-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nutti LC
-
Hejka :) No, rzeczywiście, pusto było a ja myślałam, że tylko ja nie mogłam popisać. Mam nowy net od wczoraj i wszystko super, tylko komputer trzeba było przeskanować pod kątem wirusów. Bo internet śmiga jak mało co a komputer nadal wolno działał. Tak do nocy zeszło, ja nawet nie czekałam aż skończy. Moje śniadanka są takie: I: owsianka z jabłkiem i rodzynkami plus cynamon, II: jogurt, płatki, pomarańcza, kiwi, daktyle, płatki migdałowe, słonecznik, III: chleb razowy z serkiem nat. i polędwicą i ogórkiem. Na obiad jeszcze nie wiem, mało czasu będzie. Zołza- pozazdrościć lekarzy :P Marzenko- ale ci się darzy ostatnio ;) A jak ci wczoraj poszło z dietką ?
-
Idka- nie zamierzam się poddawać, bo wtedy to już waga by leciała tylko w jedną stronę a tak to chociaż w obie ;) Myślisz, że może być coś, co mi szkodzi i wystarczyłoby tę rzecz wyeliminować? Ja się obawiam, że to mógłby być nabiał. Chyba nie przezyłam ani jednego dnia bez tego, nie licząc głodówek. Zdarzało mi się wyeliminować owoce, warzywa, mięso, wszystkie węgle, tłuszcze a nabiału nie. Może jestem nim przesycona. To prawda, o motylki trzeba dbać i to nie tylko kobiety mają to robić ;)
-
Idka- w zeszłym roku byłam u endo, dokładnie w listopadzie. Robiłam badania na tarczycę, wyszło wszystko dobrze. Poza tym lekarka stwierdziła, że nie widzi sensu robienia u mnie innych badań, bo nie mam żadnych objawów. Na pewno masz rację z tymi ćwiczeniami i muszę to zmienić, ale obawiam się, że to nie wszystko :O Motylki znaczy się nie są całkiem spontaniczne?
-
Piję kawę, III śniadanie jeszcze przede mną. Na obiad mam dzisiaj bigos. Szarotko- jest w szkole konkurs, kto najwięcej przyniesie? Młoda ma duże szanse, żeby wygrać przy mamie pudziance ;) :D Zołza- dziwne te twoje bóle. Śledztwo zakończone, widzę, a co dalej z tą wodą? Idka- motyle odżywają, mówisz? Też to obserwuję u niektórych znajomych ;) Kiedy ja tych czasów doczekam? :D Załapałam się tylnymi drzwiami, więc z pominięciem lekarza, dlatego nie mam zabiegów tylko ćwiczenia ;) Zważyłam się dzisiaj kontrolnie i muszę wam powiedzieć, że chociaż staram się jak mogę to jest 2 kg więcej !!! :( Ciągle mam obrzęki i nie wiem, co to ma być!
-
Hejka :) Marzenko- co za wylewność ;) :D Zacznę od wczorajszego jadła, bo nie miałam czasu napisać. Na obiad zjadłam rosół, potem kromkę chleba razowego z serkiem domowym, pomidorem i cebulą. To było wszystko. Dzisiaj: I: chleb razowy, twaróg z jogurtem, cebulą, pieprzem i pomidorem, II: jogurt, płatki, banan, kiwi, daktyle, płatki migdałowe, słonecznik, III: chleb razowy, twaróg z jogurtem, cebulą i pieprzem, papryka. Idka- randka się pewnie przedłużyła ;) Film ci się podobał? Zaliczyłam wczoraj tą rehabilitację. Niektóre ćwiczenia mogę robić w domu i w pracy. Inne wymagają takiego specjalnego urządzenia, co tylko tam mają. Szarotko- czyli wszystkie przygotowania na nic. Może to i lepiej, bo w styczniu będzie bardziej świątecznie ;)
-
Ja też już jestem po III śniadaniach, teraz będę czekać do obiadu, dość długo. Po pracy idę na rehabilitację. Trafiła mi się okazja, żeby podreperować mój kręgosłup szyjny, więc muszę skorzystać ;) Idka- fajnie ci się dzień zapowiada ;) Ja na razie mogę zapomnieć o wychodnym. Z ogrodem na razie spokój, teraz tylko czekać na jakiś śnieg ;) Na jaki film się wybieracie? Randka w kinie, pięknie :) Ja ostatnio chodzę do kina tylko z młodymi ;) Zołza- czyli znowu detektyw na tropie ;) :D Ajenko- na długo zrywasz z nową dietą? Szarotko- nigdy nie miałam kolędy w listopadzie, zawsze mam choinkę przy tej okazji
-
No to jestem, chociaż na pewno nie mnie Marzenka miała na myśli, bo ja się nie obijałam ;) :P Jak na razie, mam czyste konto od obiadu, nawet orzechy omijałam szerokim łukiem ;) Za to na obiad miałam jajka gotowane z majonezem i groszkiem plus razowiec. Jutro będzie gorzej, ale zobaczymy ;) Ajenko- a to silna bestia ;)
-
Ajenko- ja widziałam, że są takie specjalne paski, które owija się wokół talii i do tego przypina się smycz. To jest dla dużych psów, co mogłyby się wyrwać. Może sobie sprawisz coś takiego? Marzenko- z koleżankami nie wróży nic dobrego. Do tej pamiętnej kolacji to się zdążyłaś przygotować ;)
-
My w przyszłym tygodniu zmieniamy dostawcę internetu, mam nadzieję, że się obejdzie bez takich ekscesów ;) Popatrzcie, jakby wywalić 5 z numeru strony, to też jest 13 ;) :D
-
Zołza- ha ha zmieściłaś się w 13.00 godzinie ! :D Gruchot się trochę spóźnił, ale zdążył ;)
-
Marzenko- o, spora imprezka się szykuje, z tańcami ;) Nie mów, że samochodem pojedziesz? Teraz odwrotna tendencja, chcą zawrócić 6-latki do zerówek ;) A gimnazjalistów do podstawówek ;) Zobaczymy, co z tego wyjdzie :) Kogel - mogel byłby dobry na deser, też lubię, nie pogardziłabym ;) Na obiad coś bardziej konkretnego musi być :)
-
Myślę nad obiadem. Wczoraj zrobiłam galaretkę z kurczaka, ale to na jutro i na śniadanie nie na obiad ;) Mam ochotę na coś jajecznego. Może kotlety z jajek zrobię?
