-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nutti LC
-
Zołza- no to mam po premii! Te co zarobiłam porannym otwieraniem to pewnie Marzenka teraz zabierze :D :P A ja robiłam jeszcze obróbkę tego bociana. Chciałam go powiększyć, ale mi nie wyszło. Rano było ciemno jeszcze i dlatego taki niewyraźny.
-
Emi- ja tak myślę, że za parę lat to mi się nie będzie chciało świąt obchodzić ;) :D Jakoś w tym roku jestem do tyłu ze wszystkim. Dobrze, że masz serducho zdrowe :) Za fest się dziołcha przejmujesz. Przeżyłaś swoje to fakt, ale innymi rzeczami też się stresujesz niepotrzebnie. Czasami trzeba machnąć ręką, bo nic nie zrobisz.
-
Zołza- on przyleciał wczoraj i dzisiaj jeszcze był. Fotę mu zrobiłam, bo nikt mi nie wierzył! :D Zgłosiłam go później do leśnego pogotowia i chyba go zabrali, bo po południu już go nie było. Ja też jestem w lesie. Tylko że już się tym nie przejmuję. Łazienka gotowa :)
-
Przerwa na kawę. Idka- dzięki, podoba mi się ten przepis, bo nie ma za dużo roboty ;) Rzeczywiście, większość tych rzeczy co wymieniłaś już od dawna jest na liście zakazanej i obyło się jakoś bezboleśnie ;) Ale cały czas zadaję sobie pytanie, czy to wystarczy? Wysłałam wam fotę, ciekawe, co wy na to? :D ;) Koniec przerwy.
-
Zołza - miałaś rację, karczek kiepski był. Może oni te tłuściejsze świniaki na święta zostawiają i dlatego mięso mocno poprzerastane tłuszczem. Idka- ja też kupiłam ligawę i teraz proszę o przepis na przyrządzenie mięska. Nie umiem przyrządzać wołowiny. Kupiłam też filety ze świeżego dorsza, będzie na jutro i wędzonego, którego zjadłam przed chwilą na obiad :) Podpowiedz mi, jakich rzeczy nie wolno mi nigdy w życiu jeść? Czy masz na myśli moją ukochaną czekoladkę? :( Mój kręgosłup ma własny system alarmowy i dlatego wiem, kiedy przestać ;) Teraz zabieram się za dalszy ciąg roboty: łazienka. Powiem wam w tajemnicy, że uwielbiam sprzątać łazienkę, tylko ciii, żeby się rodzinka nie dowiedziała ;)
-
Idka- ja też mam na dzisiaj plan, ale dopiero po pracy i nie wiem czy zdążę ze wszystkim. Chciałabym, żeby tak było jak piszesz :) W każdym razie muszę się postarać bardzo, bo to moja ostatnia szansa, potem pozostanie mi topik: Schudnę przed 60-tką ;) :P Zołza- jak jest tak źle, to chyba będziemy musieli przejść na wegetarianizm :P Ciekawe, co rodzina powie na żółty ser w święta? :D Ja myślę, że Marzenka sms-y wysyła ;)
-
Hallo :) Zołza- mam nadzieję, że ten spacer Marzenki do rana wart był utraty premii ;) Ja jeszcze nie mam ani mięsa ani ryb. Jedno i drugie ma kupić M. Młody już ma wolne? Moje śniadania: I: twaróg, razowiec z olejem lnianym, pomidorki koktajlowe, kiełki, cebula, II: banan III: razowiec z serkiem nat, łososiem, ogórkiem.
-
Zołza- ale słodkie te bałwanki! Przecudne :) Spoko, bo już się bałam, że chcesz sobie kręgosłup wykończyć. Teraz moje śniadanka: I: tosty z serkeim nat, łososiem, ogórkiem, II: jogurt, płatki, amarantus, siemię, słonecznik, banan, żurawina, 3 morele suszone, 2 daktyle III: razowiec z serkeim nat, łososiem, ogórkiem.
