-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez babaruda
-
berenko, tez mam takie przeczucie, bo zycie jest zakrecone i przekorne. Oby nie bylo dla niego za pozno, bo zauroczenie ma to do siebie, ze - na szczescie- przemija. Ale fajnie sie je przezywa :-)
-
:-D ;-)
-
Lolka, nic na sile :-D Nie pchaj Asiorka w jego ramiona, juz probowala, nie kreci jej :-)
-
No nie, Asiorku, nie badz dla siebie az taka surowa. Bez przesady. W zadna strone. Nie staraj sie byc niemila dla niego, bo sie zdezorientuje calkowicie, w koncu wiele z tego, co sie tu dzialo, bylo podszyte masa domyslow. A Twoj stosunek do niego byl Twoja i nasza tajemnica, on nic o tym nie wiedzial, widzial tylko to, co widzial. Nikt w pracy nie komentuje chyba Twojego zachowania wobec niego w zaden sposob, wiec jestes poza podejrzeniami, raczej jego zachowanie wzbudzilo jakies tam podejrzenia, na podstawie ktorych uslyszalas uwagi o nim, nie o Tobie. Spoko, glowa do gory, co ma byc to bedzie. Facet nie jest zly, skoro nie przechwala sie podbojami, jest dyskretny, nikt niczego sie od niego nie dowiedzial, Ty takze nie rob mu \"pod gorke\"
-
Meczy Cie, ze obiecalas, i nie mozesz dotrzymac slowa?... w tym wypadku nie zlamiesz slowa i nie powinnas zle sie z tym czuc, bo nie jestes pierwsza, ktora czegos nie dotrzyma. On tez rzucal slowa na wiatr. Dopoki nie przypomni sie o film, nie dzialaj sama, potem pozwlekaj kilka dni, ale bez przesady, a jesli zaproponuje jakis sposob na jego odbior- to zrob, jak Ci serce i rozum dyktowac beda w danym czasie, nic nie planuj do przodu.
-
A co sobie Klapouchy pomysli o tym, czy Ty czekasz na jego pomysl, czy tez nie- niewazne, po co znow chcesz sie czegos domyslac? Odezwie sie i przypomni o plycie- nagraj, nie odezwie sie- tez zapomnij. W koncu to nie jest taka wazna sprawa, jesli ma internet tez sobie moze tego filmu poszukac, prawda?
-
Hej Asiorku! Dobrze, ze podjelas decyzje. W koncu kazdy moze miec dosc, nawet zauroczona dziewczyna. A z plyta- maggietka ma racje, moim zdaniem. Tez bym tak zrobila, jak ona radzi. A ja po prostu nie poszlam dzis do pracy, przeholowalam wczoraj z cwiczeniami ;-) rozumiesz, urlop na plazy... hi, hi!
-
O! Inkwizycja, masz racje, ale Klapouch naprawde jest jakis strasznie niezdecydowany, najchetniej sama bym mu nakopala do tylka! Zaprasza po robieniu slodkich oczu przez dlugi czas, potem z nastepnymi kontaktami ociaga sie jak dziewica, ktora "i chcialaby i boi sie", a dostal wyrazny znak, ze jest w Asiorka typie, potem zaczepia, ale przyciskany do muru dalej "dziewicuje" ;-) Straszna z niego "panienka-niezdobytka"! Nawet juz mnie zaczyna brakowac do niego cierpliwosci! Hm, pewnie znak Asiorka to byl dla niego tylko i wyraznie poalkoholowy pociag (tak sobie tlumaczy). Ale nie rozumiem, jak u niezainteresowanego faceta moga pojawiac sie takie "migdalowe" oczy i zachowania, jakie przejawial na i po zebraniu w firmie? Wyraznie szukal kontaktu wzrokowego z Asiorkiem (oczywiscie, to jej subiektywne wrazenie, ale takie rzeczy, jak czyjes uparte zainteresowanie widac nawet u osob, ktorych zainteresowania sie nie odwzajemnia), potem przez przypadek wstal i zbieral sie do wyjscia z zebrania dokladnie w tym samym czasie co ona. Oczywiscie, sa to tylko Asiorka subiektywne relacje, ale caly ten topik na tym sie opiera. No i to pierwsze spotkanie wyszlo z jego inicjatywy- ciekawe dlaczego ja zaprosil na piwo? No i po co glupia propozycja odebrania plyty w inny niz poprzednio sposob po piatkowej rozmowie na gg? Jesli nie jest zainteresowany to rzuca- "fajnie, dzieki, odbiore w pracy jak juz bedzie gotowa". Dalej cos mi nie gra. Ale to tylko moja subiektywna ocena, jak wszystkie inne moje i nie moje oceny, bo zadna z osob tutaj sie udzielajacych nie zna ani Asiorka, ani Klapoucha. Asiorek nie jest osoba poddajaca sie cudzym opiniom, nie zmienia zdania pod wplywem emocji czy rzucanych przez nas hasel. Ona sama podejmuje decyzje. My tylko mozemy jej podpowiadac, jak sami to widzimy. Pozdrawiam fanow tego topiku z samego rana!
