kisielawa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kisielawa
-
Witam wszystkich. Jestem starym forumowiczem, kilkanascie stron wczesniej mialem podobne problemy. Czasami wchodze i czytam tu rozne posty. Buba125 wydajesz sie byc kompetentna osoba. Zauwazylem to. Dobrych kilka miechow temu zostawila mnie kobieta. Teraz sie odezwala. Buba chcialbym z Toba pogadac na gg o tym, jesli znalazlabys chwilke czasu. Nie chce na forum bo czuje ze moja ex moglaby wyczaic ze to o niej mowa. Buba podaj mi maila jesli masz ochote, ja Ci wysle swoje gg. Pozdrawiam
-
Magda Bylem w podobnej sytuacji co twoj byly chlopak. Tez mialem dziewczyne ktora dawno temu rzucila mnie dla lepszego towarzystwa... oni byli starsi jezdzili na balety itd itd. mlodym dziewczynom sie to podobalo. wiadomo- taki wiek. No i rzucila mnie. nie chciala mnie znac. ja zawsze jak ja widzialem uginaly mi sie nogi a ona czesc i jakby nigdy nic. No ok. Wydoroslalem zrobilem studia, tamto towarzystwo sie rozpadło, wyjechalo na zachód. Zaczelo sie zycie. A moja ex byla z jakims kolesiem z przymusu.On sie jej oswiadczyl. Slub byl nagrany wszystko ladnie pieknie.... ale ona odmowila w ostatniej chwili. Historia autentyczna. Potem zaczela do mnie pisac, plakac ze zaluje ze chcialaby cofnac czas ze tamto siamto. I powiem ci tak: ona tak samo myslala ze ja moze cos do niej teges szmeges a ja poprostu triumfowalem. W sensie masz babo piwo i je teraz pij. Za nic w swiecie nie chcialbym z nia byc mimo ze mi sie nadal fizycznie podoba. Wolalbym byc sam niz z nia. tego juz nie da rady odbudowac. Dlatego moja rada. Daj sobie spokoj. masz meza dziecko i docen to. Zaczniesz krecic do bylego, twoj maz sie dowie i zostaniesz sama jak palec z dzieciakiem. lepszy wróbel w garsci niz golab na dachu. Pogódz sie z tym ze go stracilas dawno temu a z czasem znowu o nim zapomnisz.
-
Martus Ja to widze tak,ze facet ma cie serdecznie gdzies. Bez sensu sa twoje usilne starania tlumaczenia jego zachowania. skoro mowi ze nie kocha to tak jest. Znudzil sie mu zwiazek i tyle. Udowadniajac mu ( nie wiem co, tzn wiem co chcesz udowodnic ale po co) bardziej sie pograzysz i straci do ciebie szacunek. moja rada daj sobie spokoj bo on nie chce juz z toba byc. Zastanow sie czy ty powiedzialabys komus ze go nie kochasz gdybys kochala... bez sensu. Nie zgodze sie z moim poprzednikiem, ktory sie wypowiadal ze on cie kocha. Nie kocha. Powiedzial ci juz wszystko jasno... co ty jeszcze chcesz uslyszec. Jak bedziesz z nim dalej gadac to jeszcze bardziej cie zdoluje. Moja opinia: Ty i on to juz przeszlosc. Sory za szczerosc ale tak to widze z doswiadczenia. Pozdro i nie lam sie. wez sie za siebie teraz. daj sobie odpoczac
-
