-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nutti LC
-
Nocne marki hehe... pewnie wszystkie chcą schudnąć przez sen :P A Szarotka jak się obudzi z kłębka to wpadnie ;)
-
Marzenko- a ja myślę, że Idka jednak coś kupiła ;) To będzie 101 kreacja do kolekcji ;) Ha ha ale nie ma w czym iść, jasne ;) :D
-
Zołza- smutne to, ale tak jest chyba prawie wszędzie :( Mój syn był nagabywany przez miejscowego dealera, zgłosiłam to w szkole, bo on prawie ze szkoły wracał, od tego czasu spokój, ale nie wiadomo jak długo :O
-
Mąż dzisiaj wrócił z gór i przywiózł oscypki, które uwielbiam! No nic, muszę wytrzymać do niedzieli ;)
-
Marzenko- a nie ma opcji, że ci wymienią? Jeśli tylko o ten zamek chodzi? ;) Idka- a za czym ty dzisiaj biegałaś? Dalej za tą sukienką? Pochwal się, czy w końcu udało ci się coś złowić ;)
-
Dzisiaj ćwiczyłam z Jillian Michaels. Odgrzebałam starą zakurzoną płytę, Szarotka mnie natchnęła ;) I poziom wzięłam, jakoś słabo się zmęczyłam. Albo tak jak Idka mówi, nowicjusze wykonują ćwiczenia niedokładnie ha ha ;) Postanowiłam, że codziennie zrobię serię o 19.30 jak tylko będę w domu. Więc jutro na pewno nie ;)
-
Marzenko- jak to co, weekend się rozpoczął! Ostatni przed adwentem! ;) Dzięki za zaproszenie, ale nie wiem czy zdążę przed połnocą, bo ten koncert jest jakoś do 23.30. ;) Będę myśleć o was ;)
-
Marzenka- ha ha a te twoje 15 kilosów biegu to pikuś :D ;) Nie wytrzymam :D
-
Marzenko - a co z kombinezonem nie tak? Muszę w końcu rozpakować tę paczkę ;) Pisałam o obiedzie? Chyba nie. Więc na obiad miałam resztę tej wczorajszej zupy z soczewicy, do tego łosoś, wzięłam go na II raty. Na jutro gotuję fasolkę po bretońsku, oczywiście bez mąki, cukru itp.
-
Tak, pozałatwiałam dzisiaj trochę ;) Jestem już z lampką wina ;) Marzenko- noooooo, jestem pod wrażeniem! :D Naprawdę wytrzymałaś CAŁY dzień bez najmniejszego grzeszku????? Pięknie !!! Tylko tak dalej, a będziesz mogła robić to swoje SB ;)
-
Marzenka- z tego co piszesz jak ty się uchowałaś z taką niską wagą? Ja niby odwrotnie, koleżanki przynosiły do szkoły po 4 kromki chleba a ja miałam co najwyżej dwie. Za to obiady były zawsze dwudaniowe i trzeba było wszystko zjeść, mama pilnowała od maleńkości ;) Tylko słodycze były pod kluczem i jak się dorwałam to był szał :P :D
-
Zołza- ale jak się chudnie to chyba równo? To znaczy przynajmniej na etapie Marzenki, która w innych miejscach nie ma za bardzo z czego. Bo u mnie to przebiega od góry do dołu :P
-
Kafe świruje :P Na 100% wpisywałam gdzie indziej. Ale co tam, chce ktoś kawę?
-
Zołza- to blisko mnie. Po sąsiedzku ;) Pewnie wiatrzysko dopiero do nas idzie.... :P Bo zawsze z zachodu wszystko przychodzi ;)
-
Marzenko- ja kupiłam w C&A dopiero co ;) Paczka wczoraj przyszła ale jeszcze nie rozpakowałam ;)
-
Marzenka- a co się tak uparłaś na to SB? Jest tyle innych diet ;) Aga- ja chyba się nie zdecyduję. Dla mnie 1 łyżeczka masła orzechowego to 1 łyżeczka do jogurtu a 3 prosto do buzi! :D Dlatego wolę nie drażnić niedźwiedzia ;)
-
Zołza- nie mów, że ty jesteś z kieleckiego? ;) Bo u nas wiatru nie ma ;)
-
Szarotka- pewnie, i jeszcze dodaj że to takie proste! :D ;) To co napisałaś to ja wiem teoretycznie, bo się naczytałam ;) Ale Ty jesteś chyba jakimś unikalnym egzemplarzem w świecie rozbuchanej konsumpcji ;) :D Dlatego waga cię lubi ;)
-
A jednak nie... ;)
-
Znowu nowa strona? Która to już dziś?
-
Marzenko- jak na oko, to chyba nic z tego nie będzie... :P Duże znaczenie też ma jak ona się do tej pory żywiła. Jak dużo jadła i do tego słodycze, fast foody to taka dieta robi dużą różnicę dla organizmu, bo nagle jest tego pozbawiony.
-
To znaczy nie żebym nie wierzyła w naszą koleżankę, ale tak profilaktycznie hm... trzeba się przygotować ;)
-
Aga- niby tak, ale wcześniej ktoś by musiał Marzence lodówkę opróżnić, żeby na drugi dzień sama jej nie wyczyściła ;)
-
Marzenko- a ta koleżanka z jakiej wagi startowała? Wiesz coś na temat diety, jaki miała jadłospis? Czy jakieś herbatki albo koktajle też dostała? Nie mów, że się wybierasz do dietetyczki? ;)
-
Szarotka- dla mnie ideałem byłoby gdybym mogła jeść tak jak ty. A ja albo nie jem prawie nic albo rzucam się na jedzenie i wcinam co popadnie. Teraz trzymam się diety i jest OK. Cheat day to coś dla mnie ;)