Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mcdzia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Mcdzia

  1. Ja nie mogę z tym dzieckiem! Widzę dziś dzień narzekania na pociechy. Jadł dzisiaj obiad godzinę i w tym czasie zjadł 3 malutkie pulpeciki wielkości orzecha włoskiego i ćwiartkę kartofla. I to jeszcze tylko dlatego, że po każdym kęsie pozwalałam mu zdmuchoiwac świeczkę...ludzie ja się wykończę z tym niejadkiem! Idę w środę na szczepienie to pogadam z lekarką, bo mi juz ręce opadają. Wogóle dzisiaj wypróbowałam wszelkie metody i nawet zaczynałam płakać jak zaciskał usta i on się wtedy tak zmartwił izrobił podkówkę i też zacząl chlipać, więc przestałam, żeby Go nie stresować... Ide na kawkę, bo Jacek zrobił nasza tradycyjna poobiednią:) AAA zapomniałam o wczorajszej normie, fajnie było..
  2. Pogoda okropna i te psi kupska wypływające na chodniki-nie znoszę tego!!! a tak poza tym to się rozpisałam i mi synek kochany kompa zresetował, a wczorajszy mój wpis to chyba w akcji zaginął. Sylwester był bardzo miły, posiedzieliśmy do 3 popijając winko i szampana i naprawde dobrze się bawiliśmy, Jasiek przespał na szczęście półgodzinne fajerwerkowanie na osiedlu. Mamozuzki, przebranie miałam fajne. Suknię z Afryki pożyczoną przez ciocię i mnóstwo akcesoriów, międzyinnymi laleczkę voo-doo ze szpilą:)Niestety zdjęć nie mam, bo to nbyły czasy aparatów analogowych:) Godzić mi się tu z mężami, na Nowy rok, nie warto się kłócić. Jacek wczoraj się wściekał, ale nie na mnie tylko na Jasia. Jasio ostatnio nic nie je! Doprowadza nas do szewskiej pasji, zwłaszcza mnie, bo się staram mu gotowac to co lubi i nic!Tylko pije dużo. Wczoraj zjadł tylko jogurt, kilka orzeszków, kilka mandarynek, pół banana i kilka wmuszonych siłą łyżek zupy i jajecznicy...każdy posiek staje się koszmarem! Wczoraj byliśmy w kościele oglądać szopkę. Jaseik oczywiście o mało nie wlazł na siano, bo chciał koniecznie dotknąć wszystkich owieczek gipsowych. Komentował wszystko baardzo głośno ku uciesze gawiedzi:) Idę na kawę i może coś wmuszę w Jaśka, bo ten jadłowstręt trwa już za długo:S
  3. Wszystkiego najlepszego Babeczki w Nowym Roku!!!
  4. aha obcieliśmy dziś Jasiowi włosiska. Teraz wygląda jak kadet z Akademii Wojskowej, przy okazji przystrzygłam też Jacka. I tak cała rodzina wchodzi w Niwy Rok z krótkimi włosami:D
  5. No zdjęcia będą, tylko że w święta mój brat pstrykał foty i na razie nie mam ani jednej. Jak wróci z wojaży sylwestrowych po Polsce to Wam wyślę. A może dziś zrobimy jakieś fotki. Ja własnie wróciłam z dworu. Odkopywaliśmy auto dobre pół godziny i Jasio się zbuntował i zaczął ryczeć, więc wróciłam do domu.
  6. Wczoraj mnie nie było, bo nie miałam czasu na włączanie kompa, a wieczorem Jacek wprawaił drzwi do pokoju i nie było dla odmiany dostępu do kącika z komputerem, przez te rozpórki itp. Jasiek niczym prawdziwy Bob Budowniczy poprawiał po ojcu wszystko swoją wiertarką i nauczył się mówić ,,dziii\'\' na drzwi. Elcik fajnie, że dajesz znak życia, bo ostatnio nawet na Twoją skrzynke mailową nie ma dostepu. Milo to niezły łobuziak, skądś to znam:) Jasiek był z nami w kościele w święta i był bardzo grzeczny. Uśmiechał się do wszystkich i naśladował ludzi dookoła. To znaczy stał taki przyczajony i albo siadał, albo stawał albo rzucał się na posadzkę jak węgorz-czyli próbował klękać. Jak go próbowaliśmy podnieśc z ziemi, to cały się wyginał jak człowiek guma. A norma wyrobiona wczoraj po długiej przerwie, także fajnie było. Amamen mam nadzieję, że odzywskałaś humor i będziesz się dziś świetnie bawić. Do nas przychodzą znajomi i będzie niezobowiązująca kolacja z szampanem:) Mamozuzki ja byłam pare lat temu na balu przebierańców pod hasłem ,,czarne charaktery\'\' i sie przebrałam za kapłankę voo-doo. U nas śniegu po pachy, chyba nawet nie da się samochodem wyjechać z parkingu. Jasiek na sankach nie chce siedzieć, może dziś się przekona.
