Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nutti LC

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Nutti LC

  1. Marzenko- w pon. to chyba woda była, bo aż tyle spadło na drugi dzień, no nie?
  2. Marzenko- te perfumy to prezent dla Ciebie pod choinkę? ;) Lubię CK, ale tego nie znam. Waga pięknie Ci leci jak tylko się trzymasz ;)
  3. Marzenko- dzisiaj też jesteś pod obstrzałem? ;) Dzisiaj przez to choróbsko będę zionąć czosnkiem, ale ... mogli mnie nie zarażać, kara musi być :P Trochę zmodyfikowałam jadłospis Agi, muszę liczyć teraz kalorie, żeby nie przeholować. Wprowadziłam rano otręby owsiane, robię owsiankę na wodzie z dodatkiem 1 łyżki śmietanki, bo mleka nie wolno. Ma to ok. 100 kcal. Ta mikstura ma rozruszać mi metabolizm. Jajka 2 szt. wrzuciłam do II śniadania, to sałatka z brokuła, ogórków konserwowych, czerwonej fasoli z dodatkiem 1 łyżki majonezu i 1 łyżki oliwy, 1 ząbka czosnku, całość podzieliłam na pół, połowa dzisiaj a druga połowa jutro. Na III śniadanie mam sałatę lodową z papryką, ogórkiem ziel., łososiem wędzonym i łyżką oliwy. Marzenko- pyszne masz te dania, mnie by to tylko pobudziło apatyt, zwłaszcza ten jogurt z ziarnami ;)
  4. Hallo :) Jestem dopiero dzisiaj, wczoraj nie dałam rady już. Jakiś wirus mnie dopadł, konkretnie wirus pracowy :P Część już go przechodziła, część czeka w kolejce. Wczoraj rozbolała mnie łepetyna, katar mam od kilku dni, tylko czekać aż mnie złamie. Nie chciałam brać proszków, poszłam spać. Dzisiaj trochę lepiej, na razie leczę się czosnkiem, cytryną i czystkiem. Ida- musiałam wczoraj zrezygnować z ćwiczeń z tego powodu. Myślałam nawet, żeby się przejść, czasami na ból głowy pomaga, ale znowuż ten katar mógłby się niebezpiecznie rozwinąć. Kolacji nie jadłam. Marzenko- wieczorem znalazł się chętny na tego naleśnika- mój starszy syn ;) Domagał się więcej, ale nie chciało mi się już po nocy piec, zresztą wcześniej zjadł pizzę na pół z bratem ;) Szarotka- konieczni musisz nadrobić zaległości u nas, bo po premii dostaniesz ;) W pierwszym dniu już robiłaś nabór? Rzeczywiście przywalili z grubej rury :P ALe oczywiście poradziłaś sobie doskonale ;)
  5. Marzenko- przykryłam go talerzem, żeby się nie gapił, nadal chętnych brak ;) Pewnie powędruje do lodówki, mąż czasami na zimno wcina. Ja sobie zrobiłam Szarotkowym sposobem cały dzban zielonej herbaty i to mi musi wystarczyć dzisiaj. Ta 300 strona sama zobaczysz jak to szybko będzie ;)
  6. Idka- no, wychodzi na to, że Pan a nie Pani ;) :D Wysyłasz mi coś? ;) Głowa mnie rozbolała, w pracy też pogrom, wirus jakiś, chyba ten co u Zołzy w przedszkolu szaleje :O Dobrze, że moje chłopaki odporne :) Mam nadzieję, że nic się nie rozwinie.
  7. Ida - aaaa teraz zaskoczyłam, nie dodaje się ;) Ciekawe, czy mi się uda zrobić, żeby jabłka nie sczerniały? Słyszałam, że cytrynę się dodaje, ale wtedy może wyjść inny smak. Każdy mózg jest inny, mój koduje, że czegoś nie wolno i jest OK. Natomiast nie potrafi zakodować, że wolno tylko np. 1/4 łyżeczki masła orzechowego albo 0,029 mikrograma czekolady gorzkiej. Wtedy mózg wysyła sygnał "zanotowano zero- powtórzyć" i tak kilka razy ;) :D
  8. Ida- ty to naprawdę zaszalałaś, jak łysy w pokrzywach ;) :D Myślę, że wielkiej krzywdy sobie nie zrobiłaś tymi jabłkami i jednym małym wafelkiem ;) Osobiście na twoim miejscu wybrałabym coś bardziej niedozwolonego i kalorycznego :P :D
  9. Teraz mój obiad: jajecznica z 2 jaj na boczku 50g, do tego pół puszki fasolki czerwonej. Na tym powinnam zakończyć dzisiaj.
