-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nutti LC
-
Hejka :) To ja też jestem. Najpierw moje śniadanka: I: chleb białkowy z paprykarzem, serem i pomidorem, II: jogurt, winogrona, ananas, płatki, siemię, słonecznik, III: ricotta z koncentratem pomidorowym, papryką i awokado, 3 wasy. Wczoraj nie było za dobrze :( Po zakupach jakoś zgłodniałam i zabrałam się za jedzenie. Najpierw owoce znaczy winogrona, potem paluszki serowe, potem batonik musli.
-
Idka- gdybym ja miała zaserwować sobie dietę na stawy to z pewnością nie byłaby to pietruszka tylko nóżki w galarecie ;) :D Dawno nie jadłam, tak a propos :) Posiłki niby mam równomierne, z tym że obiad zawsze największy. Gdyby tak się go udało trochę zredukować ze względu na porę ;) Ja mam "strzały" w porze obiadu albo kolacji :P :D
-
Idka- z tego przepisu pewnie sama skorzystam, pysznie brzmi ;) Na samej jarzynowej i surówce nie dotrwałabym do końca dnia. Muszę nad tym popracować ;) Marzenko- własnie o sylwestrze myślałam ;) Ja za balami też nie przepadam, ale zawsze można się skrzyknąć w kilka par, właśnie, par ;)
-
Idka- teraz będę włoski rozjaśniać ;) Ja chyba też nie umiem ugotować kaszy jaglanej prawidłowo. To dlatego, ze u mnie w domu nikt tego nie jadł i nadal nie je ;) No ale ja będę wyjątkiem ;) Marzenko- czyli ty sama spisałaś tę znajomość na straty. Bardzo racjonalnie podchodzisz do sprawy, może to jeszcze nie ten facet i nie ten czas. Nic na siłę, wiadomo ;) Bo z facetem też można odpoczywać przecież ;)
-
Marzenko- a jak tam nowa znajomość, bo nie piszesz nic? ;)
-
Marzenko- z obecnych tu ja byłam na końcu a widziałam jak topik powstał. Ponieważ utrzymywał się cały czas na górze to przyszłam. Bo to ewenement. I po roku cały czas jest na górze, no pierwszy raz chyba spadł aż na drugą stronę :) Zołza- twój M też nie pije piwa? Jak nie ma chętnych to zrób sobie grzańca albo kiełbaski w piwie ;) Idka- jeszcze nie wiem jaki, ale jakiś neutralny, żeby więcej kolorów mi pasowało. A konkretnie czerwony ;)
-
Hejka :) Marzenko- trzeba wykorzystać te początki tygodnia, bo im bliżej weekendu tym gorzej, wiem po sobie ;) Czekolady zostaw dzieciom ;) Moje starsze dziecko ma teraz taki apetyt, że pochłania nie dość że nutelle, słodycze to jeszcze owoce, tak że rano mało co mam do jogurtu :D Kupuję też im te batoniki musli, dla mnie za dużo cukru w tym jest, ale im nie zaszkodzi jak już słodycze muszą jeść. Orzechy włoskie też mam z własnego drzewa, ale w tym roku małe, bo susza była. Najbardziej lubię takie świeże, nie wysuszone jeszcze. Moje śniadanka: I: jajecznica z cebulą, pomidorem i chleb białkowy, II: jogurt, banan, żurawina, płatki, siemię, słonecznik, 3 orzechy włoskie, III: twaróg z koncentratem pomidorowym, awokado i papryką, 3 wasy. Na obiad zupa jarzynowa od wczoraj. Może jeszcze jakieś mięso, zobaczy się :)
-
Zołza- czasami się jakiś ludzki sąsiad trafi ;) I co z piwem zrobiłaś? ;)
-
Szarotko- całe szczęście, że się pojawiłaś, bo już się zaczęłam martwić, co się mogło stać. Nigdy nas nie opuszczałaś na tak długo. Dobrze, że wszystko OK :) Zołza ja bym pewnie szukała jeszcze czegoś do jedzenia. Tylko, że ja jestem z tej grupy AŻ :P ;) Dzisiaj poszło też dobrze, na obiad miałam jarzynową tak jak pisałam wcześniej, kawałek fileta z kurczaka i 2 łyżki ryżu. Po kawie dopadłam orzeszki pistacjowe, ale nawet nie z głodu tylko jakoś tak spontanicznie.
