-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nutti LC
-
Halllo :) To ja też się melduję :) Marzenko- w niedzielę żaden granat mnie nie ruszy :D :P Piękna fota, a selfików jeszcze się nie nauczyłaś robić? Wstałam coś o 10.00. Po obiedzie wybraliśmy się znowu na łyżwy, tym razem przemarzłam. Zaliczyłam już gorącą kąpiel. Podobno prawdziwa zima ze śniegiem dopiero idzie, może być tak, że jeszcze na narty pojedziemy :) Napiszę jeszcze co zjadłam: I śniadanie: jajecznica z pieczarkami, cebulą i razowiec z olejem lnianym i pomidorem, II: obiad: zupa grzybowa, mały kawałek karkówki, pół ziemniaka, marchewka gotowana, III: kolacja godz. 15.00. mała miseczka zupy sylwestrowej. Idka- jeżeli jeszcze nie robiłaś tj zupy, to sprawdź najpierw, czy dasz radę zjeść taką ilość chili. Ja dałam1 łyżeczkę i stwierdziłam, że wystarczy. Chyba że działanie tej zupy polega właśnie na przepaleniu całego przewodu pokarmowego :P ;) Szarotko- ja się nie wykręcam, tylko uprzedzam, że może nic nie wyjść z tych zdjęć. Na razie czekam cierpliwie aż M zrzuci te foty, bo to jego aparat ;)
-
Idka- ja też przeczytałam całego posta, nawet gdybyś całą stronę napisała to przeczytam, bo lubię twój styl ;) Mnie się też wydaje, że te moje posiłki są w miarę dobrze ułożone. Tylko jakoś wolno idzie. Miałam okazję się przekonać, jak przez prawie miesiąc byłam na głodowych kaloriach. Oczywiście, że nie było to celowe, zresztą żadnego głodu nie odczuwałam, wręcz przeciwnie. Niby straciłam te 5kg, ale zastoje też były. Za to obawiam się, że teraz szybko to nadrobię, o ile już nie nadrobiłam. Ja staram się nie jeść cukru w ogóle, bo łatwiej się odzwyczaić całkowicie niż dawkować po trochu. Wprawdzie nie zjadam nigdy całych tabliczek czekolady, ale 1 rządek albo 2 to dla mnie tak w sam raz ;) Ale wtedy mogę zapomnieć o chudnięciu. Moje wyniki są trochę inne niż twoje. Cholesterol mam w normie, za to cukier na granicy. Tsh też w normie. Dobry dietetyk pewnie coś by doradził. Dzisiaj na obiad miałam zupę grzybową. Potem pojechałam z chłopakami na lodowisko, zgłodniałam i po powrocie zrobiłam sobie tą mieszankę z jogurtem co zazwyczaj rano. To działa na mnie jak słodycze tzn. nie muszę szukać nic do jedzenia, wystarczy to. Nie wiem, jakim cudem, we wszystkich przepisach co znalazłam bylo 20min. a i tak czas przedłużyłam i jeszcze dałam na termoobieg. Nie jeździsz na łyżwach? Sądziłam, że jesteś mistrzynią w axlu i tulupie ;) Marzenk- wyrzuć wreszcie te słodkości, bo co to za dieta ze słodyczami?
