Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

babaruda

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez babaruda

  1. a ja mysle, ze juz dzis nam napisze. Nie zawiedzie nas :-)
  2. Ech, tam, omiecie, nie omiecie, na pewno zblednie na Twoj widok, juz za chwilke sie przekonasz... Nic sie nie martw, bedzie dobrze! Glowa do gory i usmiech na twarzy i w oczach, szczegolnie na widok kazdego kolegi, nie tylko jego ;-) Jestes madra, piekna i niepowtarzalna! Jesli tego nie widzi- jego strata! Jesli boi sie siegnac po Ciebie- tak samo! Trzymaj fason! Ale jesli bedzie chcial pogadac- wiesz, co masz robic.... gadaj.... :-)
  3. No i dobrze, Asiorku! Ciesze sie, ze jestes madra dziewczyna i nie trace czasu sledzac ten topik i Twoje mysli nieuczesane... Hi hi! Mam nadzieje, ze uda Ci sie troszke opanowac emocje, co pozwoli Ci spokojniej zyc, a gdy cos znow bedzie nie tak, to zrob sobie zupe z muchomorow ;-) Na pewno poprawi Ci samopoczucie :-D Nadal bede tu zagladac i pisac raz po raz, nie mysl sobie, ze Cie zostawimy sama, prawda, kobiety?
  4. podpieraj sie dalej, nie kumam nie masz nawet odwagi cywilnej, jak wiekszosc facetow z przerosnietym ego
  5. czyzby wiecej osob mialo to samo wrazenie?... Wiele pomaranczek pisze w jego stylu, prawda? Nawet niektore podaja sie za kobiety.... No coz, najwazniejsze, zeby JEGO bylo gora. Po trupach do celu... Czy warto? Zaczynam miec ochote napisac o nim sparafrazowany tytul topiku- \"brzydze sie nim i tym so robi\" Kurcze, zaraz padnie, ze nie znam znaczenia slowa \"brzydzic\" :-D Znam, a jesli nie bede ktoregos slowa pewna, to sobie poszukam w internetowym slowniku poprawnej polszczyzny :P
  6. wiesz, co jest smieszne w tym, co piszesz? skoro przeczytalas/es caly topik od deski do deski, to wcale niezbyt dokladnie, bo Asiorek wcale nie pisze, ze przestala do niego wzdychac...
  7. Czy to wazne, jak nazwie sie postawe osob wspierajacych Asiorka? Tylko dla tej osoby, ktorej racja zawsze musi byc gora. Asiorek miala mnostwo watpliwosci i ma je nadal, zadna z nas nie narzucala jej swojego zdania, ale niektore osoby, ktore teraz nie chca pisac pod swoim czarnym nickiem, nie potrafi tego zrozumiec. Nie ma uniwersalnej rady w takim wypadku. Watpliwosci kazda z nas, optymistek, starala sie analizowac i interpretowac wg swoich wlasnych doswiadczen, wiedzy i intuicji, starajac sie dodac komus otuchy, zobaczyc swiatelko w tunelu nie po to, by dac falszywa nadzieje ale po to, by mozna bylo cieszyc sie doswiadczanymi uczuciami i emocjami. Co w tym zlego? Czy teraz trzeba znow kogos obrzucic blotem za to? Chyba co poniektorym jest to niezbedne do dobrego samopoczucia. Mam to w nosie. Pisze to tylko po to, by uswiadomic. Asiorku, Ty wiesz, czego od zycia oczekiwac, a facet nigdy nie zrozumie co kobiecie w duszy gra. Facet moze przedstawic swoja opinie, swoj poglad na sprawe, ale nie wolno mu wymagac, zeby sie do tych rad ktos zastosowal. Kobieta wie, ze w chwili gdy komus jest zle trzeba sie wygadac, pozastanawiac sie, co by bylo, gdyby... bo to jest nam, kobietom, potrzebne. Trzeba sie wygadac, posluchac, jakie inne maja doswiadczenia, a zrobic to, co w danej chwili bedzie dla nas wydawalo sie najlepsze. Taka jest prawda o emocjonalnie kierujacych sie w zyciu kobietach, a do takich osob Asiorek nalezy. Potrzeba troche empatii, niczego wiecej. No zaraz odezwa sie glosy, ze nie kazda kobieta taka jest- swieta prawda. Tylko niektore. :-) Pozniej zalicza sie na s do czarownic...
