-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nutti LC
-
Marzenko- ładnie się obkupiłaś ;) Jak będę gdzieś w pobliżu Rossmana, to wpadnę, Pepco też lubię a zwłaszcza dekoracje i wyposażenie kuchni ;) Jednak ostatnio bliżej mi do marketów budowlanych :D Idka - przyznam się że nie cierpię obierać szparagów :P Wolę nawet zimne, ale podane przez kogoś ;) Szarotko- pewnie jeszcze będzie okazja, żeby jechać na rowerki ;) W końcu musi być pogoda i zdrowie i czas ;)
-
Jednak nie ma tego posta Szarotki! Szarotko- chyba mnie się coś na oczy nie rzuciło, że odpisałam :D Pamiętam, że była waga podana przed pracą i po i po pracy było pół kilo mniej ;) Napisz jeszcze raz, bo to ciekawe było ;)
-
Szarotko- jadłaś coś w tej pracy? Bo mnie samo siedzenie w pracy nie odchudziło nigdy :D ;) Marzenko- właśnie usiadłam przy kompie ;) Głazów nie mam, bo M zamówił po drodze ten swój dolomit a w tej hurtowni nie ma ozdobnych kamieni. Chyba znowu nawiozę samochodem ;)
-
Marzenko- jeszcze dzisiaj chcesz je przyrządzać? Białe są twardsze od zielonych, takie trochę drzewiaste, ja wolę zielone ;) Najlepsze są właśnie te główki. Białe trzeba całe obrać ze skórki przed ugotowaniem a zielone tylko od tej grubszej strony, bo mają cienką skórkę. Gotuje się je ułożone pionowo w garnku główkami do góry ;) No i trzeba je dłużej gotować te białe.
-
Idka- z domu rodzinnego pamiętam głównie z masłem, wszelkie kalafiory, fasolki, ziemniaki, brokuły czy marchewka z groszkiem ;) Bardzo mi pasowały te smaki ;)
-
Marzenko- już myślałam, że tylko u mnie się warzywa marnują, ja ostatnio wyrzuciłam brokuła, bo juz nawet żółty nie był tylko czarny :D Ale to wszystko z braku czasu, prawda? ;)
-
Zołza- co masz w planie? M w nowym to ty tym bardziej ;)
-
Marzenko- nooo, to rozwinęłaś się bardzo ;) :D Fajny ten bigosik, ja nie daję nigdy marchewki, za to pieczarki czasami albo paprykę ;) Zołza- chyba mało czasu ci już zostało do tej komunii a co z kreacją? Facet to ma dobrze, zawsze ubranie jakieś ma ;) Idka - warzywa lubię tylko w 2 wersjach: albo w zupie albo duszone na kapce oleju ;) Wyjątkiem jest fasola i groszek z puszki ;) Chodzi o te warzywa, których nie da się zjeść na surowo, oczywiście ;)
-
Kruszyna- tak sobie ustawiłam robotę, żeby przelewów nie było ;) Na serio sporo się muszą teraz nagimnastykować, teraz jedzą II danie, mamusia przyniosła ;) Ale już urosły! Dieta "na bociana" chyba nie dla mnie :P :D
-
Ajenko- kawkę, chętnie ;)
-
Zołza- ja tez odpisałam. Młodych miałaś u teściowej? Marzenko- nawet bym się nie odważyła :D Nie jestem humanistką, mam skłonność, żeby wszystko raczej skracać, streszczać, upraszczać ;)
-
Kruszaku- nie widziałam, niestety :( Teraz catering będzie musiał częściej kursować, bo 2 żabkami i 1 wężem się nie dadzą zbyć :D :P Jaj też już nie ma na deser :P U mnie nie ma takich cyrków z prądem jak tu. Co chwilę im wyłączają to prąd to wodę :P
-
Misia- może on ma alergię? Ja teraz na lekach a też mam ciężko przeżyć przy tych pyłkach.
