Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ewander

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ewander

  1. Nocna zmiana nadeszla!!! ---Agaif, siostro!!!:) :) :) Ale tak szczerze, to w Tawernie bylam tylko kilka razy, \"przejazdem\", czyt. przeplywem, suuper miejsce. Ja tam duzo knajp widzialam w zyciu - naprawde, ale ta ma w sobie cos takiego fajnego, ze sie ja pamieta dluugo. Ma taaaaki klimacik:) Wlascicielem jest ciagle taki Tomek z Gdyni? albo jego brat? Organizuja splywy kajakowe, ktorymi tez oczywiscie plywalam, swego czasu. No i jeszcze Sztynort, piekny palacyk, zaniedbany strasznie i ten las debowy, suuper. Ja, jak mojego meza poznalam ( a On pochodzi z Ketrzyna, a dokladnie kilka km obok Ketrzyna), to sie okazalo, ze On w Sztynorcie tez czesto bywal i ze zna to miejsce dobrze. I takim naszym marzeniem jest, kupic sobie na starosc ten palacyk w Sztynorcie. Ale takie marzenia to raczej nie do spelnienia:) Agaif, a moze Ty bylas jedna z tych osob, co graja na gitarze, zeby dostac pierogi w Tawernie?!!!:) :) :), pozdrowki dla Piotrusiowego taty;) ---Sylwia, wyobrazalam sobie Ciebie zupelnie inaczej, tak bardziej powaznie:) ---Shirin, moj synek tez bedzie mowil po polsku na 100%. Ja, raczej nawet nie dopuszczam do siebie takiej mysli, ze On nie bedzie w tym jez. mowil. Jesli nie bedzie chcial, bedzie do tego zmuszany i juz, oczywiscie nie sila ale jakimis innymi sposobami, chocby szlabanem na tv lub komputer. Chodzi mi troche o cos innego. Uwazam, ze znac jez. obcy, to nie tylko mowic w tym jez. ale tez pisac i czytac. Bardzo bym chciala, zeby Junior chcial sie uczyc jesyka polskiego, zeby chcial poznawac historie Polski i mam nawet taki ambitny plan, zeby w przyszlosci, jak bede wysylac Go na wakacje do Polski (a takie plany oczywiscie sa), to przychodzi mi na mysl wynajem korepetytorki od jez. polskiego, ktora bedzie chciala opowiedziec i zainteresowac Go tym jezykiem i historia tego kraju. MOWILAM, ZE SCHIZUJE!!!Ale ja naprawde, poznalam duzo polskich rodzin i widze, ze dzieci, ktore nie sa pilnowane przez rodzicow, nie chca mowic po polsku i juz, bo ich jezykiem jest angielski i basta! ---Solunda, ja odnosnie mleka to chyba Ci nie poradze, bo mimo ze karmie sztucznym, to i tak nic Ci to nie da - jakim...Co prawda, jak wyjezdzalismy z Polski, kilka tygodni temu, to zostalo nam tylko pol puszki naszego mleka, wiec balismy sie, ze nie pozwola nam wziac do samolotu otwartej puszki. Kupilam na wszelki wypadek puche krajowego - Nestle NAN - Gdyby nie pozwolili wniesc mojego, to Junior musialby jakos przecierpiec przez droge na NAN, Na szczescie nie bylo zadnych problemow na lotnisku ale NAN i tak rozpoczelam w domu i na probe Juniorkopwi dalam - ale nie chcial jesc:) No wiec, poszukalam przepisu w necie i zrobilam blok czekoladowy, ktory to z mezem zjedlismy ze smakiem:) --Sylwia, a co to za megahit lecial na Polsacie, he? ---Emdzi, fluidy ode mnie i od moich chlopakow wysylam dzisiaj, na pewno rano na sama kawke doleca;) a prawo jazdy sie tak nie przejmuj. Podobno w Nowym Jorku wszyscy zdaja za pierwszym razem, a ja nie zdalam; ) hihihi ale glab ze mnie, no ale coz - nie tylko geniusze po tym swiecie chodza;) ---Agnes, Ty matko wyrodna! Tak bez ziemniakow zupke dziecku podawac? Tylko marchewka, cukinia, wołowinka i ryż? No wiesz?, mam nadzieje, ze chociaz drugie danie pozadne przygotowalas;) Moj Junior