  8. A ze jestem czarownica to nie Ty pierwsza mi mowisz ;-) Ale jestem dobra czarownica...
  9. A to pewnie oddaje to, co sie dzieje w Twoim sercu http://uk.youtube.com/watch?v=i0lLrpFVQto
  10. Tak Asiorku, zrobilas wszystko, co moglas, nie narazajac siebie na smiesznosc. Dalas wyraznie sygnal, ze jestes blisko, trzeba tylko wyciagnac reke. Jesli tego nie widzi, to ma wielki problem. Moze podczas tego spotkania w pracy, a moze po nim cos sie rozstrzygnie. Mam nadzieje, ze uda Ci sie nie dawac mu do zrozumienia, ze jest Ci przykro, ze cierpisz- jestes twarda! Jesli nie reaguje- ma problem, Ty na razie tez, ale jesli nie wypali, to doskonale sobie z tym poradzisz. Czas dziala leczniczo, a Ty masz otwarty umysl, ktory pomoze zagubionemu sercu. Masz przyjaciol, z ktorymi spedzasz czas, wiec nie bedzie Ci tak strasznie zle i trudno, choc pewnie jeszcze potrwa, zanim sie z tym uporasz. Trzymam za Ciebie! Nadzieja umiera ostatnia, pamietaj.
  11. Oj, Lotahel.... bo juz prawie uwierzylam w Twoja wczesniejsza deklaracje :-)
  12. Asiorku, a moze skrzykniesz mikolajkowa impreze z ludzmi z pracy? Znajdz jakiegos sponsora, ktory moze wam dofinansowac co nieco budzet imprezowy... Wiesz, nie wszyscy pracuja na caly etat...
  13. dzieki, Asiorku ;-) Wzielo Cie.... ciesz sie, ze jestes zdolna do przezywania TAKICH uczuc... chocby nawet nie bylo odzewu, na jaki czekasz w glebi serca
  14. Masz racje, spacja-rezerwacja, nie warto chwalic, ale TO my juz z doswiadczenia znamy. Zaraz dolaczy ten, co nie mial kobiety i bedzie... oj, bo sciagne go... ups... Asiorek pewnie odezwie sie pozniej, o tej porze rzadko tu bywa.
  15. to nie ten styl wypowiedzi... :-D :-D :-D to nie niuniaaa
  16. Czytam i oczom nie wierze... Nie ma odzewu ze strony romea- nie ma pomaranczek i ich dyskusji, nikt nie bluzga i nikt nie wspiera. Odezwie sie i Asiorek odpowie- rusza lawina!... Gdzie wsparcie, empatia, wspolczucie? Zostaw go- nie zostawiaj! Daj sobie z nim spokoj- nie, nie dawaj! Moja racja gora! Nie, bo moja! Anonimowo, ale rozpoznawalnie dla osob, ktore sledza topik od poczatku... Ja szczerze gratuluje Ci, Asiorku, odwagi cywilnej! Tego, ze meczona niepewnoscia wzielas sprawy w swoje rece i bardzo gladko, zrecznie i taktownie nawiazalas do przyslanej wiadomosci. Bardzo Ciebie i inne, zyczliwe i madrze doradzajace osoby, ktore tak jak ja, obserwuja ten topik z zapartym tchem juz od trzech tygodni, polubilam i chetnie tutaj zagladam kazdego dnia, ostatnio nawet rankiem, przed wyjsciem do pracy. Nie dlatego, ze nie mam swojego zycia. Dlatego, ze naprawde spotkalam tu fajna historie z bardzo sympatyczna osoba w roli glownej. Kazdego dnia wkurzam sie, czytajac wypowiedzi osob, ktore nie maja w sobie za grosz wyczucia, zagladaja tu jak do cyrku i rzucaja \"kibolowymi\" odzywkami, nie potrafia wczuc sie w emocje drugiego czlowieka, zapoznac sie z jego zdaniem, tylko pohopnie rzucaja obelgi, obrzucaja blotem... ehhhh, zycie! Ale takze maja do tego prawo, tak jak osoby Tobie zyczliwe. Asiorku, jestes madra, zdystansowana, trzezwo oceniajaca sytuacje, ale i ulegajaca emocjom- taka prawdziwa, pelna zycia mloda kobieta! A kobieta- mimo rownouprawnienia- ma pewne prawa, m.in. do tego, by byc zmienna, niekonsekwentna ;-D BO JAK WIADOMO TYLKO KROWA NIE ZMIENIA ZDANIA!!!! Przepraszam za krzyk, ale chce, zeby pare osob tutaj to uslyszalo. Masz prawo do zmiany zdania, dobrze o tym sama wiesz, a ci, ktorzy odbieraja Tobie to prawo- no coz, sami wystawiaja sobie niezbyt dobre swiadectwo... Trzymam za Ciebie i Twoja ciekawa historie :-)
