-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nutti LC
-
Qkartka- te krówki i tak mieszczą się w limicie, więc spoko ;) Myślałam, że będzie full wpisów, a tu pustki, ani Marzenki ani Zołzy, Szarotka może później wdepnie. Ja jestem po zebraniu, czułam, że lepiej było wysłać M, ale się opierał, więc co było robić. No nic, mam nową funkcję skarbnika w gimnazjum, trzeba będzie się udzielać społecznie :)
-
Qkartka -wiem, o czym mówisz, bo mam 2 chłopców. Szkoła to nie jest akurat to, co lubią najbardziej. Też muszę zaganiać do odrabiania lekcji i do przygotowywania się do sprawdzianów. Na szczęście, za braki zadań są najpierw ostrzeżenia (2 razy) a dopiero za 3 razem jedynka. Tym sposobem, jeszcze się ustrzegli przed 1 :) Idka- kochana, dobrze wiem co to głód. Panicznie się boję tego uczucia, bo na głodzie człowiek potrafi zjeść kilka razy więcej niż normalnie :O Przy takim jedzeniu jak mam teraz nie czuję głodu. Ale gdyby mi wypadł jeden posiłek albo gdybym jadła mniej to naprawdę ciężko mi zapanować nad głodem. Dlatego nie mogłabym się żywić jak Szarotka albo Qkartka. Nie próbowałam robić scyzoryka. Ale za dużo mi wystaje, żebym mogła się złożyć :P Maila chyba mamy, tak kojarzę, że od imienia zaczynającego się na A. ;)
-
Qkartka- ja ci wyślę z domu jakieś foty, bo tu nie mam ;)
-
Qkartka- siedzicie, mówisz? Ja chyba słabo się interesuję, ale dzisiaj zebranie, to wszystkiego się dowiem ;) Młody twierdzi, że na razie wszystko jest łatwe. Młody po kimś pewnie to ma, że tak lubi się stroić ;) Ja mam z tym spokój. Moi noszą wszystko, co im kupię :)
-
Qkartka- pomogłaś, dzięki :) Eeee tam, nigdy nie czytałaś, co Marzenka potrafi zjeść ;)
-
Marzenko- ja się też nasiedziałam z młodymi w pierwszych klasach podstawówki. To po prostu trzeba przejść. Organizacja chyba nic tu nie zmieni.
-
Marzenko- widzę, że ja odrabiam karę czyli te 30 postów chociaż nie nagrzeszyłam :P
-
Idka- no, ja tak myślę, że nie jest źle a nawet całkiem dobrze ;) Test zrobię jutro rano chyba że po przerwie w jedzeniu też się liczy? Moi lubią koty, psy, jaszczurki, szynszyle, jeże a nawet pająki ;) Mamy własne jeże, całą rodzinkę z młodymi. Ostatnio młody przyszedł z płaczem, bo na drodze był przejechany jeż. Musiałam go uspokajać, że to na pewno nie nasz.
-
Hejka :) Strasznie smętna pogoda dzisiaj. Ja już wcinam II śniadanie. Mam takie: I: jajecznica z cebulą, kromka chleba, II: jogurt, płatki, słonecznik, żurawina, kiwi, truskawki, III:bułka z ziarnami z olejem, twarogiem i ogórkiem. Wczoraj na obiad miałam zupę jarzynową a na drugie fasolkę szparagową, ziemniak i jajko. Trzymało do wieczora, kolacji nie jadłam :) Qkartka- piękna rodzinka :) Same chudziaki. A malutka jaka słodka ;) Rzeczywiście, jesz jak ptaszek. Nie jesteś głodna? Mnie zawsze głód zabija, po prostu zabija :P
-
Idka- może i jestem porozciągana, bo w kuchni szafki mam wysoko i sięgam coraz wyżej, bo mi się nie chce krzesła podstawiać :P ;) Ja myślałam, że taka sportsmenka jak ty musi być rozciągnięta ;) Ile się daje tej sody? Zołza- może tam na miejscu nie ma, ale w górach na pewno są. Myśmy ostatnio mieli jaszczurki na wczasach koło domu a nad jeziorem były żmije ;) :P Węża też kiedyś znaleźliśmy, ale martwy był. Szarotko- biedna mała :( Ciekawe czy tym razem zdąży się wykurować przed tymi zajęciami? Qkartka- piękny pedicure, masz talent :)
-
Zołza- właśnie miałam cię zapytać, czy bolał cię kark, że dostałaś te plastry. Teraz już wiem, że boli :O Mnie pani doktor zwolniła z diety :) Pewnie stwierdziła, że marnie wyglądam :P Ja myślę, że Marzenka ten kilogram w kiblu zostawiła. Takim to dobrze ;) Marzenko- jak to, znowu piątek wolny? Szarotko- aż dziwne, że młode jeszcze nie przytachały do domu żadnego zwierzątka, bo widzę, że lubią wszystko co się rusza, nawet węże ;) :D
-
Hallo :) To ja jestem druga :) Dzięki, Marzenko za piękne przepchanie, przynajmniej nie muszę się męczyć ;) Najpierw moje śniadanka: I: kromka ciemnego chleba z olejem lnianym, twarogiem, pomidorem i cebulą, II: jogurt, płatki, słonecznik, winogrona, banan, III: kromka chleba ciemnego z serkeim nat., łososiem i ogórkiem. Moja historia odchudzania dopiero się pisze, mam nadzieję ;) Idka- a ja się zastanawiam czym dotknęłaś tych palców u nogi, czy może głową? Bo tak ze skłonu to ja też potrafię, nie chwaląc się a nawet dotknę całymi dłońmi podłogi.