to by taka zupke w trzy sekundy pochlonal. A swoja droga, to mi te dzieciece zupki tez smakuja. Moja kolezanka, ta od blizniakow mowi, ze swoim troche soli, bo te zupki smaku nie maja. Ludzie, a czy takie malenstwa maja wyrobiony smak? Agnes, wiem, ze marchewka to samo zdrowie, bo ja sama marchewke to prawie na codzien serwuje, no ale tak sobie mysle, ze lepsze uczulenie na marchewkae, niz na mleko, co? Sprobujemy za kilka tyg., moze minie to wszystko. ---Koobi, poloweczke szampana?, to pewnie glowka rano bolala, co? A Al, jaki duzy chlopak, chyba podoba mu sie nowy fotelik, co? ---tak mnie podkrecacie z tymi muffinami, ze chyba pojde i kupie kilka dla meza, bo ja to nie za bardzo przepadam;), to i robic nie bede:) ---Agness, u Ciebie 22:15, to u mnie jeszcze srodek dnia a Ty chcesz, zebym ja nacna zmiane zaczynala?:), zycie wre i ucieka;) a do lozka to rzeczywiscie daleko nie mialas:) ---Rudamaxi, ogrod to prawie jak w Wilanowie:), barzdo ladnie ---Menku, strasznie sie ciesze, ze Igorkowy brzusio juz nie strajkuje:), oby tak dalej:) Menku, szkoda ze ominelam Twoja aktywnosc Kafeteryjna, nie pomyslalabym nawet, ze ktos o tej porze moze jeszcze w Polsce nie spac:) a Ty - okazuje sie z rodziny cyborgow pochodzisz;) Igorek - slicznosci, jaki duzy jakie ma fajne te skarpeto - buty:), czemu moj Junior sie jeszcze nie turla? A swoja droga Menku, ja tez bym tak mogla Juniorowe zdjecia pokazywac i pokazywac, chwalic sie i chwalic sie....sliczny, sliczny, sliczny -- i Twoj i moj, i wszyskie dzieciaczki!!!:)
  2. Dziewczyny, a jak byscie teraz mialy miec nastepne dziecko, to co byscie chcialy miec, chlopca czy dziewczynke i jak dalybyscie na imie? Ja to bym chciala miec coreczke, choc mowia, ze w Ameryce lepiej corki nie miec, bo kazda jedna wyrasta na... ( i tu wstawcie sobie odpowiednie slowo, np \"kocice\") Ale ja jednak bym zaryzykowala:) i dalabym jej na imie Janka, tylko nie Janina a wlasnie Janka, tak mi sie jakos podoba to imie. ---Do dziewczyn mieszkajacych za granica i nie tyllko, wszystkie rady mile widziane. Czy macie zamiar uczyc dzieci jez. polskiego i w jaki sposob macie zamiar to robic. Ja to jestem troche moze walnieta ale juz zachodze w glowe, co to bedzie, jak Junior pojdzie do szkoly i nie bedzie chcial po polsku mowic, jak go do tego przekonac? ---dziewczyny mieszkajace w Polsce, macie zamiar uczyc Wasze dzieci obcych jez. i jak macie zamiar to robic, od kiedy zaczac itp. Myslicie juz o takich sprawach, czy tylko ja jestem jakas zeschizowana. Wlasnie takie mam mysli, a obowiazki domowe, az sie prosza o jakies rozpatrzenie przynajmniej:)
  3. Sylwia, ale masz superasnego bloga, tzn. Twoje dzieci, oczywiscie. Tez bym chciala, zeby moj Juniorek mial kiedys mlodsza siostrzyczke, tak jak Twoj Radus. Dzieciaki rozkoszne, a Radus to taki Big Brother:) Zupelnie inaczej wyobrazalam sobie Ciebie:)
  4. Hejeczka! ---Emdzi, sorki, ze nie mialas co poczytac z rana, obiecuje poprawe (skruszona) ---Shirin, sliczny Twoj synus ---Agaif, no to rzeczywiscie krajanka:), w Gizycku bylam pod koniec sierpnia na weselu, cioteczna siostra mojego meza wychodzila za maz. W jakims osrodku zeglarskim to bylo. A poza tym, to uwielbiam Gizycko, zagloweczki, szanty i te sprawy, hm marzy mi sie takich kilka dni na zaglowce i Tawerna w Wegorzewie;) Powiedz Piotrusiowi, ze chyba nie ma racji, bo moj Junior mowi, ze uuuuuuuula i lelelelelelel:) ---Hej