backforgood Przyjacielu masz swieta racje piszac o slowach twojego kolegi! Baby tak sie potrafia maskowac... uwazam ze zdecydowanie lepiej niz faceci bo facet sie nie kryje ze swoim zachowaniem. Nie chce wyniesc smieci to nie idzie i koniec. Chce siedziec przed telewizorem to siedzi. A baby... zgrywaja serdeczne, miłe, opiekuncze a jak tylko cos sie nie podoba.. wychodzi potem cała ich ,, kobiecosc\'\'. Oczywiscie nie wszystkie takie sa ale wiekszosc niestety tak robi. Szczescie polega na tym aby spotkac ta kobiete z mniejszosci. Powiem ci jeszcze jedno na swoim przykladzie i na kolegów: zauwazylem ze jak masz kobiete tzw. szara myszke, i z czasem przy tobie ona nabierze pewnosci siebie, zmieni styl ubierania itd itd. zauwazy ze podoba sie jednemy czy drugiemu fagasowi...( do tego dojdzie ze np. nagle poszla do pracy i poczula gotówke chociaz to akurat niekoniecznie) to chlopie pizdeczka! jestes zerem!! Ona ma cie wtedy za nic! Zrówna cie z ziemia. Przechodzac ulica malo na ciebie nie wleci ale uda ze cie nie zna. takie sa baby. Dlatego... moj wniosek. jak pokazesz babie ze jestes w niej po uszy zakochany... przepadles bezgranicznie. Kwestia czasu az zapierdzieli ci kopa w dupe i zgoni wine na ciebie. A taka szara myszeczka z niej byla... i maslane oczka robila do ciebie kiedys.... eh... az nerwy mialem piszac tego comenta
-
Slaweczek Wiesz co ze ja tez czasem pomysle. Ale nieczesto mi sie to zdarza. A nawet jesli to wtedy jak juz kompletnie nie mam co robic albo mam znizke nastroju. Slaweczek! Pomysl sobie ile ta ,, jędza emocjonalna\'\' zabrała ci zdrowia. Ile sie wymeczyles. Mi sie ostatnio przysnila. Wstałem zły jak nie wiem co.. serio! Urwałem kontakt definitywnie i dobrze mi z tym. Moze myslala ze nie wiadomo jak bede ja jeszcze nagabywał i jaki jestem wytrwały. Wiesz co.... gdzies mam udowadnianie uczuc. Z perspektywy czasu oceniam to jako głupotę bezkresną Zobaczysz tez sie wyleczysz. Zreszta sam mowisz, ze to nie jest ta sama osoba, ktora kochales. Ja doszedlem do tego samego. i tez tak uwazam. Pozdrawiam:)
-
Siema Forumowicze! Jest roche nowych osob, ale i starzy znajomi sie pojawiaja. U mnie Walentynki zajefajnie. wiecie co? Spedzilem je z moja dawna miloscia sprzed 7 lat. Kiedys ona mi sie strasznie podobala ale nie zwracala na mnie uwagi bo bylem za mlody dla niej. Ona jest starsza. dzisiaj nie wiedac tej roznicy wieku. I jest na odwrót. Jakis czas temu odnowil sie kontak przez nasza klase. Gatka- szmatka itd. Spotkalismy sie w walentynki. Poszlismy do mnie. Ona zaczela jeczec ze zaluje ze nie poswiecala mi uwagi, ze chcialaby cofnac czas , ze tamto siamto. Ja nie mam do niej urazu o t co bylo kiedys, ale zauwazylem jedna rzecz. Ona mi sie podobala zawsze jako kobieta. Dopoki... nie zaczela za mna latac i mi stekac. Jak zaczela to robic to przestala mi sie podobac. Kiedys za gowniarza bardzo przez nia cierpialem bo pisalem do niej a ona nie raczyla odpisac. A teraz... mpglaby zasypac smsami. Tyle ze ja juz do niej nic nie czuje. A sytuacja z przeszlosci odbila sie na mnie tym, ze jestem oschly dla niej. Mowie ze nie moge sie spotkac bo mam cos tam innego zaplanowane itd itd. poprostu daje znac ze mi nie zalezy. A to normalnie dziala na nia jak magnes. ja wiem ze z tego nic nie bedzie. Powiedzialem jej to kilka razy a ona wierzy ze cos zdziala. Wracajac do walentynek to spedzilem je z nia i bylo mozna powiedziec fajnie. Ale tak dziwnie bo jej nie kocham. oczywiscie pomyslalem tez o swojej ex ale w kontekscie ze mam jej dosyc. Ze tyle mnie wymeczyla tym rozstaniem, ze nawet nie chce na nia patrzec. Dotarło do mnie ze ona ma mnie gleboko w dupie. I powiem wa ze nawet nie jestem ciekawy co uniej. Z czysta swiadomoscia mowie ze sie wyleczylem. Pozdrawiam i glowy do góry!! nie zatracajcie swojej wartości. Pokazcie ze jestescie kims. Wasi ex sie wami bawia. Zero szacunku dla takich osob. Pozdrawiam
