-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nutti LC
-
Misia- aha, przepadłaś, więc myślałyśmy, że w pracy siedzisz ;) Kruszyna- jaki upał? U mnie duchota i deszcz, na przemian, w sumie też na mózg się rzuca, bo spać mi się chce przeokropnie.
-
Popiszę, bo nie wiem, czy będę miała prąd w domu. Na razie nie ma. Zarwana noc daje mi się we znaki, zasypiam przy biurku, masakra! W domu pewnie pójdę odespać, bo zresztą co mi pozostanie jak prądu nie będzie :P Zołza - to chyba siła przyzwyczajenia tak działa ;) Na obiad mam jeszcze resztę zupy jarzynowej, oprócz tego zjem jakieś jajko. Od dzisiaj znowu nie muszę gotować ;)
-
Kruszyna- bo pierwsze i ostatnie zdanie dotyczą tego samego, czyli edycji ;)
-
Zołza- przerzuć się na warzywa, teraz są najlepsze ;) Niektóre zapychają równie dobrze jak chleb np. kalafior, fasolka, soczewica ;)
-
Kruszyna- bo mi szkoda miejsca a że długo nie ma żadnego wpisu, to mogę przedłużyć swój ostatni ;) :D Aha, dron też schować ;) :P Ja też nie mam skypa, bo się boję... :P Teraz napisali, że ten człowiek co zginął to z mojej miejscowości :( Oglądałam foty i wciąż nie mogę uwierzyć, że żyję :O Pewnie nic nie zauważyłaś ? :P
-
Zołza- dwie to nie jest za dużo :) Masz zwykły chleb czy probody?
-
Kruszyna- ha ha dobrze mówisz, muszę kamerę schować Batmanowi ;) :D Może laptopa przyniosę i dołączysz do nas? ;) :D
-
Ida- obudziłam się przed samą burzą, bo zaczęło mocno wiać. Wiedziałam, co się święci, ale nie uciekłam, bo nie chciałam młodych zostawić na pastwę losu. Obudzić ich byłoby trudno a potem jak się rozhulała burza to strach było wychodzić, żeby czymś nie oberwać! Młode po teraz śpią :D Fajne miałaś śniadanie, morele też przypadły ci do gustu tak jak mnie? ;) Robi się upalnie i parno, oby nie było powtórki z rozrywki :O Zołza- jak to nie jadłaś śniadania?
-
Hejka :) Komu kawa, komu herbata? ;) Ja dzisiaj świętuję, bo przeżyłam :D Spalismy w namiocie z Batmanami i nad ranem przyszła straszna nawałnica !!!! Namiot chwiał się na wszystkie strony, słyszeliśmy hałas, trzask gałęzi i wycie syren... horror! Aż bałam się wyjść, jak wszystko ustało, młodszy Batman telepał się ze strachu :O U nas większego spustoszenia nie było, parę połamanych gałęzi, wyrwane przęsło z altany, poprzewracane doniczki, połamany wiatraczek a na wjeździe jakiś obcy basenik, żeby wyjechać musiałam usunąć. A po drodze dopiero zobaczyłam, że tragicznie było. Powalone drzewa, miejscami nieprzejezdne drogi, w paru miejscach jeszcze pracowała straż i musiałam w korku czekać aż skończą drzewo usuwać z drogi, w ogrodach ogromne spustoszenia, konary drzew na samochodach fruwające trampoliny - jedna na płocie! Ten człowiek co zginął to niedaleko :( Chodźcie, bo muszę się odstresować. W domu nie mam prądu, w pracy jedna faza jest, więc wszystko działa :)
-
Hallo :) Jak udało się wam przetrwać nawałnicę? Nie wiem, czy tylko u nas tak było? W domu nie mam prądu, w pracy jest 1 faza i dało się coś zmontować, żeby komputery szły normalnie. Po drodze - masakra! Co kawałek zapora w postaci powalonego drzewa, nawet myślałam żeby porobić foty, ale nie mogłam się zatrzymywać, żeby nie stwarzać dodatkowego zagrożenia. I tak było trudno się przebić. Widziałam samochody przywalone drzewami, trampolinę na ogrodzeniu, zniszczone wiaty i altany. Ten człowiek co zginął to niedaleko, w sąsiedniej miejscowości właściwie :( A wiecie, że ja tę noc spędziłam w namiocie z młodymi? Jasne, że się obudziliśmy, to było parę minut przed 5.00. Cud że przeżyliśmy, gdyby tak ten orzech, pod którym mamy namiot się zawalił tak jak te inne drzewa to byłoby po nas... :O U nas większych strat, na szczęście nie było. Jedynie poprzewracały mi się doniczki z kwiatami i połamało mi wiatrak z Biedry, jedno przęsło się wyrwało z altany, ale nie było na stałe przymocowane. A na wjeździe do domu miałam basenik gumowy, któremuś sąsiadowi porwało z podwórka.
