Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nutti LC

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Nutti LC

  1. Aga- w wigilię niby nic nie jem do wieczora, ale przyrządzam te potrawy i kosztuję a wtedy ilości wymykają mi się spod kontroli. Nigdy nie udało mi się spróbować wszystkiego przy wigilijnej kolacji. Zupy zawsze jem mało, ziemniaka pół albo wcale, 1/4 kromki chleba, 1 kawałek karpia, kapustę z grzybami (dużo) z dokładką :P a potem to muszę odczekać z pół godziny żeby zdołać wcisnąć trochę makówki, którą uwielbiam, czasami dorwę jakiś owoc, kompotów nie piję tylko wodę i wino ;) Czasami jeszcze się skuszę na jakąś czekoladkę, aha i orzechy, koniecznie orzechy, różnego rodzaju i dość dużo wieczorem. Na drugi dzień pękam i jem dopiero około południa albo i później.
  2. Ida- ja miałam na myśli bardziej podświadomość, że czegoś nie lubimy, nie chcemy robić. Jak człowiek myśli racjonalnie to robi pewne rzeczy i doskonali się w tym, ale podświadomość też swoje robi, nie śpi ;) Szarotka- o, nareszcie ;) A co z małą, że do lekarza? Więc to u Ciebie spadł śnieg? Bo nie wiedziałam u kogo ;)
  3. Ajena- jak dla mnie to za dużo wszystkiego, ale ja się nie liczę, bo wiesz... :P ;) Aga- jak ja czekałam na takie słowa ;) :D Czytaj, lepiej se usiądź przy kompie albo zalegnij przed telewizorem :D Żartuję, ale coś w tym jest ;) Nigdy nie schudłam od chodzenia po górach ale i tak nie przestanę, bo kocham góry ;)
  4. Marzena, no jeszcze przecinek 987899 ;) :D
  5. Ajenka- to taka uroda chyba.... i pewnie trudniej jej to zmienić niż nam :(
  6. Marzenka- ciii, założenia są dobre, nie zapeszaj ;) :D Ida pewnie wpadnie już po 2 siłkach ;) Aga kończy ten dywan hehe :D Ale co z Szarotką? Pewnie kroki pomyliła i liczy od początku :D
  7. Marzenko- "przyjemne uczucie niedojedzenia" :D W święta nie zaznałam jakoś nigdy, bo muszę co najmniej 2 dni jeść bardzo mało, żeby je mieć :P Ale założenie dobre ;)
  8. Zołza- też tak masz? :O Czemu nikt jeszcze nie wymyślił samochodu z takim spalaniem jak my mamy? Na rezerwie zrobiłby jeszcze raz tyle co na całym baku ;) :D Ajenka- też mam takie znajome, jakby z tasiemcem :P Podsłyszalam, że mają problem z dopasowaniem kozaków, bo wszystkie cholewki mają za szerokie, więc i tak źle i tak niedobrze :P
  9. Marzenko- bo to jest tak, że człowiek wybiera zawsze to, co mu idzie najlepiej. Jak w czymś nie masz osiągnięć to przestajesz to lubić i porzucasz, tak jest ze wszystkim, nie tylko z odchudzaniem. Kto by np. zakładał ogród jak nic mu nie chce rosnąć, wszystko usycha a co nie uschnie to nie zakwitnie? Albo jak ktoś pływa niezbyt szybko i zajmuje ostatnie miejsca, czy będzie zapisywał się do sekcji pływackiej? Ktoś kto nie potrafi sprzedać nawet jednej rzeczy, czy zostanie handlowcem? Porażka przekonuje nas, że w tej dziedzinie nie jesteśmy dobrzy i wybieramy coś innego, w czym zdobywamy jakiś mały, ale jednak- sukces ;) Człowiek nie może przecież poświęcić życia na porażki. Chyba że chodzi o zdrowie..