-
Idka- dzięki :) Właśnie wczoraj w przymierzalni doszłam do wniosku, że muszę zmienić kolor włosów ;) Za mną za to chodzi kasza jaglana, muszę sobie w końcu zrobić z warzywami. Głowa już nie boli :) Też się zastanawiam, gdzie są nasze koleżanki ;)
-
Hejka :) U mnie okropna pogoda, mżawka i pochmurno :O Przywaliłam dzisiaj głową w szafkę z całej siły aż mi się niedobrze zrobiło. Guza nie mam, chyba będę żyć ;) Najpierw zapodam moje śniadanka, żeby nie zapomnieć jak ostatnio: I: owsianka z truskawkami, słonecznikiem, płatkami migdałowymi, II: jogurt, płatki, pomarańcza, kiwi, siemię, słonecznik, III: chleb białkowy z serkiem nat., wędzonką surową i papryką. Na obiad zrobię zupę jarzynową. Mam brokuł, kalafior, do tego podstawowe warzywa, papryka i szpinak ;) Mam też filet z kurczaka. Ida- bluzka jest taka dwuwarstwowa z klosza, to może dlatego się zmieściłam w mniejszy rozmiar ;) Spód jest granatowy a góra granatowa w takie drobne białe kropki a właściwie tulipany jak się dobrze przyjrzeć ;) No nie zawsze mam taką możliwość, przeważnie muszę uzupełnić zapasy. Marzenko- co takiego zjadłaś po 16.00? Czy słodycze też wchłonęłaś?
-
Jestem już :) gościu- melduj się u nas ;) Idka- udało się !!!! :D Jakie to proste było, zamiast do marketu poszłam na zakupy do galerii ;) Zakotwiczyłam się w sklepie z ciuchami i tak mnie to zajęło, że całkiem o jedzeniu zapomniałam. Kupiłam 1 bkuzkę, najpierw wzięłam większy rozmiar a potem się okazało, że mniejszy rozmiar lepiej pasuje ;) W domu obiadu już nie było, rodzinka zjadła i bardzo dobrze a ja sobie zrobiłam jajecznicę z pomidorem i chlebkiem białkowym. Aha i 3 wasy pochłonęłam :P Ale to było wszystko :) Zołza- masakra, myślałam, że to z zimna. My też palimy w piecu ;) Masz jeszcze jakieś leki na to? Marzeno- no, dzielna byłaś ;) To mamy 2 dzień zaliczony ;) Ja trafiłam po sąsiedzku, byłam na innym topiku ;) Stare baby też mogą pisać, a co? :D
-
Idka- dzisiaj w sumie wcześniej wracam, więc mogę obiad w domu zjeść, ale w przyszłym tygodniu może skorzystam z twojej propozycji. Nie mam sprawdzonej restauracji i tu problem.
-
Dziewczyny, dzięki za podpowiedzi :) Szarotko- bardzo rozsądne rozwiązanie, zjem coś małego a potem obiad w domu ;) Dzisiaj jedne zajęcia wypadają, więc będę wcześniej, ok. 17.30. a normalnie godzinę później. Ja lubię kwaśne rzeczy: ogórki w occie, grzybki marynowane, śledzie, więc siłą rzeczy kawę też ;) Nie wiem, jak mogli tak zrobić, ale nawet władze są bezsilne :O Idka- ja myślę, że obiad był za duży i zbyt węglowy jak na mnie :O Pewnie źle wybrałam. Powinno to być coś zbliżonego do tego, co jem w domu a na mieście raczej trudno o taki obiad. Twoje rozwiązanie jest z kolei dla rozsądnych a ja przy jedzeniu tracę rozum :O To będzie dla mnie poziom II ;) Marzenko- super, że chłopak się zawziął :) Na pewno będzie tak jak z rowerkiem ;) Tą sałatkę podzieliłaś na II porcje? Zołza- skąd u ciebie zapalenie stawów? Miałaś kiedyś coś takiego? Palicie już w piecu? gościu- gratki :) Chyba właśnie o to chodzi, żeby nie kombinować z dietami cud na 2 tygodnie czy miesiąc ale wprowadzić mądre zasady do żywienia i tak samo zacząć się ruszać. Owoce wyłączyłaś tylko na jakiś czas czy w ogóle zamierzasz z nich zrezygnować?