  7. Zdjęcia fajowe. Emilka to jest niesamowita, ciemne włosy i te jej błęktne oczęta! Nie będzie się mogła opędzić od adoratorów:) A Michałka to chyba bym nie poznała, urósł dużo. No właśnie Mamofasolki myślałam, że włosy masz krótsze, według mnie dobrze Ci w tej długości. Ja to zaszalałam i znowu zcięłam na krótko, a miałam zapuszczać:(Ale stwierdziłam, że w krótkich mi lepiej. Idę Jaśka kąpać, bo chcę obejrzeć Gotowe na wszystko, oglądacie?
  8. Violkam niezła ta Twoja kotka:D My wstaliśmy co prawda o 10, ale już dwa razy Jaśkowi myłam tyłek po kupsku. W nocy był potwornie marudny, bo miał gorączkę i Jacek mu zaaplikował czopki, po których się uspokoił. Żal mi Jacka, bo się nie wysypia, a w pracy ma potworny kocioł, w związku z końcem roku, a póki co wszystko jest dla niego nowością w tym dziale.Albo mi się wydaje, albo za długie zdania piszę... Mamofasolki to Michał pewnie niedługo zacznie składać zdania. Jestem pod wrażeniem jego umiejętności:) Ja też mam do przeczytania Penelopiadę, ale jakoś nie mogę czasu znaleźć. Tylko sprzątam i końca nie widać...a teraz kiedy Jasiek ma więcej zabawek, a pół pokoju zajmuje jego namiot to szału dostaję! Idę na kawę i pranie będę wstawiać. A wiecie kupiłam taki proszek Persil sprowadzony z Niemiec i jest rewelacyjny!
  9. Amamen ja dostałam książkę, komplet pościeli (dla mnie i Jacka), zegar do kuchni, świeczkę zapachową, płyn do kąpieli, kosmetyczkę i pieniądze i seksowne majtki w renifery:). A od Jacka w ramach prezentu dostanę szczoteczkę elektryczną, ale jeszcze nie zamówliśmy na allegro. A wiecie my z Jasiem mamy dziś od rana...rozwolnienie poświąteczne. Aż musiałam iść po pieluchy, bo zostawiłam sobie przed świętami jedynie 4 sztuki! Brzuch mnie boli...:(
  10. Witajcie!Dziękuję za życzenia i zdjęcia. Jasiek oglądał dziewczyny z zaciekawieniem olbrzymim:)chyba po moim bracie odziedziczył niektóre cechy:)Mam nadzieję, że Mati zdrowieje, szkoda, że w święta zachorował... Aya podziwiam umiejętności jazdy na nartach. Ja to po prostu paraliżu dostaję jak mam zjeżdzać z górki i czuję jakbym nogi miała w imadłach, ogólnie narty to chyba nie dla mnie... Ja miałam dwie wigilie, jedna u teściów a potem u rodziców. Za Mikołaja przebrał się Jacka brat i byl niezły ubaw. Zresztą najbardzije śmiały z dzieciaków był Jasiek, zrobił z Mikołajem cześć i tak śmiesznie dzwigał prezenty. Ale najbardziej zainteresował się prezentem kuzynki-wielką, różową toaletką z lustrem:). U moich rodziców pod choinką rozłożyli mu namiot i w środku były wszystkie jego prezenty. Ogólnie szalał z radości, a wiertarka to był strzał w 10!! A ja to byłam bardzo niegrzeczna w święta i to chyba przez okres który się zbliżał. Normalnie naładowana byłam jak kałasznikow i się niepotrzebnie pokłóciłam z Jackiem i teraz on się na mnie jeszcze gniewa. A mnie na serio nie wiem co ugryzło!! Czuję się teraz głupio, może jakoś Go udobrucham. Amamen choinka i dekoracja domu świetna! Zawsze się zastanawiam jak to się te lampki wiesza, żeby uzyskać taki imponujący rezultat!
