-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nutti LC
-
Marzenko-no dzięki piękne, przepchałaś mnie :D ;)
-
Szarotko- ha ha :D To coś dla mnie ;) :D Żeby to jeszcze tak samo kalorie przyjmowało jak z sałatki :P Tak myślałam, że młode skoki na rowerkach już we krwi mają ;) Fajnie mieć rodzinne hobby :) Dalej walczysz ze ścianą? Idka- byłam grzeczna :) Obiad miałam prawie identyczny jak wczoraj, tylko zamiast ziemniaka miałam sałatkę ziemniaczaną. Potem jeszcze kawkę wypiłam ok. 17.00 i to by było na tyle, Ja na serio nie potrzebuję jeść później. Może to tylko kwestia przyzwyczajenia była nie głodu?
-
Zołza- hala ana pewno też się przyda, ale nie powinni zapominać o najmłodszych. U nas też zaczęli od hali a jak się wzięli za place zabaw to moi już nie skorzystali, bo zaczęli na halę chodzić :P Dobrze, że chociaż Mapecik ma bliżej ;) Szarotko- nie musisz się przejmować odstępstwami tak bardzo, bo przecież wystarczy, że utrzymasz wagę, gorzej ze mną :O Ciekawa jestem, kiedy młody będzie po stolikach i dropach skakał, pewnie niedługo już :D ;) Pierwsza lekcja zaliczona ;) Mój młody oduczył się zasypiania ze mną właśnie na piętrowcu, bo nie chciało mi się gramolić do góry, gorzej z młodszym, bo jeszcze długo nie chciał zasypiać sam :D Tą ścianę myjesz pod malowanie? Idka- aż się boję, jak to będzie :P Koleżanki mają dobre winka i inne trunki, same nigdy się nie odchudzały, bo nie musiały, więc mogą nie zrozumieć. Ale może uda się którąś namówić na jakiś wspólny sport ;) Olej lniany nawet lubię :)Muszę ograniczać, żeby w drugą stronę nie przesadzić, bo dzisiaj już 2 łyzki ;)
-
Zołza- jak się młodym podoba nowe miejsce? Bo pewnie szkoła zostanie ta sama, co teraz. Będą mieli dalej czy tak samo daleko? Jaki tam jest plac zabaw i inne rzeczy, co będą mogli korzystać? Idka- jak tobie zimno, to znaczy, że mięśnie nie grzeją jednak ;) Tłuszcz chyba jednak też nie, bo kiedyś było mi bardzo zimno. Żałuj, że nie widziałaś, bo następne zaćmienie podobno za 3 lata a nie wiadomo jaka będzie widoczność. Tym razem było bezchmurnie :) Dobrze, pilnuj mnie, żebym jadła wzorowo a ja będę pilnować, żebyś nie omijała posiłków i nie jadła byle czego ;) Mam trudne zadanie w tym tygodniu, bo to będzie tydzień wizyt. Zaniedbałam się towarzysko i teraz trochę będę nadrabiać.Z jedną koleżanką jestem na dzisiaj umówiona a z drugą na środę ;)
-
Zołza- no nie wytrzymam, jak ten twój M to sobie wyobraża? Całe pakowanie i przeprowadzkę zrzucił ci na głowę. Praca pracą, teraz bardziej potrzebny jest w domu, przecież nie będziesz nosiła ciężarów :O Poczekaj aż wróci. Dietą się nie przejmuj, bo ta szpitalna jest bardzo skuteczna i waga poleci ;)
-
Hallo :) Jakie ożywienie :D Widać, że jesień nadchodzi ;) Misia- dzięki za kawkę ;) Emi- na serio na siłownię chodzisz? Suuuuper!!! :D Chodzisz sama czy z kimś? Ja na razie okupuję siłownie zewnętrzne razem z emerytami ;) :D Batman chodzi do szkółki kolarskiej a ja w tym czasie ćwiczę sobie ;) Szkoda, że z tą nogą nadal masz problemy :( Długo to już trwa. Kruszyna- jak tam po weekendzie? Myśmy trochę na rowerkach pojeździli, ale niedużo bo strasznie zimno było :)
-