-
forumowicze To bardzo smutne, co napisze. Ale jesli nie ma milosci to jej nie bedzie... Taka prosta rzecz a ciezko na nia wpasc po rozstaniu. Osoby, które odchodza nie podejmuja tej decyzji z dnia na dzien, tymbardziej jak jest zona i 2 dzieci. Pozostaje tylko wam współczuc. To bardzo bolesne i trudne. Zanika poczucie wlasnej wartosci, bierzesz sie za jakies zajecie po czym po 2 tygodniach mija ci zapał, tesknisz za kims jak kladziesz sie spac i rano wstajesz, miotasz sie a ktos ma cie w dupie. To boli. Byles/as z kims 2,3,7 lat i ktos ci po tym mowi ze cie nie kocha. Czujesz sie jak smiec, zabawka. wszyscy mowia wez sie w garsc, co ty z siebie robisz? gdzie twoj honor, ta osoba nie jest warta cierpienia. Sam zauwazasz ze kiedys mocny i silny psychicznie stajesz sie wrazliwy jak male dziecko. placzesz. Ale to nikogo nie obchodzi. ktos sie toba zabawil. na koniec slyszysz ze jego milosc wygasla juz dawno tylko nie umial zerwac. a ty skoczylbys w ogien za to osoba, bo tak ją kochasz. Nic nie ma sensu. brak perspektyw na zycie. smutek, wymuszony smiech. Czasem zdarzy ci sie nie myslec przez 4 godziny o tej osobie. jeden dzien w tygodniu czujesz sie dobrze ale on szybko mija... Dziekuje tym, ktorzy doczytali do konca. Troche mi lzej. pozdrawiam.
-
Mysia Jedyne co mozna Ci poradzic to sie nie odzywaj. Wiadomo, ze nie mozesz teraz wytrzymac bez niego ani minuty i kazdy, kto bedzie cie mowil: ,,walcz dalej\" , ,,jest szansa\" bedzie twoim sprzymierzencem a kazdego kto powie urwij kontakt, nie bedziesz sluchac. Moja jedyna rada i chyba wszystkich, ktorzy sa tu na forum, zreszta przeczytaj poprzednie posty. Poprostu urwij kontakt. Nic nie jestes w stanie teraz zdzialac. Skoro zauwazylas, ze od jakiegos czasu on nie jest sobą... to jestem pewny zeta decyzja o odejsciu byla przemyslana. On Cie juz prawdopodobnie nie kocha. Albo wydaje mu sie ze Cie nie kocha. Piszac do niego smsy lub odzywajac sie, proszac o szanse zabijesz w nim resztke uczucia, jesli takowe pozostalo. Nie zrob tego bledu, ktory chyba 95% forumowiczow popelnilo, lacznie ze mna. Czas, czas, czas i tylko czas. Jeli masz ochote do niego napisac... wez kartke papieru napisz co myslisz i czytaj to sobie 10 razy. Ale daj mu spokoj. Zadnym racjonalnym argumentem go nie przekonasz. Daj mu odpoczac. Moze to trwac 1 dwa lub 3 miechy. Po tym czasie bedziesz wiedziec czy chcesz wrocic. Mysia uwierz, ze nie jestes w stanie nic zrobic. Nic! wiec nie rob niczego glupiego. zastosuj sie do mojej rady. Jesli go kochasz, zrob to w imie milosci. jesli cie kocha, nie znajdzie sobie innej, nie stracisz go. tylko po jakims czasie zateskni i wroci. jesli nie zateskni znaczy ze to nie bylo to. Pozdrawiam i glowa do gory. Podpowiem ze z czasem bedziesz czuc sie lepiej choc teraz w to nie wierzysz.