  10. Marzenka- ja też lubię żółtka, to jest nas 2 do podziału łupów ;) Kogel-mogiel- mniam ;) Może w niedzielę, co? ;)
  11. Ajenka- Ty znowu z tymi białkami szalejesz ;) A co robisz z żółtkami, tylko nie mów, że wyrzucasz :O
  12. Marzenka- to dobrze, że już nie będziesz głodować ;) Do świąt zdążysz, tylko nie pojadaj ;) Miejmy nadzieję, że Szarotka śpi jeszcze a nie krąży dalej po mieszkaniu licząc kroki ;) :D Ajenka- jakieś słabe to śniadanie, to na pewno nie jajecznica :P
  13. Marzenka- ale Ty chyba nie myślisz znów o głodówce? ;)
  14. Marzenka- też się uśmiałam z Szarotki :D Ja dzisiaj dla odmiany zjadłam śledzia z puszki na śniadanie, na II mam tuńczyka z warzywami, na III fasolkę ;) W ogóle obkupiłam się w Biedrze w te puszkowce póki są w promocji, pewnie i tak nie starczy na długo, bo sporo tego jem ;) Na obiad mam wczorajszy bób i łososia smażonego. Ktoś tu pisał, że ma śnieg, ale kto???? Ja na razie jeżdżę na letnich, ale to ostatnie chwile chyba. U mnie pochmurno i dżdżyście, pogoda mało spacerowa :P
  15. Szarotko- mnie wyciągnąć jeszcze by się dało, ale męża już nie tak łatwo hehe
  16. Szarotko- to prawda, gorzej się czyta, za to lepiej się pisze ;) Mam nadzieję, że Marzenka nie przeklnie mnie rano, że taki elaborat napisałam i nie sposób zrozumieć o co chodzi :D :P Dziecko moje ćwiczy teraz grę na flecie.... chyba muszę iść spać :P
  17. Marzenko- ja jednak wepchałam kawalątko tego kabana, ale po to żeby nie rzucić się na coś gorszego :P Aga- trafiłaś w sedno z tą psychologią odchudzania ;) Dokładnie o to mi chodziło ;) To jest dla mnie najtrudniejsze i takiego programu nie mam w zestawie, skąd go wytrzasnąć? Jeżeli chodzi o związki sprawa wygląda inaczej, bo jeżeli kobieta się zaangażuje to działają jakieś hormony, licho wie jak się to uaktywnia, że człowiek nie musi jeść i jest szczęśliwy :) Energii ma 100 x więcej niż normalnie to też spala dużo więcej i niewiele je, także wymarzoną figurę osiąga dość szybko ;) Natomiast co do stereotypów to ja powinnam wziąć bicz i publicznie się wychłostać za to, że wyglądam jak wyglądam, bo to przecież moja wina! Mało kogo obchodzi co ja jem, czy ćwiczę, czy leżę jak rok długi, ważne że w tluszcz obrosłam :O :P Nie czuję się winna, inni mają gorsze mankamenty, też niezawinione i też muszą się zmagać z niezrozumieniem społeczeństwa. Cały czas coś staram się tym robic, bo nie akceptuję nadwagi ani otyłości w sensie, nie pogodzę się nigdy z tym, że tak musi być. Nie można wszystkich wrzucać do jednego wora. Zauważyłam, że niektóre osoby chudną, kiedy mają jakieś zmartwienie, ja przeciwnie, od razu tyję i to nie ma nic wspólnego z tym, co jem i ile. Ja mogę schudnąć bez diet, bez wysiłku, kiedy działają endorfiny, kiedy jestem bardzo szczęśliwa. To daje też sport, dlatego oprócz utraty kalorii to taki dodatkowy czynnik :)
  18. Marzenko- spoko, zagrożenie minęło ;) :D To dziecko jadło nie ja i na razie zakodowałam, że nutella jet dla mnie szkodliwa a w niedzielę dostanę cały słoik ;)
  19. Zołza- sama widzisz, nie mam wyjścia, jak się chcę go pozbyć wreszcie ;) Marzenko- priorytety masz przemyślane i czemuś one służą, więc to nie jest tak, że masz taki kaprys i wszystko inne masz gdzieś. Znajomi mogą przecież zrobić andrzejki w inny dzień.
  20. O matko, tyle czytania, chyba nie mam szans nadrobić.... :P Przed chwilą wypiłam trochę winka i zaczęły mnie przechodzić różne smaki, od wykwintnych po ekstra wykwintne, że myślałam że zacznę już dom przewracać w poszukiwaniu czegokolwiek :P :D Ale dałam radę, zapchałam się kawałkiem tego cieniasa kabanosa, nawet stwierdziłam, że jest ciut za słony i przeszły mi te smaki ;) Na domiar złeo dziecko zażyczyło sobie rogalik z nutellą - TAK, TERAZ !!!! :P
  21. Marzenko- słyszałaś? My z Idą mamy lepszą nagrodę, wyrzuć gorzką czekoladę i to marne 4 kostki, w niedzielę legalnie dostaniesz cały słoik najlepszej na świecie czekolady ;)
  22. Ja zjadłam mój groszek, obiad za 2h ;) Marzenko- czy czekolada gorzka jest dozwolona? Hmm... przegapiłam coś? Mam lepszy pomysł. KUpię sobie cały słoik nutelli na dzień wolności ;) Jak wytrzymam bez słodyczy do soboty to będzie nagroda ;)
  23. Marzenko- najlepiej w krzakach! Ha ha :D Ida- ja też nie mam specjalnego talentu, chyba bardziej lubię jeść niż przyrządzać to wszystko ;)
  24. Marzenko-moje dziecko dzisiaj niosło w tej reklamówce z Biedry makulaturę do szkoły. Spoko, ponad 5 kilo weszło i uszy dały radę ;) Ajenko- melduj, jakie wyniki ;) A gdzie Belka przepadła?
×