Sikorka, jak dlugo bedziecie sie lokowac na tym wlasnym? ---Menku, mam nadzieje, ze klopoty zoladkowe odeszly na zawsze ( a kysz, a kysz) ---Gingera, i Ty wszystkie te muffiny juz sama robilas, czy to sa tylko ewentualne pomysly?, bo jesli Ty tyle rodzai muffinow w zyciu napieklas, to szacuneczek:) ---Rudamaxi, chwal sie tym ogrodem, ja niestety takowego jeszcze nie posiadam, moge co najwyzej na kafeteri kwiatkow sobie nasadzic (kwiat) ---Sylwia, fajnie ze Agatka juz pelza, moj Juniorek nawet jeszcze chyba o tym nie mysli, On by tylko gadal i gadal:) ---Gienia, jasne ze fajnie widziec jak faceci (czasami nie tylko) zmieniaja sie pod wplywem dzidzi, ale osobiscie jestem w szoku, raczej nie kojarzylam kolegi z dzieckiem, a tu masz jak milo mnie zaskoczyl:) Sloneczko, jak najbardziej przesylam, bo szczerze mowiac, to mnie juz denerwuje. Nakupowalam malemu tyle fajnych jeansow, bluz i tyle innych, bajeranckich ubran na jesien, a tu jesieni niet. Goraco i goraca. Dziecko z ubran wyrasta, wszystko w szafie lezy, ja co jakis czas wyjme , obejrze i tyle mojego:) a maly bryka w koszulkach i spodenkach. Chociaz ze trzy dni tej jesieni by sie przydalo, zeby zdjecia porobic;) ---Do dziewczyn, ktore gotuja zupki, ile mniej wiecej kurczaka sie daje do takiej zupki, np na jednego ziemniaka i powiedzmy z dziesiec takich czastek brokuly? I jeszcze jedno, ktoras z Was ostatnio gotowala zupe z dyni, poprosze o przepis, dziekuje;) ---A teraz lece, cosik w domu porobic, chyba jakies losowanie zrobie, co? Bo troche tych \"robot\" mi sie nazbieralo i nie wiem od czego by tu zaczac;), papki
  5. Jestem, jestem W weekendy, to ja nie bardzo dostepna jestem, maz, dom i te inne sprawy zwiazane z gospodarstwem domowym:) mam na glowie. Na poczatku oczywiscie fluidki dla chorujacych, posylam troche sloneczka od nas, bo wlasnie ladnie sobie wychodzi. A ja przed chwila ubralam malego cieplej, bo jakos tak zapowiadalo sie chlodnawo i prosze bardzo, slonce w calej okazalosci. No niech i tak bedzie:) Dziewczyny, liszaj zginal, odkad nie podaje malemu marchewki, bedzie jakies 5 dni, Junior nie ma nic na buzce. Troszke ma jeszcze te nadgarstki popekane ale tez jakby mniej. Czyzby to naprawde bylo uczelenie na marchew? Przed chwila przeczytalam maila od kolegi z Polski, ktorego to zona jest w koncowej fazie ciazy, no i oczuwiscie czekaja na rozsyp. Smieszne to wszystko, jak ludzie sie zmieniaja, nie tylko kobiety - okazuje sie - w momencie, kiedy pojawia sie dziecko. Z kolega mieszkalismy razem w Wa-wie jak sudiowalismy. W cztery osoby wynajmowalismy mieszkanie. Chyba nie musze opisywac, jakie prowadzilismy zycie:), On wiecznie glowa w chmurach, wieczny filozof, nastawienie do zycie takie, ze w ogole bez zadnego nastawienia:), znacie taki typ czlowieka? Nigdzie mu sie nigdy nie spieszylo, nie musial pracowac, jesc, itp. I tu nagle moj szanowny kolega mi pisze, ze z zona nie moga sie juz doczekac dzidzi, ze zmienili mieszkanie i ze wzgledu na dziecko, zmieniaja tez samochod na wiekszy. Ma jakas tam prace w jakims osrodku, no i ze wogole jest odpowiedzialnym mezem i przyszlym tata. Fajnie tak poczytac, zwlaszcza, ze strasznie Go lubie i zycze mu naprawde wszystkiego najlepszego. Swego czasu, to my jak dwie kolezanki albo dwoch kolegow bylismy. To chyba zalezy z ktorej stony patrzec, dla mnie to On jak kolezanka:) Smieszna sprawa, jak bylam w Polsce, to na takim zwyklym bazarku w Szczytnie kupilam malemu skarpetki - zielone moro . Wczoraj weszlam do takiego ekskluzywnego butiku dla dzieci, zobaczyc, co tam maja ciekawego, no i co? Moje skarpetki z bazarku, w ekskluzywnym sklepiku, dla ludzi, ktorzy maja \"troche\" za duzo pieniazkow, po 7$ za pare. moze ja sie za jakis handel wezme;) Dobra na razie sie zbieram, bo trzeba jakies zakupy jechac zrobic. Odezwe sie pozniej, pa