-
Hejka :) Marzenko- poniedziałek masz zaliczony ;) Co do małego - na pewno dobrze zrobiłaś, nawet nie wiesz ilu stresów sobie zaoszczędziłaś. Dużo było dzieci odroczonych u was i czy przedszkole było na to przygotowane? U nas odroczyli 20 dzieci i jak wróciły do SWOJEGO przedszkola to zamiast im utworzyć osobną grupę to rozdzielili ich po grupach, niektórzy trafili do maluchów, masakra :O Teraz rodzice chodzą i robią wojnę, ale to nic nie daje, bo dyrektorka mówi, że nie ma miejsca. A jak chcą to niech sobie idą do innego przedszkola. Straszna afera się zrobiła, koleżanka też ma dziecko odroczone i żałuje teraz, że nie posłała do szkoły, bo mała nie ma kontaktu z rówieśnikami. gościu- jak to zrobiłaś, pochwal się ;) Z ilu zjechałaś aż tyle? Wpisze jeszcze moje śniadanka: I: tosty z serkiem nat. łososiem, ogórkiem, II: jogurt, płatki, nektaryna, żurawina, siemię, słonecznik, III: razowiec z serkiem nat., polędwicą z indyka i ogórkiem. Dzisiaj najgorszy dzień, bo jadę z młodym po pracy od razu na szkółkę. Pamiętacie, że nie udało mi się zaliczyć żadnego wtorku do tej pory? :O Macie jakieś propozycje dla mnie? Próbowałam już: 1. w porze obiadu zjeść kanapkę 2. zjeść obiad na mieście 3. zjeść obiad po powrocie do domu. Za każdym razem, musiałam w domu jeszcze coś zjeść!!!! Wracałam głodna jak wilk!
-
WIdzę, że opisałam obiady wczorajsze, sobotnie i dzisiejsze a zapomniałam o moich śniadankach :P I: tosty z serkiem nat. łososiem i ogórkiem, II: jogurt, płatki, figa, banan, siemię, słonecznik, żurawina, III: chleb białkowy z masłem, polędwicą z indyka i ogórkiem. Na obiad jadłam jednak tą potrawę z piątku. Potem była kawa i jeszcze skusiłam się na parę kulek czerwonych winogron, tak z 8 szt. Idka- w sumie przyzwyczaiłam się już do potrójnych obiadów, M najczęściej je to co ja, no dzisiaj jadł obiad dzisiejszy a ja odgrzewany :P Za to mam zawsze dużo garów do mycia :P Co do ćwiczeń, to mnie już wiele razy przestrzegano przed takimi czy innymi. W praktyce robię tak jak ty- i tak nie zrezygnuję z tego co sprawia mi przyjemność, tak tak, nawet rower ktoś mi skrytykował! Muszę coś zrobić z tą szyją, bo będzie coraz gorzej, każda praca ma jakieś skutki uboczne i tak to u mnie wygląda. W domu ograniczam już siedzenie do minimum. Szarotko- zapomniałam ci napisać, że się nie dziwię temu kotkowi, chętnie bym się z nim zamieniła ;) Dobrze, że w domu mam konesera nutelli, zawsze zdąży przede mną opróżnić słoik i nie mam pokus :P :D Jeśli chodzi o kawy, to zależy w jakiej formie się pije czy z ekspresu czy parzoną. Kawy kwaśne lepiej smakują z ekspresu a inne lepsze są parzone :) Ja piję wszelkiego rodzaju kawy, ale parzone też wolę lekkie jak MK albo tchibo Marzenko- co tak malutko napisałaś? Przecież w poniedziałki zazwyczaj trzymasz dietkę w 100% chyba że imieninki są. Dzisiaj chyba nie było, albo coś przeoczyłam ? :D ;)
-
Emi- badanie się robi u endo, powinien Ci dać skierowanie.