-
on zaprosil ja.
-
A co do losow Asiorka i Klapouchego- moze pojda razem, moze ich drogi nigdy sie nie skrzyzuja, ale czy trwanie tego uczucia samo w sobie nie jest doznaniem bogatym we wrazenia? Pragne pokazac to Asiorkowi, bo wtedy moze cieszyc sie z tego, ze ma mozliwosc odczuwania takich uczuc, niezaleznie od wynikow, jakie przyniesie jej los... I Klapouchy, oczywiscie :-) Zastanow sie, ile osob z Twojego otoczenia jest w stanie odczuwac tak intensywnie to, co ich spotyka? Moze nie kazdy okazuje to, co dzieje sie w jego wnetrzu, ale tez wiele osob po prostu nie jest zdolne do czegos takiego. To tez jest cud, ktory przytrafia sie nie kazdemu. Trzeba to pielegnowac, to wrazenie, jakie nas dotyka. A nawet gdy to, co sie dzieje, nie zakonczy sie pomyslnie, to Asiorek jest tak silna osoba, ze nie ulegnie rozpaczy, nie zalamie sie, podniesie glowe wysoko i pojdzie dalej przez zycie bogatsza w nowe doswiadczenia. Na pewno zajmie jej to troche czasu, ale jestem przekonana, ze warto.
-
Byc moze masz racje, ze jestem niepoprawna optymistka i troszke naiwna osoba, ale zdajac sobie z tego sprawe potrafilam ze swojej naiwnosci zrobic mocny punkt. Naiwnosc i optymizm moze niezbyt dobrze w zyciu rokuja, ale mnie udalo sie juz spora jego czesc przezyc w radosci i dobrym samopoczuciu, a osoby, kotre stykaja sie ze mna bezposrednio zarazaja sie tym i takze oceniaja zycie bardziej kolorowo. Daje radosc i ciesze sie, gdy inni tez moga ja odczuwac razem ze mna, zawsze staram sie odnalezc w drugim czlowieku cos, co mozna polubic, uczynic z tego mocna strone, dowartosciowac. Czy to zle? Mysle, ze nie :-) A ze sama czasem dostaje sie kopa? No coz, co nas nie zabije, to nas wzmocni. Ja tez dostawalam kopa nie raz, ale zawsze potrafilam podniesc sie i isc dalej przez zycie z usmiechem, bez zgorzknienia. Zawsze jednak wole widziec szklanke w polowie pelna, niz do polowy pusta- przeciwnie niz Asiorek- i gdy cos zlego sie dzieje to nie zalamuje rak, ale szukam wyjscia z impasu, bo przeciez zawsze moze byc gorzej, niz jest w tej chwili.