  6. Hej Mona, jeju dobrze, ze wszystko sie dobrze skonczylo. Ja tez ryczalam przez pierwsze dwa dni Juniorowego zycia. Maly mial goraczke jak sie urodzil, wiec Go od razu na intensywna terapie zawiezli, inkubator, antybiotyk, szok. Powiedzieli, ze beda szukac bakteri, ze prawdopodobnie Junior moze miec jakas infekcje, 99% ze nie ma nic, ale oni zapobiegawczo i tak antybiotyk musza dac. Oprocz tego, z int. terapii dzieciecej dziecka nie wolno nigdzie wynosic, wiec bede mogla jedynie do niego przychodzic sama ale nie zabierac Go do siebie, do lozka. Powiedzieli, ze za kilka godz. mnie tam zawioza, do dziecka na wozku i bede mogla sobie z nim siedziec, ile bede chciala. Po uplywie, ok godz. przyszla pielegniarka zmierzyc mi temp., no i co sie okazalo, ze ja mam goraczke -tez. Pielegniarka postanowila przemilczec sprawe i nie odnotowac tego nigdzie, wrocila za pol godz. a temp. jeszcze wyzsza. No i wtedy juz musiala zapisac to w mojej karcie. W takim przypadku, gdy matka ma temp. NIE MOZE wchodzic na inten. terapie przez nastepne 24h. Wyobrazcie sobie, co sie ze mna stalo, jak to uslyszalam . Moje dziecko, ktore przed chwila urodzilam, ktorego nawet dodrze nie widzialam lezy w inkubatorze, prawdopodobnie z jakas infecja, a ja nawet nie moge poglaskac Go po glowce. Dziewczyny, wylam przez nastepne 24h, pielegniarka wyla ze mna, moja doktor nie wiedziala, ci ma zrobic, poszla porozmawiac, zeby moze mnie jednak wpuszczono do dziecka, maz probowal sie trzymac, ale widzialam, ze tez byl juz u kresu. Zreszta meza nie chcialam nawet widziec u siebie, powiedzialam ,ze ma isc do Juniora i tam z nim siedziec. On biedny martwil sie co sie dzieje z dzieckiem i co ze mna - szok. Zawolali do mnie nawet pielegniarke, ktora zajmowala sie moim dzieckiem, zeby mi wszystko po kolei opowiedziala, co z nim robila, jak go kapala, dziesiec razy musiala mi powiedziec, ze jemu przwdopodobnie nic nie jest, ze jest cudny, podobny do mnie, szok. No nic, minely 24h z zegarkiem w reku, ja opuchnieta od placzu, idziemy z mezem do malego. Zadowoleni, szczesliwi. Wyjelam Go z tego inkubatora, pielegniarka pokazala mi jak Go przebrac, jak nakarmic, jak sciagac dla niego mleczko, w ogole bylo super. Wrocilismy po kilku godz na sale, maz pojechal do domu, przyszla pani pielegniarka mierzyc temp. i zgadnijcie, co? Goraczka i to taka wysoka, ze poploch wsrod pielegniarek. Mi juz wtedy bylo wszystko jedno, co one mi robia, bo wiedzialam, ze przez nastepne 24h nie bede mogla zobaczyc Juniora, straszne to bylo. Ale wtedy od razu dali mi antybiotyk, duuuuzo antybiotyku, zbili wszystko, maz przyjechal, poszedl znowu opiekowac sie maluszkiem, ja pod kroplowka - rycze oczywiscie, pielegniarki biedne, mialy sie ze mna:). No i akurat wypadlo tak, ze 24h skonczyly sie o 2 w nocy a ja mialam jeszcze kroplowke do3. Jak kroplowka sie skonczyla, to ja sobie dopiero do Juniorka o 3 w nocy poszlam i tak dopiero mnie wyproweadzono stamtad na sniadanie. Oczywiscie okazalo sie, ze