-
Szarotko- tak, mam foty, M robił nam, bo sam nie jeździł ;) Tylko nie wiem, co z nich wyszło, bo nie oglądałam jeszcze, były w nocy robione, lodowisko niby oświetlone ;) Ja myślę, że jesteś zaprogramowana na małe ilości i więcej nie dasz rady, nie ma potrzeby tego zmieniać, bo w drugą stronę jest trudniej się przestawić :) Idka- robiłaś tą zupę sylwestrową? Ja mam zamiar jutro ją ugotować, cieciorkę już zamoczyłam. Czego ja oczekuję od was? W sumie nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale gdyby was tu nie było, to byłoby mi strasznie smutno. Cieszę się, że was mam :) Pytałaś, jak mi wyszła ligawa. Porażka, nie umiem piec trudnych mięs. Wczoraj ją robiłam dopiero. Najpierw zapeklowałam, potem opiekłam z obu stron na patelni po 2 min. tak jak było w przepisie i w końcu piekłam w piekarniku 30 min. W środku była surowa. Potem próbowałam ją jeszcze dusić na patelni, ale i tak była twarda. No i odechciało mi się. I jeszcze moje śniadanie dzisiejsze: 2 kromki razowca, twaróg z pieprzem, cebulą i pomidorem, kilka kropli oleju lnianego. Marzenko- ja też się zastanawiałam, jaka to jest "mała" czekolada. Jestem rozczarowana. Jak ty to robisz, że jedząc takie ilości słodyczy masz jakiekolwiek spadki? :D Tak coś mi mignęło między wierszami, że z Sms-em koniec. Tak szybko zdecydowałaś? Wprawdzie twoja nieobecność na topiku była mocno dotkliwa, ale wiedz, że dla twojego szczęścia jesteśmy w stanie to znieść ;) Aga- ta "reszta" to niby ja? Jeżeli w sensie, że mnie już i tak nic nie pomoże, to muszę się z tobą zgodzić :P Ale będę się chociaż starać, jak do tej pory :)
-
Hallo :) Wypadałoby się zameldować w Nowym Roku :) Do tej pory jakoś nie było czasu. Zyskałam jeden dzień i muszę go wykorzystać. Byłam przekonana, że po Nowym Roku zaraz jest niedziela a u dopiero sobota ;) Tyle wolnego, że człowiek się gubi. Idka- na lodowisku fajnie było :) Szkoda, że nie udalo się nam noclegu załatwić, bo wszystko było już zajęte. Musieliśmy wracać do domu. Ulokowaliśmy się w restauracji na chwilkę a potem gnaliśmy do domu. W każdym razie już wiemy, jak sobie zorganizować sylwestra w przyszłym roku i znajomych też wyciągniemy ;)
-
Hejka :) Ja wam życzę sylwestra w miłym towarzystwie, uśmiechu na twarzy przez cały przyszły rok, zdrowia, pomyślności we wszystkich sprawach, które sobie zaplanujecie, w diecie również i spełnienia najskrytszych marzeń ;)
-
Ajenko- 70kcal ma cały pierożek, tylko tłuszcz musisz doliczyć jeżeli używasz ;) Ja nie jem pierogów, ale chłopaki tak i zawsze chcą z roztopionym smalcem i skwarkami. Idka- zapowiadają niewielki mrozik i bez śniegu, co mi akurat pasuje ;) Ja też byłabym spokojna o twoją kondycję, jesteś zaprawiona w boju ;) Tylko zazdrośnicy się odzywają, co im się nie chce ruszyć tyłka z kanapy. Dla nich czas nie jest taki łaskawy. Zapodaję przepis na zupę na płaski brzuch. Działa, nie działa, nie wiem, spróbować nie zaszkodzi: https://portal.abczdrowie.pl/noworoczna-zupa-wyszczuplajaca-brzuch
-
Ajenko- ja kiedyś lubiłam stroić choinkę, ale wtedy miałam więcej czasu. Teraz pochłaniają mnie inne, ważniejsze rzeczy i zostawiam to chłopakom. Za to dekorowanie domu to już moja sprawa :) Zawsze sama robię stroiki.
-
Ajenko- pierogi mają ok. 70kcal na sztukę. Do tego trzeba jeszcze doliczyć tłuszcz, jeśli dodajesz. Ciasto zależy jakie.
-
Ida- to będzie spontaniczny wyjazd, bo wcześniej były inne plany :) Na razie nie mamy noclegu, obdzwoniłam kilka miejsc i nigdzie nie ma wolnych pokoi. W najgorszym wypadku przyjedziemy z powrotem, to tylko 40 min. drogi. Liczę na to, że na miejscu coś się znajdzie.
-
Hallo :) Piękny dzień dzisiaj mamy, aż żal w pracy siedzieć :) Wprawdzie rano był mrozik 6 st. za to teraz słońce świeci jest idealna pogoda na rowerek ;) Zgłodniałam i zaraz zjem śniadanko. A to dzisiejsze: I: kromka chleba słonecznikowego z serkiem nat, łososiem, śledziem i ogórkiem (tak pół na pół) II: jogurt, amarantus, słonecznik, siemię, pomarańcza, morele suszone, III: kromka chleba jw. z serkeim nat, twaróg z jogurtem, koncentratem pom., cebulką, pieprzem plus ogórek. Szarotko- masz pyszne śniadanka :) M te kilogramy nazbierał przez święta?
