-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nutti LC
-
Hallo :) Mrówcia- tak sobie, dzięki, dzisiaj idę do lekarza. Ja nie mam co marzyć o myciu okien, muszę mamę poprosić. Sprzątanie też leży, G robi tylko najpilniejsze rzeczy. Co to za niedobre rzeczy jesz? Ja zawsze myślałam, że jak niedobre to dietetyczne ;) :D Emi- pomyśl, że inni mają gorzej ;) :P A Kruszyna gdzie? Misia- teraz chodzisz do pracy?
-
Hejka :) Ajenko- ja myślę, że nie wygasa, tylko Marzenka nas zaniedbuje :P Szarotka na pewno wkrótce wskoczy na właściwe tory, Idka pewnie się pojawi a Zołza- mam nadzieję też :) Racuchy na śniadanie to lepsza opcja niż racuchy na obiad albo kolację ;) Ta kasza do wigilii to twoja modyfikacja czy zawsze była taka tradycja? Ja już po śniadaniu, zjadłam kromkę razowca z olejem lnianym i galaretą z nóżek i cebulą. Tłuszczu full, ale to pewnie dlatego, że zimno i organizm się domaga :) Marzenko- mamusia naprawdę wyjątkowo dobra! :D Bo kto ma gorzej z czasem? Czy nie ta kobieta z dwójką dzieci na karku, pracą i szkołą w weekendy? :D ;) Myślałam, że chociaż temat referatu jest ci bliski i napiszesz z łatwością ;) :D Z prezentem do małego przynajmniej nie masz problemu ;) Dla starszych coraz trudniej coś wymyślić. Szarotko- żebyś tylko dała radę w pracy, po takim maratonie ;)
-
Idka- pisałam dzisiaj, więc wizyta jutro ;) Trzymaj kciuki, żeby mnie do szpitala nie zabrali :( Jaką chemię sobie kupiłaś? Ajenko- rozumiem, że te racuchy nie dla ciebie? Dobrze, że potrafisz się trzymać swojego menu ;) Ja jestem już po II posiłkach. Na śniadanie miałam twaróg z koncentratem, cebulą, papryką, pieprzem i pomidorem. Na obiad miałam flaczki wołowe. Wyszły przepyszne i zjadłam dużo. ALe to wszystko na dzisiaj :)
-
Hejka :) To ja otwieram ;) Marzenko- gdzież to się zapodziałaś? Pewnie trening był ważniejszy, to OK :) Idka- tak, jutro mam wizytę. Mało jem, ale organizm nie domaga się więcej, czyli nie za mało ;) Ważyłaś się? Przy twoich treningach tak szybko nie przytyjesz, jestem tego pewna :) Mnie też jest zimno, myślę że organizm powoli przygotowuje się do zimy. Tyle, że ja nie wychodzę na dwór, mogę się zaszyć w pościeli i wygrzać. Pewnie dlatego ty masz ochotę na tłuszcze (w orzechach) a ja na ciepłe potrawy. Szarotko- skąd ja to znam ;) Moi też długo zasypiali przy oświeconej lampce i otwartych drzwiach, bo "straszyło" :) Zołza- opłaty masz bardzo wysokie, zapytaj czy nie przysługuje ci dodatek mieszkaniowy. Na święta może M dostanie jakąś premię ekstra? A od Nowego Roku niech się postara o podwyżkę u szefa :) Potem mają płacić te 500 na dziecko, więc jakaś perspektywa jest ;) Dzisiaj kompletnie nie chce mi się jeść. W końcu muszę sobie zrobić jakieś śniadanie.
-
Szarotko- gratulacje !!!! :D Wiedziałam, że zdasz ;) Ajenko- cieniutko dzisiaj jadłaś. Masz mieć tak mało kalorii?
