Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

brenda27

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez brenda27

  1. Niestety takie wredne osoby, które nie znają współczucia atakują wiele topików. I najlepiej je ignorować zupełnie , bo jeśli tylko czują się w centrum zainteresowania to ranią jeszcze bardziej. To osoby zupełnie bez serca, skoro wchodzą nawet tutaj, żeby obrażać.
  2. brenda27

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    Skoro jesteś przekonana to zanczy, że tak naprawdę nie wiesz co to jest hirsutyzm. Myslisz, ze wszystkie kobiety maja takie same owlosienie jak Ty?
  3. Też myślę, że za bardzo Almazi została zaatakowana i oceniona, a przecież tak naprawdę nikt nie wie jaka jest naprawdę i nie do nas należy ocenianie kogoś, zwłaszcza tak ostro.
  4. Ból i cierpienie, śmierć i rozpacz przychodzą wtedy gdy jesteśmy szczęśliwi i nie spodziewamy sie tego. Chyba najczęściej tak właśnie jest.
  5. Ten post do almazi był zupełnie niepotrzebny. Bije z niego tylko złość, nie do nas należy ocenianie innych ludzi. To Bóg nas oceni.
  6. Każda miłość ma znaczenie, bo każda jest ważna. I jesli córkę z matką łączy/łączyła cudowna nić przyjaźni i zrozumienia to tylko można takiej osobie pozazdrościć matki. Bo nie każda matka jest przyjaciółką dla swojej córki czy syna, nie każda potrafi taką być, mimo , iż nawet bardzo pragnęłaby taką być. Była przed chwilą u mnie w pracy Basia, kobieta, której tydzien temu samochód zabił synka. Nie jest ona moją przyjaciółką bardziej znajomą ale czuje do niej ogromna sympatię i cos jeszcze, chciałabym jej jakos pomóc, ale przecież moja pomoc nic jej nie da.Kiedy weszła roztrzęsłam sie z nerwów, nie wiedziałam jak sie zachować...Tak mi jej żal.Tak bardzo jej współczuję.Nie wiedziałam czy mogę jej cokolwiek powiedzieć na temat śmierci jej synka.Myślę, że ona nie potrzebuje słów i dlatego nic nie powiedziałam.Na pewno tylko zwiększyłabym jej ból i nie mogłaby powstrzymać łez.Była taka smutna i chyba z trudem panowała nad sobą.Na pewno tak bardzo jej ciężko.Patrzę w okno, bo słyszę duży hałas. I za chwile przejeżdża z ogromna prędkością jakis chłopak na motorze.Czuję taka straszną złość na takich jak on. Ktos powie; jedzie dawca organów.Tak, gdyby tylko tak było, a jesli za godzinę, tydzień lub miesiąc zabije nie tylko siebie lecz także czyjeś dziecko, żonę lub matkę????????????
  7. To jest niestety prawda, że im człowiek więcej przejdzie to staje sie bardziej twardy i mniej czuły. Tak myslę.To tak jak z lekarzami.Jesli lekarzowi umrze pierwszy pacjent to przeżywa jego smierć.Ale potem z każda kolejną śmiercią przezywa mniej.Ale lekarze, którzy lecza raka? Pewnie też juz sa w znacznej mierze znieczuleni na śmierć i cierpienie drugiego człowieka.I to właściwie jest naturalne. Człowiek jest tylko człowiekiem.
  8. No, cóż, szczerze mówiąc myślę troszke podobnie do almazi, więc ta wypowiedź pewnie tez powinna byc i do mnie skierowana. Rozumię doskonale, że gdy komuś młodemu umiera rodzic to przeżywa bardzo jego śmierć, ale gdy jest to juz osoba dorosła z kiluletnim stażem małżeńskim i dziećmi to wydaje mi się, że taka śmierć dla tej osoby jest mniej bolesna. Oczywiście, że boli, bo tylko człowieka bez serca by nie bolała ale jednak mniej.
