-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nutti LC
-
Ajena- co to za ka? :D
-
Marzenko- to mamy nowe ekstra danie na wigilijny stół- pijawki w galarecie, mega dietetyczne ;) :D
-
Marzenko- wiesz, że ja też już zaczęłam się na serio zastanawiać, jak się podaje te pijawki? :D H ha ha Jasne, że tak, dyscyplina musi być, hehe :D ;)
-
Idka- właściwie to tak, ktoś je robi domowym sposobem tylko dla kilku sklepów w okolicy i rozchodzą się w mgnieniu oka ;)
-
Marzenko- widzę, że się szykujesz na niedzielną wyżerkę, ale Ty nie masz dnia wolności, zapomniałaś? ;) :D
-
Szarotka- nie powinnam czytać po łebkach! Bo ja myślałam, że Ty te wszystkie wzdręgi, pstrągi itd robiłaś na wigilijny stół aż doszłam do pijawek i aż mnie odrzuciło :D :P Marzenko- co za kusiciele, powinni się wstydzić :D Ale podobno darmowe jedzonko nie tuczy ;)
-
Marzenko- co to znaczy "więcej czasu"? :D Ja chyba najwięcej czasu na jedzenie poświęcam w niedzielę. Gotuję obiad dwudaniowy wtedy, ale to i tak nie jest gwarancją sukcesu, moje niejadki i tak nie zjedzą wszystkiego :O
-
Szarotka- chyba dobrze działa ta dieta, zobaczymy jeszcze jak będzie na wadze ;) Iduś- ja też już trochę zmądrzałam tzn. nie urabiam się po łokcie, nie wypruwam żył, żeby dom błyszczał i nie robię setek potraw, których potem nie ma kto zjeść. To tylko 2 dni, więc dostosowuję się do tego. Na dodatek jeden dzień spędzamy u teściów ;)
-
Szarotka- ten młodszy pierwszy raz gra w poważnym meczu, normalnie sama mam tremę :D
-
Iduś- ja też nie, chociaż lubię bardzo, kupuję w Biedrze te z rzodkiewki ;) Marzenko- takiej wersji nie znam, robiłam z kalafiorem kiedyś i też dobre ;) Zmierzyłam to PH, odczyn wychodzi mi trochę za niski, lekkie zakwaszenie jest, za jakieś 2 tyg. muszę znowu sprawdzić. U mnie systematyczne i częste posiłki sprawiły, że regularnie chodzę na kibelek, dosłownie pod godzinami :D Wcześniej niby też godziny miałam regularne tych moich 2 posiłków, ale to jednak nie było korzystne dla przemiany materii, bo chodziłam rzadziej, nawet 1 raz na 2 dni.
-
Marzenko- też się łudzę, że jeszcze do nich wejdę ;) Obaj moi trenują piłkę nożną, ale są w różnych grupach wiekowych ;) Ja na wycieczki zabieram kabanosy i ogórasy. Może nie jest to idealne danie, ale na pewno wygodne i można zjeść w każdych warunkach ;)
-
Marzenko- miałabym kilka par spodni na Ciebie :D
-
Zołza- co to macie za zawody? Mój młodszy syn też jutro ma mecz turniejowy a starszy za tydzień ;) Marzenka- nie mierzyłam się, nie mam miarki w domu. Z Tobą może być tak, że wykształciły Ci się mięśnie a one przecież więcej ważą niż tłuszcz ;)
-
Jutro ważenie! Wydaje mi się, że mi się brzuszysko zmniejszyło, chyba, że to takie złudzenie optyczne... :P
-
Marzenko- szkoda, że już nie jesteś :( Za to ja cały czas wcinałam głównie nabiał, nie było dnia bez jogurtu, sera czy śmietanki. Teraz trochę od tego odpocznę, na pewno dobrze mi to zrobi ;)
-
Ja też się zdziwiłam, że aż tyle kilosów można zrobić chodząc po sklepach, lekarzach itp.
-
Szarotko- ja mam to samo, na dodatek przez następne 2 dni czuję się ciągle pełna i zero głodu jedząc minimalne ilości albo wcale :O Nie znoszę tego. Trzeba pomyśleć o sreberkach ;) Ida- piękne pasje miałaś ;) Co do nart, ja też teraz nie mam tyle odwagi co kiedyś, może to macierzyństwo, może z wiekiem człowiek się staj***ardziej ostrożny? ;)
-
Hejka :) Marzenko- a gdzie Ty? Ja już po śniadaniu, tradycyjnej jajecznicy z cebulką ;) Na I mam tuńczyka z ogórkiem, papryką i sałatą i oliwą, na II groszek. Na obiad jeszcze nie wiem co.
-
Oho, jak już piszę 3 posta pod rząd i nikogo nie ma, to znaczy, że czas wyłączyć komp :P Bye bye
-
Szarotko- ja też żartowałam z tym pomyleniem kroków ;) Wiem, że Ty się nie pomylisz nawet o 0,0000000000001 :D Serio, w święta będziesz liczyć kalorie? Marzenko- a już myślałam, że dzisiejszy dzień u Ciebie zakończył się wielkim sukcesem, bo te słodycze Cię nie ruszyły ;) :P Nawet jak wrócisz do starych nawyków i starej wagi, wszyscy i tak będą Cię kochać, to pewne :D
-
Marzenko- tak, ja grzeczna byłam (myślę cały czas o tej nutelli) zbieram zapasy na niedzielę, nawet chlebek z ziaren zamroziłam :D Ale będzie wyżerka! Te otręby to też z tej samej diety? Ty na okrągło brokuły i kalafior, za to ja fasolę i groszek, ciekawe, kiedy mi się znudzą :D :P Widziałam też na liście szparagi, ale na razie nie ma w sklepach, mam ochotę na nie ;) Szarotko- pewnie ile nas tu jest tyle różnych przyczyn odchudzania ;) Każda ma coś, ja chcę dla zdrowia schudnąć TRWALE z naciskiem na trwale ;) Żeby w przyszłości nie mieć problemów z nadciśnieniem (na razie mam niedociśnienie), stawami, wysokim cholesterolem czy cukrzycą. Czasami człowiek pada ofiarą choroby zupełnie bez winy, wiadomo, ale trzeba się starać, żeby przynajmniej się nie narażać.
-
Marzenka- jesteś przygotowana już do zimy? Ja pewnie rano będę szukać jakiegoś ciepłego szala :O
-
Jestem już po wszystkich daniach ;) Obiad podzieliłam na 2 części, nie dałam rady zjeść tego łososia, jednak za duży kawałek był, resztę wieczorem ;) Ida- pilnuj tego hydraulika i żeby Cię nie skasował tak jak ten od pieca ;) Belka- widzę, że wzięłaś się za siebie z dwóch stron, jak praktyka to i teoria ;) Ajenka- na serio nie wiem. Zależy od organizmu, jeden na tym schudnie, inny nie. Jak nie spróbujesz to się nie dowiesz ;)
-
A co tu tak pusto? Marzenka- Ty się pilnuj, bo 190 strona będzie moja ;) :D Ale popatrz na Ajenkę, albo po jednym zdaniu pisze, albo wytnie posta na pół strony ;) :D Ajenko- ale o co chodziło właściwie z tą dietą? Zamierzasz ją stosować? ;)
-
Marzenko- ja wolałabym, żeby śniegu na razie nie było, mam jeszcze letnie opony ;) A z tym chodzeniem to jest tak jak z bieganiem u psa, dopóki chodzi na spacery to jest OK a jak zalegnie na kanapie to się robi tłuścioszkiem ;)