-
Idka- dzisiaj tak wyszło, nie żebym specjalnie posiłki omijała. Nawet głodna nie byłam, dlatego niczego nie szukałam. Umiem korzystać z życia, zwłaszcza na urlopie ;) Idę już spać, boję się zamykać roletki, bo paluszek jeszcze boli :P
-
Szarotko- u nas o tej porze godziwego pieczywa nie kupisz. Inne rzeczy tak, ale na drugi dzień znowu trzeba iść po pieczywo. Też byłam w Biedrze, ale z rana ;)
-
Szarotko- dobrze, że się zjawiłaś, właśnie miałam napisać to samo :D On chyba się przygotowywał wtedy do tej imprezy ;) To w sumie niedaleko :) Zołza- taki przenośny basen to bardzo dobra rzecz ;) Właściwie dzieci nie potrzebują wiele do szczęścia, trochę wody i już jest zabawa ;) Szarotko- przegięłaś, w taki upał z siatami po 30 kg! :D Z rana zdążyłam jeszcze swoje sprawy pozałatwiać, m.in. wyniki rtg odebrałam, na szczęście dobre ;)
-
Kruszaku- ja się melduję :) Ale Ciebie znowu nie ma :D :P
-
Hejka :) Dzisiaj dość późno a jednak jestem :) Idka- rzeczywiście takie były plany, ale w taki upał starszy nie chciał z nami jechać do lekarza a młodszy nie chciał iść na basen, obaj wybrali basen przydomowy - i bardzo dobrze, taniej wyszło :P :D Sama też wskoczyłam do basenu zaraz po powrocie, bo dosłownie kleiło się do mnie wszystko. Na górę nie wchodziłam aż do teraz, nawet z gotowaniem przeniosłam się na dół, bo tu jest w tej chwili 30,2 st :O Spać idę do namiotu, oczywiście, bo w takim ukropie nie wysypiam się ;) A najpierw jeszcze do basenu :) Marzenko- śniadania, postaram się opisać jak najdokładniej ;) I: jajecznica ze szczypiorkiem, kromka chleba białkowego z pomidorem, II: kawa III: nic IV: wczorajsza zupa z samych warzyw V: gulasz a właściwie namiastka mięsa bez sosu, dużo fasolki i 1 ziemniak 1/2 piwa ciemnego karmi tego małego jogurt z 3 morelami świeżymi, łyżeczką słonecznika i łyżeczką siemienia lnianego. Na dzisiaj to wszystko :) Szarotko- marzę o tych czasach, jak moje chłopaki tak zasypiali ;) Teraz muszę ich błagać, żeby zechcieli iść spać :P Fotka nadaje się na jakiś konkurs :D ;) Filmik na moim lapku się nie otwiera, pewnie dlatego, że mam Vistę. Muszę spróbować u chłopaków ale najpierw o pozwolenie zapytać :P :D Ida- tam można łowić ryby i na pewno z wędkami pojedziemy, jak zwykle :P
-
Idka- my jedziemy za 3 tyg. nad Jez. Rożnowskie ;) Na 15 dni. Nocleg zarezerwowany na kwaterze. My będziemy z rowerami. Odległość od centrum i jeziora nie ma znaczenia, będziemy jeździć, tam jest sporo tras rowerowych/ Chyba że będą takie upały jak teraz to będziemy siedzieć na plaży. Najważniejsze, że są góry :) W końcu zrobiłam zupę z tego kalafiora i fasolki, dorzuciłam jeszcze kalarepę, marchew, pietruszkę, seler i por ;) Zołza- nie znikaj na tyle dni, bo my odchodzimy od zmysłów, co z tobą ;) Dobrze, że masz jeszcze babcię, nawet jeśli jest czepialska ;) Dzieci miały fajną rozrywkę ;) Marzenko- a gdzież to nam zniknęłaś? Nie przyjdziesz na zamknięcie? :D
-
Idka- dzięki za podpowiedź, już wiem, co mam kupić po drodze. Znowu coś w moim typie ;) Moje młode nie jadą ani na kolonie ani na obóz. Kolonie zdecydowanie odpadają dla nich, bo za mocny rygor jest, natomiast obozu sportowego w tym roku szkoła nie organizowała a z obcymi nie chcą jechać. Zresztą oni się już tak urządzili na podwórku, że żadnego wyjazdu nie potrzebują ;) :D Pojadą dopiero z nami za 3 tyg. ;) Jutro mam urlop i jadę z jednym do lekarza, jak będzie ładna pogoda to zabiorę obydwóch i pojedziemy potem na basen :) Szkoda, że nie masz fot, w sumie ja też nie mam a sama robiłam wszystkim.