-
Marzenko- ale jaka historia? Żeby chociaż było się czym pochwalić, to chętnie ale ja raz w jedną raz w drugą stronę lecę z wagą, prawie jak ty, tylko że ja szybciej w górę niż w dół. DLatego strach przed wagą mnie opanował :P Poza tym, nie jestem w nastroju ostatnio. Pewnie dlatego, że nagle zrobiło się jesiennie. Obawiam się, że głód mnie dopadnie, jak co roku. Znacie lepszy sposób na jesienną chandrę niż czekolada? Czy mały będzie miał kartę pływacką po tym kursie?
-
Idka- masz bardzo dobry ocet :)Ja nie mam tak dobrego, kiedyś udało mi się kupić z polskich jabłek i był mętny, taki jak ma być ;) Teraz trudno spotkać taki bez chemii. Już kończę butelkę, więc poszukam czegoś lepszego. Też nie lubię obrabiać świeżych ryb, na szczęście M się tym zajmuje, ja tylko smażę ;) Qkartka- najlepiej smażyć w tosterze do kanapek, trzeba tylko lekko posmarować tłuszczem, żeby nie przywierały. Można też smażyć na patelni, ale z tym większy kłopot, bo placki mogą się rozpaść przy przewracaniu. Nie wiedziałam, że miałaś jakieś 20 kg więcej ;) Warto było schudnąć, przynajmniej coś dla ciebie samej zostało ;) Za lodami nie przepadam, dam się pokroić za czekoladę ;) Tak że pokusa nie była taka straszna ;) Zołza- byłaś dzisiaj na tych torturach? Mnie dzisiaj wyjątkowo bardzo bolało kłucie. Potem poszłam jeszcze na zakupy do Biedry, nakupiłam żarcia i walczyłam ze sobą, żeby nie jeść. Skusiłam się na winogrona, taką jedną odnogę :P Idka- całą drogę myślałam o tobie, jaka ty byłaś dzielna :) Cóż ja mogę o sobie napisać Ja nie mam takiej wspaniałej historii, nigdy nie miałam tak spektakularnych efektów. Jak traciłam na wadze to długo i na jakichś podłych dietach :O
-
AHa, muszę się jeszcze przyznać do czegoś. Dobrze mi szło przez cały tydzień a w niedzielę zostałam poczęstowana lodami z adwokatem i jak tu odmówić? Chyba nawet ten dodatek do lodów był ważniejszy od samych lodów ;) Nie było tego dużo, jakby na gałki liczyć to jedna, ale zawsze. Idka- M najczęściej łowi okonie i płocie, tego u nas pełno.