-
Teraz będzie zwrot premii ;)
-
znowu na mnie trafiło?
-
Marzenko- to chyba dobrze zrobiłaś, że go odroczyłaś ;) :D Pewnie już by były aukcje powystawiane na allegro ;) :D
-
Marzenko- o, szczęściara! :D A ja właśnie wiadomości czytałam i przegapiłam :P Z ciebie jest niezły łowca cyferek ;) Ja też po śniadaniu, III :) Teraz już tylko obiad mi został :) Czyli nie idziesz z nim na andrzejki? W sumie po co drzewo do lasu nosić ;) :D Widzę, że dopiero się rozkręcasz z jedzeniem ;) :D
-
Zołza- a ty gdzie przepadłaś w swoim szczęśliwym dniu? :D Za chwilę 13.13. nie przegap tego ;)
-
Ajenko- my też mamy sporo imprez w grudniu. Właściwie już pod koniec listopada się zaczynają i tak do końca stycznia :) Na mikołaja zazwyczaj kupuję tylko słodycze i daję kasę :) Gorzej ze świętami, bo trzeba kupić coś konkretnego. Na urodziny jeszcze też można kasę dać.
-
Ajenko- no to przechlapane, musisz przeczekać po prostu ;) Chodzisz z nim na spacery?
-
Marzenko- chyba rzeczywiście ostatnio ci się to udaje ;) Może ten miodek pomaga? Ajenko- może chce iść do suczek? Mój też uciekał i w końcu nie wrócił :(
-
Ajenko - jem o 6.00 i właśnie 3 godz. minęły ;)
-
Ajenko- mężczyźni zawsze mają jakoś łatwiej ;) To chyba za sprawą hormonów. Ja myślę, że do pewnego wieku złe nawyki nie wyrządzają większych szkód. Ale po 40 roku życia to się zmienia. Jak ktoś w porę nie zareaguje to ma albo brzuszek albo nadciśnienie albo jedno i drugie. Nadeszła pora II śniadania, ale nie jestem głodna, poczekam jeszcze.
-
Hejka :) Na początek moje śniadania: I: pasta z tuńczyka z razowcem i groszkiem, II: jogurt, płatki, pestki granatu, banan, kiwi, słonecznik, płatki migdałowe, III: pasta z tuńczyka z groszkiem i razowiec. Marzenko- na pewno sporo te nasze młode dziedziczą po nas. Trzeba tylko odpowiednio ukierunkować ;) Nam jedno udało się osiągnąć w żywieniu, że chłopaki nie jedzą fast foodów. Może dzięki temu i sportowemu trybowi życia nie są grubasami. Młodszy jest chudzinką ale ma ładne mięśnie, zwłaszcza w nogach :) Starszy jest lepiej zbudowany, chudzinką nie jest ;) Ja muszę na starość swoją żarłoczność opanować, bo się to źle skończy :P Ja rzadko korzystam z netu w telefonie. Przeglądać strony jeszcze dam radę, ale pisanie ciężko mi idzie, gdybym miała z telefonu pisać, to bym wydusiła może jedno zdanie :P Szarotko- dobrze, ze się znalazłaś, sprzęt lubi płatać figle, dobrze to znam ;) Oby M szybko naprawił problem :) Bo się nam zapuścisz w diecie ;) Ajenko- czy widzisz już jakieś efekty swojej diety? Jutro raczej nie dam rady wskoczyć, będę w niedzielę i to dość późno ;)
-
Marzenko- prawie w dwóch linijkach się zmieściłaś ;) Jeszcze trochę popracujesz i będzie jedna ;) Byle nie to, co pisałam ;) :D Orzechy zdrowe, ale nie było ich w planie. Ja musiałam młodemu tosty zrobić. Jestem w szoku, ile on teraz je. Jeszcze niedawno był niejadkiem. Czekam aż na drugiego przyjdzie pora ;) Chyba, że starszy żarłoczność odziedziczył po mnie :P
-
Marzenko- no, w takim przypadku to musisz mu kupić ten zegarek ;) :D Super chłopak, w ogóle nie będziesz miała kłopotu z wstawaniem do szkoły ;) Mój starszy nigdy nie lubił cyfr, za to młodszy chociaż zafiksowany na tym punkcie, to jakoś zegary go nie interesowały. Jak już był zmuszony poznać godziny - pod koniec I klasy chyba- to się nauczył ;) Miałam nic nie jeść a skubnęłam jeszcze kilka orzechów włoskich! Napatoczyły się a ja bezwiednie zjadłam :P