  9. A ja nie rozumię, dlaczego ktoś pisze, że sie kłócimy. Nie widzę tutaj żadnej kłótni ani licytacji. Kazdy wyraża swoje opinie, odczucia i ma do tego prawo.Ze mną kilka osób sie nie zgadzało i jakos nie odczuwam ich opinii jako kłótni.Przecież każdy wypowiada to co czuje.Ja mogę pisac tylko to, co jest dla mnie ważne czy przerażające.Nie przeżyłabym , gdyby cos stało sie mojemu synkowi i on jest dla mnie najważniejszy, ale zdaje sobie sprawę z tego, że jeśli dożyję kiedyś czasów, że mój syn sie ożeni to przestane być dla niego najważniejsza.I to jest dla mnie naturalne.
  10. Wiem, że to co może tutaj napisze nie powinno się tutaj znaleźć i przepraszam jeśli kogoś urażę pisząc tutaj o tym.Ale do napisania moich słów skłoniły mnie właśnie wypowiedzi Was tutaj, tych, którzy stracili swoją połówkę.Są tutaj osoby, którym umarła żona lub mąż po dobrych kilkunastu latach małżeństwa.Opłakujecie swoich partnerów, którzy byli dla Was przyjaciółmi, kochankami i wszystkim co najdroższe.Chciałabym wiedzieć, czy przez te wszystkie lata Waszego małżeństwa było między Wami raczej dobrze? Mieliście jakieś zgrzyty w związku, chwile zwątpienia, kryzysy? Czy byliście tak dobrani i tak dobrzy dla siebie, że te rzeczy o których pisze nie miały miejsca w Waszym życiu.bardzo zależy mi na Waszej odpowiedzi. Mam nadzieję, że mimo bólu, który czujecie, dacie radę mi odpisać. I taka moja refleksja na koniec, która mam nadzieję, że i Wam choc troszke przyniesie ukojenia; to co przeżywacie, choć okropnie boli, niesie nadzieję, że istnieje prawdziwa i długowieczna miłość, że można kochać do bólu, że takiej miłości doświadczyliście, że to życie jednak nie jest takie złe.Zostają wspomnienia i choć bolą to jednak one są.Musimy być wdzięczni Bogu, że doświadczyliśmy w życiu czegoś pięknego, pięknego uczucia. Niektórzy nie maja go w cale.
  11. Nie wiem dlaczego tyle osób pisze tutaj o licytacji. To, że ktos napisze swoje zdanie to już licytacja? Przecież każdy wie, że to nie jest właściwy temat do licytacji. Nie czekam również czy ktoś przyzna mi rację, czy nie. Ja nie oceniam innych, czy maja rację i nikt nie powinien mówic mnie, że nie mam racji. Bo nie o racje tutaj chodzi. Chodzi o uczucia. Uczucia odgrywają najważniejsza rolę i każdy ma prawo do swoich uczuć, rozpaczy, bólu i do tego, żeby te uczucia wyrazić np.tutaj.
  12. Już w pierwszej mojej wypowiedzi zaznaczyłam, że takie jest moje zdanie.Nie narzucam nikomu swojego myślenia. Jestem człowiekiem wyrozumiałym.Dla mnie strata dziecka jest największą tragedią i to jest moje zdanie ale rozumię, że ktoś może czuć inaczej.Trzeba jednak wziąć pod uwagę fakt, iż osoby, które nie maja dzieci lub nie przeżyły w związku z dzieckiem ciężkich przeżyć będą czuły zupełnie inaczej. Dla nich tragedią będzie śmierć np. męża czy żony.Ale jeśli już będą mieć dzieci to po kilku latach już mogą czuć inaczej. Mogą, ale nie muszą.To są moje przemyślenia i tylko moje i mam do nich prawo jak każdy nieszczęśliwy i pokrzywdzony tutaj. A co do pytania odnośnie dzieci, to napisze tylko tyle, że dziecka bardziej pragnął mój mąż niż ja.I wiedziałam, że będę próbować z dzieckiem do skutku, aż się uda i do póki mi sił i zdrowia wystarczy , właśnie dla niego.
  13. Ja myślę, że kiedy człowiekowi umrze babcia, dziadek, rodzic czy mąż lub żona to człowiek ma jeszcze szanse na szczęśliwe życie. Oczywiście nie szybko, ale po jakimś czasie ból się zmniejszy, czas goi rany i człowiek może spotkać jeszcze szczęście w życiu. Ale jeśli umrze dziecko to nie ma już szans by być kiedykolwiek szczęśliwym. Może jakieś namiastki szczęścia, przebłyski zdarzą się w życiu ale nigdy już matka czy ojciec nie będą szczęśliwi. Ból będzie towarzyszył juz do śmierci.
