-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez babaruda
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8
-
No tak, poczatkowo byla krytyka za laske, teraz za niestalosc... Szara rzeczywistosc. Dobrze, ze asiorek nie bierze sobie tego do serca. Co komu do tego, ile to trwalo i jak szybko przeszlo???!! Bylo intensywnie, to juz wystarczy!
-
Hej! No ale sie tu dzieje!!!! Ciekawe rzeczy, w sam raz dobre na koniec roku!! Asiorku, masz farta! Fajny facet Ci sie trafil (Tulipan, he he), tez bym na Twoim miejscu porzucila marzenia-mrzonki o Klapouchym i zainwestowala swoja uwage w nowa znajomosc, bardziej klarowna i swieza, a facet zapowiada sie na bardziej (hmmmm) dojrzalego do roli czyjegos chlopaka. Ciesze sie, ze w koncu zebralas sie na odwage i wyjasnilas wszystko co lezalo Ci na sercu w rozmowie z Klapim- okazuje sie, takie rzeczy jak wyjasnienia i wyklarowanie sytuacji sa zawsze potrzebne, niewazne, ile czasu uplynelo. Fajnie, ze udalo Ci sie zdystansowac do niego, czas zrobil swoje. Ale jednak Nie kumam mial racje- bije sie w piers i przyznaje mu ja! Hau hau, odszczekuje to, co o Nie kumam powiedzialam zlego w sprawie Klapoucha :-D No to Szczesliwego Nowego Roku 2009!!!!
-
A nawet jesli nie, to i tak zycze Ci milej zabawy!
-
ale dzis wychodzisz na spotkanie? Tak cos mi swita...
-
a to nawet dobrze sie sklada :-) ze nie moglas odpisac.
-
ale tego, co bedzie dalej juz nie zaczaruje- to jest w waszych rekach.
-
czyli moje gusla zadzialaly! ;-) No co? Asiorek, sama prosilas o czary, to sie stalo... Jest blizej i dluzej przy Tobie...
-
pewnie, ze moze nic z tego nie wyjsc. Wiesz, najwazniejsze, zeby juz sie to wszystko w koncu wyjasnilo w ktorakolwiek strone. Niewazne, w ktora, ale zeby udalo sie im pracowac dalej razem bez negatywnych emocj i w czystej atmosferze. Asiorek chce zapomniec o nim- no niech tak sie stanie, ale dopoki nie wyjasnia sobie wszystkiego, to co jakis czas on bedzie sie przypominal i robil maslane oczy, czego Ona sama tez nie chce, bo w razie gdyby sie nie zdecydowal, to Ona chce zapomniec jak najszybciej. Jezu, maslo maslane, ale chyba zrozumiesz, o co chodzi.
-
Wiesz, pewnie masz racje, ze nawet nie wiemy, czy jest tego wart. Poki co Ona jakos nie zrezygnowala do konca z tej znajomosci, wbrew deklaracjom, ze chce pozostac z nim na kolezenskiej stopie. Nie pchalabym jej tak (to wg Ciebie, no kurde) gdyby tego nie bylo widac. Przeczytalas wszystko? Asiorek pisze, ze rezygnuje, po czym pojawia sie wpis, ze uslyszala od niego, ze dostal juz tych szans kilka, wiec pewnie powinien zrezygnowac, jednak nie rezygnuje i dalej jej smeci. Masz racje, jest strasznie niezdecydowany, ja tylko probuje go w jakis sposob zrozumiec? przyjac jego sposob myslenia, zeby pojac, o co gosciowi chodzi. Bo moze gdyby byl taki do niczego, to nie zainteresowalaby sie nim taka fajna laska, jak Asiorek. Tylko to mnie trzyma przy tym topiku.
-
Dzieki, berenka, pewnie wyrazasz sie jasniej, niz ja. No coz, kazdy ma swoj styl wypowiedzi, ja moze za duzo przynudzam, ale Ty swietnie to podsumowalas.
-
:-D
-
a wiesz, no kurde- jakos malo mnie to obchodzi, czy lubisz mnie czy tez nie. Milej nocy :-)
-
Nie chce bialej sukni- bardzo mi milo. Nawzajem :-)
-
Nie chce bialej sukni- wyrywasz sie jak Filip z konopii. Czytaj, co pisze Asiorek i nie krytykuj. Najlatwiej krytykowac, to nie wymaga zbyt duzego wysilku.
-
Pewnie wydaje mu sie, ze szczytem jego odwagi bylo i jest zaproszenie Asiorka, na reszte juz mu odwagi nie wystarcza. No jasne, ze to dziecinne, ale wyraznie widac, jak Ona go oniesmiela. Oboje tacy oniesmieleni, choc Asiorka trudno o to podejrzewac ;-) czytajac jej dojrzale wypowiedzi tutaj. I bedzie powtorka rosyjskiej bajki o zurawiu i czapli- zuraw poprosil czaple o reke, ale ta w pierwszym odruchu mu odmowila. Przemyslawszy sprawe poszla do zurawia i mowi, ze sie teraz zgadza, na co zuraw odpowiedzial, ze on juz nie chce. Zastanowil sie jednak i wybral ponownie do czapli z oswiadczynami- ta odmowila... i tak w kolko -Macieju. Dopoki jedno z nich nie pojdzie po rozum do glowy i nie podejmie odwaznej decyzji, to moze trwac... i trwac... i trwac.... do Asiorka i naszego znudzenia. Oby tak nie bylo...
