Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nutti LC

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Nutti LC

  1. Moje żo- zmartwiłaś mnie, że przestaniesz pisać. W takim razie poczekaj, aż schudniemy wszystkie ;)
  2. Hejka :) Ari- co to ma być? Wypowiedziałaś wojnę gacówkom? :D Zielony Ptaku- dodaj sobie trochę tłuszczu, nie będziesz musiała zmagać się z głodem. Zobacz, teraz udało Ci się wygrać, innym razem popłyniesz. Czy warto tak ryzykować? xxxxxxxx Dzisiaj na śniadanie mam twaróg z jogurtem, śmietaną i szczypiorkiem, do tego kawałek ogórka i papryki. xxxxxxxx Moje żo- czekam z niecierpliwością na Twój blog ;) xxxxxxxx Wczoraj pomimo ogólnego zabiegania i braku czasu, biegałam wieczorem z moją psiną i dziecięciem :)
  3. Moje żo- i tak Cię lubię, nawet w tych starych chodakach :D Guru czy nie, prawdziwy ideał sam się obroni ;) A ponieważ wiadomo, że takowe nie istnieją, to wystarczy prawie ideał ;) Każdy może się wzorować na kim chce, Ty jesteś dobrym wzorcem :) Liczą się efekty, nieważne ile lat to trwało i z jakimi zastojami :) Najważniejsze, że osiągnęłaś wymarzoną wagę i nie wyskoczysz nam z efektem jo-jo ;) To mało jak na sukces? Nie bądź taka krytyczna dla siebie ;) Moje śniadaniowe BTW: 19/50/11 545kcal.
  4. Ari- a ja już myślałam, że każesz nam się przeprowadzać na ten nowy topic ;) :D
  5. Insa- ja sobie właśnie zdałam sprawę, że owoców nie lubię i nie potrzebuję :) Psychicznie też było ciężko, teraz zdałam sobie sprawę, że to nie moja wina i przez to moje nastroje są dalekie od jedzenia a przynajmniej nie mają żadnego wpływu :) Rodzina i znajomi nie dowierzają, że mogę mieć taką chorobę. Łatwiej przyjąć, że ktoś się obżera, po prostu :O Pewnie, mogę udawać, że jest OK i zejść na jeszcze niższy pułap kalorii. Tylko po co? Moje żo- ja też dołączam do postulatu Insy, żebyś się nam pochwaliła. Tak, żeby gacówki słyszały :P
  6. Hejka :) Moje żo- to ja chyba jestem bardzo złym przykładem :P Ale nikogo nie namawiam na moje żywienie, ja nie jestem głodna, organizm nie korzysta z moich zapasów chociaż jem mało, więc pewnie mam jakieś zaburzenia. Jakie? Może endo mi to wyjaśni w czwartek. Wczoraj też zjadłam mało. Mało ale dobrze, nie jest to liść sałaty, bynajmniej :D Zastanawiam się, co by było gdybym jadła jak anorektyczki haha Nie sprawdzę, bo mam już dość eksperymentów na swoim organizmie (jak większość tutaj). Co do Gacy- pewnie zadziałała tutaj psychologia pieniądza tzn. im coś jest droższe, tym ma większą wartość (nawet jeśli nie ma). Tak można wytłumaczyć kurczowe trzymanie się gacówek tamtej diety ;) Każdy ma w życiu jakiś wybór, także pod względem żywienia ;) Zaraz podsumuję wczorajsze menu, tylko nie krzyczcie na mnie, proszę ;)
  7. Moje żo - może to wina okropnej pogody i zimna za oknem a nie wczorajszych odstępstw? Ważne, że nie przekroczyłaś 1 dnia outu. Podsumowanie dnia: BTW: 65/80/16 1040kcal. Niby ogólnie niedużo, ale czuję się bardzo syta. Jedynie lampkę wina zmieszczę przed snem ;)
  8. Moje żo - widzisz, tak to jest jak człowiek czyta po łebkach :P Oczywiście, że słodyczy nie tknęłaś, tylko za dużo zjadłaś tych dozwolonych rzeczy i w złych godzinach ;) Tym bardziej Cię rozgrzeszam, chudzino ;) Besta- chyba już wiem, o co chodziło z tą pizzą ;) Jak mnie najdzie chęć, to też sobie zrobię ;)
  9. Moje żo- ja Cię rozgrzeszam, bo takim smakołykom trudno się oprzeć a zwłaszcza jak samemu się je zrobi ;) Umówmy się, że do świąt już ani tyci ;) Besta - ale tą pizzę jadłaś razem z omletem? xxxxxxx Zjadłam śniadanko złożone z twarogu ze śmietaną i szczypiorkiem, sałaty lodowej i 5 pomidorków koktajlowych, BTW: 32/52/11 622kcal. Na obiad mam pstrąga alpejskiego. WIdziałabym go w sosie szpinakowym z masłem i kluseczkami z żółtek :)
