-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nutti LC
-
Qkartka- robię z 2 jaj, jaja mam od rolnika ze wsi. Razowiec biorę przeważnie z Biedry- taki kwadratowy, 2 kromki a jak zwykły bochen to kromkę. Każdy posiłek ma jakieś 200 kcal. Najwięcej II śniadanie, może być nawet 250kcal. Obiad to 400-600 i byłoby OK :) Ale przeważnie jeszcze coś wpadnie i może być więcej niż planowe 1500 kcal. Jogurt kupuję zawsze ten: http://www.jakimasklad.pl/naturalny-jogurt-typu-greckiego-z-biedronki.htm Znalazłam przepis na ocet jabłkowy: Składniki: 80 dag jabłek 10 dag cukru 1 litr wody 1 dag drożdży piętka chleba razowego Umyte jabłka (całe, ze skórką) pokrój i włóż do słoika. Zalej litrem przegotowanej, letniej wody z cukrem. Dodaj pokruszone drożdże i włóż skórkę razowca. Słoik przykryj gazą i odstaw w ciepłym i ciemnym miejscu na 10 dni. Codziennie, dwa lub trzy razy dziennie, zamieszaj całość drewnianą łyżką. Po upływie 10 dni zawartość słoika przecedź przez gazę. Płyn wlej z powrotem i odstaw w chłodne i ciemne miejsce, tym razem na półtora miesiąca (ok. 45 dni). Po tym czasie przefiltruj powstały ocet i przelej go do butelek lub karafek i szczelnie zamknij. Butelki przechowuj w chłodzie. Ocet pije się zazwyczaj po rozcieńczeniu lub używa się go jako dodatku do potraw. Możecie spróbować jak macie dostęp do czystego razowca bez ulepszaczy.
-
Witam, Mam tyle roboty, że normalnie mam już dość. Trzeba sobie zrobić przerwę :) Moje śniadanka: I: jajecznica z cebulą i pomidorem na oleju kokosowym plus razowiec, II: jogurt, płatki, słonecznik, żurawina, banan, ufo, III: razowiec z olejem lnianym, twarogiem i pomidorki koktajlowe. Szarotko- jak możesz się tak forsować na chorobowym? Lepiej połóż się do łóżka. Zrób sobie mleko z miodem i zdrowiej szybko ;) Idka- ogólnego nie miałam tylko takie u gina. Ja też czasami zapominam co zjadłam, zwłaszcza jak to jest coś nieplanowanego ;) Warto sobie pospisywać, ja chyba też tak zrobię, wtedy odechce mi się zapychaczy. Wczoraj też machnęłam ze 3 pałeczki kukurydziane a miałam przecież nie jeść. Młody jest zadowolony ze szkoły, chociaż w klasie nie ma ani jednej osoby ze starej klasy :) Na razie chyba nie ma też ocen, zebranie dopiero w przyszłym tygodniu, to się wszystkiego dowiem ;)
-
Zołza- przytulam :) Rzeczywiście, ale miałaś weekend... Szwagierka może wyjdzie z tego, na czym to ma? Młoda pewnie uczulona na jad - skąd to znam :O Mam nadzieję, że z mapecikiem wszystko OK? Tak to jest z chłopakami, jak moi byli młodsi to kilka razy w roku lądowaliśmy na chirurgii :P Wiesz, że mnie lekarka zwolniła z diety? ;) :D Gratki za spadek, dobrze ci robi twoja dietka :) Idka- nie, to miałam już wcześniej. Byłam u gina, ale niczego się nie dopatrzył, dał mi tylko jakieś tabletki, które miałam brać przez 2 tygodnie a jak nie przejdzie to mam iść do chirurga. No i właśnie nie przeszło. Ja też jestem ciekawa, co jadłaś, dawno nie pisałaś, wnioskuję, że jesteś w końcu na diecie idealnej ;) Jeszcze nie wiem, czy pojedziemy, się zobaczy ;) To ja jutro muszę naszykować portfel, bo idę na zebranie do podstawówki :P
-
Od jakiegoś czasu boli mnie brzuch. Wczoraj wieczorem musiałam wziąć nospę, bo nie mogłam zasnąć a o 3 nad ranem obudził mnie potworny ból głowy. Wytrzymałam może godzinę i poszłam po tabletkę. Koszmar! Idka- gratki :) Tylko się cieszyć :) Tych co szybko przybierają jest chyba więcej a to nie zawsze meno. Czasami zwykłe jojo albo złe nawyki z młodości, które nie uchodzą już bezkarnie.
