-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nutti LC
-
Idka-bigos można zrobić dietetyczny, fasolkę też, nie próbowałaś czy nie możesz w ogóle kapusty ani fasolki gotowanej? Co do serów pleśniowych ja też przepadam, ale ograniczam przez tą masakryczną kaloryczność. Ostatnio już w ręce miałam niebieski ser pleśniowy, ale odłożyłam :P Zrobię sałatkę bez fety tym razem ;)
-
Zołza- a ja sobie nie wyobrażam tego topiku bez ciebie !!!! Jesteś tu potrzebna i proszę mi się nie wykręcać! ;) Każdy coś tam ma: jeden ma talent, drugi urodę, trzeci/ pieniądze :) No i każdy kij ma 2 końce i zawsze coś jest za coś. I tak najcenniejsze na tym świecie jest zdrowie, ja to doceniam najbardziej. Inne rzeczy zawsze można mieć ;) Dół mnie też czasami dopada i to najczęściej o tej porze roku :O Jak to nie masz się czym chwalić? A na przykład idealną wagą i figurą? Ja mogę ci tylko pozazdrościć :) Moja wycieczka nie była wcale droga, dojazd 100km w jedną stronę, 1 nocleg, o tej porze roku już są tańsze, prowiant zabrany z domu, nawet w schronisku wzięliśmy tylko wrzątek (za darmo) i mieliśmy kawy i herbaty w drodze na szczyt i w drodze powrotnej. Nawet śmiesznie było, bo ja miałam tylko 2 stówy w portfelu a bankomatu nigdzie nie było i dopiero jak wracaliśmy do domu to pobrałam kasę a z tych moich pieniędzy nocleg zapłaciłam i przeżyliśmy całe 2 dni ;)Tak że za małą kasę też się da całkiem fajnie spędzić czas ;) Ja też nie przepadam za komercją, chyba Szarotka też o tym pisała. W górach wolę dzikość i luz, jak kiedyś w czasach liceum ;) Co do gotowania- też nie mam się czym chwalić :P A na zakupach dawno nie byłam, tylko niezbędne rzeczy kupuję ostatnio. gościu- no to nie każ się prosić, wskakuj ;)
-
Ajenko- tajemniczo zabrzmiało to mieszkanie nie u siebie ;) śniadanie miałaś całkiem normalne, może czujesz się tak przed @? Idka- jak ty wytrzymujesz? Ja bym się może obeszła bez kotleta, ale nie jak by mi ktoś zabronił ;) Z czego masz jeszcze zrezygnować? Wtedy co się skarżyłaś na ból brzucha zjadłaś tylko twaróg z rybą, czyli nic szczególnie szkodliwego. No i owoce, warzywa, co już w ogóle nie wchodzi na czarną listę. Mnie się wydaje, że lekarz dla świętego spokoju tą dietę zalecił. Lepiej byłoby żebyś jadła konkretne posiłki o rozsądnych porach :) Narobiłaś mi smaka na tą sałatkę, tylko fety w domu nie mam. Szarotko- ja też lubię buraczki. Nie pomyślałam, że z tego można zrobić osobny posiłek :D ;) Ciekawe, gdzie ZOłza się podziewa tyle dni?
-
Hallo :) Męczę się nad pismem w robocie, ale coś natchnienia nie mam, to sobie przerwę zrobię ;) :P Idka- ja też nie wiem co to za dieta? Czy lekarka dała ci jakieś wytyczne? Ja się obawiam, że bez tłuszczu i bez cukru będzie... :O Jak się czujesz dzisiaj? Marzenko- z płatkami migdałowymi nie jadłam, za to ze słonecznikiem prażonym, też jest dobra a resztę dodaję tak samo ;) Co tak nic nie piszesz o jedzeniu i w ogóle nic? Czyżby wczoraj randka była z kawiorem i szampanem? ;) Szarotko- mnie się udało kupić świeżego dorsza a rzadko jest, więc jak tylko okazja, to kupuję ;) Za to dzisiaj mam morszczuka mrożonego, niestety ;) Młody wirusa przywlókł, żeby was też nie pozarażał. Bo jemu dość szybko przeszło, na szczęście. gościu- chyba ci się podoba u nas, to nadaj sobie nick i wskakuj do nas ;) Na koniec moje śniadanka: I: jajecznica z cebulką i pomidorem, ciemna bułka II: jogurt, płatki, mały banan, 2 figi świeże, płatki migdałowe, siemię, słonecznik, III: bułka ciemna razowa z twarogiem i papryką.