-
Właśnie sprawdziłam, czy coś tam organizują. Będzie grał zespół disco polo :D i jakiś DJ ma być od 22.00. Oczywiście, fajerwerki też są przewidziane :) Tylko wypadałoby jakiś nocleg zorganizować. bo chociaż to blisko to lepiej byłoby zostać na noc ;)
-
Nareszcie jest dużo wpisów :) Obiad też był mało dietetyczny, bo M przygotował :) Oprócz tej rolady,która jeszcze by uszła. Do tego były ziemniaczki smażone na oleju i buraczki. I sos czosnkowy na jogurcie i majonezie. Potem jeszcze zjadłam pomarańczę a przed chwilą kawałek śledzia, bo przyrządzałam je na jutro. Pyszne korzenne śledziki. Idka- pewnie się załamiesz moim obżarstwem, bo ty tak pięknie dietkę trzymasz. Na pewno nie ma już śladu po ewentualnej nadwyżce świątecznej ;) Dlaczego chcesz podwyższyć puls, źle się czujesz? Alkohol raczej podwyższa, tak samo papierosy. Zmierzyłam przed chwilą i mam 77. No, rzeczywiście ostatnie wybory i cała sytuacja mocno podzieliła Polaków. Ja wolę nie podejmować tematu nawet w rodzinie, bo każdy jest pewny swoich racji. Marzenko- fajne jedzonko sobie przygotowałaś na jutro ;) Ja też muszę wkroczyć do akcji, bo tak dalej być nie może :D ;) Szarotko- rowerek piękny :) Będziesz miała taki sam kolor? Masz go gdzie schować w pracy, żeby nie ukradli? A w domu na ściankę powędruje? Gdybym usłyszała takie słowa to połknęłabym truciznę a co dopiero słodycze ;) Nie mogłaś odmówić synkowi, to oczywiste :) Zołza- ja chyba też przestanę kupować papryki. 2 już zalegają w lodówce od dłuższego czasu, bo w smaku niedobre, takie plastikowe. Na surowo na pewno ich nie zjem. Trzeba będzie wrzucić do jakiejś potrawki ;) Ajenko- jak ty to robisz, 100 kalorii przy pierogach? Ja nie liczyłam, ale dzisiaj na pewno było sporo.
-
Szarotko- ja też nie lubię hucznych balów ani sukienek wieczorowych. Ja sobie wymyśliłam, że tego sylwestra spędzimy na lodowisku ;) Jesteśmy skazani na chłopaków i ze znajomymi nie pojedziemy, cała impreza wzięła w łeb. W tym roku babcia jest na balu sylwestrowym ;)
-
Chyba na mnie trafiło a za bardzo czasu nie mam, bo śniadanie już zjadłam.
-
Hejka :) Najpierw moje śniadanka: I: tosty z serkiem nat, łososiem, ogórkiem, II: jogurt, amarantus, pomarańcza, siemię, słonecznik, III: kromka chleba z serkiem nat, łososiem i ogórkiem. Na obiad będzie rolada z buraczkami i ziemniakami. Idka- siemię lniane mam w ziarenkach. Ten rok rzeczywiście jakiś feralny był dla nas obu. Dlatego następny musi być lepszy :) Nie mierzyłam tętna ostatnio. W szpitalu miałam coś ok.50. Szarotko- śniadanka są w porządku :)Twój M też chodzi do pracy, że młode sprzedałaś dziadkom? Ja myślałam, że tylko ja jedna w tym okresie jestem w robocie. Rano nie ma szału, mało samochodów na drogach. Ajenko- po co się truć? To samo można osiągnąć jak się je to co zdrowe ;) W małych ilościach oczywiście :) Marzenki nie ma, więc chyba znajomość z sms-em odżyła ;)
-
Idka- dzięki :) No tak, z roku na rok trzeba się bardziej pilnować ;) Podeszła ci ta dieta norweska? Znam dziewczynę, która stosowała tylko tą jedną, za to z powodzeniem. Siemię jem na surowo, dodaję 2-3 łyżeczki do jogurtu. Też nie wiem co to za roślina, której nazwy nie powtórzę :D ;) Ajenko- ja nie robię oczyszczania. Za to piję codziennie po kilka szklanek wody z cytryną i widzę, że dobrze na mnie działa ;) Szarotko- jak na resztki to całkiem nieźle ;) Co masz w planie na jutro? Dzisiaj na obiad zjadłam jajko z majonezem, chleb 7 ziaren, pół śledzia. To był taki zapomniany świąteczny śledź ;)