-
Idka- jak miło ciebie widzieć tutaj :) Ja sobie postanowiłam, że do świąt będę się trzymać z dala od ciastek ;) Masz rację, fajnie się kupuje mniejsze rzeczy, teraz tylko muszę zadbać, żeby nie zrobiły się za ciasne. Z prezentami dla dziadków zawsze problem. My też przeważnie robimy dla nich album ze zdjęciami albo kalendarz, czasami coś sobie upatrzą, to wtedy jest łatwiej. W tym roku kupiłam zestawy kosmetyków i jeszcze parę drobiazgów. Dla moich chłopaków byłabyś partnerem do rozmowy o G.W., bo ja zdecydowanie nie jestem :) ZOłza- nie przejmuj się, ja i tak jestem w tyle za tobą. Dzisiaj mam w planie kuchnię i nie wiem, ile dam radę zrobić. Dużo zamawiasz tego węgla? Bałwanka przyślesz jak komputer będzie łaskawy ;)
-
Hejka :) Aga- jak tam gość wyżej napisał, cheat day też się należy raz na jakiś czas ;) Zołza- to ja polecam pajacyki na początek ;) Marzenko- ładnie ci się dzień zapowiada... jak romantycznie... ;) Szarotko- założę się, że nie tknęłaś pierniczków ;) Za to ja wpadłam do mamy a ona prawie robiła ciastka, musiałam skosztować :P Pomogłam też ozdabiać. Miała też rogaliki orzechowe, te co Idki babcia robi. One są zabójstwem, nie da się odmówić.
-
Ajenko- ty to masz dobrze :) Przede mną mnóstwo pracy, i tak nie zdążę wszystkiego zrobić, ale co tam, dokończę po świętach, jak już będę mogła ;) Marzenko- to dobrze, że zaczyna się układać, zawsze razem jest łatwiej :) Trudno mi się wypowiadać, bo nie mam takich doświadczeń, ale z tego co widzę, wiele osób z powodzeniem zakłada rodzinę po raz drugi. Nie da się jednak mieszkać na 2 domy i prędzej czy później zamieszkują razem, mieszkanie czy dom zostawiając najstarszym pociechom. Tak robią najczęściej. Ty jesteś otwarta na zmiany, nie każdy poradziłby sobie ze zmianą pracy czy rozpoczęciem szkoły w tym wieku, więc jestem dobrej myśli ;) Wagi od stycznia- dobry pomysł, bo teraz mało która ma do tego głowę ;) Idka- ja myślę, że jesteś pochłonięta robieniem ciasteczek i pierogów i nie zaglądasz do nas. Codziennie myślę o tobie ;)
-
Hejka :) Ja już po śniadaniu i obiedzie :) Na śniadanie to samo co wczoraj plus kiełki. Na obiad polędwica z ziemniakiem i brokułami. Zołza- to przebranie było na bal czy do przedstawienia? Czekam na foty ;) Trafiła ci się wyjątkowo dokuczliwa sztuka. Poprzedni lokatorzy pewnie uciekli w popłochu. Szarotko- dobrze, to muszę te foty zrobić teraz, bo po świętach może być kiepsko :P Marzenko- cieszy to, że jak nie piszesz to zajmujesz się czymś budującym a nie jedzeniem ;) Ostatnio trochę chłodniej oceniłaś jego umiejętności, dobrze, że postęp jest ;) Mały od razu go zaakceptował? Miłe święta ci się zapowiadają :) Kolega od sylwestra chyba powinien już zacząć organizować sobie inne towarzystwo ;)
-
Byłam w galerii, kupiłam ostatnie prezenty już. Sobie jeszcze spodnie i sweter. Potem z synem pojechałam na myjnię, tylko on mi został do mycia auta. Zawiozłam chłopaków do kina i teraz pakowaliśmy prezenty dla nich, później nie będzie już okazji. Na obiad miałam zupę fasolową z mrożonki. Szarotko- jasne, że bal ważniejszy ;) Ja się bawiłaś? Byłaś też w przebraniu? Moi juz balów nie mają, a wigilijkę klasową mają we wtorek :) Marzenko- dobrze, że się zameldowałaś chociaż, bo od jakiegoś czasu prowadzimy dialog z Szarotką ;) Mało nas! Jak tam randka? Czekamy na relacje ;) Za chwilę muszę odebrać chłopaków.