-
Chwila przerwy. Qkartka- pytałaś, kiedy trzeba wypić tą miksturę, więc rano na czczo. Z pieprzem cayenne podejrzewałam, że będzie problem, ja kupiłam w Auchanie, on jest taki czerwony a na opakowaniu jest papryka. Ja mam z firmy Kotanyi. Jak ci się nie uda kupić to może być chili, bo to podobno ta sama papryka tylko bardziej dojrzała. To są tylko śniadania, w domu jem jeszcze obiad a właściwie obiado-kolację. Co do wagi- powinien być spadek, ale nie będzie, bo zaczynam zbierać wodę przed @, więc na razie się nie ważyłam. Na campingu jadłam własny prowiant, bo to jedzenie fast-foodowe nie służy mi w ogóle. Idka- wolałabym, żeby było mniej upalnie, ale umówmy się, że to nasz lipiec, bo tegoroczny nie rozpieszczał pogodą ;) Podobno następny weekend też ma być gorący, ech te imprezy mnie wykończą ;)
-
Hejka :) Czytanie nadrobię później, bo teraz nie mam czasu, do środy mam w pracy kocioł a w domu nie lepiej, bo dzisiaj to odczulanie, jutro wywiadówka a w środę chyba zaliczę zgon... :P Weekend oczywiście był bardzo udany :) Tym razem pojechaliśmy bez dzieci, bo każdy coś tam miał. Ale okazało się, że przyjechaliśmy na miejsce nie całkiem sami, bo jak rozbijaliśmy namiot to z samochodu wyszedł nasz własny kot ;) :D :P No cóż, mieliśmy lokatora na gapę, spał z nami w namiocie i nie przeszkadzało mu, że opuszczaliśmy go na długo. Byliśmy na plaży, na dyskotece i 2 razy w Czechach na rowerkach, bo stamtąd to dosłownie rzut beretem :) Dobre piwko tam mają i zgrzeszyłam raz :P Na drugi dzień nie piłam, bo byłam kierowcą. Znajomi byli też bez dzieci, więc ogólnie na luzie było :) Teraz moje śniadanka: I: razowiec z olejem, twarogiem, pomidorem, cebulą, II: jogurt, płatki, słonecznik, żurawina, banan, ufo, III: razowiec z olejem, twarogiem. Marzenko- opłaciło ci się produkować na mównicy w sobotę, bo za to dzisiaj masz wolne, super ;) Dlaczego mi nikt nie da 2 dni wolnego za te dni imprezowania ? :P Idka- ładnie ci w tym awatarze ;)
-
Qkartka- też leciało! ;) :D Przepis na miksturę na odchudzanie i młodość: 1 szkl. ciepłej wody 2 łyżki octu jabłkowego 1 łyżka miodu 1 łyżeczka cynamonu 2 łyżki soku z cytryny szczypta pieprzu cayenne
-
Miałam wielkie plany, ale nie zrobiłam nic, ta pogoda mnie wykańcza :P Z drugiej strony, dobrze, że nie jest zimno, bo wtedy chciałoby się jeść ;) Marzenko- jak to już wywiadówka? My jeszcze nie mieliśmy zebrania. Jak młodemu idzie? Szarotko- ja też ciągałam młode po górach :) ALe na Skrzycznym jeszcze nie byliśmy. Ja kiedyś byłam, ale dawno ;) Mam nawet taką pamiątkową plakietkę, zbierałam to kiedyś. Młode chyba lubią chodzić po górach ;) A te pontony też fajne, tego jeszcze nie widziałam :) Idka- grają obecne przeboje disco-polo ;) :D Przyznam się, że nie znałam, bo ta muzyka mnie nie interesuje, ale na dyskotece co innego, bo dobrze się tańczy. Było też trochę techno. WIelkich przebojów tego lata raczej nie było, za to pojawiały się mega przeboje sprzed lat. Kolacji nie jadłam. Ale że na serio nic nie zjadłam to nie powiem, bo dziabnęłam młodemu żółtego sera, jak mu szykowałam jedzenie. Na obiad miałam zupę pomidorową. Jutro pewnie też :) Qkartka- ja też słucham radia złote przeboje i w pracy i w samochodzie ;) W domu za to puszczam sobie oczko gold - czeski kanał w telewizji i też stare przeboje lecą ;) Ta mikstura jest na odchudzanie - dopiero testuję, zobaczymy czy działa ;) Zołza- ona jeszcze nie była sterylizowana? Ile ma lat? Bo zastanawiam się, kiedy mam iść z moją kotką, czy już na wiosnę. Z łapką już lepiej, na szczęście ;) Miałaś być wieczorem ;)
-