  10. Marzenko- ha ha a gdyby jeszcze dorzucić do tego obrazek jak wygrzebujesz coś ze śmietnika, te buty wtedy :D to nie wiem, czy dałoby się to jakoś racjonalnie wytłumaczyć :D Padłam :D Ale może za to jakiś bon na święta dostaniesz ;) :D Etat mi sprzedałaś ha ha jeszcze sama przyjdziesz, jak będzie 299 strona, żebym pozwoliła ci spuścić wodę :D ;) Ajenko- nie próbowałam sama robić, ale dlaczego nie. Ja kupiłam gotowca z Lisnera, dobry był. Ida- kupuję ten przepis ;) Szkoda, że ziemniaki tam są, właściwie w każdej sałatce są, czytam składy. Ale nic, w święta będę sobie dogadzać ;)
  11. Marzenko- to do dzieła, bo tu czarna robota czeka ;)
  12. Marzenko- chyba że się zgadają, to na bank Ci zrobią paczkę żywnościową na święta ;) :D
  13. Marzenko- widzisz, nikt Ci nie chce chleba odbierać ;)
  14. Ajena- jeśli to te z Lisnera, to są bardzo dobre ;) Jabłko nadaje lekko słodki smak. Uwielbiam śledzie, teściowa miała 3 rodzaje mmmm... ale czas wrócić do rzeczywistości hehe ;)
  15. Marzenko - na dodatek widzi, że sporo schudłaś ;)
  16. Ajenko- w samych jabłkach nie, ale z cebulka i innymi warzywami jeszcze tak ;) Ida- a Ty dla mnie ;) Przekonałaś mnie, ćwiczę dalej ;) Marzenko- jeszcze a propos kierownika, ciekawe, co on mógł pomyśleć, jak ostatnio widział, jak wyjadasz coś z kosza a teraz z podłogi :D Nie zdziwię się, jak jutro Ci jedzenie do pracy przyniesie :D
  17. Zołza- rozumiem te podleczone już, co nie zarażają, ale żeby posyłać dziecko z czynnym wirusem, bo Mikołaj? :O Wkrótce wigilijki i znowu następne rozdanie? :O :P Marzenka- pisz, pisz, bo jak nie piszesz to myślimy że jesz ;) :D
  18. Zołza- a może chory, bo mieszkanie wyziębiłaś i biedaczek przemarzł :O Marzenka- ha ha :D padłam! Tak czułam, że ci się nie uda przetrwać bez wpadki :D ;) A może on był głodny? ;)
  19. Aga- Jilian, zaczęłam w ubiegłym tygodniu I poziom, to wiesz ile, 20 min. tego jest plus rozgrzewka. Kiedyś robiłam 2 poziomy naraz I plus III, bo II nie lubię, co 2 dzień. Tytuł "Schudnij w 30 dni" tylko mnie wkurzył, bo nie schudłam nic a brzuszek zrobił się tylko twardy ale nic nie mniejszy :P
  20. Czytałam, co napisałyście odnośnie moich powolnych albo żadnych spadków wagi. To prawda, zawsze musiałam dodatkowo się czymś wspomagać, bo mój metabolizm jest baaardzo powolny :O Właściwie u mnie dieta to jedno, wspomagacze to drugie. Ćwiczenia nie pomagały mi zbytnio, nigdy ich nie unikałam, ale faktem jest że większego znaczenia nie mają, nadają tylko ładną rzeźbę sylwetce, ale w wadze nie pomagają. Tak że po nowym roku czeka mnie wizyta u dietetyczki, będzie miała ciężki orzech do zgryzienia, ja pewnie też, bo będę musiała porobić wiele badań. Marzenko- mnie przysługiwał dzień obżarstwa, więc zrobiłam go sobie w niedzielę, jak Pan Bóg przykazał :D ;) W sobotę późnym wieczorem pozwoliłam sobie tylko na %, co było niezgodne z dietą, ale poza tym nic niedozwolonego nie jadłam ;) W niedzielę, jak to na imprezie, jadłam i chleb, i ciasto (ale tylko 1 kawałek) i dużo pysznych rzeczy, moja teściowa naprawdę jest mistrzynią ;) Dobrze, że dzisiaj nie mam tego stołu przed sobą :D Rano grzecznie zjadłam I śniadanie: jajecznicę z cebulką, na II mam sałatkę z sałaty lodowej, papryki, ogórka i łososia z oliwą, na III twarożek z pomidorkami koktajlowymi. Tak myślę, że powinnam wkomponować w dietę otręby, one są neutralne a wspomagają przemianę materii, tylko z tym jedzeniem co mam teraz nie bardzo pasują. Lubię je na ciepło z mlekiem a teraz nie mogę, z wodą nie przejdą, może śmietanki trochę dodam? Muszę nad tym pomyśleć. Kiedyś brałam takie środki wspomagające odchudzanie na otrębach właśnie, pomogły mi. Chciałabym teraz coś bardziej naturalnego.