-
Narrine i chlopaczek Ja uwazam ze jezeli ktos odchodzi... to nie podejmuje tej decyzji z dnia na dzien. Tylko nosi sie z nia do czasu az bedzie na tyle silny by odejsc. Mozna kochac kogos nad zycie ale nie mozna dac soba pomiatac. Kaika Ty bedziesz bronic swojego zdania bo sama wrocilas i dostalas szanse, narrine tez bedzie sie starac o powrót. kaika Tobie gratuluje a narrine zycze wytrwalosci. moze naprawde dojrzalyscie do tej mysli ze to ta osoba i zadna inna. Nie przemawia przezemnie zlosc, jestem czlowiekiem omylnym jak kazdy popelniam mase bledów. Rowniez mialem chwile zawahania... ale nie odszedlem!!! Bo na sama mysle ze moglbym juz nie widziec jej usmiechu, przez który sie zakochalem itd odrzucalem takie mysli. Nie mozna kogos skazywac na cierpienie pod zadnym pretekstem. To ze chcialyscie sprawdzic czy to ten to tylko i wylacznie wasza niedojzalosc do stworzenia stalego zwiazku. Co bedzie gdy przyjda dzieci? Tez byscie chcialy po jakims czasie na 3 miesiace odpoczac by przypomniec sobie jak bylo bez nich? albo jak bedzie malzenstwo to rozwod na 3 miechy i z powrotem? Moze moje przyklady sa extremalne ale uwazam ze trzezwe. Doskonale rozumiem chec odpoczynku, poswiecenia czasu samemu sobie... ale nie kosztem cierpienia 2 osoby. Co Wy na to?
-
Narrine i chlopaczek Ja uwazam ze jezeli ktos odchodzi... to nie podejmuje tej decyzji z dnia na dzien. Tylko nosi sie z nia do czasu az bedzie na tyle silny by odejsc. Mozna kochac kogos nad zycie ale nie mozna dac soba pomiatac. Kaika Ty bedziesz bronic swojego zdania bo sama wrocilas i dostalas szanse, narrine tez bedzie sie starac o powrót. kaika Tobie gratuluje a narrine zycze wytrwalosci. moze naprawde dojrzalyscie do tej mysli ze to ta osoba i zadna inna. Nie przemawia przezemnie zlosc, jestem czlowiekiem omylnym jak kazdy popelniam mase bledów. Rowniez mialem chwile zawahania... ale nie odszedlem!!! Bo na sama mysle ze moglbym juz nie widziec jej usmiechu, przez który sie zakochalem itd odrzucalem takie mysli. Nie mozna kogos skazywac na cierpienie pod zadnym pretekstem. To ze chcialyscie sprawdzic czy to ten to tylko i wylacznie wasza niedojzalosc do stworzenia stalego zwiazku. Co bedzie gdy przyjda dzieci? Tez byscie chcialy po jakims czasie na 3 miesiace odpoczac by przypomniec sobie jak bylo bez nich? albo jak bedzie malzenstwo to rozwod na 3 miechy i z powrotem? Moze moje przyklady sa extremalne ale uwazam ze trzezwe. Doskonale rozumiem chec odpoczynku, poswiecenia czasu samemu sobie... ale nie kosztem cierpienia 2 osoby. Co Wy na to?
-
narrine Jak Ty to sobie wyobrazasz? Ze on zapomni o wszystkim? O tym nie mozna zapomniec. Zostawila raz, zostawi i drugi. Ja bym nie wrocil chocbys sie na torach kladla. Ale kazdy jest inny:) Powiedz mi jakie byly powody Twojego odejscia? nagle widzialas same wady, ktore przycmily zalety? Zapragnelas wolnosci? Zaczeli podobac ci sie inni faceci? A teraz jak go nie masz to tylko on i nikt wiecej? To jest ten slyyny objaw kobiecych emocji i uczuc? Masz racje jestem troche zly, bo przez taka kobiete jak Ty 2 miesiace wegetowalem jak roslina a tamten ktos mial serdecznie w dupie czy zyje czy nie a teraz mialbym tak wybaczyc? A Ty bys wybaczyla takie cos? Narrine mi sie wydaje ze jestes niedojzala emocjonalnie. Nie mozesz stworzyc trwalego zwiazku. idz na dyskoteke sie wyszalej 100 razy zanim raz zlamiesz komus serce z tego powodu ze zapragnelas wolnosci. Nie gniewaj sie na mnie ale Ci uswiadamiam ze zle postapilas i nie ma wybaczenia dla takiego czegos. przynajmniej osoba ktora sie szanuje nie wybaczy.