Maly zadnej bakterii nie mial, wszystko bylo z nim w porzadku, ale jakie my przezylismy trzy dni w szpitalu, to po prostu szok. Jak przywiozlam dziecko do domu, to tylko Go nosilam, calowalam, przytulalam i co tylko mazna z dzieckiem takim malym robic, to robilam. I nawet teraz jak o tym pisze i sobie Go w tym inkubatorze przyppomne, to mam lzy w oczach. I jak tu Go nie rozpieszczac;) Takze Mona, troche chyba wiem, co przezyliscie z mezem, duzo zdrowka dla Twojej coreczki:) --- Koksinel, mala suuuper, moj jeszcze tak nie \"chodzi\" mam nadzieje, ze juz niedlugo, pozdrowki dla wszystkich, pa - ide na Lost:)
  7. Wyciag ze swinskiej szczeciny?, - jasniej prosze:), ja za glupia na takie terminy:)
  8. No jestem znowu:) ---Dziewczyny, bedziecie dawac dzieciom szczepionke przeciwko grypie, bo juz sama niewiem, co robic. Jedni mowia dawac, innni ze nie. Ja to tak nie bardzo za tymi wszystkimi szczepionkami jestem, tutaj i tak wszystkie obowiazkowe, te co w Polsce dodatkowo sie kupuje, tu trzeba i juz. I w ten sposob dziecko ma co 2 mies. 3 szczepionki klute i jedna doustnie:(, przez caly pierwszy roczek, to moze mu juz wystarczy tego wszystkiego, co? Ale z drugiej strony to juz ostatni dzwonek na pierwsza dawke, przeciwko grypie. Badz tu czlowieku madry, badz tu czlowieku matka;) ---Co do tych puzli z literkami, tez sie tak zastanawiam, ale wyczytalam, ze one od 12 miesiecy, kolezanka kupila swoim BLIZNIAKOW, mniej wiecej Juniorka wiek i mowi, ze rece im sie rozjezdzaja, denerwuja sie, bo chca sobie wziac te kolorki a nie moga:), jak Wasze dzieciaczki na tych matach sie zachowuja? ---Sylwia, jesli chodzi o witaminy, ja nie podaje zadnych, ale ja karmie sztucznym mlekiem i tam podobno wszystkie wit. juz sa. Pytalam lekarza i mowil mi ze jesli sztucznym, to nie podajamy ale jezeli swoim mlekiem, to cos trzeba by dodac, widzisz, co kraj to obyczaj. A wit D tu sie w ogole nie podaje, bo slonce ostre i nie ma takiej potrzeby. Ja to zawsze naczytam sie na necie, co sie robi w Polsce, ide do lekarza i mu wtedy truje, ze w Europie to tak i siak, a on mi na to, ze on wie, ale tu sa troche inne normy:) ---Oloo wszystkiego naj, pociechy z synusia i mezusia:) A Twoja mama ma racje, ja tez zanim Juniorka urodzilam, to mowilam, ze czuje sie na jakies 17 lat. Teraz to juz troche spowaznialam, wydoroslalam i tak ze 3 latka to sobie na raz musze dodac. Nie ma to jak powazna dwudziestka;) ---Emdzi, no to parz te popoludniowa ---Koksa, Slawunia witam, witam ---Agnes , co Ty mowisz z tym zapisywaniem a to w ogole jest legalne?, nie rozumiem jak np mozna zalozyc kamere w pracy i ludzi obserwowac, czy np siedza, bo powinni stac, lekko chore to jest dla mnie ---Caroline, hello:) ---Co do tej podmianki, to zgodze sie troche z Agness, bo przeciez dzieci dostaja te opaseczki na raczki, wiec tez tego troche nie kumam, ale moze jeszcze nie wszedzie dostaja? nas to nawet pierwszego dnia nie chcieli do dziecka wpuscic, dopoki nie pokazalismy swoich opasek z nazwiskiem, bo tez dostalismy. W szpitalu, ktorym rodzila moja kolezanka, to juz w ogole szok, dzieciom na nozke zaklada sie opaske z takim czipem i jak ktos zbliza sie z takim zaobraczkowanym dzieckiem na blizej, niz 10 m do drzwi wyjsciowych, to zaczyna wyc alarm, szok. To tak na wypadek, zeby dzieci ze szpitala nie wykradac:) ---Rudamaxi, hej ---Koobi, co do tego glutenu, to zwariowac mozna, kazde zrodlo podaje cos innego. i badz tu czlowieku madry, i badz tu czlowieku matka:) dobra, moze pozniej jeszcze zagoszcze, bo teraz dziecko trzeba zabawiac:), pa