-
Hallo :) Dziołszki i jak po świętach? Ja w tym roku nie szalałam z jedzeniem. Dla wszystkich starczyło a po świętach niewiele zostało :) Całe szczęście, bo nie trzeba nic dojadać :P Kruszyna- boćka już nie ma, chyba go zabrali. Mam nadzieję, ze nie na świąteczną pieczeń ;) Masz wolne między świętami? EMi- stara stopka mogła mieć drugie znaczenie, za późno się skapłam :O Nowa jest chyba jednoznaczna ;) Ten rok nie był całkiem zły, bo były fajne rzeczy m.in. spotkanie w Wami ;) Ale ta końcówka roku taka niewydarzona :( I tak sobie myślę, że nowy musi być lepszy :)
-
Hejka :) Ja dopiero teraz się melduję a to dlatego, że w pracy straszny młyn. Trochę się już obrobiłam, ale wciąż nie zaczęłam tego, co sobie na dzisiaj zaplanowałam. Szarotko- jak pięknie śniadanka zapodałaś ;) Widzę, że lakko weszłaś w dietkę. To teraz moje: I: twaróg z koncentratem, cebulą, papryką konserwową plus kromka chleba białego z olejem lnianym, II: jogurt, amarantus, pomarańcza, słonecznik, siemię lniane, III: twaróg j.w. z kromką białego chleba. Na obiad chyba będą rolady, bo zakupiłam na święta, ale nie upiekłam ich. Idka- tyle razy przebrałam miarkę w święta, że nie chcę kolejny raz tego przeżywać. Okazało się, że da się zrobić ;) Twój brzuszek poświąteczny i tak nie dorówna mojemu ;) Dla mnie jak na razie nieosiągalny cel. U ciebie już dieta na 100%, więc do sylwestra będzie idealny a mój może do przyszłego ;) Zołza - masz zabójcze poczucie humoru, dzięki ;) :D Dobrze, że Mapecik już zdrowy :) Lubię sernik i karpatkę, jak dobrze, że nikt mi nie zaserwował ;) Ajenko- koniecznie zorganizuj sobie gości, nie możesz sama zostać z tyloma ciastami :)
-
Hejka :)ba po Ja też już jestem. Idka- wywołałaś mnie ;) Jutro trzeba po prostu śrubę przykręcić, nie ma to tamto. Dobrze, że do pracy idę, bo śniadanka będą jak zwykle i łatwiej będzie wrócić na tory :) Szarotko- diety nie było przez święta, więc na pewno więcej kalorii niż zwykle. Ale z drugiej strony nie miałam uczucia pełności, więc w miarę OK. Dawkowałam sobie przyjemności i nie mieszałam różnych rzeczy, już tak nie umiem. Kończą się już smakołyki ze świąt i bardzo dobrze :) Marzenko- no, ja się nie wybieram ;) :D Goście są fajni, ale na krótko. Jakie masz plany na sylwestra? W sumie kuzynka w zamian mogłaby zaprosić ciebie z małym a nie tak drugi raz pod rząd się wpraszać. Chyba rozumiem, o czym mówisz z tym Sms-em ;) Potrzebujesz czasu i to normalne, nie ma co przyspieszać. Nie ma ideałów i 100% pewności chyba też nigdy nie ma, ale w twoim przypadku sprawa jest bardziej skomplikowana, trzeba dać sobie czas. Zołza- liczyłam na lepszą wiadomość ;) Też cię dopadło akurat w święta :O Dobrze, że nie miałaś gości i nie musiałaś się ruszać nigdzie. Mapecik wydobrzał już? Ja też tak puchnę czasami, ale jak ci woda zejdzie, to będziesz miała parę kilo mniej ;)
-