-
narrine Jak Ty to sobie wyobrazasz? Ze on zapomni o wszystkim? O tym nie mozna zapomniec. Zostawila raz, zostawi i drugi. Ja bym nie wrocil chocbys sie na torach kladla. Ale kazdy jest inny:) Powiedz mi jakie byly powody Twojego odejscia? nagle widzialas same wady, ktore przycmily zalety? Zapragnelas wolnosci? Zaczeli podobac ci sie inni faceci? A teraz jak go nie masz to tylko on i nikt wiecej? To jest ten slyyny objaw kobiecych emocji i uczuc? Masz racje jestem troche zly, bo przez taka kobiete jak Ty 2 miesiace wegetowalem jak roslina a tamten ktos mial serdecznie w dupie czy zyje czy nie a teraz mialbym tak wybaczyc? A Ty bys wybaczyla takie cos? Narrine mi sie wydaje ze jestes niedojzala emocjonalnie. Nie mozesz stworzyc trwalego zwiazku. idz na dyskoteke sie wyszalej 100 razy zanim raz zlamiesz komus serce z tego powodu ze zapragnelas wolnosci. Nie gniewaj sie na mnie ale Ci uswiadamiam ze zle postapilas i nie ma wybaczenia dla takiego czegos. przynajmniej osoba ktora sie szanuje nie wybaczy.
-
Do Narrine i Slaweczek17 Nie wiem czy czytaliscie moje ostatnie posty... jesli nie to napisze tylko ze kobieta mnie rzucila. Bo cos peklo, cos sie wypalilo, bo chce odpoczynku i przemyslen, na koniec powiedziala ze nie kocha. Tak samo przypuszczam jak u narrine. Z perspektywy czasu.... Narrine nie obraz sie, ale 3 mam kciuki za Twojego ex zeby nie pakowal sie ponownie. Facet to nie zabawka, ktora mozna odstawic na 3 miechy i wrocic. facet ma byc facetem. Z jajami! Jak laska zaczyna krecic jak u Slaweczka to sorry Slaweczek ale jestes u niej przegrany! Ma Cie kiedy chce. Napisze to ty jak piesek odpisujesz. Nie wazne co ale odpisujesz. Narrine jedyne co mozesz teraz zrobic to daj facetowi spokoj. Za swoje czyny trzeba placic. Mialas odwage zerwac... miej odwage poniesc konsekwencje! I slusznie ze sobie uklada. Chyba nie myslalas ze bedzie czekal za Toba jak piesek. Sama tego nie chcialas a teraz sie odwidzialo? Juz znudzilo sie zycie w pojedynke? Powiem Ci co jest Twoim problemem. Myslalas ze znajdziesz kogos lepszego itd ale sie nie udalo w tak krotkim czasie i teraz chcialabys wrocic. Nie odbieraj tego ze ja na ciebie naskakuje ale taka jest prawda! Nie chcialas milosci to nie! i pogodz ise z tym, ze on teraz tez nie chce i nie zawracaj mu gitary.
-
Weronika... ten Twoj prawdopodobnie kogos poznal. Na 90% i chce wolnosci... w sensie ze chce sprobowac jak to jest z inna. Tyle moge Ci powiedziec z wlasnego doswiadczenia. Mnie panna zostawila jakis czas temu. Uslyszalem prawie wypisz wymaluje te słowa co Ty. Przyznala sie ze jest ktos w jej zyciu a przez caly zwiazek trula mi dupe zebym jej nie zostawil bo sie zalamie. odpusc. To boli cholernie. Poczucie bezradnosci i to ze komus ufalas a on Cie zrobil w ch... ale ponoc czas lecz rany. prawda bolesna ale prawdziwa- juz nic nie zrobisz bo to koniec.