  9. Ups!, zapomnialam sie przedstawic. Jestem Ewa, lat 30 stuknelo w lutym:) Reszte juz chyba znacie;) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b16a6161db8c0f33.html To moj maz - Oloo, poznajesz gdzie? http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2578ad5dd754c145.html I jeszce moje ulubione http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8b41d663a2532cd7.html No to milej lektury zycze paniom z rana ( Oloo:), jeden dzien opoznienia), pa zza oceanu:)
  10. No to przyszedl czas, zeby pokazac Juniorka polrocznego. W poniedzialek moje dziecko skonczylo pol roczku!!! http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5e2dbb43954772fe.html Bylo szesc balonow:) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/298208744011fe57.html Bylo male ciacho:) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/982cdc88025413de.html W ogole bylo fajnie:) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4dc066fbf9022d5f.html Bo juniorek to juz duuzy chlopak:) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2ebc1521c5f114d7.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/046fb770283157f7.html No to chyba by bylo tak \\\"w skrocie\\\" cale nasze 6 miesiecy, pozdrawiamy cala nasza 3-osobowa rodzinka;), postaram sie odzywac, w miare mozliwosci, bo ze czytam, to macie jak w banku;)
  11. No to chyba czas na Juniorkowe osiagniecia:) No wiec Juniorek: przesypia cala noc:), przekreca sie na brzuszek ale nie na odwrot, podciaga sie do siadania i kilka chwil przesiedzi juz sam, nie podtrzymywany. Oprocz tego gada jak najety, spiewa, piszczy i jakie tam jeszce inne odglosy mozna z siebie wydawac, to wydaje. Zaczyna o 6-tej rano, wiec jest niezle:) Poza tym jest adorowany bardzo czesto przez \"starsze\" kobiety, co mu sie bardzo podoba:) W wieku 4,5 miesiaca poznal swoich dziadkow, bo wtedy wlasnie polecielismy do Polski przedstawic Go dziadkom. Trzy tygodnie byl noszony na rekach (czego ja absolutnie nie zabranialam, bo uwazam, ze moje dziecko jest strasznie w tej kwestii poszkodowane, nie wie co to milosc dziadczyna, czy jak to sie tam pisze:) ), calowany i rozpieszczany. Balam sie, ze jak wrocimy, Juniorek bedzie okropny i nie bedzie spal w swoim lozeczku. Mylilam sie, dziecko grzecznie spi na swoim miejscu a rozpieszczony to i tak chyba byl, wiec roznic nie widze:)
  12. No i czas na Juniorka 4-ro miesiecznego. W tym wlasnie wieku, nasze Cudenko zostalo ochrzczone, wypedzilismy z niego zle duchy:) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b95bd0e8374eaa02.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a08372d6ae76b00c.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2d84c6aeb8803d7b.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c6a0c1dedc71f29f.html Od trzech tygodni chodze na takie lekcje do biblioteki PUBLICZNEJ, ktore nazywaja sie \"Twoje dziecko i Ty\". Spotyka sie tam ok. 10 mam ze swoimi dziecmi w wieku od 3 do 9 mies., jest pani prowadzaca, gra muzyczka, pani pokazuje zabawy dla dzieci, sa banki mydlane, dmuchane pileczki, ktore to dzieci uwielbiaja:). Mamy wymieniaja sie pogladami, na temt potraw dla dzieci, uwagami na temat wybranych lekarzy dzieciecych, generalnie, jest b. fajniei, naprawde, dzieci az piszcza i