-
Emi- a robiłaś badanie poziomu hormonów? Tylko chodź a zobaczysz, że będą efekty ;) Ja na razie tylko na rowerku pomykam ;)
-
Emi- ja jestem ;) Pisz, co u Ciebie ;)
-
Idka- szczerze mówiąc, o takim specjaliście pierwszy raz słyszę ;) Może u nas jeszcze nie ma, muszę poszperać w internecie ;) Jaka jest metoda leczenia? Czy to jakiś masaż? Co dzisiaj pichcisz na obiad? W gościach dałaś radę? Jestem pewna, że tak :)
-
Szarotko- dziwne, że tak mało chętnych na te zajęcia. Ja bym chyba musiała zacząć jakieś ćwiczenia, bo ostatnio mniej r/u/ch/u mam, chociaż czasu też mało. Zołza- dopiero teraz zajrzałam na pocztę ;) Tort jest mistrzowski, nic dziwnego, że Mapecikowi się podobał ;) Skąd wytrzasnęłaś te dinozaury?
-
Hejka :) Misia- dzięki za kawkę ;) Jak Ci idzie odchudzanie? Kruszyna- ja czarownica???? Z Ikei miałaś chyba te szafki do kuchni, o ile mnie pamięć nie myli ;) A co ja mam z tym wspólnego? :P Wczoraj byliśmy na rowerkach, zrobiliśmy 50km, zaliczyliśmy zaporę, tą dalszą, bo jedna bliżej jest :) A Ty byłaś gdzieś na rowerze?
-
Hejka :) U mnie już OK :) Te bóle głowy mam z kręgosłupa szyjnego, muszę w końcu iść na zaległą wizytę do neurologa, miał mi dać skierowanie na rezonans szyi. Wczoraj była piękna pogoda, słońce, bezwietrznie, wymarzona pogoda na rower, to pojechaliśmy jeszcze przed południem, bo dzień krótki. Zrobiliśmy 50km. Wczoraj jadłam po kolei: na śniadanie śledzia w sosie musztardowym z chlebem białkowym, na obiad (na trasie) kawałek upieczonego indyka z chlebem i ogórkiem i w domu już jogurt, figę, banan, słonecznik, siemię. Sobota to nie był dobry dzień pod kątem diety. Chyba sobie nie przypomnę wszystkiego, co jadłam, ale były też lody. Marzenko- niespodzianki nie było, waga stoi jak zaklęta :O A jak u ciebie? Czasami też tak mam, że wydaje mi się, że mam gorączkę a jak zmierzę to jest normalna temperatura. Przeszło ci już? Idka- teraz nie wiem, czy pytałaś o sobotni obiad czy niedzielny? W sobotę miałam resztę obiadu z piątku, co dla rodziny gotowałam czyli: kapusta, ziemniaki, pieczarki, cebula, kiełbasa biała, wołowina. Wieczorem naszła mnie ochota na śledzia w sosie musztardowym, swoją drogą pychota a dokończyłam go w niedzielę rano :) Pochwal się, jak spędziłaś niedzielę ;) W górach byłaś? Zołza- sąsiadka jeszcze nie wie, komu się naraża ;) Nie jest to szpital ani kościół, gdzie cisza obowiązuje, więc pewne odgłosy są normalne. Zrobiłaś fotę tego tortu? Szarotko- nawet w niedzielę nie dajesz sobie wolnego ;) Ciekawe te zajęcia, chłopakom pewnie też by się podobało, u nas takich nie ma. Czy oni się uczą języka programowania?
-
Hejka. Myślałam, że wieczorem napiszę, ale nie da rady. Głowa mnie boli i chyba będzie lepiej jak pójdę już spac. Zresztą na oczy też patrzeć nie mogę, bo bolą. Dobranoc!
-
Idka- będę ćwiczyć, ale na pewno nie dzisiaj, bo mi zakwasy nie pozwolą ;) Też masz problemy z kręgami szyjnymi?