-
Kruszyna- okna od rzeki- super sprawa, nawet się nie zastanawiaj ;) :D Co planujesz dzisiaj? Ja nawet do basenu wleźć nie mogę, bo Gad przed wyjazdem przykrył. Stwierdził, że mnie on niepotrzebny :P
-
Kruszyna- wyobraź sobie, że mam w ogrodzie księcia i księżniczkę :D Nie oddam ich bocianom, bo mi porządki robią ;)
-
Misia- on coś często te antybiotyki dostaje :O Dobrze, że jeszcze nie chodzisz do pracy :)
-
Hejka :) Po takim upalnym weekendzie nie chciało się do pracy wracać :P ;) Wydawało mi się, że jestem na wczasach gdzieś w Afryce ;) :D Ale co zrobić, pomęczę się a jutro urlopik ;) Kruszyna- wygrzałaś się w końcu? :D
-
Mam wrażenie, że po tym nietypowym weekendzie, trochę mi zeszło :) Nie ważyłam się, chyba już poczekam do soboty :)
-
Szarotko- ja też mam jutro wolne :) Przyślij filmik, czyli ty jesteś jedyną kobietą skaczącą na rowerze? ;) :D Co za dyskryminacja!
-
Hallo :) A jednak i Szarotka i Idka się pojawiły, super :) Idka- co jesteś taka tajemnicza? Pochwal się, gdzie tym razem porwał cię twój M? I jeszcze proszę wymyśl mi coś szybkiego na obiad, bo znowu jestem zupełnie sama ;) Marzenko- fajnie się masz z tym urlopem, ja muszę wytrzymać jeszcze 3 tyg. :P I nie wiem, jaka pogoda mi trafi ;) Moje śniadanka: I: jajecznica ze szczypiorkiem i chlebem probody, II: twarożek ze szczypiorkiem, ogórek kiszony, III: chleb pokrzywowy z serkiem nat., łososiem i ogórkiem zielonym.
-
Marzenko- rzeczywiście nie jadłam obiadu wczoraj. Młode się nakarmiły w budkach, wzięły placki ziemniaczane i nugetsy a ja nic, bo wiadomo, że takiego jedzenia nie akceptuję. Miałam zamiar zrobić im spaghetti po powrocie, ale nie chcieli już. Za to upiekłam udka z kurczaka na dzisiaj i mieliśmy obiad ze sobą :) U mnie w chacie dzisiaj tak gorąco, że chyba się przeniosę dobrowolnie do namiotu ;) Oni i tak muszą wstawać przed 7.00, bo jadą do okulisty. Dzisiaj bardzo fajnie spędziłam dzień, znowu byliśmy na basenie, tym samym co wczoraj. Spotkaliśmy znajomych i razem pograliśmy w siatę, chłopaki grali cały czas to w nogę, to w siatę, to w wodzie siedzieli, nic dziwnego, że pochłonęli ogromne ilości jedzenia, ja zjadłam w sumie 6 kromek chleba pro-body z serem, szynką i papryką, jedną słodką kawę (tym razem M ją przyniósł!), 2 ogórki kiszone i pół udka z kurczaka. Na śniadanie była jajecznica z pomidorem i szczypiorkiem i to wszystko co zjadłam dzisiaj. Aha, jeszcze było jabłko :)