  14. A ja od kilku dobrych lat żyję jakby ze świadomością, że Bóg zabierze mi którąś osobę z tych, które kocham. Boję sie, że będzie to mój synek.Właściwie boję sie o to od 8 lat.Dlaczego? Może dlatego, ze dwie wcześniejsze ciąże zakończyły sie poronieniem a moze dlatego, że w momentach gdy czułam sie szczęśliwa spadało na mnie jakies nieszczęście i niepowodzenie i to tak bardzo osłabiło mnie psychicznie.Ktos pomysli, ze powinnam byc szczęśliwa, że do tej pory właściwie nie odszedł nikt z moich bliskich. Ale tak nie jest, bo cały czas wydaje mi się, że za jakiś czas ktoś umrze, w każdej chwili tak może być.I jakby codziennie od 8 lat sie do tego przygotowuję. Ale czy można być przygotowanym do czyjejś śmierci? Raczej nie, no może czasami sie to zdarza.A śmierć pewnie przyjdzie wtedy, kiedy poczuje sie pewniej, kiedy pomyślę, że jest dobrze. Bo ona przychodzi znienacka, by zabić nam duszę.Ale czy w przypadku Bonity jest jeszcze co zabijać? Przeżyła tyle śmierci najbliższych osób, że nie sposób udźwignąć następnej.To co przeżyła i przeżywa nie sposób pojąć.Został jej synek, ale czy każdego dnia nie będzie mysleć, kiedy Bóg i jego jej zabierze? Ja tak bym juz myślała.To jest tragedia na reszte jej zycia. Życia czy właściwie wegetacji? Trzeba naprawdę dużo siły by to było życie a nie wegetacja.
  15. Grażynko mogę tylko próbować zrozumieć co czujesz. Ale wiem, że żadne słowa Ci nie pomogą. Często jeżdżę z mężem tą drogą, na której zginął ten chłopiec i czasami, jak mąż jechał tam za szybko, mówiłam mu; nie jedź tak szybko, przecież jakieś dziecku może tutaj wybiec.I ten chłopiec faktycznie wbiegł na ulicę i zabił go samochód.Każdy mógł być tam mordercą, bo tam jest prosty odcinek i wszyscy tam szybko jeździli.Ale ten wypadek pewnie nic nie zmieni, ludzie zapomną i dalej będą szybko jeździć, tylko matka nigdy nie zapomni.I ojciec.Mąż chyba obwinia żonę, że nie upilnowała chłopca.Ale czy można upilnować 13 letnie dziecko? Myślę, że nie.To tragedia, na którą nikt nie otrzyma odpowiedzi, dlaczego musiała się stać.Kiedy Bóg zabiera dziecko do siebie to nigdy rodzic nie otrzyma odpowiedzi, dlaczego tak musiało się stać, bo każda taka śmierć wydaje się bezsensem życia.I tak naprawdę umiera nie tylko dziecko lecz także jego rodzice.Grażynko mnie także paraliżuje strach, że mogłoby się coś stać mojemu dziecku.Wiem, że umarłabym wtedy razem z nim.Bardzo gorąco chciałabym Cię przytulić, choć wiem, że to nic Ci nie pomoże.Ale będę myśleć o Tobie choć Cię przecież nie znam.
  16. Uważam, że najgorsza śmierć to śmierć dziecka.Oczywiście śmierć rodzica też bardzo boli, człowiek ma wyrzuty sumienia, przypomina sobie, że czasem był niemiły dla matki czy ojca ale nie ma nic gorszego niż śmierć dziecka. Takie jest moje zdanie.Wczoraj matka pochowała swojego 13 letniego syna, którego zabił samochód praktycznie na jej oczach.Znałam tę kobietę praktycznie tylko z widzenia ale tylko mogę sobie wyobrazić co ona teraz czuje, jak bardzo boli ją ta śmierć.To tragedia na resztę jej życia.Poroniłam dwa razy i choć czułam ogromny ból to wiem, że to jest nic w porównaniu z bólem, który ona czuje i czuć będzie już zawsze.Bardzo mi jej żal.Trzymaj się Basiu.Nikt Ci nie pomoże w tym bólu, tylko Ty sama musisz sobie pomóc. Dla Twojej Paulinki i dla siebie.
  17. brenda27