Zakończyłam na sobotnim śniadaniu. Na obiad były te klopsiki ryżowe z buraczkami i reszta zupy fasolowej. Między śniadaniem a obiadem jadłam jeszcze jedno śniadanie a był to twaróg z żółtkiem i cukrem waniliowym i zwykłym cukrem, niestety. W ilości 2 łyżki, do tego dodałam nektarynę, żurawinę, słonecznik, siemię i płatki migdałowe plus trochę jogurtu. 2 łyżki sera nie cukru, cukru dałam 2 małe łyżeczki do całości dla młodych ale nie zjadły wszystkiego i dla mnie taka reszta została. Obiad był bardzo wcześnie, więc jadłam jeszcze kolację ok. 17.00. Był to chleb białkowy z capresi i pomidorami i jeszcze 2 wasy taki sam zestaw. Głodna byłam, bo jednak miałam 4 posiłki zamiast 5. Wczoraj na śniadanie miałam również chleb białkowy z capresi i pomidorem plus olej lniany. Obiad o godz. 13.00. Kotlet schabowy, 1 ziemniak, buraczki i surówka z kapusty, ogórka, marchewki, cebuli i jogurtu.Kotlet był wielkości 10x10. Potem miałam zjeść tylko jogurt z owocami (śliwka i cała ta reszta co dzisiaj) ale niestety, wylądowałam u mamy na kawce i chociaż udało się ominąć ciasto to kolacji już nie. Zjadłam kromkę białego chleba, nie liczę jajek, sera żółtego, szynki, bo to jeszcze pół biedy. Miała takie śledziki w sosie musztardowym, podobno w Biedrze są. Pychota (niestety) :P Tak że ja dzisiaj z mocnym postanowieniem, że cały tydzień będzie wzorowy, na weekend mamy plany wyjazdowe, to różnie z dietą może być, ale będę się starać ;) Idka- powiedz mi, czy to prawda, że mięśnie grzeją? Bo zauważyłam, ze od jakiegoś czasu nie jest mi zimno jak innym ludziom jest, mam okno otwarte itp. Ubieram się też lżej niż inni. No tak, dzisiaj trzeba było założyć kurtkę na ten przymrozek poranny a ja w samym żakiecie :D ;) Dobra, to ja się opisałam, trzeba się brać za robotę ;) Zołza- pisz, co tam u ciebie ;) Potem będziemy wyglądać, kiedy się pojawisz, żeby szybko ten net założyli ;)
-
Hejka :) Ale zimno u nas, zmarzłam! Marzenko- mnie się udało zobaczyć zaćmienie księżyca :) Wstałam co prawda o 5.00, ale jeszcze miałam co podziwiać. Młodego też obudziłam, po czym obydwoje poszliśmy spać ;) Fajnie się masz, poniedziałki są najgorsze do wstawania. Miałam napisać zaległe menu, zacznę od dzisiejszego. I: chleb białkowy, olej lniany, capresi, pomidory II: jogurt, płatki, śliwki węgierki, płatki migdałowe, siemię, słonecznik, żurawina, III: sałata lodowa, papryka, awokado, 1,5 klopsika z ryżu i mięsa, olej lniany, 3 wasy. Te klopsy są od soboty, na obiad miałam i zostało jeszcze co nieco, dlatego zużyłam do śniadania.
-
Hejka :) To i ja się melduję na koniec dnia ;) Zaraz sprawdzę, na czym zakończyłam,to dopiszę resztę. Dzisiaj na rowerku byłam, ale tylko 15 km, bo zimno było. Marzenko- aż ci zazdroszczę tego wstawania o 4.00, bo będziesz mogła zobaczyć zaćmienie księżyca. Mnie się to chyba nie uda a obiecałam młodemu, że go też obudzę ;) Widzę, że weekend miałaś udany ;) Co do starzenia się to różnie z tym bywa, czasami ani tusza ani wiek nie ma nic do rzeczy. Zauważyłam, że jak ktoś lubi się opalać, to jednak zawsze ma znaczenie. Skóra nie znosi nadmiernego opalania. Jak ktoś się odchudza na samym białku np. dieta dukana to też skóra szybciej się starzeje. Na szczęście, żadnej z nas to nie dotyczy :) Szarotko- moi kiedyś też spali na piętrowym, bałam się, że ten u góry spadnie, ale jednak nigdy się to nie zdarzyło :) Pewnie młoda będzie spała na górze? Ciekawa jestem, jak wtedy twoje kłębki będą wyglądać ;) :D Idka- co to za zmiany od jutra? Rodzina ci się rozjeżdża po świecie? Spróbuj sobie ustalić jakieś menu, żebyś jadła kilka posiłków.
-
Szarotko- miało być idealnie a nie było :( Soboty i niedziele na ogół nie są idealne. Tym razem muszę się postarać ;) Ogarnęłaś już wszystko? Rowerki już wiszą na ścianie? ;) Marzenko- pisz to menu na 900 kcal, bo ciekawa jestem ;) Zołza- ja bym wolała nie zaczynać z pierogami :P Zostało ci coś jeszcze?
-
Marzenko- a znalazłaś to coś? Ja wcale tak ładnie nie dietkowałam, pewnie nie doczytałaś. No ale co było a nie jest... :P Masz pecha z tymi wszystkimi imprezami, chociaż z drugiej strony, towarzysko się rozwinęłaś. Idka- zaliczyłaś kolejny dzień uczciwej zbilansowanej diety :) Masz jeszcze ochotę na slodkości i owoce?