Hejka :) Marzenko-cieszę się, że tak szybko gubisz te kilogramy :) Tylko tak dalej trzymaj ;) Super, że nie masz brzucha, na pewno będziesz pięknie wyglądać na imprezie :) Moje śniadanka są takie: I: jajecznica z cebulą, rzodkiewka, razowiec, II: jogurt, płatki, żurawina, truskawki, III: razowiec z olejem, żółtym serem i rzodkiewką. Wczoraj na obiad miałam ten gulasz z cielęciny, tak jak wcześniej napisałam. Potem do kawy miałam kilka orzechów, w tym ze 2 brazylijskie. Po takiej głodówce całodziennej musiałam jakoś uspokoić łaknienie. Na szczęście, udało się :) Zaraz poodpisuję, bo mam zaległości ;) Zołza- jak przyrządzasz zupę szczawiową? Przyznam się, że nigdy nie jadłam a może warto spróbować. Dobrze, że wymyśliłaś coś w końcu na te bóle. Oby szybko zadziałało :) Ida- spodziewam się, że następnym razem może być jeszcze gorzej, ale potem powinno być już lepiej, bo organizm w końcu się przyzwyczai ;) W tej miksturze jest ocet jabłkowy - on jak wiadomo przyspiesza metabolizm, podobnie działa pieprz cayenne. Cytryna oczyszcza organizm a miód jest po to, żeby organizm nasycił się cukrem i ma tłumić uczucie głodu po południu i wieczorem a cynamon jest chyba tylko do smaku :) Szarotko- super, że młode chcą się uczyć 2 języków obcych naraz :) U nas w podstawówce był tylko jeden język- angielski, dopiero w gimnazjum młody ma 2 język i jest to niemiecki. Ja też nie przepadam za octem, ale się zmuszam, jak ma zadziałać... :P
-
Idka- nie, nie ostatnia, to dopiero początek. Następna dawka będzie jeszcze większa i potem przez jakiś czas będę brać takie duże. Kuracja trwa od 3 do 5 lat.
-
Marzenko- ja też mam wkrótce imprezę, ale nie firmową tylko dużą rodzinną ;) Dobrze byłoby coś zrobić z wystającym brzuchem :P
-
Qkartka - skąd ja to znam :D Żeby się nie zmarnowało hehe ;) Na szczęście, dużo nie zjadłaś :)
-
Szarotko- na jakie zajęcia zapisałaś młode? U nas organizują jakiś nowy projekt unijny, w czwartek jest spotkanie. Zobaczymy co to warte, mają być jakieś zajęcia dofinansowane z unii. Jak młoda lubi spędzać czas w świetlicy to dobrze :) Moi nigdy nie chcieli zostawać. Starszy zawsze uciekał na boisko i sama dyrektorka go stamtąd ściągała i dzwoniła do mnie :D ;)
-
Idka- czy chodziło ci o mój plan? Ja myślę, że moje stare założenia nie były złe, tylko żeby się tego trzymać ;) Ja was zaskoczę, bo lody jem naprawdę na wyjątkowe okazje, może ze 3 razy jadłam w tym roku. Mnie gubi ostatnio wieczorne podjadanie. Nie są to słodycze, ale różności np. orzeszki, mieszanki bakaliowe, ogórki kiszone :D ser żółty, kiełbasa... :P Wcześniej pożerałam też czekoladę, może nie wieczorem, jakoś po obiedzie zaraz, ale od września już nie tknęłam :)
-
Już trochę lepiej - kawa chyba pomogła :) Marzenko- nie przed, tylko po szczepieniu jest taka dieta. Nie głodówka a dieta, ale prawie nic nie wolno. Pozostaje suchy chleb, ryż, kasza, generalnie nic ciekawego. Bo inne rzeczy mogą uczulać. Na dodatek po odczulaniu spada ciśnienie a ja i tak mam niskie, dlatego tak źle się czułam, myślałam, że zwymiotuję :O Na obiad mam w planie gulasz z cielęciny z cukinią, papryką i pieczarkami plus kasza. Chcę zrobić taką miksturę na occie jabłkowym. Próbowałyście może? 1 szkl. wody, 2 łyżki octu, 1 łyżka miodu, 1 łyżeczka cynamonu, 2 łyżki soku z cytryny i szczypta pieprzu cayenne. Myślę, że to będzie bardziej przyswajalne od tego obrzydliwego octu tylko z wodą. Qkartka- widać, ma chłopak ciągotki do sportów ekstremalnych. Skoki przez tory to nie najlepszy pomysł, ale skoki na rowerze mogą być bardzo pasjonujące ;) U nas są tacy magicy, co skaczą naprawdę wysoko, może warto spróbować pod okiem profesjonalistów, są takie kluby ;) Zołza -miałaś napisać dzisiaj :)
-
Otwieranko Dzisiaj to nie jest dobry dzień dla mnie. Kiepsko się czuję po wczorajszym kłuciu :( Dawka była naprawdę spora. MUszę jakoś przeżyć do tej 17.00, bo tyle czasu się to wchłania. Mam tylko wasę 6 szt., musi to wystarczyć na 3 posiłki.