-
Nicole Z wlasnego doswiadczenia wiem, ze twoja sytuacja jest z góry przegrana. Koles nie wie czego chce. I jezeli ma taki problem z zona to jesli nawet bylibyscie razem to na 99% wiem ze rowniez po jakims czasie do ciebie moglby miec sentyment a uganiac sie za inna tak jak teraz za Toba. Nie radze sie w to angazowac. Chociaz to bardzo trudna sprawa i serce sie rwie. Wiem bo sam przez to przechodzilem i moja sytuacja byla bardzo podobna. Wszyscy mi mowili zebym dal spokoj a ja zaslepiony miloscia postawilem na swoim. teraz wiem ze to byl blad. Bardzo duzy blad. Trzeba bylo sluchac glosow rozsadku, a ja tego nie robilem. radze Ci przemysl to.
-
Zagubiona w czasie Mam dla Ciebie sposob i na pewno pomoze. Wpadnij do mnie. Jestem wysokim facetem o ciemnych wlosach z poczuciem humoru, ktory moze pokazac Ci ze zycie po stracie ukochanej osoby dopiero sie zaczyna. Daj spokoj z plakaniem. Ja tez plakalem i zaluje tego czasu. Mimo ze malo go minelo i bardzo mocno kochalem, sni mi sie do dzisiaj to nie rozpaczam. chyba ze wolisz druga opcje ktora jest czas czas czas i tylko czas
-
Zagubiona w czasie Moja mi mowila 1,5 miecha przed rozstaniem ze jej sie wlaczyl instynkt i ze chcialaby miec ze mna dziecko, i w ogole a tu co????? Ja tak na chlodno analizuje rozne sytuacje i jednak dochodze do wniosku ze ja bardziej wierzylem w jej milosc niz ona istniala tak naprawde. Przeanalizuj swoje sytuacje i tez dojdziesz do wniosku takiego jak ja.
-
Wlasnie dlaczego tak jest ze my kochamy kogos, mimo ze ta osoba nas tak skrzywdzila i ma nas gleboko gdzies i to czy damy sobie rade czy nie... nie rozumiem tego kompletnie...
-
Zagubiona w czasie Mi moja ex wierciła dziure w brzuchu ze ja ja zostawie, ze ona tego nie zniesie, ze nie chce byc sama. a przy rozstaniu powiedziala zebym juz szedl bo przynudzam.... dalbym sobie doslownie palca za nia uciac.... i bym teraz nie mial palca. Mowisz ze twoj swirowal z innymi. Jakby traktowal Cie powaznie nie robilby tego. Wyglada mi na zakompleksionego czlowieka , ktory w ten sposob sie dowartosciowywal. nie zycze nikomu takiego czegos. Gratuluje wszystkim, ktorym udalo sie powrocic. I ktorzy wygrali walke o milosc. mozecie byc z siebie dumni!! To wielkie szczescie dostac 2 szanse.
-
Zagubiona w czasie Mam tak samo jak Ty. rowniez spedzilem ze swoja byla wiele pieknych chwil. a teraz.... zamieszcza zdjecia jak to ona sie swietnie bawi bezemnie i zrozum rozum.... takze nie jestes sama. to boli bardzo ale zobaczysz , ty bedziesz miala juz kogos innego, ulozysz sobie zecie a oni dalej beda szukac swego szczescia albo z braku laku dorwą sobie kogos aby nie byc sami... chyba ze sa w czepku urodzeni i sie myle... pozdrawiam i glowa do góry. Sprawiedliwosc przychodzi powoli.