  10. Besta- dzięki za wodę szungitową, dla mnie odkrycie ;) DOświadczyłam dzisiaj na własnym przykładzie jej zbawiennego wpływu na zdrowie. Wstałam dzisiaj z bólem gardła, wypiłam 2 szklanki (zimnej) i teraz po 2 godz. już mnie nie boli :) Moje żo- jak napisałaś wcześniej, takie jednodniowe odstępstwa od diety nie powinny zaszkodzić. Tzn. nie wiemy tylko co na to glukoza? Mnie za to czeka 2-dniowy pobyt u teściów i wyżerka :) Nie wiem, jak to przeżyję :P
  11. Hejka :) Wczoraj jakoś umknęło mi podsumowanie wartości BTW z całego dnia, chyba nawet nie napisałam jadłospisu przez roztargnienie :P W zasadzie była powtórka z dnia poprzedniego, z małymi różnicami: do obiadu miałam mniej tłuszczu (boczku wcale nie było) i przez to byłam dalej głodna. Zjadłam 1 kromkę chleba kokosowego jeszcze z masłem, serem gouda i papryką i dopiero wtedy byłam najedzona. BTW: 61/124/50/ 1514kcal. Wniosek dla mnie: lepiej zwiększyć tłuszcz do obiadu niż dojadać potem i dokładać sobie białka i węgli niepotrzebnie. Zielony- co do wapna, nie zgodzę się, że powoduje kamicę nerkową, bo jej nie mam a u mnie wapno jest na porządku dziennym od kilkunastu lat, bo mam alergię. Pewnie kiedy ktoś ma tendencje do tej choroby to wapno może się odkładać, ale to nie wina wapna tylko chorego układu. Nie rozdzielamy warzyw i białka, ta dieta na tym nie polega. Jak są dobrze dobrane proporcje to nie trzeba się obawiać ketozy :)
  12. Moje żo- ładne buty :O Tu imprezka a tu córcia chora :( Mam nadzieję, że się jednak nie zarazisz (LCHF daje odporność, prawda? ) "SPrzedałam" Twoje przepisy, jakieś prawa autorskie zastrzegasz sobie? ;) Jakby co, nic nie wiedziałam :P
  13. Insa- nie sądziłam, że to może być jakiś problem z tymi badaniami. Wręcz przeciwnie, myślałam, że tak łyso iść bez żadnych wyników, bez skierowania, tak jakby przyjść sobie na kawę ;) Zależy mi na czasie :) Ari- myśmy się zawsze męczyli piłką :D Dlatego od dawna jakoś nie kupuję całego kokosa, chociaż baaardzo lubię :)
  14. Hejka :) No tak, wiedziałam, że tak będzie :O A to dlatego, że topiki zakładane przez osoby odchudzające się z dużej wagi cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Ludzie szukają skutecznego sposobu na odchudzanie i obserwują te osoby. Jest ich dużo więcej niż by się wydawało, kiedyś się przekonałam o tym. Sama chyba nie zdecydowałabym się właśnie dlatego. To w pewnym sensie wystawianie się pod publiczny pręgierz, bo jak się nie powiedzie, to zawsze jest się zlinczowanym, przykre :( To w pewnym sensie duże zobowiązanie, duża odpowiedzialność. Napisałam "nie powiedzie"- tytułem wyjaśnienia - chodzi o niezrealizowanie założeń podjętych na początku, każdy interpretuje to w ten sam sposób. Może to uproszczenie, bo przecież świat się nie kończy w tym momencie, ale zmiana tych założeń wywołuje skrajne emocje. Może łatwo mi pisać, bo jestem "zwierzęciem kafeteryjnym" od bardzo dawna i znam mechanizmy, które tutaj działają. W każdym razie, tak to wygląda. Ari- dlatego, z całym szacunkiem dla Twojej osoby, przeczytaj sobie, co napisałaś na 1 stronie i co piszesz teraz. I nie dziw się, skąd ten szum. Ja kibicuję Ci całym sercem i nie wyrażam zgody jak Moje żo, żebyś jadła co chcesz. Jesteś wolnym człowiekiem, ale dopiero żywienie, które wybrałaś da C**prawdziwą wolność. Jedzenie wszystkiego daje złudną wolność. Pomyśl, ile masz teraz ograniczeń przez to że masz nadbagaż? Pamiętasz szybowiec? A teraz myślisz o wspinaczce, dobrze pamiętam? Chciałabym, żeby to marzenie się spełniło. To jest prawdziwa WOLNOŚĆ :) Moje żo- mam nadzieję, że się wyśpisz. Zajrzysz do nas jeszcze? Pewnie będziesz bardzo zajęta. Udanej imprezy! ;) PS. I nie przeholuj z jedzeniem ;) Insa- nie byłam jeszcze u endo, wizytę mam za tydzień. Badania robię na własną rękę, żeby endo miał się o co oprzeć ;) Taki wysoki wynik "zrobiła" mi kaszanka ;)
