-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nutti LC
-
Idka- mam nadzieję, że mi ciężarki nie spadną z wrażenia ;)
-
Idka- tak jest, też luzik miałam ;) Liczyłam na jakiś mały urlopik a im bliżej świąt tym bardziej widzę, że to mało realne :P Zołza- makrelka zdrowa jest, nie odmówiłabym młodemu ;)
-
Marzenko- tak trochę, jakieś 3 min. Najadłam się tej sałatki, z czosnkiem zresztą a teraz idę na spotkanie :P Może za to krótko będzie ;) :D
-
No nie, jak jestem, to was nie ma :)
-
Teraz się zabieram za sałatkę nr 2 z brokułów ;)
-
Nie ma to jak sobie ponarzekać :D Właściwie powinnam się cieszyć, że pogoda jest jaka jest ;)
-
Marzenko- najgorsze, że sama muszę z nim jeździć, bo mąż wraca zawsze po 17.00. Nic w domu nie zrobię, myślałam, że coś będzie wolnego przed świętami.
-
Zołza - oj, to masz przerąbane :O Marzenko- nie, nie zakupy, tylko podsumowanie zajęć młodego, muszę go zabrać ze sobą ;) On ma jeszcze jutro, pojutrze i za tydzień we wtorek przed wigilią ostatnie ;)
-
Idka- na siłce też będziesz ćwiczyć z nami ;)
-
Marzenko- żebyś wiedziała ;) :D Zapierniczam, bo chcę wyjść wcześniej ;) Moje uznanie, żadnych słodyczy od 2 tyg :) Ja mam jeszcze te dni wolności chociaż ;) Zołza- a co ci jest? Mak surowy się zanosi do mielenia, potem dopiero się go parzy wrzątkiem ;)
-
Marzenko- rzeczywiście mało tego tłuszczu masz. Roślinne to też tłuszcze, ale to są te dobre, więc nie rezygnuj ;) Ja mam więcej, bo zawsze bachnę oliwę do sałatki, ale mieszczę się w kaloriach. Idka- miałam problem ale już nie mam. Właściwie jak zaczęłam wycieczki po lekarzach to odechciało mi się niedomagać :P Postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce, żeby być jak najdalej od lekarzy. Myślę, że gimnastyka na rowerze a przez to wzmocnienie mięśni bardzo pomogło :) Na serio zapomniałam już, że mnie bolały, pajacyki mi nie szkodzą :)
-
Szarotka- jak czytałam ile wy bierzecie tych klamotów ze sobą, to dokładnie tak jak my :D Chociaż zawsze bagażnik był duży, to jeszcze trzeba było wrzucić coś na dach a teraz jak jeździmy z rowerami to bieda się spakować :P 4 rowerów nie da się dać na hak, bo hak jest na max 3, trzeba na dach a wtedy nic na dach nie można już wcisnąć ;) :D
-
Marzenko- jasne, że ćwiczymy ;) Dla mnie ważne, że jest wyznaczona godzina i że wy czekacie, to muszę być o tej godzinie i nie ma zmiłuj się ;) Gdybym miała sama ćwiczyć to różnie mogłoby być ;) Wiadomo, że przekładałoby się na później albo jeszcze później a potem by się nie chciało albo jeszcze by wypadło coś ważniejszego :D Z tym rowerem to wyjątkowo się udało, bo nie pamiętam, żebym kiedyś w grudniu jeździła? :D I raczej się nie nastawiam, trzeba poczekać na nowy sezon ;)
-
Marzenko- myślę, że nie są to jakieś specjalnie duże porcje. Jak nie masz czasu to waż tylko konkrety- to co ma dużo kalorii, warzywa zawsze możesz policzyć sobie na sztuki, wielkiej różnicy nie ma. Tłuszczu w ogóle nie używasz? Ja mam dzisiaj 2 sałatki, rano zjadłam owsiankę z otrąb. 1 sałatka: tuńczyk, fasolka czerwona, ogórek ziel., cebula, papryka, 1 płaska łyżka majonezu, zielona pietruszka. 2 sałatka: brokuł, papryka, jajko, groszek. ogórek ziel, papryka czosnek, 1 łyżka jogurtu, 1 łyżka oliwy, bazylia. Do tej pierwszej powinna być jeszcze dodana kukurydza, ale nie byłam pewna, czy wolno.
