-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nutti LC
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 236
-
Marzenko- co z tego, że wytrzymuję, ja mogę wytrzymać cały tydzień a finalnie u mnie będzie zero spadku a u ciebie konkretny spadek nawet po surowych ciastach hehe :P A zresztą, jakoś mnie to nie bawi już, to odchudzanie. Robię swoje, ale wisi mi kompletnie z jakim efektem. Też się zastanawiam nad zmianą pracy. Zołza- nie wiem, czy nie lepiej kupić od razu buty na zimę? Przecież ostatnio temperatury są bliskie 0 ;) Dieta idzie, ale nie chce mi się jeść ostatnio, więc żaden to wyczyn :)
-
Hejka :) Na szczęście dietka idzie mi lepiej niż pisanie na kafe ;) To znaczy nawet bardzo dobrze się ma. Dzisiejsze śniadanka były takie: I: razowiec z twarogiem, olejem ln, papryką, II: jogurt, truskawki, brzoskwinia, banan, płatki, słonecznik, żurawina, III: razowiec z olejem, twarogiem, papryką, IV obiad: biała kiełbasa smażona na oleju kokosowym, do tego papryka, cebula, ziemniak, cukinia i kapusta kiszona, przecier pomidorowy. W sumie dobre wyszło, ale z dużą przewagą warzyw, nie wiem, czy chociaż na 1/2 kiełbaski się załapałam ;) :D Zgodnie z tym, co Idka napisała, to też jestem kiełbasą jak Marzenka ;) :D W ubiegłym tygodniu za to byłam pasztetem, nie chcę już nim być :) Qkartka- masz nowe stroje, fajnie, ja też muszę sobie kupić na basen ;) Te owoce kroję i mieszam tylko z jogurtem, można zmiksować, ale mi na tym szczególnie nie zależy. Idka- jak napisałaś do mnie "miło że wpadłaś" to pomyślałam, że chyba kiepsko z moją frekwencją. Pewnych rzeczy nie mogę tu napisać a pewnie podpadłam przez tą nieobecność. Mam spory problem w pracy. Naprawdę spory. Uwierzcie mi, że gdybym mogła, pisałabym jak dawniej :) Qkartka - ja się też pochwalę, że od obiadu tj. od 16.00 nic nie jadłam ani nie podjadałam tylko wypiłam 2 herbaty :)
-
Marzenko- też zbieramy te naklejki na świeżaka ;) Qkartka- fajne te buty :) Te drugie to już na zimę, może jeszcze uda ci się kupić ;) Zołza- jak przeżyłaś w tym kinie? Na czym byliście?
-
Widzę, że tłumów tu nie ma to poodpisuję ;) Zaczynam od 64 strony. Marzenko- super ta imprezka, tort z boiskiem czadowy, no i najważniejsze, że mały zadowolony :) Jeśli chodzi o mnie to nie, nie kituję, fajnie by było się pochwalić, ale wiesz że u mnie to tak szybko nie działa. Przy okazji napiszę, co dzisiaj jadłam, to już będzie menu z całego dnia: I: razowiec z pastą z makreli i ogórkiem, II: jogurt, słonecznik, żurawina, gruszka, truskawki, III: razowiec z pastą z makreli i ogórkiem, IV: 1/2 kubka czystego rosołu, pierś z kurczaka z bakłażanem, papryką, cebulą, brokułem, V: razowiec z pasztetem z dzika i pomidorem. Poza tym nic nie jadłam, żadnego zapychacza. Szarotko- jestem z ciebie bardzo, bardzo dumna :) Też bym tak chciała, mieć kondycję i wygląd 20-latki :) W niedzielę młody był już chyba zmęczony, bo wprawdzie wyścig ukończył, ale na nie najlepszym miejscu :) Powiedział, że była nawierzchnia z kostki brukowej i nie chciał niszczyć roweru ;) Dzięki za kciuki :) Qkartka- ja bym była głodna po takim obiedzie, jak opisujesz. DLa mnie to najważniejszy i najbardziej kaloryczny posiłek i nie potrafię tego zmienić, bo zaczyna się podjadanie. Ale mnie jednak bliżej do żarłoka niż do niejadka. Słodyczy mogę nie jeść, ale jak obiadu nie zjem to znaczy, że jestem chora :) Czytałam, że dzieci popisały spodnie długopisem- spróbuj wywabić octem, powinno puścić ;) Idka- ja też nie wiem, w której dziesiątce, ale raczej w tej co Marzenka ;) Co ty znowu wymyśliłaś? WIesz, że