Hejka :)\ Również dziękuję wam za życzenia :) Ja wczoraj padłam godzinę przed północą i do pasterki nie doczekałam! Ale też się wczoraj nalatałam a wiecie, że ja miałam długi przestój. W każdym razie zdążyłam ze wszystkim do wigilii. Nawet się nie objadłam, chociaż skosztowałam symbolicznie każdej z 12 potraw :) Dzisiaj jest moje święto, bo nie muszę gotować obiadu, jedyny raz w roku jak jesteśmy w domu wszyscy :) Na obiad będą potrawy z wigilii. NAwet rosołu nie gotowałam, bo chłopakom smakowała rybna mojej produkcji i chcą ją też dzisiaj ;) Ajenko- ja też lubię chodzić na pasterkę, ale ostatnio nie ma chętnych żeby ze mną szli. Chłopaki wolą się wyspać a M co nieco spożyć przed północą a po kielichu nie pójdzie. Marzenko- super, że młoda pomaga :) Jednak goście się pojawili, tak jak chciałaś. To chyba jesteś zadowolona :) Mogę zadać niedyskretne pytanie? Czy zapoznałaś ich już ze swoim Sms-em? ;) Mały zadowolony z prezentu? Szarotko- szybka jesteś, już dzisiaj nastał dzień diety ;) Ja jeszcze dzisiaj zjem co nieco, ale po południu już bez słodkości :) Ubrana choinka jeszcze piękniejsza :) My też mamy takie różności włącznie ze starymi bombkami po dziadkach. Te stare często spotyka taki los, niestety, bo one są jakieś delikatniejsze. Jutro u teściów, więc pewnie dietetycznie nie będzie.
-
Kochane Dziołszki! Każdy już czym prędzej bieży, by dołączyć do pasterzy. I ja spieszę z życzeniami, bo nie mogę być tam z Wami. Zdrowia, szczęścia, pomyślności i niech dobro wśród Was gości. I niech Boga wielka moc na Was spłynie w świętą noc.
-
Zołza- padnięte ale zameldowane ;) Jutro nie wiem, czy będę miała czas, przed wigilią na pewno nie. Ciekawe, czy któraś się pojawi? Właśnie, Idki w ogóle nie było :(
-
Jestem padnięta.. Ale napiszę parę słów. Szarotko- nie zamykaj jeszcze ;) Przed chwilą skończyliśmy robotę. Właściwie większość już zrobiłam. Choinka też już stoi i dekoracje. Jutro muszę jeszcze uciąć gałąź świerku i zrobić stroiki. Poza tym czekają mnie zakupy i gotowanie. Jeśli chodzi o dietkę to znowu nie udało mi się zjeść III śniadania, na obiad był dorsz z ryżem i surówką. Za to przed chwilą dokończyłam tego śledzia z rana :P Szarotko- ciasteczka bardzo apetycznie wyglądają i pewnie tak samo smakują :) Choinka piękna :) My w domu mamy sztuczną, za to stoi aż do lutego, bo chłopaki tak chcą ;) :D Na dworze jest żywa i tylko gałązki przynoszę ;)
-
Zołza- mam nadzieję, że Marzenka w końcu się z nami podzieli swoim szczęściem, może na nas też coś skapnie ;) Nie byłoby fajnie gdyby młody był chory w święta :( Może mu przejdzie. Uporałaś się z tym węglem? Pomyśl, że jeszcze tylko jeden dzień i potem można się byczyć od rana do wieczora! Tak na marginesie, mnie to przeraża hehe
-
Hejka :) Otwieram :) Szarotko- jaka to choinka? Żywa czy sztuczna? Moi będą jutro ubierać choinkę. Nie lubię tego robić, dobrze, że chłopaki są chętne :) Ja dostałam pudełko ciastek od mamy ;) Tak że robota mnie ominęła. Dzisiaj ostatnie zakupy, ogarnianie chaty i jutro od rana pichcenie. Moje śniadanka: I: jajecznica z pomidorem i cebulą, razowiec, II: banan, III: śledź w musztardzie, razowiec. Śniadania trochę świąteczne już. Dostałam od mamy 2 rodzaje śledzi robionych. Nie wiem, czy jest sens szynkę kupować ;)