-
Idka- OK, elaborat dla Marzenki już jest, teraz poproszę dla mnie ;)
-
Hallo :) Melduję się po kolejnym szalonym weekendzie :) Wróciliśmy wieczorem, trochę niedospana jestem jeszcze po poprzedniej imprezowej nocy i na razie nie mogę się zabrać za pracę. Fajnie było, znajomi przyjechali z zamiarem powrotu do domu, ale my im pożyczyliśmy nasz drugi namiot, zawsze zabieramy 2 i zostali :) Warto było, bo ośrodek naprawdę na poziomie, przede wszystkim czysta plaża i woda, no i co ważne superowa dyskoteka ;) Taka bez narkotyków, lania po mordzie itp, co najwyżej można było się pośmiać z niektórych osobników po zalaniu ;) Repertuar z najnowszych hitów, ale te stare też się pojawiały. Ja się pobawiłam, myślałam, że na drugi dzień będą mnie bolały nogi, ale nie, dobrze było :) Poza tym, chłopaki dali odpocząć, bo mieli co robić, były boiska do nożnej i siatkówki, poza tym bilard, cymergaj i inne gry. Najgorzej wyszła oczywiście dieta, bo składała się głównie z piw różnego rodzaju, kiełbasy z grilla, chińskich zup, pop-cornu, chipsów, ciastek i mocniejszych alkoholi :P No ale za to dzisiaj mam to moje kłucie i potem 24-godz. dietę absolutną. Na razie mam takie śniadanka: I: jajecznica z pomidorem, cebulą, szczypiorkiem, chleb, II: jogurt, płatki, słonecznik, truskawki, kiwi, III: chleb z twarogiem, olejem lnianym i papryką Idka- ty tak wcześnie dzisiaj? :) Jak czytałam opisy tych dań to byłam pewna, że o czymś zapomniałaś np. pasztet z cukini i kurczaka a tu taki zonk, ja bym chyba nie pojadła ;) Szarotko- młode mają zawsze na 8.00 do szkoły? W sumie to dobrze, bo jak jedno ma wcześniej a drugie później to jest większy kłopot. Moi po teraz mają na różne godziny, ale teraz sami się organizują :) Marzenko- obawiam się, że się mylisz :P Jak widzisz, moja dieta ostatnio nie jest najlepsza, co z tego że od poniedziałku do piątku jest dobrze. W górę idzie szybko, w dół bardzo opornie. Nawet ten ruch, który miałam, pływanie i tańce niewiele dają. Czuję, że nie jest dobrze, dlatego nie chcę nawet poznać swojej wagi :P Qkartka- gdzie zniknęłaś? Dzisiaj już pewnie w pracy. Jak spędziłaś weekend? Nie masz z kim zostawić małej? Raz na jakiś czas dobrze się odstresować, polecam ;)
-
Zołza- mapecik wie co mówi ;)
-
chyba blokada :O
-
Idka- cieszę się na twój powrót :)
-
Marzenko- z tą robotą to naprawdę przegięcie pałki. Mnie też czasami nękają na urlopie, ale żeby nie mogli dzień poczekać to przesada :O Pewnie w weekend sobie odbijesz, bo młodym też się coś należy ;)
-