-
Hallo :) Co za dzień! U mnie pochmurno, deszczowo, przespałam prawie pół dnia. Obudziłam się o 6.30 i potem jeszcze kilka razy :P Za chwilę chłopaki wracają ze szkoły :) Marzenko- ja bym też wieczorem nie jadła bułek z dżemem i parówek. Jak już musisz, to lepiej o innej porze ;) Nie jadłam nic od obiadu, ale to nic dziwnego, prawie nic nie spalam, to nie potrzebuję i głodu nie czuję. Teraz mam wybiórcze smaki, najczęściej na coś ostrego albo ciepłego albo jedno i drugie ;) Dzisiaj zjadłam już śniadanie i obiad. Na śniadanie miałam 2 małe kabanosy z 1 kromką razowca i ogórkiem plus chrzan. Na obiad zupę z ryżem tą co wczoraj. Idka- dzisiaj jakoś nieszczególnie się czuję. Trochę osłabiona jestem. Ajenko- witaj :) Jak tam u ciebie ze zdrowiem, lepiej juz? Jednym z takich sposobów jest produkowanie dobrej energii, ale czasami to bardzo trudne :) Szarotko- cały czas trzymam ;)
-
Szarotko- w takim razie trzymam kciuki jutro ;) Zołza- nie wiedziałam, że teraz tak jest. Trochę czasu jeszcze mam. Zapytam następnym razem, jakby co ;) A ja się już bałam ważenia :P Co do rzucania uroków, rzeczywiście jest coś takiego. Zwał to jak zwał, jeżeli ktoś cię przeklina i źle myśli o tobie, to ta zła energia do ciebie przychodzi. Nie jest dobrze mieć wrogów.
-
Marzenko- pochwal się, jak zakończyłaś dzień ;) W końcu kto ma cię chwalić jak nie my ;)
-
Hejka :) Nareszcie mam czas, żeby napisać, cały dzień byłam baaardzo zajęta ;) :D Podaję moje menu dzisiejsze. Wprawdzie Marzenka poszła już spać, ale jutro sobie przeczyta: śniadanie: kromka razowca z twarogiem, cebulą, koncentratem, pomidorem, pieprzem, II śniadanie: jogurt z amarantusem, bananem i żurawiną, III obiad: zupa z ryżem.
-
Napiszę jeszcze, co potem jadłam. Zaliczyłam II śniadanie i obiad. Na II śniadanie była owsianka z amarantusem, słonecznikiem i śliwkami suszonymi, na obiad czysty rosół i galareta z nóżek z cebulką (w końcu). Marzenko- żebyś wiedziała, wykończona jestem po takim "pracowitym" dniu :P :D Aż tyle tyle rodzajów tych pierogów robicie, o drożdżowych nawet nie słyszałam. Może jednak na święta ktoś się zwali na głowę ;) Idka- taka grupowa praca też by mi odpowiadała, lubię mieć towarzystwo przy robocie ;) My robimy wigilię bardzo kameralną, tylko my i moja mama. Najważniejszy na stole wigilijnym jest karp :) Szarotko- nie przejmuj się, jak się wyrobisz ze wszystkim to napiszesz ;)
-
no i utknęłam :P
-
Idka- weź sobie coś na odporność ;) Albo czystka pij ;)
-
Te różne znaki u mnie się zawsze sprawdzały. Zobaczymy, jak będzie tym razem ;)
-
Idka- u mnie na razie zero przygotowań do świąt. Na razie nie myślę o tym, bardziej mnie zajmuje mój stan.
-
Idka- nie zazdroszczę lepienia pierogów :O U nas nie ma takiej tradycji, na szczęście ;) Pierogi poznałam zaledwie parę lat temu a nigdy na wigilię się ich nie podaje w naszym regionie. Ja bym też kupiła gotowe ;) Sama jestem i już musiałam się na dół gramolić, bo kurier przylazł. Od kilku dni nie schodziłam w ogóle po schodach.
-
Emi- teraz już widać :) U mnie też zimno, deszczowo i okropnie. Na dodatek kurier przyjechał i musiałam się gramolić na dół.
-
Hejka :) Emi- nie takie zmiany miałam na myśli ;) Wyszło jak wyszło :P Kruszyna- chyba nie ma nic bardziej wykańczającego niż leżenie. Ale co zrobić...
-
Hallo :) Ledwie wstałam a już muszę się kłaść,taka robota :P Na razie popiszę a potem pomyślę, czym się zająć, bo ta bezczynność mnie wykańcza. Miałam iść dzisiaj na urodzinki, ale nie idę :( Później nadrobię. Śniadanie zjadłam: kromka razowca z twarogiem, pieprzem, cebulą, papryką słodką, pomidorem. Marzenko- jak ty na takiej "diecie" chudniesz, to ja już nic nie mówię, kontynuuj ;) :D Pewnie, że płeć nie powinna mieć znaczenia, oby dziecię zdrowe było :) Moja babcia miała 7 synów i ani jednej córki, więc może być i tak :D Szarotko- sporo masz tych zajęć, zdążysz odebrać młode? Kiedy masz ten egzamin? Idka- jak tam, boli cię jeszcze głowa?