-
Chlopaczek21 mam bardzo podobna sytuacje do Ciebie... mozesz flaki z siebie wypruc a kobieta Ci nie uwiezy bo ktos cos jej nagadal... nie wiem ale mi sie wydaje ze jakby mi ktos powiedzial ze moja dziewczyna cos tam cos tam... to najpierw bym wyjasnil a nie konczyl zwiazek. Poprostu to jest pretekst chyba... no bo innego tlumaczenia nie znajduje. INA powiedz co tam u Ciebie. pozdro
-
BRAT NIEDZIWEDZ napisz jak Ty sie teraz czujesz? Czy Ci przeszlo definitywnie bo widzialem ze tez Cie baba zostawila? Ile to juz czasu minelo i czy mniej boli, a moze jz w ogole?
-
To jest wlasnie to. Pisze do wszystkich samotnych i bezczelnie porzuconych, zeszmaconych i zrownanych z Ziemia w momencie rozstania. Nie wazne czy byliscie ze soba 3 miesiace, 3 lata czy 9 lat, bo dla osoby, ktorej kocha rozstanie boli tak samo. Nie umiem wytlumaczyc dlaczego na poczatku pasuje wszystko, jak sie poznajemy. Wiem ze to sprawa hormonów ale jednak... sa sprzeczki, sa problemy jak w kazdym zwiazku. Apeluje teraz do wszystkich... aby rozmawiali ze swoja druga polowa o oczekiwaniach, problemach nurtujacych, nawet o wadach,, ale tak delikatnie z wyczuciem, zeby potem wlasnie w momencie rozstania nie miec nic sobie do zarzucenia. Zeby moc powiedziec sobie.. noc coz nie pasujemy do siebie. probowalem rozmawiac ale sie nie dalo. Wtedy, gdy opuszcza nas osoba ból na pewno bedzie mniejszy. Kobieta, ktora mnie opuscila nawet nie wie ile rzeczy zrozumialem, jak duzo zmian we mnie spowodowalo zagrozenie utraty bliskiej osoby. ile bylbym w stanie poswiecic aby 2 polowka byla szczesliwa i abym nie popelnial tych samych bledow. No ale niestety jest tak ze jak ktos cos postanowi.... to koniec. Wazne tez ,aby dostrzegac sygnaly , ktore wysyla nam 2 osoba. Sa ona widoczne. Tylko my zaslepieni ich nie widzimy. Po rozstaniu pozostaje placz, tesknota nadzieja.. ktore niszcza czlowieka od srodka. jka njgorszy nowotwór:( wazne jest aby moc sie pozbierac, uswiadomic sobie ze zycie nas jeszcze zaskoczy, ze jeszcze kiedys bedziemy szczesliwi, ze czas, ktory stracimy na rozpacz jest nic nie wart. Nasz polowka ma nas gdzies, bawi , hula a my sie zamrtwiamy w nadziei ze moze sie opamieta, ze moze to chwilowe. A gó..no prawda.
-
kaika no wlasnie o to chodzi... ze ja uwazam ze powinienem do niej zadzwonic. Powiedziec cos ale no wlasnie co? zeby nie wyszlo ze sie mecze i jestem maslakiem ale zeby poczula jednoczesnie ze od tego telefonu wszystko zalezy... Wiem, ze jak kocha to nie pozwoli odejsc. A jesli nie wroci to nigdy nie kochala. Na tym forum panuje przekonanie zeby nie robic z siebie idioty, odpuscic i nie zebrac o milosc. ja chcialbym na luzie zadzwonic. powiedzic cos madrego. Dac jej jednoczesnie do zrozumienia ze te slowa i obietnice wypowiadane podczas walki o nia to nie puste zapewnienia wywolane szokiem.... Ja powiedzialem jej ze odejde jak mi powie ze mnie nie kocha. Bylem nachalny(nahalny???) az w koncu powiedziala, po czym ze sory za te slowa ale nie dlabys mi spokoju.
-
Do INA30 Ina michuraptor i kisielawa to moje 2 nicki. Alez mnie zaciekawilas, tym co napisalas. Padam normalnie zciekawosci bo sam nie wiem co mam zrobic. Jak zamilcze, bede zalowac, jak sie odezwe, prawdopodobnie tez bede. Nie wiadomo co robic, i co tej babie w glowie siedziii. prosze o kontakt. Tam jest moj mail jak nie chcesz na forum.