ciekawskie baby jesteśmy a poza tym sama napisałaś, że przyznałaś się tutaj do wielu rzeczy, których byś swoim koleżankom nigdy nie powiedziała. No i tak trzymaj, też chciałabym wiedzieć, co to za rewelacja. Ja mam 2 typy, ale też nie napiszę jakie :P Zołza- a tam zaraz za małolatami się oglądał... na pewno myślał o twojej wizycie u tego fizjoterapeuty i cały był rozkojarzony :P Idka- ja też uważam, że doba jest za krótka, ale tydzień też- przydałby się jeszcze jeden- 8 dzień, wolny od pracy ;) Zołza- chcę chodzić na basen po prostu popływać, jak mi przejdzie katar, są tam też fajne bicze wodne, które mi bardzo pomagają. Zajęcia zorganizowane też są, ale raczej dla emerytek, więc na razie sobie daruję :)
-
Hejka :) Ja się na razie tylko melduję ;) Zabijcie mnie -nie mam czasu!!!! Za chwilę jadę z młodym, potem na zakupy i nie wiem, kiedy wrócę. A w pracy nie ma szans, żeby popisać a o czytaniu to w ogóle nie ma mowy. No nic, jakoś muszę to przeżyć :) W każdym razie- jestem grzecznie na diecie :)
-
Hejka :) Z czasem u mnie tragedia i nie tylko z czasem. No nic, zapodam śniadanka, żeby nie było, że się obżeram: I: jajecznica z pomidorem, cebulą, razowiec, II: jogurt, słonecznik, żurawina, truskawki, jabłko, III: kromka razowca z twarogiem i pomidorki, IV obiad: zupa jarzynowa za szpinakiem. Przygotowałam też potrawę z piersi kurczaka, ale zanim była gotowa, to już nie byłam głodna. Przynajmniej obeszło się bez kolacji i innych takich ;) Już w pracy coś zaczęło mnie zbierać, jakiś katar, gorączka, ból mięśni itd. i nawet na basen nie mogłam pójść :( Ale myślę, że to mogło być związane z tym szczepieniem, bo już mi przeszło. Jutro może mi się uda was poczytać. W pracy ;) W każdym razie w weekend jesteśmy zaproszeni na dużą imprezę, żarcia będzie full, nie wiem jak to przeżyję :P ;)
-
Hejka :) Nie wiem, może dzisiaj uda mi się was nadgonić :) Dietkę trzymam jakby co. A śniadania mam takie: I: razowiec z olejem lnianym, twarogiem, pomidorem, cebulą, II: jogurt, płatki, gruszka, banan, słonecznik, żurawina, sok z cytryny, III: razowiec z olejem, twarogiem, papryką. Wczoraj byłam na tym szczepieniu. Kręgosłup wreszcie przestał boleć, no to po powrocie od razu się wzięłam za poprawki po moich chłopakach, bo gryzło mnie to. Tak się rozpędziłam, że skończyłam ok. 22.00. Siadłam do lapka a tam jakiś wirus, znaczy do kwarantanny poszedł, ale potem komputer skanował i skanował i jak skończył to poszłam spać. Zdecydowałam, że będę chodzić na basen 2x w tygodniu. To z powodu tego kręgosłupa. Jutro zaczynam :) Qkartka- jak widzisz, jestem :) Tylko mam duże zaległości i nie jestem w temacie ;)
-
Nie napisałam jeszcze, co dzisiaj jadłam. Wstałam bardzo późno, bo o 9.30. Niezupełnie. Najpierw wstałam przed 6.00 i obudziłam młodego na ten wyścig, zrobiłam mu śniadanie i poszłam spać :) No więc jak potem wstałam, to dopiero jadłam śniadanie. Była to kromka chleba ciemnego z pasztetem z dzika, pomidorem i cebulą. Na obiad miałam wołowinę z kaszą jęczmienną i zielonym kalafiorem. Potem jeszcze jadłam kolację, bo mało tych posiłków było. Ten sam zestaw co na śniadanie. Niestety, przed chwilą jeszcze wszamałam gruszkę :P
-
Zołza- nie będzie żadnego soru, ty już wyczerpałaś limit chorób na ten rok ;) Qkartka- mówisz, że luz mieli w tym wieku? A potem potrafili się wdrożyć w obowiązki? U nas to ciężko było od samego początku :P Ale teraz wiedzą, że coś jednak muszą :) W biegach chyba jest różnie z tymi kategoriami. W kolarstwie nie- są takie same w całym kraju. Syn jest teraz w kat. młodzik.