-
Szarotko- ta siłownia w pakiecie to już coś, pewnie też bym się skusiła ;) Oczywiście, że trzymamy kciuki ;) Mnie zaintrygowały wszystkie potrawy ze śledziami, zaczynają mi się konkretne smaki klarować ;) Jaki masz przepis na sałatkę śledziową? Lepiej na razie nie jest, ale gorzej też nie, dzięki ;) Idka- tyko owoce dzisiaj? Na pewno na imprezie nie przesadziłaś z kaloriami, więc skąd ten brak apetytu? Wróżba dla mnie taka, że znowu będzie chłopak. W poprzednich ciążach też miałam smaki na ostre potrawy a pieprz, chrzan, cebula, czosnek były dodawane prawie do wszystkiego :P
-
Kruszyna- tak, wiedzą już. Ale chyba jeszcze do nich nie dotarło, że mnie nie będzie.
-
Hejka :) Zołza-dobrze, że się w końcu pojawiłaś. WIększa czy miejsza, ważne, że jesteś ;) Na pewno szybko zgubisz ;) Idka- mój jedyny plan na każdy dzień to nie przemęczać się ;) Nie jest lepiej, niestety. Czekam do piątku. Marzenko- kiepsko z tymi facetami, ale może za to w innej grupie znajdzie się ktoś wart uwagi ;) Szarotko- ty tez za dużo nie napisałaś, No, rozumiem, porządki po imprezie ;) Kiedy II tura gości? Moje dzisiejsze posiłki: śniadanie: 1 kabanos mały z kromką razowca i pomidorem plus cebula i chrzan (ładnie to wróży!) obiad: rosół, polędwica wieprzowa, ziemniak, fasolka, buraczki. To tyle na razie :)
-
Hejka :) Emi- biedaku, ale Ci się trafiło :O WYobrażam sobie, to na pewno poważna operacja. Jak długo trzeba czekać? Kruszaku- dzięki za ciepłe mleko, na śniadanko też miałam ;) Niestety, muszę leżeć, dostałam chorobowe na tydzień z nakazem leżenia, ciąża jest zagrożona :(
-
Hejka :) Wygląda na to, że sama zostałam na straży, bo wszystkie coś dzisiaj mają ;) Idka- udanej imprezy ;) Na pewno będziesz wyglądać najpiękniej ;) Nie mam mdłości, w żadnej ciąży nie miałam. Teraz jakoś apetytu brak. Szarotko- tego spania za dużo nie miałaś. Zdążyłaś ze wszystkim na imprezę? Marzenko- powodzenia! Są tam jakieś ciekawe osobniki? Jak tam jedzonko, dałaś radę? Śniadanie dzisiaj znowu miałam późno. Otwarłam lodówkę i nie miałam ochoty na nic. Dopiero za 3 podejściem zrobiłam sobie owsiankę na śniadanie, z amarantusem, słonecznikiem i śliwkami suszonymi. Zołza- chodź, bo dyżur mamy ;) :D
-
No i powiało pustką :P Na obiad była ryba i surówka - o 15.00. Zakończyłam na 2 posiłkach, nie mam ochoty na nic. Marzenko- baw się dobrze ;) Będę trzymać kciuki, żebyś dała radę i zmieściła się w tych 2 tys. kcal ;) Idka- lubię czytać, na razie obczytałam wszystkie gazety. Swoją bibliotekę mam na innym piętrze i na razie nie mogę tam iść. Chyba że się zdam na gust M. Na USG wyszło, że 5-ty tydz.
-
Kruszyna- to fajne, że jesteś zadowolona :) A w pracy te kręgi szyjne cierpią? Ja właśnie zaczęłam rehabilitację szyi. Pokazali mi parę ćwiczeń, co można robić w domu a inne wymagają specjalnego sprzętu. Ale przyznam, że pomogło ;) Mrówcia- sto lat !!!!!!!!! Dużo zdrówka, miłości, powodzenia w pracy, buziaki mua mua mua :****