-
Idka - bardzo lubię wrzosy i rzeczywiście w tym roku są bardzo dorodne. Kup sobie, są niekłopotliwe, tylko w dobrym miejscu trzeba posadzić :) Dobrą miałaś sałatkę, muszę też taką zrobić. Co tam dzisiaj jadłaś?
-
Hejka :) Kruszyna- dzięki za kawkę, rano duszkiem wypiłam ;) :D Potem musiałam wyjechać, ale już jestem :) To dobrze, że zaczyna się układać :) Gad na pewno sobie znajdzie zajęcie, bezrobocie mu nie grozi ;) Skończył już tą kuchnię?
-
Hejka :) Z rana miałam wyjazd służbowy, teraz dopiero jestem. Dzień jakiś taki nie za bardzo. Nie chcę zapeszać, może do końca już się nic złego nie wydarzy. W każdym razie co do diety będzie trzeba mocno się starać. Nastrój mam bardzo negatywny. Ja chyba się domyślam co Marzenka zgubiła. Motywację. Oby szybko znalazła ;) Idka- wiedziałam, że na siłowni odpracujesz grzeszki ;) A ja nie zdążyłam nic już zrobić, bo jak te wrzosy posadziłam to było już ciemno, potem w zadaniach pomagałam do późna. Moje sniadanka są takie: I: razowiec, twaróg, pomidory, II: jogurt, płatki, nektaryna, płatki migdałowe, siemię, słonecznik, III: chleb białkowy, twaróg, pomidorki. Zołza- ja się tam u ciebie nie dopatrzyłam większych grzeszków. Przy tym kołaczu wczoraj nawet pomyślałam, że miałabyś z tego 2 posiłki a ja machnęłam wszystko do obiadu :P Jutro będziemy miały na co żeśmy sobie zasłużyły. Ja tam myślę, że będziesz miała spadek :) U mnie wszystko jest możliwe, bo do wczoraj grzeczna byłam i dzisiaj też, przynajmniej na razie ;)
-
Idka- to mnie pocieszyłaś :) Bo dzisiaj dostałam niespodziewanie kołacz weselny i spróbowałam po kawałku z serem i z makiem. Przy tm drugim mi się przypomniało, że obiecałam ci, że będę grzeczna, bo ty jesteś :P Tą kaszę zjadłam wg planu i nagrzeszyłam. Co teraz zrobić? Jadę teraz do sklepu po wrzosy, Potem muszę za karę jakieś mordercze ćwiczenia machnąć, nie ma co, kara musi być! :P
-
Ajenko- chyba źle schowałaś te paluszki ;) A syn pewnie nie znalazł :D Ale to nic, nieważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy (dzień) ;) Zołza- czy to dużo? Do mnie ci daleko, musiałabym na III śniadaniu kończyć ;) :D Czy to już ta przeprowadzka? A kiedy idziesz do szpitala znowu?
-
Ida- a tak, nie ma :O To przekopiuję: Czy jedzenie ryżu może być groźne dla zdrowia? Zdaniem badaczy, wszystko zależy od tego jaki produkt wybieramy i jak go przygotowujemy. O czym pamiętać idąc na zakupy? Ryż, sam w sobie jest bardzo zdrowy. Zawiera sporo potasu oraz magnezu. Znajdziemy w nim także błonnik pokarmowy, a to za jego sprawą jesteśmy dłużej syci. Z tego powodu nie powinny o nim zapominać osoby na diecie. To dlaczego trzeba na niego uważać? Najwięcej kłopotów przysparza ten w torebkach. To, co powstało z myślą o ułatwianiu życia szkodzi. Podczas obróbki cieplnej z woreczków uwalnia się związek nazywany Bisfenol A (BPA), czylisyntetyczna postać estrogenów. Bliskie podobieństwo z hormonem sprawia, że organizm łatwo go przyswaja. Niestety, zamiast usunąć jego nadmiar gromadzi go i stopniowo uwalnia do krwiobiegu. Mimo że zdania, co do szkodliwości związku mocno dzielą badaczy to coraz częściej mówi się, że może być bardzo niebezpieczny. Najnowsze badania pokazują, że może mieć on swój udział w rozwoju otyłość oraz prowadzić do problemów z tarczycą. Część badaczy uważa, że podnosi prawdopodobieństwo zachorowania na raka (m.in. piersi i prostaty), przyspieszenie wzrostu i przerzutów nerwiaka płodowego. Oddziałuje także na funkcje seksualne (tj. obniża libido i powoduje problemy z erekcją). Nie oznacz to jednak, że trzeba zrezygnować z jedzenia ryżu. Wystarczy kupować do w dużych, kilogramowych opakowaniach. W ten sposób mamy pewność, że jemy naprawdę zdrowy produkt!