  15. Insa- brzmi smakowicie ;) Podsumowanie dnia: BTW: 53/163/38, 1564kcal.I tyle. Idę spać, dobranoc.
  16. Na szybko wpiszę wartości BTW z obiadu: 31/78/31,938 kcal, podsumowanie później. Wynik z glukozy 103, ale napisano, że norma (wg laboratorium 70-115). Ciekawe? W każdym razie było 108, spadło, więc nie ma się czym niepokoić. Chyba :) Śmigam już z psem, bo traci cierpliwość, narka ;)
  17. Ari- chodzi o to, że nam robisz złą opinię :P Uderz w stół... tylko czekać aż tu ściągną całe rzesze gacowiczów in orange, żeby się pośmiać :O KPW?
  18. Moje żo- masz rację, nie tylko o wagę chodzi,ale tym bardziej przecież nie możemy pozwolić, żeby ktoś sobie szkodził (w imię czego?). Jeśli ktoś rozumie, że popełnił błąd, to przynajmniej mamy nadzieję, że więcej tego nie zrobi, albo przynajmniej będzie się starał. No a jak zapowiada, że jeszcze nieraz i to na maxa, to ja na serio zaczynam się bać. I z tym się nie zgadzam, tak jak Ty się nie zgadzasz na wychodzenie z diety, to dokładnie to samo... :) Czas na podsumowanie śniadania (podawałam, jakie?) BTW: 22/60/7 637kcal. A potem wzięłam 2 tabl. chromu. I jeszcze a propos.... Moje dziecko było na diecie optymalnej od urodzenia. Zamiast mleka modyfikowanego dostawało mleko od krowy z żółtkami ;)
  19. To ja Nutella, pod nowym nickiem ;) Moje żo- Ty jak zwykle, z wrodzonej skromności, umniejszasz swoje zasługi. Właśnie, że należy brać z Ciebie przykład :) Tylko mi się nie zepsuj, bo ja się wzoruję na Tobie póki co ;) Nieładnie tak obgadywać Ari, wolałabym żeby tutaj była. Z pewnością, wiele osób bierze z niej przykład i to nie tylko tych zalogowanych czy pomarańczowych, "czytaczy" jest o wiele więcej ;) Ja też cenię Ari za szczerość, ale właśnie dlatego pytam: czy przemyślała to? Nie skomentowałam pierwszej wpadki, jak napisała, że tak miało być. Zdarza się każdemu i to rozumiem, ale nie rozumiem dlaczego pisze, że zrobiła to specjalnie i pewnie jeszcze wiele razy "zgrzeszy" bez poczucia winy. To tak jak kochać i zdradzać. I dalej kochać i znowu zdradzać. Brzmi jak prowokacja, ale nie chodzi mi o to, żeby atakować Ari. Ari, jak Ciebie nie ma, to kogoś mi brak i nie wyobrażam sobie nawet, że mogłabyś nas opuścić. Ale problem jest. Tak inteligentna osoba jak Ty na pewno o tym wie. My jesteśmy po to, żeby Ciebie wspierać, zależy nam żebyś osiągnęła wymarzoną wagę i dlatego nie możemy pozwolić na Twoje "odloty". Wracaj do nas, na LCHF i IF. Proszę :) Insa- zdrowe podejście haha ;)
×