-
Zołza- następny weekend nie będzie twó. Jak by nie patrzeć, widać, że geny te same. Dobrze, że nic poważnego się nie stało :) Te zawody są w Prudniku ;)
-
Hejka :) Dopiero teraz usiadłam przy kompie. Z moim krzyżem trochę lepiej, zaczęłam w końcu brać tabletki, co kiedyś dostałam na te bóle. A że są bardzo mocne i można tylko 1 na dzień a szkodzą na wszystko to się długo wstrzymywałam. Pomogło :) Oprócz tego biorę te moje na astmę i alergię dlatego mam obawy o moje podroby. Młody był 4 na zawodach :) Jutro jedzie znowu a miał nie jechać, bo część jechała dzisiaj a część jutro. Za to będzie w okolicach Zołzy ;) Musiałam skoczyć jeszcze do sklepu, bo się okazało, że młodszy został zaproszony na urodziny do kolegi na dzisiaj i trzeba było prezent kupić ;) Dzisiaj w domu sprzątali mężczyźni, piękny widok :) Starszy sprzątał w kuchni, młodszy w łazience a M zmywał podłogi, czasami dobrze mieć jakąś niedyspozycję ;) Czytałam wasze uwagi odnośnie wychowania, zgadzam się, nic dodać nic ująć :) M pojechał na ryby, młodszy jest u kolegi a starszy pojechał do sklepu, nareszcie chwila spokoju :) Marzenko- ja też parę razy dostawałam zastrzyki, kiedyś zostałam w pozycji leżącej i nie mogłam wstać, dopiero jak pogotowie przyjechało i dostałam zastrzyk to na nogi wstałam. Idka- ja też myślałam, że się przymierzasz do takiego malucha ;) Ja teraz wolę takie maleństwa u kogoś ;) Szarotko- dzięki za kciuki, jutro też możesz trzymać o 12.30 ;) Pytasz o obowiązki dla młodych. Powiem ci, że moim pierwszym obowiązkiem było podlewanie kwiatków, potem wynoszenie śmieci i odkurzanie ;)
-
Idka- mówisz, że ci się podobało dzieciątko? Może pomyślisz jeszcze o następnym? ;) W końcu za dużo luzu masz :)
-
Qkartka- a pan mąż nie lubi lodów? ;) Mój w sumie też nie. Woli zimne piwo, jak ma wybierać ;)
-
Zołza- u mnie to samo, sami nie zrobią nic :P Ale walczę i póki co nie odpuszczam :)
-
Raczej mało kalorii miały, bez żadnych dodatków typu śmietana czy mąka.
-
Na obiad miałam flaczki - uwielbiam :)
-
Chyba padło na mnie :P
-
Idka- a co to? Widzę, jakiś survival masz w planie ;) To ma być jakiś test czy co? 10 zł. na dzień to jakieś marne jedzenie. Powiem ci tak. Czasami dziwią mnie kwoty, jakie ludzie płacą przede mną w kolejce, znaczy, że tak mało i z ciekawości zaglądam co tam mają. Więc jest to najczęściej jakieś pieczywo, makaron, margaryna, podroby albo skrzydełka, czasami mąka, olej, ziemniaki, kalafior. Nie kupują owoców, soków, słodyczy, mięsa, wędlin, serów. To tak z obserwacji :) Nie dotyczy to alkoholu :P
-
Idka- czy ty masz karę? ;) :D W końcu wczoraj od 3 nic nie jadłaś. Dla mnie to najgorsza pora. Może i dałoby się rozćwiczyć, ale nie wiem jak, miejsce dość nietypowe, znasz jakieś ćwiczenia na to? Na dodatek @ dostałam i ból mam z przodu i z tyłu :P Skrętoskłony byłyby dobre? Moje ciężarki mają po 0,5 i 1 kg. Gratki za wagę :) Qkartka- czyli ktoś ci ciągle podrzuca lody do zamrażalki na pokusę? ;) A tak, obiadu nie opisałam, bo było to samo co dzień wcześniej tylko bez zupy jarzynowej, za to był kalafior.