-
Hejka :) Idka- wygląda na to, że muszę powtórzyć to ćwiczenie z pajacykami, bo u mnie ręce nie zawsze się stykały, jak przypadło ;) Zołza- dzięki za namiar, podobne to było, tylko dodałam więcej składników ;) U nas można zmielić mak odpłatnie w piekarni, kiedyś z tego korzystałam. A teraz .... zatrudniam młodych, każdy jeden raz zmieli i gotowe :D Marzenko- zważyłam się dzisiaj specjalnie dla ciebie ;) Było 0,5kg więcej niż wczoraj :o Czuję, że mam pełne jelita cały czas, to dlatego :P Szarotka -pobudka ;)
-
Marzenko- tą dietkę na pewno pociągnę do końca stycznia, bo tak się składa, że cały czas mam imprezy. Na tej jeszcze można to tak zorganizować, że jest ten jeden dzień wyżerki ;) Teraz święta, to polecę już do wigilii bez dnia wolności w niedzielę ;) Potem sylwester, a potem co sobota jakaś impreza ;)
-
Marzenko- ja myślałam, że będziesz wiedziała :D Pamiętasz jak Aga napisała ci jadłospis na jeden dzień? W tym była właśnie taka mikstura ;) Nie wiem, czy teraz znalazłabym, na której to było stronie. Zrobiłam coś podobnego ;) Idka- przyznaj się, ile wyciągasz tych pajacyków? ;) Jednym słowem, chcesz czy nie chcesz, musisz robić full potraw? My robimy, na szczęście wigilię razem z mamą i ona przygotowuje większość potraw. Obiadu jeszcze nie gotowałam w święta, bo w 1 jesteśmy u mojej mamy a w 2 u teściowej ;) Ale gdybym miała wybór, to na 1 święto zdecydowanie królik a na 2 kaczka ;)
-
Chciałam wam powiedzieć, że dzisiaj w dniu wolności, to ja właściwie nie jem tylko skubię ;) :P Szkoda mi miejsca w żołądku na byle co, to sobie tak dogadzam to tu, to tam ;) Z obiadu zjadłam tylko zupę, drugiego dania już nie, bo mogę jutro a tego co mogę dzisiaj to już nie i miejsce sobie zostawiłam ;) Młody dał mi na wyprawę batonik duplo, zjadłam, ale tylko to ;)
-
Idka- uchyl rąbka tajemnicy, co planujesz przygotować na święta? To ma być coś dietetycznego, że rodzina protestuje? ;)
-
Ja już wróciłam :) Byliśmy na rowerkach, standardowo 20km, ale bardzo szybko ;) Teraz zrobiłam sobie "miksturę" Aga- przypomnij, co było w tej Twojej ;) Ja dałam pół jogurtu, 1/4 jabłka, 1/4 pomarańczy, 2 kostki czekolady deserowej z orzechami, kilka orzechów włoskich, łyżkę płatków migdałowych i łyżkę słonecznika, aaa i łyżkę masła orzechowego ;) Ale jestem objedzona, wolę nie myśleć ile to ma kalorii :P Oczywiście melduję się o 20.30 na ćwiczeniach ;) Idka- ile masz tych choinek? Mnie wystarczy jedna ;) Ale i tak stroją młode z mężem ;) Mam jeszcze takie małe, ale to się nie liczy ;) Choinka będzie dopiero w następną niedzielę ;)
-
Hallo :) Marzenko- dasz radę to wszystko pozałatwiać w jeden dzień? Dużo masz tego do objeżdżenia i jeszcze na koniec do babci ;) Rozumiem, że ona teraz jedzie do twojego rodzeństwa? Idka- uwinęłaś się z tymi porządkami, ja poświęcam jeszcze cały tydzień na robienie chaty na błysk ;) Dzisiaj wrócę do I poziomu, najbardziej bolą mnie ramiona i plecy (to tam są mięśnie? :P ) Jeżeli ilość się liczy ;) Melduję się znowu punktualnie o 20.30? Ćwiczyłaś też? Waga pokazała dokładnie tyle samo co wczoraj. Dzisiaj dzień wolności, zjadłam już owsiankę z płatkami migdałowymi Zastanawiam się, co by tu dobrego zjeść. Mam jogurt, może zrobię tą miksturę od Agi :D
-
Marzenko- fajnie, że młody ma talent do biegania (po mamie) ;) Moi parę razy startowali ale to jednak nie ich bajka. Wolą wyścigi rowerowe, też mają medale ;)
-
Marzenko- no widzisz, tak wyszło, bo nie było zastępcy ;) A zastępca przy szmacie latał :P Ja oddałam dywany do czyszczenia tym razem, tak że ominie mnie ta przykra robota :P Na ten tydzień muszę sobie rozpiskę zrobić, żeby się wyrobić ;)
-
Nikogo nie ma? Ja już po ćwiczeniach. Tym razem wzięłam 2 poziom, jednak czuje się różnicę. Ciekawe co będzie jutro, czuję każdy mięsień swojego ciała :P
-
Kto dzisiaj ćwiczy? Ja za chwilę się zbieram ;) Ostatni posiłek jadłam o 16.30. trochę później niż zwykle, bo później też wstałam. Jadłam sałatkę z makreli z puszki, ogórka konserwowego i groszku. Na obiad miałam zupę jarzynową z brukselki, brokuła, kalafiora i marchewki.