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    No jeszcze zapomnialam dodac ze jak przyjda dzieci to nie bedzie czasu na polemizowanie na temat ksiazek,filmow czy plyt.
  18. brenda27

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    To ja napisze tak.Z owłosieniem zmagam sie juz bardzo długo ale jeszcze dluzej jestem w zwiazku nieformalnym ale bardzo bliskim.I uwazam ze o ile sie jest w zwiazku krotko to pokazywanie chlopakowi krostek czy wyciskanie ich nie zraza jednego do drugiego.Ale po 20 latach taka codziennosc zabija pozadanie itp.I powiem wam jedno im kobieta bardziej tajemnicza tym dluzej facet bedzie jej pozadal.Ile jestescie ze swoimi chlopakami?5 czy 7 lat?Magia pozadania jeszcze dziala dlatego takie rzeczy nie robia na chlopaku wrazenia ale jak juz bedziecie 15 lat to rzeczy tego typu beda zniechecac jedno do drugiego.Moj zwiazek to zwiazek partnerski i przyjacielski ale nigdy nie chcialabym zeby chlopak mi wyciskal pryszcze czy cos podobnego.Wspomnicie kiedys moje slowa.Tu nie chodzi o bliskosc i o to ze wszystko mozna pokazac chlopakowi czy powiedziec.Mozna tylko to kiedys obroci sie przeciwko wam.szybiej spowszedniejecie swoim mezczyznom i tyle.
  19. brenda27

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    To oczywiscie nie moja sprawa bo relacje w zwiazku naleza do kazdej pary z osobna ale osobiscie nie powiedzialabym chlopakowi o krostce w tych okolicahc a tym bardziej bym jej nie pokazywala.Moim zdaniem powinno byc troche intymnosci w zwiazku.Tak samo nie sikalabym przy facecie i tym podobne.W ogole uwazam ze kobieta powinna byc troche tajemnicza dla faceta a nie jak otwarta karta.
  20. brenda27

    OWŁOSIENIE

    Tacy właśnie sa lekarze.Mnie tez kiedys lekarz przepisal lek,ktory mial byc bardzo bezpieczny.Bardzo zle sie po nim czulam, mialam bole w klatce piersiowej i zaburzenia widzenia.Kiedy odsawilam wszystko się unormowalo ale juz nie wierze lekarzom.Sama najpierw czytam o wszystkim co przepisuja i dopiero wtedy podejmuje decyzję czy cos brac czy nie.Lekarze sa do kitu.
  21. brenda27

    OWŁOSIENIE

    feela a czy lekarz powiedział Ci o skutkach ubocznych tego leku? Pewnie nie.A w skutkach ubocznych jest, że jesli przyjmuje sie go zbyt długo może wystąpić nadmierne owłosienie.A czy powiedział Ci lekarz, że zażywając go nie powinno sie pić alkocholu,zażywac aspiryny, brać potasu?????????Niewskazany jest również dla osób, które mają niskie ciśnienie, poniewaz jeszcze je obnizy.Nie wolno zajść w ciążę w trakcie przyjmowania bo może uszkodzić płód.Czy to wszystko wiesz??????????
  22. brenda27

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    finka ta metoda z nitka to może i dobra jest ale na brwi i wąsik a nie na hirsytyzm.Ty chyba nie masz pojecia co to za dolegliwośc i cholerswo jest.
  23. brenda27

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    finka ta metoda z nitka to może i dobra jest ale na brwi i wąsik a nie na hirsytyzm.Ty chyba nie masz pojecia co to za dolegliwośc i cholerswo jest.
  24. brenda27

    OWŁOSIENIE

    Dziewczyny czy wchodzicie na forum "Dziewczyny z hirsutyzmem"? Tam dziewczyny mają dużą wiedzę np.na temat hormonow i mogą pomóc.
  25. brenda27

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    tutaj też wlazl ? Na forum owłosienie też był.
×