Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nutti LC

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Nutti LC

  1. Zołza- chyba lepiej dorzucić do tamtych :D Marzenka- przecież Ty nie robisz tego w miejscach publicznych, prawda? Wyobrażam sobie Ciebie biegającą z torebką ha ha :D
  2. Ida- u nas robi się jeszcze moczkę ;) To taki płynny deser zrobiony z piernika i bakalii, bardzo słodki jest, ja tego nie tykam od lat ;) Makówka jet pyszna. Robi się ją z maku, miodu i bakalii, przekładanego struclą namoczoną w mleku ;) Uwielbiałam to zawsze a teraz moje dzieci ;)
  3. Ajenko- no właśnie, gdzie tu sprawiedliwość? :P
  4. Marzenko- no, super pomysł a przed bieganiem wypij szklaneczkę senesu koniecznie ;) :D
  5. Zołza- ja mam w wigilię dzień wolności hihi ;) A co potem to nie wiem... :P
  6. Iduś- OK. Jak tylko neostradę naprawią ;) Gdzie Ci się to wszystko mieści?
  7. Marzenko- aż trudno mi to sobie wyobrazić haha ale masz rację, warto poświęcić coś dla czegoś (aha, rozumiem te priorytety) ;) :D Chciałabym tak jak Ty, na serio, ale jak trochę więcej zjem to czuję się z tym źle. U mnie to chyba problem psychiczny też.
  8. Szarotka, Ida- co do stereotypów, napiszę wieczorem, bo teraz nie mam tyle czasu, a temat szeroki i chciałoby się wtrącić swoje 3 grosze ;)
  9. Marzenko- napisz, proszę ;) To może być ciekawe ;)
  10. Marzenko- bo Ty jesteś towarzyska kobieta ;) :D Za to w towarzystwie biegasz i chudniesz, więc to wcale nie jest takie złe, to towarzystwo hehe
  11. Marzenko- chyba dobrze, że masz takie różnice wiekowe pomiędzy dziećmi, bo jakbyś tak miała pomagać 3 naraz to byłoby ciężko ;) Ja mam 2 na karku i ledwie się wyrabiam :P
  12. Ida- bo napisałaś, że masa kalorii w tej kroplówce, dlatego myślałam, że musieli Cie jakoś odżywić ;) W każdym razie dobrze, że pomogło ;)
  13. Szarotka - jedno co nas łączy to to, że obie odmawiamy jedzenia w towarzystwie, które pozwala sobie na wszystko ;) Ja już przyzwyczaiłam wszystkich w pracy, że ciasta zabieram do domu dla dzieci. Nigdy też nie biorę udziału w zbiorowych zamówieniach pizzy czy wypadów na lody. Mąż nie lubi słodyczy, nie wiem jak to w ogóle możliwe, on ma chyba jakiś gen uszkodzony? :P :D
  14. Ida- a Ci od neostrady zapomnieli sprecyzować, że naprawiają w 48 godzinie a nie w ciągu :P
  15. Ajenka- widać, że chłopaki nie znają tematu nadwagi czy otyłości, ich szczęście :) Trochę niepokojące jest spożywanie takich ilości cukru, to nikomu nie wychodzi na zdrowie, ale oni już mali nie są, więc chyba nie przegadasz...
  16. Ajenka- jak samopoczucie, lepiej już? ;) Moi też się przyzwyczaili, że mamy nie trzeba uwzględniać przy "podziale łupów". Bo przecież słodyczy i tak nie jem. Muszę coś z tym zrobić zawczasu, bo też nie będą mieli ludzkiego odruchu dzielenia się. Może Twoi też nie mieli złych zamiarów, nie chcieli Cię kusić po prostu ;)
  17. Szarotko-szkoda, że ja nie żyję w takim otoczeniu jak Ty, chociaż raz czułabym się jak wśród swoich :D Muszę okazywać asertywność chuderlakom jak prowadzą rozmowy, co jedli i jakie ilości i co jeszcze by zjedli ;) :D Widziałam, że wczoraj miałaś malutko kalorii, dobrze, że jeszcze mogłaś coś zjeść ;)
  18. Hejka :) W końcu prąd jest u mnie w pracy ;) Aga- z powietrza na pewno nie, ale z jedzenia. Tylko że nie z nadmiaru, nie ze słodyczy, cukru nie używałam nigdy tylko ze złej diety. Nie mogę przecież nie jeść nic. Cały czas próbuję znaleźć tę właściwą a przy tym zmagam się z brakami różnych witamin, to nie jest proste. Zaczęłam brać witaminy i różne minerały, bo zaczęły mi się łamać paznokcie, czułam się non stop zmęczona, miałam kurcze mięśni, itp itd Nie wiem jak na Twojej diecie, zobaczę dopiero czy będę musiała dalej brać te wszystkie witaminy, na razie za krótko jestem. Marzenko- a Ty gdzie?
  19. Aga- co do mnie to się nie zgadza ani trochę, ja zawsze się trzymałam z dala od fast-foodów i budek z lodami, goframi itp. Za to dla moich dzieci to żywioł ;) Na szczęście one są szczuplutkie i raczej nie będą miały tych problemów co ja, dlatego pozwalam im od czasu do czasu na małe szaleństwa, ale dla siebie nie zamawiam nic :P Poza tym od małego wpajam im zasady zdrowego żywienia i młodszy stosuje się do tego pilnie, wcina surową marchewkę to jego przysmak a starszy jakoś nie jest przekonany, on sobie myśli, że dieta jest dla tych, którzy MUSZĄ się odchudzać tak jak ja :P
  20. Belka-fajnie że masz towarzyszkę do odchudzania, ja mam samych chudzielców wokoło, czy w pracy czy moje koleżanki. Jest jedna sąsiadka taka 150kg ale nawet nie śmiałabym jej proponować diety.
  21. Belka- może się podzielisz z nami co ciekawszymi kawałkami z tej książki? ;)
  22. Iduś- co Ty wczoraj zjadłaś, że tak cierpiałaś? :O Dzisiaj lepiej już?
  23. DObra, teraz dieta: na obiad miałam marchewkę z groszkiem plus oliwa ;) Do tego super cienki kabanos z Biedry, tak z 0,5m ha ha ;) Potem trochę ugotowanej soczewicy, bo jakoś mało tego było. To było o 16.00, potem już nic nie jadłam, bo nie byłam głodna, dziwne, bo ja jestem wieczornym pochłaniaczem, nawet orzechy były mi jakieś obojętne. Dzisiaj zjadłam jajecznicę, na II mam łososia z puszki z ogórkiem, papryką i oliwą, na III groszek z puszki ;)
  24. Hejka :) Ja na szybko, bo za godzinę mają wyłączyć prąd, muszę zrobić najpilniejsze rzeczy ;) Z kolei w domu wczoraj okazało się, że mam jakąś awarię internetu, zgłosiłam to, ale naprawią do 48h, więc nie wiadomo, czy dzisiaj naprawią czy dopiero jutro ;) Iduś- więc to nie było nic ekscytującego jednak ;) :D Odpiszę Wam, jak zdążę jeszcze przeczytać, a jest co :D
×