maja okazje, przynajmniej w przypadku mojego Juniorka, zobaczyc tez inne dzieci, innych ludzi, nie tylko mama i mama:). Musze dodac, ze jedyna rodzina, jak mam w USA, to moj maz i moje dziecko, wiec boje sie, zeby Junior nie wyrosl na jakiegos dzikusa, ktory tylko mame przez caly czas widzi, z nia przebywa itp, itd. Jak juz wyzej wspomnialam, warto zaopatrzyc sie w pileczke dmuchana, ale nie taka duza, tylko mniejsza i nie dmuchac jaj tak na maksa. Dziecko moze to wziac do reki , lizac do woli, obracac i co tam jeszcze - i kilka minut dziennie terroru mniej:)
  13. Teraz mam pytanie do Koobi, czy bylas juz ze swoim dzieckiem i jego liszajem na policzku u lekarza? Moj Juniorek ma to samo, tzn tez taki liszaj na policzku i popekane nadgarstki. Bylam z nim u lekarza i powiedzial, ze to AZS, kazal stosowac masc z 1% sterydow prze 6-10 dni i rzeczywiscie po taj masci zniknelo ale po odstawieniu, niestety - to samo i tak sobie mysle, ze w Polsce moze lekarze maja jakies inne sposoby niz te sterydy?, bo te masc i tak mozna stosowac tylko ok. raz na miesiac. Na razie jeszcze, przestalam podawac mu marchewke, moze ma na nia alergie?, bo jest to jedyna rzecz jaka Junior dostawal do tej pory codziennie i co po prostu uwielbia. Z reszta , co tu duzo mowic, moj Junior uwielbia WSZYSTKO co mozna jesc, ma nawet swoja ksywke - Juniorek-Glodomorek -slowko, zero jedzeniowych problemow nie bylo nigdy. Bylo tylko mleko - bylo suuper, pozniej przyszla kaszka, czemu nie?. Zaczelo sie jedzenie lyzeczka, Juniorek szczesliwy i krzyczy, jak tylko lyzeczke zobaczy i tu uwaga - nie tylko swoja lyzeczke. Jak widzi, ze ja jem to juz krzyczy i sie tak patrzy, ze mi juz nie smakuje:). Ale chyba jeszcze nie pisalam, ze jest najcudowniejszym dzieckiem pod sloncem?:) Mimo, ze czasami terroryzuje http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e9f70d418bee803b.html Ajesli chodzi o jedzenie, to Oloo, mozesz kaszke robic Stasiowi na swoim mleku, odciagnietym, chyba ze nie chcesz, ale tak te mozna:)
  14. No to czas na kolejne zdjecie, tu Juniorek ma juz miesiac:) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/885e69c25dc24ea0.html Teraz kilka slow do Sikorki. Nie mieszkamy w samym NY, czyli na Manhatanie, czy Brooklinie, mieszkamy na Long Island, godz. jazdy od NY. Prawdopodobnie, to o czym mowila Twoja znajoma to prawda, bo szpitale w NY to syf - naprawde, ale lecza sie tam tylko ludzie, ktorzy zazwyczaj nie maja ubezpieczenia i ktore to leczenie zazwyczaj pokrywa panstwo, sa to tak zwane szpitale miejskie i rzadko kiedy zobaczysz tam \"biala twarz\" - taka niestety jest prawda. Tu gdzie ja mieszkam jest zupelnie inaczej, moja doktor to naprawde super babka i szpital naprawde extra i powiem Ci, ze po tym jak sie naczytalam o warunkach (czyt. lapowkach) jakie panuja w Polskich szpitalach, czy jak pisza dziewczyny z Uk czy Irlandii, to strasznie sie ciesze, ze mialam mozliwosc urodzic tu. No to czas na Juniora, miesiecy 3 http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0c2454e6e61a2590.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/733c8139ddb4d1b2.html