  11. Witajcie zapracowane dziewczyny... My wstaliśmy godzinę temu. Co prawda Jacek mnie budził o 7, bo miałam plan żeby wyszorować łazienkę,zanim się Jasiek obudzi i będzie mi chciał asystować...ale nic z tego.Wczoraj za późno poszłam spać. Aya ja podziwiam pracowitość, naprawdę super...ja to wszystko robie na raty, bo tak na raz to nie mam cierpliwości. Łososia smazonego jadamy od kilku lat na wigilię. Karpia jakoś nikt u nas nie lubi. Moja mama smaży na patelni na odrobinie oliwy, bo ten łosoś to tłusty jest, na koniec można posypać płatkami migdałowymi, świetnie się komponują... Jasio cały czas zakatarzony, a najgorsze, że nie da sobie nosa czyścić i ma taką zielona skorupkę na nosku. Wygląda jak siódme dziecko stróża. Jedynie w kąpieli się odmoczy. AA wczoraj byłam u fryzjera. Jacek mnie namówił, bo pojechalismy jeszcze do centrum handlowego po jakies drobiazgi. Taka nerwówa była przy kasach w markecie, że szok. Dobrze, że nie musieliśmy wchodzić do środka. A Jasio i Jacek mają zdjęcie z Mikołajem:D Biedak Mikołaj potwornie się nudził, bo dzieciaki się go wstydziły i bały, więc Hacek z Jackiem się zlitowali:)
  12. Elcik!Dzięki za życzenia...opróżnij swoją skrzynkę mailową, bo wszystkie malie mi wracają z informacją, że masz przepełnione konto. Buziaki dla Miłoszka
  13. Aya ja ci zdjęcie prześlę, bo nie wiem jak to opisać...
  14. Aya ja miałam taką suszarkę w łazience. Takie wyciągane drążki na prowadnicach. Jak się jej nie używało to te drązki się zsuwało do środka i tylko taka listwa na ścianie była, nie wiem czy wytłumaczyłam o co chodzi...:( Fajna rzecz tylko mało pojemna.
  15. Nie mam Aya tego garnaka, ale moja ciocia ma i kiedyś robiłam. Pod spód możesz włożyć tą świeczke podgrzewacz bez problemu. Czasem w komlecie z garnkiem są takie specjalne ,,znicze\'\', one chyba lepiej temperature trzymają. ale z braku laku i zwykła świeczka dobra! Fajna ta paczka Sylwek, w sam raz na świąteczną wyżerkę. My nie robimy uszek i barszczu, bo jest grzybowa:) A w święta to pewnie będzie jakies pieczone mięso, jakies sałatki nie wiem co tam mama wymyśli.Babcia robi pierogi, a mama pewnie bigos, już nie musi robić wegetariańskiego, bo braciszek zaczął jeść mięso:) U teściów standardowe menu świąteczne czyli schab ze śliwką, kluski śląskie, sałatka z kukurydzą, devolaje(sory za pisownię), duszone pieczarki i tak na każdej jednej imprezie rodzinnej, bez niespodzianki żywieniowej:)
  16. Mamo Zuzki ale prezencik...ktoś musiał się nad tym dłuugo głowić:) Co do decupagu, to zestaw Jacek kupił w Lidlu. W środku były dwie farby i dwa lakiery, instrukcja obsługi, pędzelek i gabka, trzy serwetki i płótno rozciągnięte na ramce(nie wiem jak się to fachowo nazywa). Kosztowało koło 35 zł, chyba... Aya oto przepis na fondue: W kociołku podgrzać 400ml. wytrawnego białego wina, wsypać utarty ser(400g. najlepiej gruyera lub innego do fondue). Mieszac aż powstanie jednolita masa. Przyprawić pieprzem i gałką muszkatołową. Zamiast wina można