-
A gdzie reszta się podziewa? Idka- mam nadzieję, że wszystko w porządku. Zołza- jak tam noga? Ajenko- pewnie jesteś już po spacerze ;) Zastanawiam się nad obiadem. Został kawałek dorsza od wczoraj i zupa jarzynowa. Mam też ugotowaną brukselkę. Chyba zjem wszystkiego po trochu ;)
-
Szarotko- dzięki za propozycje wycieczek ;) Nad samym Morskim Okiem byłam kilka razy, ostatni raz 2 lata temu z młodymi. No i właśnie na te dalsze trasy nam nigdy czasu nie starczyło.Może w końcu się uda ;)
-
Hejka :) A Marzenka gdzie się podziewa? Moje śniadania: I: ciemna bułka żytnia z twarogiem i oliwą, pomidor, bazylia II: jogurt, nektaryna, płatki, żurawina, siemię, płatki migdałowe, słonecznik, III: 3x wasa, twaróg z jogurtem i pieprzem, pomidor. Szarotko- jest jeszcze opcja, żeby jechać w czerwcu, kiedy dzień jest bardzo długi, ale też różnie wtedy bywa z pogodą. Ja na Rysach nie byłam, doszłam kiedyś do Czarnego Stawu i trzeba było wracać. Masz rację, może lepiej nocleg wziąć u góry ;) Ty też górskie stworzenie, pewnie nie raz się spotkamy na szlaku ;)
-
Idka- ne musisz odpuszczać górki, bo jest jeszcze drugi szlak, łatwiejszy, z którego korzystało 80% turystów, w tym małe dzieci ;) Na żółtym nie widziałam nikogo poniżej 10 lat ani powyżej 60. Moi teraz chcą jechać w Tatry, najlepiej na Rysy. Muszę to przeanalizować.
-
Szarotko- przede wszystkim gratki za ten skok! ;) Czekam na filmik i inne foty też ;) Jestem z ciebie bardzo dumna i na pewno przyjadę na zawody, nawet jak rodzina będzie miała wtedy inne plany ;) Też mam nadzieję, że w tym roku jeszcze będzie kilka w miarę znośnych weekendów, żeby można było pojeździć po wycieczkach ;) To super, że miejsce ci się podoba, mnie w sumie też :) Tam gdzie byliśmy też fajnie, ale kolejkę puszczali dość późno i wcześniej zdesperowani skoczkowie pchali swoje maszyny pod górę :P Przy okazji dowiedziałam się, że niedaleko mnie, na Poniwcu można wypożyczyć cały sprzęt i jest to bodaj jedyne miejsce w Polsce z wypożyczalnią na stoku. Tak że moje chłopaki też będą mogli sobie poskakać ;) Trasa bardzo ciekawa, ta z łańcuchami i klamrami, chociaż raczej nie dla małych dzieci. Po łańcuchach jest taka pionowa ściana, gdzie nie mamy zdjęć, bo nawet nie było jak zrobić. Dla ciebie to pikuś, pewnie nawet te klamry nie byłyby ci potrzebne jako rasowemu wspinaczowi alpiniście ;) Ale przepaść konkretna i dzieci lepiej nie narażać. Chyba, że na wędce ;) Bo rozstaw haków taki, że ja ledwo dawałam radę sięgnąć nogą od jednego do drugiego. Dzięki za komplementy :) Nie wiem, czy aż tak dobrze, ja ciągle miałam wrażenie, że ludziska na szlaku patrzą na mnie ze zdziwieniem, co ja tam robię, to przecież szlak dla wysportowanych hehe ;) Idka- dzięki :) Mam nadzieję, że te wszystkie badania dobrze ci wyjdą :) Dobrze, że posprawdzają czy wszystko OK :) Dzisiaj zjadłam porządny obiad i dzięki temu przetrwałam. Miałam zupę jarzynową i dorsza. Marzenko- tak, jeszcze jedną fotę, tą z wczoraj ;)
-
Kruszyna- jak nie masz, to ja Ci chętnie pożyczę taką skarpetę ;) :D Trzeba by było opić chociaż jedną wypłatę ;)
-
Zjadłabym coś dobrego. Jeszcze nie wiem, co by to miało być, ale na pewno ciepłe, pachnące i soczyste :) Na przykład oscypki z grilla z żurawiną ;) Idka- taaak, czasami to do nich dociera ;) Są też pary 40+ które się tak żywią. Ale tu nie ma zaskoczenia jak popatrzysz na sylwetki.
-
Ida, Zołza-zamieńcie się lekarzami ;)
-
Idka- te 5x skojarzyło mi się od razu z drinkiem, nie wiem dlaczego... ;) :P Uwierz mi, że walczyłam do samego końca, żeby nie jeść chleba ani żadnych węgli szkodliwych, głównie białka się nawcinałam, ale organizm najwyraźniej domagał się nutelli. Co ja biedna miałam zrobić... no i nie było to tak późno, bo przed 19.00.
-
Marzenko- na szczęście poszłam spać. Jak bym jeszcze została, to pewnie zdążyłabym ugotować i zjeść obiad na dzisiaj :P Brak obiadu i @ zrobiły swoje. Zołza- tak, udała się bardzo :) Czy ty nie masz czasem dzisiaj wyciągać szwów? Ja lubię bułki, pocieszam się, że teraz są niedobre :P
-
Ajenko- u mnie też ciepło i nie pada, wiatr był wcześnie rano, teraz się uspokoiło :) Uporałaś się już z myszami?