-
Hallo :) Otwieram, premia rośnie ;) Szarotko- dopóki jeszcze można prowadzić dialog to nie jest źle ;) Ja chyba tylko zawiozę chłopaków i sami pójdą. M chętnie by poszedł, ale jest chory. Ja myślę, że waga poleciała teraz w ostatnim czasie. Jestem już po śniadaniu: twaróg, 2 kromki razowca, olej lniany, 3 pomidorki koktajlowe, cebula. Jak to zrobić żeby przez święta nie nadgonić tego, oto jest pytanie?
-
Goście nam topik odświeżają, dobre i to ;) Tylko smutno jakoś :( Ja jestem po obiedzie. Zjadłam 2 małe ziemniaki ze śledziem w musztardzie (taka połówka). Potem jeszcze zjadłam kilka śliwek suszonych- przedsmak świąt ;)
-
Ajenko- u nas na święta ciast się nie piecze, bo one przegrywają z makówkami, moczką, deserami, ciastkami świątecznymi i słodyczami, których jest wtedy po dostatkiem. Nie będę miała gości, w I święto idziemy do mamy, w II do teściów. U nas będzie tylko Wigilia. A ty będziesz miała dużo gości?
-
Kruszyna- gratki !!!!! :) Koniecznie trzeba to oblać ;) Możemy nawet teraz ;) :D Ja nigdy tak nie miałam przed świętami. W tym roku jakoś wyjątkowo posypały się nieszczęścia same. Zastanawiam się, co jeszcze może mnie spotkać. W pracy na razie mnie oszczędzają.
-
Trzeba będzie chyba dyżury wyznaczyć, bo nam topik upadnie. Dzisiaj naprawdę zglodnialam. Po pracy musiałam zawieźć syna na trening i poleciałam na sklepy. Kilka prezentów kupiłam. Eh, kondycja jeszcze nie ta. Znowu lekka torba z zakupami narobiła mi kłopotu. Jak wróciłam do domu zjadłam za jednym zamachem 4 placki ziemniaczane (smażone prawie na suchej patelni), kawałek ryby, kubek koktajlu i pomarańczę. Chyba apetyt wraca,muszę nad tym zapanować ;) Marzenko- właśnie nie mam pewności. On sobie przyciął to zdjęcie i widać tylko jego ale i tak można zobaczyć całe w albumie.
-
Marzenko- Idka pisała w liczbie mnogiej, więc do kilku osób na pewno, musiała przeoczyć. Teraz jej nie ma, więc poczekaj cierpliwie. Mam do ciebie pytanie z innej beczki. Chodzi mi o foty, bo ty się znasz na tym kogo trzeba zamazywać. Syn zamieścił zdjęcie na fejsie i jest tam jeszcze jedna obca osoba. To jest pracownik obsługujący wystawę. Nie żaden przypadkowy przechodzień czy klient. Czy też trzeba mu zamazać twarz?
-
Na moście rzuciło mi samochodem, dobrze że nie wpadłam w poślizg.
-
Marzenko- wiesz w co mnie wrobiłaś? :P
-
Marzenko- Ida znalazła się już. Na mailu masz. Kurcze, niewesoło :( Pytałam, bo pisałaś coś o diecie na płaski brzuch a majonez akurat działa odwrotnie ;) Ja wierzę, że po południu się poprawisz i jutro też ;)
-
Gad też jest chory, dzisiaj w końcu poszedł do lekarza, bo już od tygodnia jest chory i ciągle chodził do roboty! Tak że u nas katastrofa, przed świętami nie ma komu robić :( A po co do kardiologa idziesz?
-
Hejka :) Dzięki, dziewczyny. EMi- od wczoraj chodzę do pracy. Jak nic nie robię ciężkiego to jest dobrze :) Gorzej jak się zapominam i próbuję coś podnieść. W pracy ciężkie są jedynie niektóre segregatory. Muszę odczekać te parę tygodni, jak lekarz powiedział. Kruszaku- niepokoi mnie Twoje zdrowie, rzeczywiście musisz iść do endo, może coś zaradzi. Emi- nie załamuj się, kochana :) Masz teraz trudniej niż inni, więc nie rób nic na siłę. Madzik- napisz, co tam u Ciebie, bo wieki Cię tu nie było :) Misia- żyjesz?
-
Marzenko- właśnie napisałam ;) Nie spodziewałam się, że ktoś mi przeszkodzi w edycji :D ;) Ten gyros z majonezem?