użyć mleka, wtedy dodaje się 150g.przesmażonych pieczarek.A potem już tylko maczac bagietkę. Można tez zrobić czekoladowe foundue i maczac jakieś owoce albo wafle. Aya wiesz co dziś mi się śniło, że byłam z moim tatą, siostrą i Twoim mężem na basenie!! Dziwne no nie? To wogóle był strasznie pokręcony sen, bo kupiliśmy bilety i nie mogliśmy znaleźć tego basenu, a przebieralnia była w okropnym stanie, że aż obrzydzenie brało. A Twój mąż mnie ciągle łapał za rękę, bo twoerdził, że nic nie widzi i muszę Go prowadzić... Serio dziwne te sny są jakieś... Mamofasolki głowa do góry, szkoda tylko, że tak wszystko przed świętami się zebrało. Ja wczoraj miała podłamkę, bo przez to siedzenie w domu dostaję na głowę. Nawet na głupi spacer wyjśc nie mogę. Ale podłamka tak ogólnie była a propos siedzenie w domu. Chyba za pracą się zacznę rozglądać, bo zwariują ze mną! A jeszcze mnie wczoraj Jacek zszokował. Umył podłogę i okazało się, że on mysje podłoge zimną wodą!?! Bo myślał, że tak się myje. Dopiero musiałam wytłumaczyć panu inżynierowi, że detergent działa w ciepłej wodzie. Ale on w rodzinnym domu nawet mopa nie ma, tylko podłogę się na kolanach ścierą myje,więc nigdy nie mył...
  17. nie no ludzie nie mam siły. Jasiek siedział ze dwadzieścia minut na kibelku i niczego nie zrobił, po czym przebrałam Go w czystą pieluchę i nawalił kupsko!!! Siły już nie mam na Niego. Poza tym ucieka jak tylko chcę wytrzec mu nochal...Proszek do prania mi się skończł, a mam jeszcze ze trzy prania do zrobienia...psia kość!
  18. Niezła ta Twoja koleżanka Aya, nabiera sił w pracy a potem może sprząta dwa dni bez przerwy na sen i wszystko za kasę podatników:) Czujemy się już lepiej, chociaż dzisiaj Jasiek miał rano stan podgorączkowy i kaszle. Poza tym chusteczki do nosa mi się skończyły, to chyba znowu koleżankę zaproszę z długim rękawem:) Jacek od dziś przenosi się do innego budynku i działu i zaniósł ciasto do starego pokoju (takiego obrzympałka, bo szybko się robi, w sumie pyszne tylko mało efektowny wygląd ma:) a tam wigilia, stoły zastawione żarciem i zadzwonił, że ciasto do jutra przetrzyma. Ciekawe czy dotrwa:) Później będą mówić, że żona antytalent kulinarny, a ciasto smakuje jak suchar więzienny.Na szczęście ma też delicje, ptasie mleczko i coś tam jeszcze:)to o suchej mordzie nie będą. Mamozuzki ale ta Twoja wigilia to świetna! Normalnie jak w przedszkolu, tylko Mikołaja brakuje. A te prezenty niespodzianki rewelacja!Będziesz miała co wrzucić do szybkiej szuflady:) A wogóle to Jacek w związku z tym przeniesieniem dostał podwyżkę , więc cieszymy się bardzo!! Kończę, bo pranie muszę wstawić...
  19. a ja jeszcze nie mam ubranej choinki, może jutro ubierzemy. U mnie w domu to zawsze ubieraliśmy w wigilię rano. Ubiore jutro żeby Jasio miał radochę, chociaż się boję, że przy temp. 24st. to zaraz obleci i do świąt wiecheć zostanie... Sylwek to nieźle z tymi porządkami, ale przynajmniej będziesz miała pojemną szafę, mi takiej strasznie brakuje!!