-
Emi- wchodzę na kafe i loguję się u góry ;)
-
Hallo :) EMi- dzięki za herbatkę, przyda się do śniadania ;) Co porabiasz?
-
Hejka :) Marzenko- w czerwonej bluzce jestem ;) Prześlę ci jeszcze jedno, to całkiem pierwsze. Na serio dzielna byłaś, nic nie zjadłaś na imprezie, czyli jednak można ;) Moje śniadania: I: tosty z serkiem nat. łososiem i papryką, II: jogurt, płatki, banan, kiwi, płatki migdałowe, siemię, słonecznik, żurawina, III: kromka chleba białego z serkiem nat., łososiem i papryką. Idka- no właśnie, tego nie potrafię sobie wyobrazić. Przeszło ci już? Ja wczoraj poległam na całej linii przez ten brak obiadu, bo na dodatek @ się pojawił :O Jak wróciłam po 18.00 to się dopiero zaczęło. Smażyłam chłopakom oscypki, sama pół jednego zjadłam. Potem dokończyłam bigos z poprzedniego dnia, ale dużo tego nie było, może ze 100g. Później był ten batonik musli z żurawiną. Nic to nie dało. Dalej 2 cienkie kabanosy z Biedry (te najcieńsze). Ale to jeszcze nic, potem zwęszyłam żółty ser gouda i musiałam 4 plastry machnąć. Potem znalazłam resztę orzeszków, na szczęście było tylko 5szt. Ciągle byłam głodna, że pożarłabym konia z kopytami! Dopiero 2 łyżeczki nutelli mnie uspokoiły. Chyba jestem nutelloholiczką :O :P Sama nie wiem, co o tym myśleć. Dzisiaj idę do koleżanki, nie wiem jak się to skończy :P
-
Idka- nie to miałam na myśli! Napisałam, że jestem żarłoczna, bo mnie nigdy brzuch nie bolał a ty przy swoich bólach nie możesz przecież dużo zjeść. Nie mam pojęcia, co mogło ci zaszkodzić. Najgorsze, że pewnie już nic nie będziesz jadła dzisiaj :( Gdybym się mogła zamienić z tobą, mnie by się przydał ten ból żołądka, żeby mnie nic nie kusiło. gościu- dzięki, ja też spróbuję ;)
-
gościu- r/u/ch/a/m/i/ ;)
-
Idka- czy to był biały ser? Chyba masz bardzo wrażliwy żołądek. Ja często robię pasty z twarogu i ryb, dodaję jeszcze jogurt i jeszcze nigdy mnie nic nie bolało. Może dlatego taka żarłoczna jestem :P ;) Z jakiej firmy ta maseczka?
-
Ajenko- znaczy, że więcej ich było? Horror!!! :O Ja nie miałabym tyle odwagi. Idka - posiłki masz bardzo fajne :) Trzymaj kciuki, żebym przez brak obiadu nie nawcinała się głupot. Żółty kolor też lubię :) Na pewno jest ci dobrze w wielu kolorach, ale ważne też żebyś się dobrze w tym czuła. Mnie są rekomendowane brązy, ale jakoś nie przepadam i niewiele rzeczy mam brązowych. Kijki nie są profesjonalne, kupiliśmy kiedyś 4 pary do chodzenia po górach, żeby potem nie szukać gałęzi po lesie ;) Z tego ostały się 3 pary. Chłopaki wymyślili jeszcze jedną funkcję kijków: obrona przed rysiami i innymi dzikimi zwierzętami :P Nordic walking nie kręci mnie. Zołza- gdzie przepadłaś? Nawet nie zameldowałaś, jakie śniadanko zjadłaś ;) Szarotka pewnie szykuje się do powrotu ;)
-
Idka- dzięki :) Ja mam wiele kolorów ubrań i chyba tylko różowego nie noszę ;) Lubię czerwony, nie da się ukryć :P Trochę schudłam, to fakt ;) Wielki cel ciągle jednak przede mną :) Co masz dzisiaj na obiad i jak śniadanie? Ajenko- myszy lubią wchodzić do domu o tej porze roku. Jak nie masz kota to nastaw sobie łapkę ;) Ja bym już pewnie nie zasnęła :O
-
Idka- ty też oglądałaś? :D Gdybym to wiedziała, mogłam pozdrowienia przesłać ;) Przesyłam wam fotkę na początek ;) A właściwie na koniec dnia, pa ;)
-
Zołza- za to młody się odwrócił ;) Szkoda, że na szczyt nie przyszli, ciekawie było :D :P Szarotka przyzwyczajona do kłębków pewnie w środku nocy się zrywa i chce iść do innego łóżka ;) :D