-
Hejka :) Ładna pogoda i weekend zapowiada się bezdeszczowy :) Ja chyba nie skorzystam tym razem, bo strasznie bolą mnie krzyża. Od czasu do czasu odzywa się moje choróbsko no i akurat teraz jest ten czas :O Na rowerze jeszcze dałabym radę, chociaż kto wie, czy nie rower winny, jak ostatnio jeździłam a zimno było. W każdym razie ledwo się zwlekłam z łóżka, chodzę jak paralityk a po schodach to się wciągam po poręczy. Śniadanka mam takie: I: jajecznica z pomidorem, cebulą i kromka ch. II: jogurt, płatki, słonecznik, żurawina, truskawki, III: kromka ch. z serkiem nat. i ogórkiem. Marzenko- foty obejrzałam, tą z wakacji już dostałam wcześniej kiedyś ;) Fajna ta szkółka, basen w sam raz dla takich dzieciaczków :) Qkartka - dzięki :) Mała zmiana, jedzie w sobotę ;) Bilard też fajna rzecz :) Ale wiadomo, nic na siłę :)
-
Qkartka- może znajdzie coś mniej wysiłkowego, co go również zainteresuje? ;) Mój starszy uprawia kolarstwo. Jest w klubie i teraz w niedzielę jedzie na kolejne zawody. Zanim zapisaliśmy go do klubu też brał udział w zawodach i zdobywał medale jako amator. Teraz ma trochę trudniej, bo jest w dolnej granicy wieku w swojej kategorii. Ale czasy ma dobre :)
-
Qkartka - mój starszy też sportowiec :) Szkoda tylko, że twój syn nie może uprawiać sportu profesjonalnie :( Idka - z podjadania to jedynie te winogrona były, ale niedużo.
-
Qkartka- dzięki za przypomnienie, moje śniadanka: I: kromka ch.c.z olejem l., twarogiem, pomidorem i cebulą, II: jogurt, płatki, słonecznik, żurawina, truskawki, winogrona, III: kromka ch.c. z olejem, twarogiem i ogórkiem. Qkartka- kaszanka ma ok. 300 kcal, tyle co zwykły obiad :) Idka- dobra dusza jesteś, zawsze się znajdą tacy, co to wykorzystają. Ja też nieraz sama musiałam podejmować decyzję, ale z tym akurat nie mam problemu. Powiedziałam, jak się nie podoba to sobie sami organizujcie :P Sprzeciwu nigdy nie było :)
-
Hallo :) Szarotki wczoraj nie było? Idka- może tak być, że mam coś ok. 1500 kcal jak nie wcinam głupot. Wczoraj na obiad miałam kaszankę z kiszoną kapustą i kalafior. Ale myślę, że w limicie się zmieściłam pomimo tych winogron wieczorem. Testu nie zrobiłam, za dużo płynów mam rano. Najpierw ta moja mikstura, potem herbatka a w pracy zaraz kawa i za chwilę herbata. Zrobię w sobotę, jak będę w domu ;) Marzenko- a kiedy ta impreza?
-
Idka- dzięki ;) Nie jestem całkiem nowicjuszką, bo w przedszkolu przez 7 lat piastowałam tę funkcję ;) :P Potem sobie zrobiłam przerwę w podstawówce, nie ma tak dobrze, żeby się wszyscy przyzwyczajali, a teraz musiałam iść na to zebranie. Cóż począć, pamiętali... :P Marzenko- pokaż foty z basenu ;) W tym wieku dzieci najszybciej się uczą, za parę lekcji mały będzie pływał jak kijanka :) Nie zrozumiałam z tym 2,5kg ziemniaków, ale chyba że nie dałaś rady czy coś? ;) Za to M podstawił mi pod nos winogrona, nosz chyba specjalnie mnie chce utuczyć :P Młody był na wycieczce, ale padało, przyszedł cały przemoknięty. Zołza- albo to jest objaw, że terapia działa albo coś źle poszło temu fizjoterapeucie. Masz te plastry jeszcze?
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 236