-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nutti LC
-
Idka- ja mam dzisiaj na obiad szpinak z ricottą i cieciorką ;) Uwielbiam :) Jeśli chodzi o kluski, to może za długo gotowałaś? Marzenko- za mną też basen chodzi. Może skoczę dzisiaj ;)
-
Szarotko- nic straconego, przynajmniej blokada cię ominęła ;)
-
Zołza- tak przypuszczałam, że to nie było nic strasznego. Ty nie potrafisz dużo jeść, szczęściara :P Co do zapijania, to też często popełniam ten błąd :O Tort brzmi bardzo smakowicie. Poza tym masło orzechowe, banany to samo zdrowie, ja bym nie miała oporów żeby go zrobić a nawet żeby go zjeść :P :D
-
Zołza- pisałaś, że nie było dietetycznie, to myślałam, że jadłaś tort ;) W takim razie, co to było? Idka- nie było tak źle, słodkości takich prawdziwych nie było, raczej wszystko dozwolone ;) Ja kradnę to od ciebie, jak już mam się obżerać, to niech to są zdrowe rzeczy a powiedz, że będę wyglądać tak jak ty ;):D Piesek był beaglem i jak większość przedstawicieli tej rasy, często wyprowadzał się sam na spacery, bo zawsze było mu mało. Dlatego nikt nie pomyślał, że tym razem nie wróci... :( Wczoraj robiłam ćwiczenia na szyję, bo coś mnie zaczęła boleć. Dzisiaj mam zakwasy, ładne rzeczy :P AJenko- dobry pomysł z tą bieżnią ;) To jednak dość droga rzecz. Marzenko- sama jedziesz na basen czy z małym? Żeby tylko nie miał rota :O Co do czekolad to nie jedz białych, one są najgorsze pod kątem pustych kalorii. Zwykła czekolada jeszcze coś tam w sobie ma.
-
Szarotko- bez mleka i cukru to pewnie niewiele kalorii miał ;) Z jakich owoców robiłaś koktajl? Idka- napisz, co tam jadłaś ;) Też zawinił brak śniadań. Mam nadzieję, że nic cię nie boli ;) Chłopaki nie chcą psa, bo ostatni nam zaginął i ciągle wierzą, że on się znajdzie. W sumie to już rok minął. Marzenko- następną wizytę mam dopiero w styczniu. Tylko właściwie co mi to da? Ja przy szybkim marszu dostaję ataku kaszlu, mogłabym chodzić wolniej, ale wtedy to taka aktywność do niczego. Zołza- czyli jednak machnęłaś jakiś tort :P
-
Jestem i ja :) Marzenko-ja ciebie nie potępiam, bo sama wiem najlepiej jak to jest, jak się opuszcza posiłki. I tak dobrze się to skończyło :) Dobrze, że czekolady nie jadłaś. A była? ;) Ja dzisiaj grzeczna byłam. Na obiad jadłam zupę i kurczaka, tak jak planowałam. Zrobiłam też chłopski garnek na jutro, ale nie tknęłam i jutro też nie będę tego jadła. Wolę swój szpinak z ricottą :) O, właśnie, trzeba zamoczyć cieciorkę ;)
-
Szarotko- jesteś taka prawdziwa kobieta pracująca, co żadnej pracy się nie boi, ja bym cię zatrudniła na miejscu każdego pracodawcy ;) Idka- dobrze, no to trzymam kciuki ;) A założę się, że złamiesz dzisiaj zakaz lekarza i na siłownię polecisz ;) Dzisiaj na obiad mam tę samą zupę co wczoraj. Zostało mi jeszcze trochę szpinaku, muszę go zagospodarować. Ale to może jutro zrobię z ricottą i cieciorką ;) Dzisiaj chyba będzie jeszcze mięso z kurczaka. Zołza- jeśli chodzi o szkołę, to w pełni cię rozumiem. Właśnie mniej więcej w 4 klasie zaczyna się luzackie podejście do nauki. Cały czas trzeba kontrolować, bo jak nie to młode żyłyby sobie tak, jakby w ogóle szkoły nie było :P Najważniejszy przedmiot w szkole to oczywiście WF ;) Marzenko- marsze czy biegi nie dla mnie, ja mam astmę, pisałam już kiedyś.
-
O, widzę, że nie tylko mój ;) :D To najpierw moje śniadanka: I: owsianka z jabłkiem, rodzynkami i cynamonem, płatkami migdałowymi, II: jogurt, płatki, banan, kiwi, płatki migdałowe, siemię, słonecznik, żurawina, III: chleb białkowy z serkiem nat., polędwicą z indyka i papryką.
-
Mój wpis pewnie utknął na blokadzie :P
-
Hallo :) Ja się tylko przywitam, potem poodpisuję, teraz muszę pilnie napisać ważne pismo ;) Zołza- stoooo lat dla Mapecika ;)
-
Marzenko- wręcz przeciwnie, my właśnie sobie najbardziej do garnków zaglądamy ;) :D Reszta jest mniej ważna, ale wiem o co ci chodziło ;) Idka- trzymałam kciuki do samego końca, super, że się udało :) Ja też przeżyłam bez większych grzeszków. Na obiad miałam zupę również ze szpinaku, tego było najwięcej, ale wrzuciłam też brokuł i fasolkę szparagową oprócz podstawowych warzyw tj. marchewka, pietruszka, seler, por. Zjadłam też 1 mielonego, takiego małego, bo jednak zupa była całkiem chuda. Młodym robiłam koktajl truskawkowy to też wypiłam kubek, potem była mała kawa i na tym koniec. Teraz trochę krążę po kuchni, bo tam leżą winogrona na stole, ale chyba się nie dam.