-
Dla niego czas nie istnieje. Plynie jakos niezauwazalnie. Nie dziala, bo nie wierzy w cuda- jemu na pewno nie uda sie byc z Asiorkiem, choc wzdycha do niej straszliwie. Nie wierzy tak mocno, ze jej sygnaly wygladaja dla niego jak UFO- niby sa, ale kto je widzial?
-
Taaa, chlopcze, pachole, kopciuszek nawet powiem...
-
Naprawde nie wiecie, czemu ja popychamy? Bo sama tego chce. Normalnie. Jakby nie chciala, to by z nami o nim tyle nie gadala. Witajcie, kochane moje! Berenka i kaczuszka- naprawde, rozwalacie mnie pozytywnie! :-D Moze cos do naszego Asiorka dotrze w koncu. Sama teraz zglupiala i zaparla sie, ze sie odkochuje, ale jeszcze gdzies tam w niej pika cicha nadzieja- a nuz sie Klapouchy obudzi?.... No to, Asiorku, raz kozie smierc! Woz albo przewoz, bo mnie juz zbliza sie czas wyjazdu, strace kontakt z waszym swiatem na tydzien a tu dalej zadnych zmian nie widac! Za tydzien ma byc to samo? Nie, jak tak, to ja nie wracam! ;-)
-
berenka, dajmy juz spokoj. Asiorek poczyta, pomysli i zrobi po swojemu. A my niepotrzebnie pewnie kraczemy nad nia. Wie, co robi, madra dziewczyna z niej, jak dotad wysuwa dobre wnioski i ma trafne spostrzezenia, tylko robi zbyt malo jak na to, co mysli.
-
Zgadzam sie z berenka! Dorzuce jeszcze swoje ostatnie przemyslenia- jakos tak wszystkie krytykujemy jego ciapowatosc, brak zdecydowania- a co, jesli tylko ma niska samoocene, a w gruncie rzeczy to calkiem wartosciowy czlowiek, tylko strasznie niesmialy i zakompleksiony? Bardzo czesto tacy ludzi rozkwitaja, jesli uloza sobie szczesliwie zycie osobiste, bo np wczesniej nikt ich nie dowartosciowal.
-
A wiesz, ze to calkiem niezly pomysl!!!! Ciekawe, co by zrobil, gdybys to Ty wyslala mu takie zaproszenie? ;-) Hi, hi! Ja bym sprobowala, zeby zobaczyc jego mine!
-
czyli- czytaj str 114 od gory do dolu i wyciagaj wnioski. Sama zadecyduj, jak ma dalej byc.
-
Niezle sie dzieje! Jak dla mnie, to cala ta sytuacja jest moze troche dziwna, ale nie zaskakujaca. Jakos tak podejrzewalam, ze Klapouchy cos zrobi... Wydaje mi sie, ze ten typ tak ma. Niesmialy, zakompleksiony, nie wierzy we wlasne sily i to, co sie stalo miesiac temu. Dziewczyny- on naprawde w to nie wierzy! Wydaje mu sie, ze stalo sie to przez przypadek i alkohol, i tak sobie tlumaczy Twoje, Asiorku, zachowanie wtedy, sama tez podobnie tlumaczylas mu te sytuacje. Wg niego tylko te sprawy sklonily Ciebie do takiego dzialania na jego korzysc, w jego oczach nie moglo byc niczego wiecej, bo on sam ma niska samoocene. Nie jest godzien Ciebie i Twojego zainteresowania. Tak mysle. Twoje usmiechy i zyczliwosc nie sa mu obojetne, moze Twoja obojetnosc w ostatnich dniach dala mu cos do myslenia, wiec postaral sie dzialac, zbierajac sie na ogromny zryw odwagi. Ale gdy stanal z Toba twarza w twarz- cala odwaga uleciala z niego jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki... Ciekawa jestem, co bylo motywem jego zaproszenia na Wasze spotkanie, czy pamietasz moze, Asiorku, jak zachowywalas sie wobec niego na kilka dni przed tamtym zaproszeniem? Bo nie jestes mu obojetna, i skoro znasz go dobrze, to sama juz oceniasz, ze nie gra z Toba w gierki.
-
Przeczytalam ale glownie- Asiorek nie pisze, ze jej przeszlo, ale ze jest na dobrej drodze, by jej przeszlo, aczkolwiek nie odcina sie od Klapouchego- jesli on zdazy, zanim jej przejdzie, to moze zastanowic sie nad nim, o ile ten niezdecydowany wyjdzie z inicjatywa.
-
Czekoladek, a co Ci przeszkadzal topik Asiorka na gorze? ;-) Nie ludz sie, ze nie bedzie analizowala nowego chlopaka, ktory jej w glowce zakreci, hi hi... Takie juz my baby jestesmy :-D
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 8