-
Kruszyna- wcześniej nie miała... pewnie zupa była za słona... :P
-
Kruszyna- też widziałam tą dżdżownicę! :D To białe to chyba skorupka? Teraz zmiana warty, samiczka przyleciała, są 3 ;) :D U beskidków w niedzielę ma być pierwszy ;)
-
Marzenko- to bezcukrowy miś ;) W lodówkach trzeba szukać ;) Sok polecam, sama sobie kupiłam 4 butelki ;) Jest z Dawtona, jego zaletą jest to, że ma tylko 63kcal :) No i przyszedł czas na II śniadanie ;) Grzanki polecam, to jedno z moich ulubionych śniadań ;)
-
Hallo :) Misia - ja poproszę ;) Bardzo senny dzień, u nas deszcz pada, a u Ciebie?
-
Marzenko- wiem, już się nauczyłam przy tobie wracać do poprzednich postów ;) :D Tak, dość duże. M będzie zamawiał jakiś kamień na podbudowę a ja przy okazji transportu jakieś głazy dorzucę ;) Rano- grzanki z serkiem nat. łososiem i ogórkiem, na II razowiec z polędwicą i ogórkiem plus sok pomidorowy, na III wasa z serkiem nat. i papryką. Na obiad mam w planie zupę jarzynową. Aha, w Biedrze sok pomidorowy w butelkach jest w promocji po 0,99zł. ;) Miś z Biedry :D
-
Marzenko- dzisiaj jadę z M po kamienie ;) Takie do ogrodu, tym razem wezmę więcej, bo transport będzie. Do tej pory sama przywoziłam po parę sztuk. Misie-lubisie też nie :D Biegi dla samych trofeów też są fajne ;)
-
Marzenko- nie zgadłaś. Żelków nie lubię, musiałoby mnie bardzo przycisnąć, żeby je zjeść :D U nas nie ma plotów, najczęściej z rana jest młyn, bo wiele osób z rana ma do mnie sprawę ;) Dzisiaj przyszła sympatyczna rodzinka ;) U nas są biegi w sobotę, może przyjedziesz? Tylko nie jestem pewna czy dają coś oprócz medalu i koszulki pamiątkowej, bieg na 3 km ;) A w niedzielę są zawody dogtrekking- to nowość u nas ;) Jak ktoś ma psa to może startować ;) Ja się wybieram pooglądać ogrody, bo będzie wystawa, porobię foty jak coś i wyślę wam potem. Ma być też konna majówka, oby tylko nie lało :)
-
Idka- chodzi o to, że szparagi bez tłuszczu nie byłyby dla mnie posiłkiem, tylko jakąś przekąską przed obiadem ;) Wolisz białe czy zielone?
-
Szarotko- też tak kiedyś miałam z robotą ;) Ale do końca nie byłam pewna, czy nie zostało to zrobione specjalnie, żeby ktoś nie miał łatwo ;) Marzenko- 2 zlewy- masakra, kup sobie zmywarkę, po co się tak męczyć? Jak ci poszło dietkowo? Ja zjadłam jeszcze 3 misie ;) Teraz kombinujcie jakie :P
-
Idka- udało się, z trudem wytrzymałam, ale przynajmniej mam z głowy ;) Wszystko wyszło idealnie jak to możliwe? :D Szparagi z wody - hm, trochę jałowe ;) Ja dzisiaj nie jadłam obiadu, ale posiłek- tak, dobrze byłoby zakończyć na tym, to był koktajl owocowy. Nie mam ochoty ostatnio na mięso, ryba była wczoraj. Zołza- aż się boję, mam nadzieję, że wszystko w porządku u ciebie?
-
Idka- u nas raczej pochmurno i burzowo :O Ciągle duszno i ciepło. Dzisiaj wybrałabym szparagi ;) Przyrządzasz je z masłem czy w jakiś inny sposób? Kciuki się przydadzą ;) Mam zrobione 2 szklanki herbaty. WIęcej już chyba nie zdołam wypić. To razem 7 szklanek ;)
-
Kruszyna- to nie ja, to Mrówcia! :D :P Wczoraj widziałam, jak bociuś (tatuś) wygrzebał coś z gniazda i profesjonalnie jak akuszerka podrzucił i do dzioba złapał, po czym rzucił do gniazda. Nie ruszało się to, więc dziobem postukał i znowu podrzut do góry i w dziobie to miętosił. I znowu rzucił, ale nieruchome to było. To był bocianek z 4 jaja :( Skulony i sztywny. Poczekał jeszcze chwilę, po czym tatuś podrzucił do dzioba i połknął w całości. Myślałam, że wypluje, ale on ułożył się do snu.