  21. Marzenko- ha ha dzisiaj rzeczywiście musisz się pilnować :D Żadnego wyjadania z kosza ani drzemania w pracy ;) Mnie się tak prędko nie pozbędziecie z topiku, bo mam dużo do zrobienia ;) Chyba, że mnie same wywalicie, bo wam psuję statystyki :P Ida- Ty lepiej sobie nie bierz do serca rad Jilian, bo już byłaś bliska tych stanów omdlenia :O To chodzi o osoby takie jak ja, które mają co spalać, Ty nie musisz ;) Tak że rób sobie po staremu ;) Aga- prawdziwy światowiec z Ciebie ;) Rozumiem, że teściowa z Francji, córka ma francuski paszport też ;) Ajenka- fajnie, że masz taką paczkę ;) Ja miałam w wieku dwudziestu paru, potem paczka się kurczyła aż zostało kilku sprawdzonych przyjaciół ;) Zołza- melduj się, bo słyszałam, że dostałaś etat kadrowej? ;) Kiedy robisz okno? Jak tak to Szarotka powinna zostać naszą wagową ha ha ;)
  22. Hallo :) Czas wracać, to prawda ;) Ja tylko podpisuję listę obecności a na elaborat przyjdzie wam trochę poczekać ;) W poniedziałek rano jestem zawalona robotą, koło 9.00 się ogarnę ;) Ciekawa jestem, jak tam Szarotka, czy ustawiła już stronę startową na nas ;) Marzenko- no dwudniowe, w pierwszym dniu pijemy a w drugim tylko jemy hehe bo trzeba jechać ;)
  23. Chciałam coś napisać, ale nie będę Ci, MArzenko zabierać przyjemności ;) :D U teściów nie ma netu, oni słabi są w te klocki ;)
  24. Ida- Ty jak zwykle lubisz to co ja, jestem fanem jogurtów greckich, innych nie kupuję ;) W tej chwili nie mogę, trochę żal ;) Wiecie co, u mnie znowu waga ta co była wcześniej. Od razu po ważeniu przyszła mi ogromna chęć na słodycze, ale pomyślałam, że jednak dam radę ;) Jak Marzenka da, to ja też :D ;) Co nie zmienia faktu, że na mój tłuszczyk nie ma mocnych. Po nowym roku idę do dietetyczki, bo będę się dalej miotać przez kolejny rok aż się dorobię kilku kg znowu. Może coś mam, co wyjdzie w badaniach. Nie nagrzeszyłam a znowu w d... dostałam. Od początku jak tu jestem zgubiłam jakiś 1 kg. Nie wiem ile to czasu, ale miesiąc na pewno. To jest żałosne.
  25. Marzenko- biegasz jeszcze? ;) Aga- pokażesz nam swoje dzieło jak skończysz? Zapowiada się ciekawie ;) Zazdroszczę wam tych rowerów w Holandii :) Też chciałabym wszędzie sobie jeździć. U nas wciąż jest dużo wypadków z udziałem rowerzystów, tak że bezpiecznie nie jest. Ścieżki rowerowe są tylko rekreacyjne, nie żeby sobie do pracy jeździć czy do sklepu. Są ludzie, którzy jeżdżą wszędzie, ale to ci, co nie mają samochodów albo prawa jazdy i muszą znosić te wszystkie niedogodności właśnie trąbienie aut, dziury w drogach, slalom między pieszymi itd. Na dodatek narażają się na kradzież roweru albo wyposażenia, kradną lampki, liczniki a nawet odblaski :O Ale może kiedyś.... ;)
×