-
znowu blokada
-
Idka- pytałaś o te warzywa, jakie do kaszy dodaję. Różne, tym razem były takie: cebula, por, papryka, pieczarki, cukinia, pomidory. Miał być jeszcze brokuł, ale nie przeżył :P Ja się już zabieram za III śniadanie ;) Wcale nie jestem głodna, cóż, jak trzeba to trzeba.
-
Idka- jak ci służy takie jedzenie, to koniecznie musisz koniecznie kontynuować ;) Poza tym, nawet się nie pochwaliłaś a menu miałaś piękne i nie nagrzeszyłaś owocami, słodyczami itp. Ciastka były dietetyczne, brawo! Jak tak bardzo się starasz to ja też nie mogę zawalić diety ;) Przeczytałam artykuł i wygląda na to, że ja popełniam wielki błąd z tymi ryżami i kaszami: http://www.fakt.pl/kuchnia/jaki-ryz-jest-najzdrowszy-,artykuly,575168.html Podobno człowiek uczy się gotować przez całe życie, babcie najlepiej gotują i pieką, tak że mamy czas ;) AgaB- każda ma jakiś spadek formy, to się zdarza, za parę dni na pewno wszystko wróci do normy :)
-
Hejka :) Myślałam, że znowu jakieś chińskie zioła a to nasza Kruszyna się pokazała o tak wczesnej porze :D :P Kruszyna- dzięki za kawkę, jeszcze ciepła ;) Ludziska pewnie się rozkręcą jeszcze :) Poza tym, tak jak mówisz, w hałasie nie da się nawiązać kontaktów. Ważne, że masz co robić i praca Ci się podoba ;) Słyszałam o laserach, bo G mi opowiadał. Dobrze, że z tym kredytem się udało :) W sumie to wszystko zaczęło się układać, znaczy że bardzo dobrą decyzję podjęłaś ;) Zapiszesz się znowu na rolki? Może na basen znowu będziesz chodzić? Ja wczoraj jeździłam na rowerze. Trzeba było wykorzystać te ostatnie ciepłe dni. Batman też jeździł, ale on swoimi ścieżkami i w swoim tempie, mnie zostawia w tyle. Gada nie było, bo mu się znowu auto popsuło i do mechanika pojechał.
-
Hejo :) Poszłam wcześniej spać, ale nie powiem, żebym była wyspana :P Idka- nigdy bym nie wpadła na takie połączenie ;) Lubię jedno i drugie, razem nie jadłam jeszcze. Jestem pewna, że bardzo dobrze smakuje, mogę się zdać na twój gust z zamkniętymi oczami ;) W domu rodzinnym to zawsze do moich obowiązków należało upiec coś na niedzielę, od dziecka piekłam babki i łatwiejsze ciasta. Za to moja rodzina mało ciastowa, wolą inne rzeczy jeść :) Nie zjadłam ani jednej malinki, wczoraj rano miałam w jogurcie :P Marzenko- to może dzisiaj zrobimy dzień bez ciasteczek? :P Dobrze, że ćwiczenia zrobiłaś :) Rzeczywiście, dużo tego miałaś w II połowie dnia. A ja ci powiem, że jeszcze się nie nauczyłam zakupów robić pod kątem braku kolacji i ciągle coś mi w lodówce zalega, tylko patrzę a już się termin ważności kończy.N a siłę na pewno nie będę jeść, może zdążę ;) Moje śniadania: I: razowiec, twaróg z pieprzem i pomidory z bazylią, II: jogurt, płatki, mango, ufo, siemię, słonecznik, III: twaróg z jogurtem i pieprzem, pomidory, wasa IV: kasza z warzywami. Szarotko- nic się nie przejmuj, napiszesz jak będziesz mogła ;) Fajnie że w ogóle wpadasz zameldować co i jak, bo przecież w mieszkaniu masz wszystko poprzestawiane i czasu brak ;)
-
Marzenko- nie wierzę, na serio już w sklepie wcinałaś te kiełbachy? :D Musiałaś być bardzo głodna :D
-
Idka- ja chyba też najbardziej wyrobione mięśnie mam w nogach :) Osobiście wolę piec niż gotować, ale jak nie mam wyboru jedno albo drugie to wolę zrezygnować ;) :P
-
Idka- tego melona jadłaś razem z łososiem? Nie byłam nad jeziorem tym razem, skręciłam po drodze w inną stronę. Wieczorem już nie jestem głodna. Nawet zrobiłam chłopakom koktajl z malin i nie tknęłam. Ty byłaś dzielna z tymi ciasteczkami :) Sądząc po składnikach,raczej nie mogą być chrupkie ;)