, liść laurowy (po kilka sztuk) i kapustę kiszoną (garść wystarczy). Gotujesz tak długo aż mięso zacznie odchodzić od kości - 2,5-3 h. Na koniec dodajesz czosnek i majeranek. Do golonki najlepsza jest kapusta zasmażana i ziemniaki i obowiązkowo musztarda :) Możesz kupić golonkę peklowaną, wtedy gotuje się krócej.

Aga- dobrze, że już zdrowa :) U was też jest przerwa świąteczna?

Zapomniałam napisać, że ćwiczyłam wczoraj. Kto ćwiczy dzisiaj wieczorem?

Idka- ta golonka pewnie była źle zrobiona. Tobie proponuję golonkę z grilla albo ugotowaną w kapuście kiszonej z dodatkiem czosnku i ziół ;) Na początek bez skóry.

Marzenko- aaa pytałam o te kiełbaski w piwie, czy podajesz je na ciepło? Goloneczki uwielbiam nawet ze skórą byle włosia nie było ;)

Hallo :) Ja dopiero teraz wskakuję na chwilkę ;) Szarotka- dzisiaj chyba nie ma szans zrobić tych 5 stron, tym bardziej że wiele z nas ma jeszcze zaległości w czytaniu ;) :D Twoja waga, jak zwykle, spisała się na medal ;) Marzenko- lepiej tego nie pisz ha ha niech pozostanie słodką tajemnicą, żeby nam nie było żal ;) :D Ja dzisiaj jeszcze dojadłam sałatkę poświąteczną, żeby organizm nie przeżył szoku, jak by go od razu potraktować dietą ;) Ajenko- udało ci się skoczyć drugi raz do Krakowa? ;) Pięknie się trzymasz i na pewno są efekty :)

Idka- nie lubisz golonki? Wszystko przed tobą ;) Jak tylko porzucisz słodycze, to zobaczysz, co jest naprawdę dobre ;) Co do odżywek nie wiem, jak stosuję tylko te, co są razem z farbami do włosów i to mi wystarcza ;)

Szarotka- mnie nie było, ominęło mnie ważenie :P

Idka- miałam na myśli, że będę szczuplejsza. Muszę być ;) Co do matki natury, to pewnie zrobi swoje. Za bardzo nie myślę o tym jeszcze :) Marzenko- ja będę w pracy, ale jutro mam napięty plan. Nie wiem, czy dam radę zameldować się z rana, może być ciężko. Urok goloneczki człowiek zaczyna doceniać dopiero w pewnym wieku ;)

Ida- ja za to dzisiaj jestem konkretnie na twojej,odjutrzejszej diecie. Tylko patrzę, co by tu jeszcze, bo jutro już nie będzie wolno. Wchłonęłam czekoladkę merci. Oglądałam foty z tego roku i postanowiłam, że za rok będę LEPIEJ wyglądać ;) Co do ubioru, są osoby, co do których trudno określić wiek, ale ta pani na pewno do takich nie należała. Myślę, że ty byś nie podpadła tak bardzo ;) Szarotka- jak się pracuje to rzeczywiście jest za mało czasu na wszystko, ale może ci się uda znaleźć parę minut na ćwiczenia ;) Masz teraz dużo miejsca na nowe ciuchy, nie jest tak źle ;)

Marzenko- urzekło mnie to twoje "4 km pod goloneczkę" ;) :D Oby była tego warta! :D

Basiu- ja też jutro idę do pracy, wolalabym już dietować w domu ;) No nic, naszykuję sałatki do kubełków i po staremu będę jadła... :P Zołza- melduj się, po już po świętach! Trzeba zacząć N-ki wpisywać ;)

Marzenko- widzę, że na razie żyjesz sobie w innym wymiarze :D Impreza była naprawdę odjechana ;) :D Masz rację, są ważniejsze rzeczy niż waga i wymiary, czasami trzeba o tym zapomnieć ;) Też lubię takie klimaty ;) Nad figurą popracujesz później ;)

Basiu - niewiele zjadłaś,jak waga? Ja mogłabym napisać, co dzisiaj jadlam,ale co wczoraj to chyba nie... bo nie przypomnę sobie wszystkiego. Dzisiaj: I śniadanie: 1,5 bardzo małych kromek chleba z pieczenią rzymską, potem 2 kawy, potem rolada z kapustą modrą i buraczkami. W końcu półbagietka z Biedronki z camembertem i papryką plus kawa. Ufff... dietetyczne to nie było, ale za to bez cukru. Wczoraj śniadanie: kromka chleba z pasztetem pieczonym, papryką i pomidorkami koktajlowymi. Obiad: rolada, 1/4 golonka z indyka, kapusta, buraki, kompot z suszonych owoców (niestety z cukrem). Potem skosztowałam makówek teściowej, tak gdzieś 1 łyżkę, nie były bardzo słodkie, kawa. Następnie zimna płyta: szynka, śledzie w oleju z cebulką (hekele), chleba z 2 kromki, 3 kieliszki ajerkoniaku (to było po kawie), potem brendy a na końcu drinki z czystej z sokiem z czarnej porzeczki i coca-coli.

Hallo :) Ale pustki! Ja się zamelduję dopiero jutro po powrocie. Dzisiaj świętujemy u teściów ;) Chciałabym jakoś się trzymać, ale nie wiem czy się uda. Jak teściowa wyciągnie ajerkoniak, to nie odmówię :P

Hallo :) Pierwszy dzień świąt za nami :) Moja waga dzisiejsza +0,4 kg :O Jutro pewnie nie lepiej :P Brakuje mi mojego dietetycznego jedzenia. Zołza- owsianka to wcale niegłupi pomysł,może jutro zrobię ;) Marzenko- zainteresowały mnie te twoje kiełbaski w piwie. Podajesz je na ciepło czy na zimno? Ćwiczeń też mi brakuje, ale dosłownie nie mam siły! Wczoraj wieczorem czułam się tak, jak po zejściu z Babiej Góry ;) W kilometrach może było to samo :D

Hejka :) Tęskniłam za wami i jak tylko trafiła się okazja,wymknęłam się na kafe ;) Najpierw życzenia, bo nie wiem jak długo zabawię tutaj: Życzę Wam rodzinnych, spokojnych, ciepłych Świąt Bożego Narodzenia, mnóstwa wspaniałych prezentów, miłych gości i przeżycia niecodziennych cudownych chwil z najbliższymi ;)

Basiu- mnie też tak jakoś wychodzi zapotrzebowanie, ale już nie próbuję schodzić poniżej ;) Marzenko- to zależy od wielu rzeczy, nie każdy spala tak samo. Mogę ci policzyć, ale nie teraz, bo nie mam czasu ;)