-
Zołza- jak połowę to widocznie mają z czego ;)Oprócz ćwiczeń, dietę chyba też mają? Szarotko- ja raczej o kurzu myślałam, bo nasze w garażu rowerowym stoją ;) A teraz dłuższe postoje będą miały. Ty masz rowery bardziej pod ręką, to nie mają prawa się pokryć kurzem ;) Idka- śniadanie miałaś dobre :) Bez reklam oglądać to luksus ;)Trzymam kciuki, żebyś do 3-ej wytrzymała ;)
-
Zołza- aha, to stamtąd czerpiesz inspirację ;) :D
-
Idka- mnie ogólnie działają na nerwy reklamy w tv, na okrągło jakieś tabletki i wmawianie, że tego potrzebujesz :P Między tym czasami leci jakiś film, ale rzadko oglądam, z seriali to teraz tylko "Wspaniałe stulecie". Tych twoich nie znam w ogóle.
-
Dorotko- jakaś zołza musiała to zrobić :P Wygląda na to, że sezon wirusów rozpoczęty :O Wcześniej miałaś duże spadki to pewnie dlatego teraz jest postój, to tak działa. Ja się nie ważyłam, bo miałam jeszcze @. Poukładasz i będziesz miała spokój ;)
-
Szarotko- jak zdrówko? Bo widzę, że już jesteś pełna zapału do pracy ;)
-
Idka- ja bym miała tak samo. Może zrób sobie jakieś zbilansowane posiłki bez tych rzeczy co nie możesz ;) Zastanawiamy się nad zakupem takiego rowerka. Wprawdzie to nie to samo, ale przynajmniej mięśnie nie znikną w zimie ;)
-
Hejka :) Najpierw moje śniadanka, 2 już mam za sobą ;)\ I: jajecznica z cebulą i pomidorem, razowiec, II: jogurt, płatki, banan mały, pół nektaryny, siemię, słonecznik, żurawina, III: chleb białkowy 2 kromki z serkiem tartare borowikowym i papryka. Wczoraj na obiedzie zakończyłam, jedynie kawa była potem. Jakoś głodna nie byłam. Idka- pewnie ten brak siłowni wprowadza cię w taki nastrój. Ja też chciałabym sobie pojeździć a na razie nie ma warunków :( WIeści o śmierci i chorobach to też nic miłego :( Mnie też dołują takie rzeczy.
-
Szarotko- o, biedaku, pogoń te wirusy! Idka- byłaś może na siłowni? Mój obiad: 1 cienka parówka duszona na oleju z sałatą lodową, papryką, cebulą, pomidorem, z dodatkiem ryżu z curry i pestami dyni/ Chyba nic nie pominęłam :P
-
Hejka :) Emi- a oglądali, oglądali ;) :D Batmany nie dałyby żyć! :D Kruszyna- a gdzie Ty przepadła? Miałaś zaraz napisać ;) :D Wczoraj u nas było takie wietrzysko, że nie dało się nosa wyściubić za drzwi :P A dzisiaj spadł śnieg :P
-
Idka- bardzo cienka ta twoja dieta :O Naprawdę nie możesz żadnych mięs, ryb, nabiału? Na dodatek warzywa też nie wszystkie, bo kapusty też nie.... Chyba pozostaje ci bazować na razie na szpinaku, soczewicy, ciecierzycy i fasoli. Mam nadzieję, że tylko przez tydzień masz taki reżim. ;)
-
Hallo :) U mnie biało, zima na całego :P Skończyłam na sobotnim obiedzie, potem jadłam jeszcze jeden posiłek o 17.00. To był razowiec z pasztetem pieczonym i ogórkiem. Wczoraj było tak: I: razowiec z pastą z tuńczyka i twarogu z cebulą i groszkiem, ogórek zielony, II: zupa z ryżem, udko z kaczki, sałatka ziemniaczana i surówka z kapusty, III: twaróg z dodatkiem cukru waniliowego i skórki pomarańczowej i jajka, 2 kostki gorzkiej czekolady, IV: 2 kromki razowca z pastą z tuńczyka i ogórkiem kiszonym. Dzisiaj: I: jajecznica z cebulką, 2 kromki razowca, II: jogurt, płatki, melon, banan, figa, siemię, słonecznik, III: 2 kromki razowca z pastą z tuńczyka.
-
Hejka :) Moje śniadania: I: 2 cienkie parówki z chrzanem, pół ciemnej bułki z masłem, pomidor, cebula II: jogurt, płatki owsiane, melon, giga, banan, siemię, słonecznik, III: zupa z ryżem, wołowina gotowana, brukselka.
-
Szarotko- tak się zastanawiałam, czy na wyciągach za rowery osobno kasują? Bo czasami na krzesełkach jeździły same rowery, bez ludzi ;) :P Ale trzeba przyznać, że sprawnie im szło to odbieranie rowerów, żadnych postojów nie było :)
-
Zołza- to co cię powstrzymuje? Wiele rzeczy jest w zasięgu ręki takich, które czynią człowieka szczęśliwym :) Czy wiesz, co mogłoby to być? Na pewno potrzebujesz odpoczynku od tej szarej codzienności, jak każdy. Jest tyle możliwości. Musisz zrobić też coś dla siebie, nie tylko dla rodziny :) Jak chcesz napisać o tej czarnej stronie, to pisz na maila.