Hejka :) Zamelduję się, bo później mogę nie mieć czasu. Zdecydowaliśmy, że na weekend jedziemy w to samo miejsce co ostatnio i jesteśmy umówieni na dyskotekę ze znajomymi :) Tak że znowu będzie czad ;) :D Śniadanka moje są takie: I: razowiec z pastą z makreli i ogórkiem, II: jogurt, płatki, słonecznik, żurawina, truskawki, banan, brzoskwinia, III: razowiec z pastą z makreli i ogórkiem. Qkartka- odważna jesteś :) Ja chyba nie potrafiłabym się zdecydować na zadawanie sobie bólu. Miejmy nadzieję, że warto było cierpieć ;) Ja też mam marne żyły, nie dość, że trudno znaleźć, to jeszcze zdarzało się, że po wkłuciu krew nie chciała lecieć. Pozostają mi chyba zwykłe maseczki ;)Jak tam dzisiaj, sińce zniknęły? Zołza- rybka była pyszna :) Mój starszy też złapał bakcyla i też łowi. Zobaczymy co on upoluje ;) Jaką grupę ma mapecik, ma te same dzieci? Pies dał ci pospać? Szarotko- młoda będzie już sama chodzić do szkoły czy musicie ją odprowadzać? U nas też trzeba było wszystko podpisywać. Moje dzieci miały wyjątkowy talent do gubienia rzeczy
-
Hejka :) Coś nie mogę dotrzeć na nasz topik, ciągle coś. Od czego tu zacząć, tyle tematów się pojawiło, nawet nie przeczytałam jeszcze wszystkiego. 1 września- czas rozpocząć dietę na serio serio :) Ja mam zestaw grzecznych śniadanek, tylko potem w domu muszę się postarać, żeby też było dobrze. I śniadanie: razowiec z twarogiem, olejem lnianym, pomidorem i cebulą, II: jogurt, płatki, słonecznik, żurawina, banan, truskawki, kiwi, III: razowiec z olejem, twarogiem i papryką. Na obiad - uwaga- szczupak złowiony wczoraj przez M- 1,5kg! :D No, musiałam się pochwalić ;) Po pierwsze- gratulacje dla mam pierwszaków :) Ja też mam 1-klasistę, ale w gimnazjum ;) Zołza- to dobrze, że załatwiłaś sprawę :) Jak ci idzie dieta? Ja wytrzymałam do tej 17.00, potem też było OK. :) Marzenko- ja się nie zdążyłam jeszcze zważyć, ale coś czuję, że różowo nie będzie :O Szarotko- widzę, że już jesteś na dobrej drodze, ale kto jeśli nie ty ;) Ja mam zawsze większy problem z kupnem spodni dla młodszego. Pół biedy jak są gumki do regulacji, a jak nie ma to tragedia, on nie lubi pasków i każde spadają mu z tyłka. Qkartka- byłaś już na tym zabiegu? Czytałam coś o tym, sama jestem ciekawa jakie są efekty. Idka- przeglądałam foty i stwierdziłam, że nie ma nic ciekawego. Większość zresztą sama robiłam a te nieliczne ze mną nie są za fajne. Ale spróbuję coś wybrać. Kiedy wracasz? Ja też tęsknię ;)
-
Ja już jestem :) Znaczy, byłam znowu na odczulaniu, dzisiaj dostałam podwójną dawkę. A teraz mam przymusową głodówkę, bo z tych rzeczy dozwolonych to jakoś na nic nie mam ochoty. Mam mieć dietę do jutra do 17.00. Qkartka- ja też zawsze tak robię, jak częstuje ktoś ciachem to zabieram do domu młodym ;) Nawet wszyscy się już do tego przyzwyczaili i czasami zamiast na talerzyku to dają od razu zapakowane ;) ZOłza- no właśnie, tylko przypomnij co znaczyły te magiczne liczby ;) Daleko masz do tego miasta? Tym razem chyba wszystko udało się pomyślnie załatwić, skoro tak szybko ;) Ostatni wakacyjny weekend to fakt, ale miejmy nadzieję, że nie ostatni w sezonie, bo jeszcze chcielibyśmy tam pojechać ;) Nawet dla tej dyskoteki warto ;)