-
Idka- proporcje - proszę bardzo: 2 łyżki cytryny, 2 łyżki octu, 1 szklanka wody, 1 łyżka miodu :) Jeszcze cynamon i cayenne, ale nie chcesz. Uwielbiam czytać twoją historię odchudzania :) Pewnie opisujesz ją któryś raz z rzędu, ale zawsze czytam ;) I zastanawiam się, dlaczego ja jeszcze tego nie zrobiłam? Zołza- to obala nawet teorię prawdopodobieństwa i prawo Murphyego razem wzięte ;) Jakby tak odwrócić los to by było całkiem fajnie. Ale wcale nie jest powiedziane, że tak nie będzie ;) Za to ja mam odczulanie, ale bez głodówki tym razem- zostałam zwolniona :)
-
Qkartka- w oryginalnym przepisie są otręby owsiane i pszenne, ale nie miałam i dałam 3 łyżki płatków owsianych. Poza tym: 1 jajko, 1 łyżka jogurtu naturalnego, szczypta proszku do pieczenia i można dodać 1 tabletkę słodziku - ja nie dałam. W smaku dość dobre i zdrowsze niż pieczywo ;)
-
Hejka :) Dotarłam w końcu na topik :) W końcu weekend spędzony w domu :) W sobotę nadrabiałam zaległości w sprzątaniu a w niedzielę wybraliśmy się na rower. Trasa oczywiście, nie była zbyt długa, bo pogoda niepewna. M zakotwiczył się na stawie z wędką. Trochę z nim posiedziałam, ale branie było kiepskie :P Teraz dzisiejsze śniadanka: I: jajecznica z cebulką i pieczarkami, II: jogurt, truskawki, płatki, słonecznik, żurawina, III: pasta z twarogu i makreli plus rzodkiewka, do tego zrobiłam takie placki z płatków owsianych zamiast chleba. Idka- ja robię bardzo prosto. Czosnek, dużo czosnku, pieprz, chili, do tego ryż albo kasza. Tym razem miałam pęczak. Z tymi butami racja- ja się bardzo przywiązuję. Niestety, ostatnio jest coraz gorsza jakość, na wczasach wywaliłam do kubła 2 pary :P Kupiłam nowe a widzę, że już mają przody poprzecierane i znowu do wyrzucenia ;) :P Marzenko- do zup ja dorzucę jeszcze ogórkową i szpinakową ;) Szarotko- owoce morza najlepsze są świeże, ale mrożone też mogą być ze sprawdzonych źródeł. Ja się raz nacięłam na mrożonkach, bo jak rozmroziłam to tak śmierdziały, że musiałam wywalić :P Dzięki za kciuki :) Młody wprawdzie nie wywalczył podium, ale dobrze pojechał :) Fajne te lekcje, a ty umiesz zrobić gwiazdę? Zołza- jak ty to robisz, że u ciebie ciągle coś się dzieje? Dobrze, że chociaż teściowa pomaga ;) Z tym rzyganiem nie wygląda to dobrze :O Takie są uroki przedszkola/szkoły :O Ja właśnie zaczęłam podawać młodym szczepionkę doustną na odporność. Mam nadzieję, że ich to ustrzeże chociaż przed grypą. Qkartka- super spędziliście weekend :) Byłam kiedyś w Szczawnicy i też dzieci były małe. Ja miałam teściów z sobą, bo moi chłopcy to klasyczne ADHD, więc sami byśmy nie dali rady :P Też nie lubię powrotów, poniedziałki są koszmarne :O
-
Hejka :) Dzisiaj w domku :) Też się zaraz biorę za sprzątanie ;) Jestem po śniadaniu i po kawce. Na śniadanie I i II razem miałam 2 małe kromki chleba ciemnego z makrelą, pomidorem i ogórkiem kiszonym. Idka- dzisiaj nie jedziemy na dyskotekę. Wprawdzie byliśmy umówieni ze znajomymi, ale przy takiej pogodzie rezygnujemy. Młody pojechał na wyścig, drugi jeszcze śpi. Qkartka- mam nadzieję, że masz tam lepszą pogodę ;) Marzenko- gratki :) W poniedziałek na bank będzie 6 z przodu, bo przecież będziesz jadła tylko zupki ;) A propos psujących się zup, to jak jest większa ilość lepiej od razu zamrozić. No i mogłabyś jeść różne codziennie, żeby się nie znudziły. Ja mam bigos na obiad.
-
Marzenko- rozumiem, że piszesz jeszcze za wczoraj, bo ta zupa to na dzisiaj miała być? Przykre z wujkiem, ja też w tym roku pożegnałam jednego brata mamy, rak szybko go pokonał :( Nadzieja była do końca, ona zawsze umiera ostatnia, ech. Idka- ja też chcę fotę w tych nowych wypasionych butach, dżinsach i obcisłym t-shircie ;) Lubię takie buty jak kupiłaś. Też kiedyś miałam takie. Chodziłam w nich całe lata i żal było wyrzucić :) Szarotko- całkiem pożytecznie spędziłaś ten czas na L-4 ;) Mieszkanie wysprzątane, okna pomyte, zakupy zrobione ;) Facetom chyba łatwiej, tłuszcz się im tak prędko nie odkłada. Idka- mój niejadek przeważnie ma inny obiad niż wszyscy, dlatego jest tylko jego i resztki też jego. A gdyby miał sobie nakładać sam, to od razu by podziękował, bo woli nic nie jeść. Aha, nie pisałam o obiedzie. Zrobiłam krewetki z kaszą, ale zanim zdążyłam je przygotować, to zdążyłam zjeść pół wędzonego dorsza z kromką chleba ciemnego. Tak że krewetek już nie tknęłam. Udało mi się wytrzymać bez kolacji, tylko piłam wodę z cytryną.