  20. Hejka! ależ filuterne oczęta ma Emilka i włosy piękne, zresztą Nadia to też ma takie grube włosięta jak na moje oko. Amamen Ty powinnas jakąs firmę prowadzić:)i najlepiej mieć wielu pracowników do zarządzania:) Się uśmiałam z tego fifolka, bo zrozumiałam, że mam przesłac zdjęcie fifolka a nie choinki, ale to przez to, że mam stan podgorączkowy i bierze mnie przeziębienie. Jasiek ma gile do pasa i trudno mu idzie smarkanie, ja jeszcze gorączki się nabawiłam i bólu gardła. Miałam dziś gościa-moją koleżankę i Jasiek szalał jak dziki zwierz i nawet kilka razy próbował ją ugryźć, wycierając sobie przy okazji gile o jej bluzkę. A ja dzis jeszcze byłam na badaniu rynku i testowałam nowy obiadek z bobowity w plastikowym słoiczku. Dostałam za to szampon i chusteczki dla Jasia. Idę spać chyba bo mnie głowa boli okropnie!!
  21. A jakże nasza komisja czuwa!:) Mam dziś okropny dzień. Co posprzątam to Jasiek porozwala. Marzy mi się urlop...może w przerwie między świętami uda mi się odpocząć? Jasiek nie chce jeść i ma podraznioną skórę pod nosem, więc nie daje sobie wycierać gili!
  22. Jasiek siada czasem na sedesie, kupiliśmy mu taką deskę specjalna, tylko mu fifolek wystaje z niej i nie zawsze trafia do muszli...ach te fifolki! ale były tylko takie deski, więc kupiliśmy, ale to chyba model damski bardziej jest. Poza tym to jak byl młodszy częściej robił kupę do nocnika. Teraz robi w tak szybkim tempie i tak niespodziewanie (raz rano, raz po południu, raz podczas obiadu, a czasem po kąpieli wieczornej), że chyba musiał by cały dzień siedzieć na tym nocniku. Jasiek bawi się Bobem Budowniczym najbardziej i uwielbia książki, sam je sobie czyta z takim namaszczeniem, niestety też często je dewastuje. Oliwka ślicznie je. Byłam pod wrażeniem oglądając zdjęcia i jakoś nie widac skutków tego jedzenia na ubrankach. Ja się wkurzam, bo nie mogę doprac Jaska ciuchów. Jacek mu kupił ze dwa miesiące temu komplet trzech bodziaków i już wyglądają jak szmaty do podłogi. To znaczy materiał super, ale te plamy!!! Teraz mu wkładam tylko pod bluzy i swetry... Jasiek je sam, ale żebym miała pewność, że się najadł muszę go sama podkarmić. Bo on ma świetną zabawę przy jedzeniu, ale raczej więcej ląduje na blacie i podłodze niż w buzi.
  23. Aya ale kaszana, rzeczywiście bez sensu bawić się w wróżkę i zgadywać z czego obcy ludzie by się ucieszyli. My najpierw mamy wigilię u Jacka, tam jest zwyczaj, że kupuje się prezenty tylko dzieciakom. Więc kupiliśmy jednej gitarę elektryczną z mikrofonem na baterie, drugiej lalki z akcesoriami a najstarszemu czapkę w barwach narodowych na mecze:)U mnie w domu, mimo iż miało nie być prezentów, to jednak kupujemy, bo sie okazało, że moja mama nam kupuje i chociaż po drobiazgu jakimś im kupimy. Dla mamy i taty mam książki, dla siostry kalendarz i szczoteczkę do zębów na baterie:), tylko dla brata problem...może też książkę jakąś wybiorę. Jasiek ma straszny katar, jak się brat obudzi to może skoczę do apteki, bo nie chcę z Jaśkiem wychodzić. Najgorsze,że mnie też coś rozkłada... Mamofasolki nasza Bedinge nie skrzypi. Jak się poprzecierały te filcowe nakładki to trochę hałasowała, ale przyklepiliśmy nowe i jest ok. Może spryskać czymś te plastikowe nakładki? Sama nie wiem...
  24. Ja używam pampersów 4+ i na razie są ok. Co prawda rano Jasiek mam wielką bombę, ale to chyba bym musiała Go w nocy przewijać, pewnie w każdą pieluchę, by tak napompował. Dobre są też nowe Hugiessy takie w zielono-niebieskim opakowaniu. Ostatnio kupowałam je za 39zł, więc są dużo tańsze niż pampersy. Zmienili je trochę, są z inaczej wykonane i są lepsze niż wczesniej.
×