  15. No to jestem znowu:) Sorki dziewczyny, ze wczoraj sie nie odezwalam ale jak sie domyslacie moze:), dziecko nie zawsze pozwala. Moje dziecko jest tak towarzyskie, ze po prostu szok. Wcale nie trzeba Go na raczkach nosic, czy na kolankach trzymac ale za to trzeba z nim caly czas rozmawiac - a ile mozna gadac? No wiec od poczatku , moj synek jak juz wczesniej wspomnialam urodzil sie 1 -go kwietnia, poprzez cesarskie ciecie. Mialam wywolywany porod i przy rozwarciu 7 cm tetno malego zaczelo spadac i od razu cc. Maz byl ze mna caly czas, caly pobyt w szpitalu wspominam suuuper, po prostu szok, obsluga, sprzet, tempo podejmowania decyzji i sam fakt tego, ze porod odbiera lekarz prowadzacy, co pokrywa ubezpieczenie. Synus urodzil sie z waga 3,5 kg a na imie ma Arthur Junior. Moj maz jest Polakiem, poznalismy sie 5 lat temu w listopadzie, w lipcu minely dwa lata od naszego slubu, no i teraz mamy Juniorka:) No to czas na fotke zJuniora po powrocie do domu zae szpitala:) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e775c57ba2d9988e.html Nie pisalam jeszcze tego , ze w Stanach jestem od 5,5 roku, obecnie bezrobotna, co ja pisze - robotna i to jak, bo dziecko to jednak ROBOTA jak cholerka:) Z Polski pochodze ze Szczytna, jesli ktos kojarzy:), piec lat przed wylotem do Stanow mieszkalam w Wa-wie, gdzie studiowalam - i tu nie bede orginalna - marketing. Zaraz po ukonczeniu studiow postanowilam wyjechac na troche, min w celu poznania jezyka ang. i tak sobie go poznaje juz kilka dobrych lat i chyba jeszcze bede dlugo poznawac, przynajmniej na to sie zanosi. Chociaz, dostalam dzis oferte pracy na maila (slowo honoru) uczyc angielskiego w Chinach, Vietnamie, Korei albo Taiwanie - niezle jaja, ale kto wie?
  16. No to ladnie, nastapila pomylka w \"dacie porodu\", niezla matka ze mnie:), dziecko pol roczku a mi sie juz myli;), przekrecilam cyferki, synus urodzil sie 1 - go kwietnia w Prima Aprilis a mial termin na 30 marca:)
  17. Hej dziewczyny!! Jestem marcowka, jezeli chodzi o term. porodu a kwietniowka, jesli chodzi o porod:) (31/03 - 10/04), mieszkam w NY i jezeli chodzi o jedzenie w sloiczkach dla dzieci Gerber, to naprawde jest roznica, ze tak powiem \\\"menu\\\" amerykanskie jest skromniejsze, niz polskie (ale nie tam zaraz Mc Donald - Sikorka:) ), co bardzo mnie dziwi, bo zawsze wydawalo mi sie, ze to Amerykanie sa leniwymi ludzmi, ktorzy wszystko kupuja i myslalam, ze wybor takich rzeczy powinni miec jakis kosmiczny. Okazuje sie, ze jest inaczej. W sierpniu bylam w Polsce i jakiez bylo moje zdziwienie, jak zobaczylam cale sektory w supermarketach z jedzeniem dla dzieci. Wydaje mi sie, ze jakies to wszystko smaczniejsze - w Polsce i bardziej kolorowe :) Ale jezeli chodzi o smak jablka, czy brzoskwini ( Oloo:) ) to chyba raczej nie ma zadnej roznicy.... barzdziej jakies kombinacje, typu zupki i te sprawy..I oznaczenia na sloiczkach sa inne. W Polssce jest na sloiczkach napisane od ktotego miesiaca podajemy - tutaj natomiast sa numery 1, 2 i 3 - zalezy, w ktorym poziomie Twoje dziecko jest w danej chwili, bo kazde jednak rozwija sie inaczej. Poza tym - Sikorka - dowiedz sie, czy dziecku nie przysluguje iles tam bagazu, bo np, my jak lecielismy Lot-em, to mielismy 2 x po 23 kg na osobe, plus dziecko mialo 10 kg i bagaz podreczny, ktorym byl wozek, ktory natomiast zabieraja przed samym wejsciem do samolotu. Dodam, ze dziecko nie mialo wlasnego biletu i bylo dopisane do jednego z rodzicow. No jakos to tak wszystko nakreslilam, troche nagmatwalam ale moze zrozumiecie:) Od jakiegos czasu sie tak przyczajam, zeby do Was cos napisac, no i napisalam:) Pozdrawiam caly Wasz suuper Topik, bardzo mi czasami pomagacie;)
×