-
Qkartka- fajnie, że młoda je owoce :) I dobrze, że nie zostawia resztek, przynajmniej możesz sobie zaserwować w całości ;) U mnie ciągle zostają jakieś resztki po młodszym, bo to taki niejadek. Teraz robię tak, że resztki z obiadu zostawiam w lodówce, co by to nie było a inne rzeczy wyrzucam od razu do śmieci. Idka- dlaczego ciebie jeszcze nie ma? Nie, jeszcze nie ćwiczę. Nie chce mi się, nie mam motywacji i w ogóle czasu.
-
A właśnie Szarotko- przypomniałaś mi o tych komitetach i innych wydatkach na zebraniu. Ja byłam zaskoczona, bo nikt nic ode mnie nie chciał i jeszcze poszłam zapytać do naszej skarbniczki, czy czegoś nie potrzebuje. Ale nie, składki na komitet będą później, ubezpieczenia jeszcze nie mają, a inne rzeczy np. na dzień chłopaka to dzieci same będą się składać :) Tym sposobem mój portfel ocalał ;) Qkartka- moi też oglądali tylko do 3 gola i poszli spać :P A M przełączył na coś innego. Chcesz powiedzieć, że jesteś łasuchem? ;) Marzenko- ja myślę, a nawet pewna jestem, że od samego wchodzenia na wagę nie schudnę, dlatego jakoś specjalnie mi nie zależy żeby poznać swoją wagę :P
-
Hallo :) Ja dzisiaj później, bo dopiero teraz mam trochę czasu, ale za to potwornie chce mi się spać :P 2 kawy wypiłam, nic to nie dało. Podam śniadanka, bo już po nich: I: tosty z serkiem i łososiem, ogórek, II: jogurt, płatki, słonecznik, ufo, żurawina, III: kromka ciemnego chleba z serkiem, łososiem, ogórkiem. Idka- gdybym widziała w lustrze to co ty, to pewnie też bym nie darowała cuksom ;) Poszłam na łatwiznę z tą zupą, bo kupiłam mrożonkę, ale muszę przyznać, że bardzo dobrze smakuje. Jest tam imbir i pomarańcza, dokładnie to taka: http://weganskiepysznosci.blogspot.com/2016/08/zupa-z-dyni-mrozona-biedronka.html Dla twoich weganek będzie idealna ;) Szarotko- mam nadzieję, że się naprawdę dobrze czujesz, bo sporo miałaś tych aktywności, żebyś sobie nie zaszkodziła czasem. Marzenko- wielka impreza się zapowiada :) Fajnie że masz organizatora, ja zawsze miałam z tym kłopot, ale u nas nie ma takiego zwyczaju z basenem. Ostatnio zaczęły się urodziny z paintballem, ale to dopiero od 13 urodzin, wcześniej każdy robił u siebie w domu. Jakie są koszty takiej imprezy na basenie?
-
Idka- nie mam nic do ukrycia :) Z przyzwyczajenia napisałam, jak zwykle swoje 3 śniadania. Na obiad miałam zupę z dyni (cieniutka, na pewno poniżej 100 kcal), więc na II danie miałam 2 małe klopsiki smażone na oleju kokosowym, kaszę jęczmienną i 2 ogórki kiszone. Potem musiałam wyjść, po powrocie już nic nie jadłam tylko piłam wodę z cytryną. Na jutro mam już zrobiony bigos na filecie z kurczaka, więc też w wersji light ;) Same dobre rzeczy jadłaś, no może z wyjątkiem tego soku ;)
-
Hejka :) Ja też jestem strasznie zaganiana, teraz dopiero mogłam wejść. Moje śniadanka były takie: I: tosty z serkiem i łososiem i ogórkiem, II: jogurt, płatki, słonecznik, żurawina, ufo, III: razowiec z olejem, twarogiem i pomidorki koktajlowe. Qkartka- efekty takie, że wieczorem nie chce mi się jeść, ale może to zmęczenie, że nawet przeżuwać mi się nie chce ;) :P Taki sen świadczy o tym, że jesteś na głodzie, też kiedyś taki miałam, ale był rzeczywiście z gatunku koszmarów ;) Zołza- sukcesywnie w dół to też jest metoda ;) Zwłaszcza, że zostały ci jakieś "drobne" do zgubienia :) Idka- oj, biedna ty z tymi serami. Ja od czasu do czasu kupuję jakiegoś pleśniaka. Rzadko, bo zawsze muszę zjeść cały, nikt z rodziny takich serów nie je. Oglądacie mecz? U mnie nie ma innej opcji :P