-
Nie wiem, co moze na temat zwiazkow damsko-meskich powiedziec kobieta, ktora zna tylko jednego mezczyzne. Zna tak naprawde. Nie oceniam tego, nie krytykuje, za nic w swiecie. Ludzie podejmuja swoje wybory w zyciu i ida swoja wlasna droga. OK. Tylko dlaczego z uporem maniaka wypowiadaja sie krytycznie o postepowaniu innych, oceniajac ich pobieznie i powierzchownie? Tego nie zrozumiem nigdy i nie zaakceptuje. Sorry! Nie toleruje w zyciu chamstwa i \"czystej\", niezyczliwej glupoty. Nigdy, rozumiesz, NIGDY nie jestes w stanie przewidziec, jakie sytuacje moga spotkac Cie w zyciu i przed koniecznoscia jakiego wyboru staniesz. Wobec tego nie waz sie oceniac innych za to, co zrobili, jesli nie zrobili tego z checi zysku, upokorzenia innych osob, powtarzajacej sie glupoty i z powodu innych zlych intencji. To do kazdego, kto sie tutaj wypowiada obelzywie i krytycznie pod adresem madrej osobki, jaka jest Asiorek. (zobaczymy, kto sie poczuje urazony) ;-)
-
Asiorku, nie bede Cie tarmosila za uszy. Nie mam takiego zamiaru. Wiesz, ze szanuje Twoja decyzje, nie chce Ci niczego narzucac, o nie! Po prostu czasem zbyt mocno wierze w to, co czuje, a wiecej- co sama przezylam... Sytuacje mialamm zblizona do Twojej, ale to ja inicjowalam to \"wiecej\", bo on sie wycofywal, jak pozniej wyznal, ze strachu przed.... No wlasnie, przede mna, przed soba, przed swoim zaangazowaniem- bo czul, ze wpadamy w to gleboko, przed tym, ze moglibysmy nawzajem sie skrzywdzic... W koncu stalo sie, zostalismy para i takiego zatracenia sie nigdy wczesniej ani pozniej juz nie przezylam. Nasze drogi rozeszly sie niezaleznie od nas, los za nas zadecydowal, ale mamy siebie w sercach do dzis, choc minelo wiele lat od tamtego czasu. Spotkalam faceta neurotycznego, pelnego starych koszmarow, bardzo wrazliwego, majacego mase osobistego uroku, roztaczajacego wokol siebie czar, z ktorego nawet nie zdawal sobie sprawy, a po tym, jak sie otworzyl przede mna okazalo sie, jak wiele sily ma w sobie, jakie poklady milosci, czulosci i namietnosci... Dlatego taka stale mam nadzieje wobec Ciebie i Klapoucha...
-
Oj, goraco, goraco! Witajcie wszyscy! Mysle, ze z czekaniem na jego ruch Asiorku masz calkowita racje, ale... Szczesciu mozna pomoc :-) Wystarczy, ze za kilka dni rzucisz haslo na gg \"plyta gotowa. Co dalej? ;-)\" Wyraznie dasz znac, ze jego kolej. Mysle, ze nie bedziesz dlugo czekac na odzew.
-
Dobranoc, malutka...
-
On Cie nie podpuszcza, jego ciagnie do Ciebie tak samo mocno, jak Ciebie do niego. Ale sam nie wie, co robic. "I chcialbym i boje sie". Kiedys tylko (podobno) kobiety tak mialy, teraz swiat staje na glowie. Ale caly czas jestem pewna, ze warto powalczyc, Asiorku...
-
ba, zeby on mial mniej baby w sobie...
-
a mnie sie geba smieje!.... od ucha do ucha! Dzis spie dobrze pomimo pelni ksiezyca, ktory na mnie mocno oddzialywuje... Jakis takie wielki i blyszczacy!.... Dobranoc raz jeszcze wszystkim :-D Milych snow!
-
Mnie tez ta rozmowa satysfakcjonuje. Duzo mowi, przeczytaj ja sobie jutro, tak na chlodno, wyobrazajac sobie, ze dotyczy Twojej kolezanki i je znajomego. Dowiesz sie wiecej, niz traktujac ja osobiscie. Dobranoc, mala! Dzielna jestes, nie ma co!
-
W co on gra? Zeby to on sam wiedzial?.... Jest tajemniczy nawet dla siebie samego.. Kroczek zrobiony. Naprawde. Nawet wiecej, niz kroczek. To moja obiektywna opinia :-)
-
No dobra, Asiorku masz juz jego obietnice, ze wymysli cos innego na odebranie plytki. To juz duzy krok w porownaniu z tym, co dotad sie dzialo! Mnie juz tez telepie, chyba pora na spanie! Mysle, ze mozemy Cie, kochanie, pochwalic za trwanie w rozmowie ;-)
-
Nie kumam, moze jestem pusta wg Ciebie, ale wciaga to , co sie dzieje, nie? ;-)
-
Wiesz, nie kumam, mysle, ze tylko zle zaczales. Poza tym chyba odszczekam to , co o Tobie napisalam. Nie jestes taki zly, zwlaszcza po kilku glebszych ;-)
-
Dzieki, nie kumam! To ostatnie mi wystarczy! :-D
-
Ja sie usuwam w cien... Ile mozna podpowiadac?... Asiorek, no?