  17. Asiorku, jestes odwazna! Popieram to, co zrobilas. Jego sms raczej mowi o tym, ze przezywa dokladnie to, co Ty sama. Nareszcie sie chlopak zebral na odwage, wystarczylo troche zachety od Ciebie :-) Bardzo dobrze zrobilas! I dla siebie i dla niego.... Milego dnia, dziewczyny!!!! :-D :-D :-D
  18. Popieram, Lotahel, popieram! :-) Tez odnioslam takie wrazenie- za maska uprzejmosci- jelop! Wygadany, ale na swoj sposob- ograniczony. Ale kazdy ma prawo do wlasnych sadow. I on i kazda z nas. My czekamy na wiesci od Asiorka, a ona sama pewnie siedzi gdzies na kawce, ha ha! Niepotrzebnie sie o nia martwimy, da sobie rade, madra dziewczyna z niej, ma dobrze poukladane w glowie. Tyle ze traci czas na oczekiwanie, zamiast dzialac. Ale to jej wybor. My mozemy tylko podpowiadac. Mam tylko nadzieje, ze numer gg okazal sie wlasciwym numerem, bo jak nie, to bedzie fajnie :-( Ona juz sie do niego nie odezwie, a on umrze w nieswiadomnosci, zastanawiajac sie, co sie stalo. Asiorku, masz mozliwosc sprawdzic gdzies, czy numer, ktory sobie przypomnialas, jest na pewno numerem romea?
  19. mysle, ze odpisze... a jak nie- to coz, pesymistki beda gora! A Ty bedzisz miala jasna sprawe i choc to bedzie z glowy. Dobranoc, Asiorku, choc Ty pewnie bedziesz jeszcze czuwala przy komputerze :-) Nie za dlugo, choc w Twoim wieku nieprzespana noc nie odbija sie jeszcze tak bardzo na urodzie, jak w moim, hi hi hi, ale po co masz naswietlac sobie oczy ;-) Mimo wszysko- milych snow...
  20. Oj, Asiorku, bierz sie do roboty, inaczej zamartwisz sie tym calym problemem! Trzymam kciuki, ale jak dlugo moge? ;-)
  21. Oj, Kobza, pozal sie Boze nad taka pocieszna dzieweczka sprzed 100 lat, jak nam sie tutaj przedstawiasz... Na szczescie autorka przedstawia inny typ charakterologiczny, ale i tak milo, ze sie wypowiedzialas. Swiat poszedl troszke do przodu, czas mija nam zbyt szybko, by oddawac nadal w meskie rece decyzje o tym, kiedy i z kim mamy sie spotykac czy (uzyje lekkiego okreslenia) \"bzykac\" ;-) Wracajac do tematu- Asiorku, bardzo dziekuje Ci za uznanie moich opinii, jest mi bardzo milo, ze nie pozostaja niezauwazone :-) Kochanie, mam nadzieje, ze zbierzesz sie na odwage i sprobujesz zagadac do niego na gg lub wyslesz smsa, w koncu w taki sposob o wiele latwiej sie rozmawia, bo nie widac emocji malujacych sie na twarzy, drzenia rak i ciala... Uwazam, ze nie ma nic zdroznego w zaczepce \"Jak leci, Romeo :-)\", wyobraz sobie, ze to zwykly kolega i chcesz sobie z nim pozartowac. Jesli nie odpowie, czym sie spalisz? Zawsze zaczynasz zartem, wiec w zart mozna wszystko obrocic, nie skompromituje to zadnego z Was... Asiorku, (sorry za wtracenie, ale nie bede tytulowac Cie Asia, bo uwazam, ze Asiorek to nie przerobka Twojego imienia, ale raczej pseudonim pochodzacy od okreslenia dawanego czasem osobie, popelniajacej jakies drobne szalenstwo, czyli \"Asiora\") widze w Tobie pewne podobienstwo do mnie samej, rozumiem Twoje rozterki i niecierpliwosc, ale zycie nauczylo mnie, ze jednak warto czekac, oczekiwanie za soba pewien rodzaj ekscytacji, mozliwosc snucia marzen, bujania w oblokach- dlaczego nie??? Po to jestesmy na swiecie, by czerpac cala game z wachlarza emocji, jakie czlowiekowi towarzysza od urodzenia. Pamietaj, nie kazdy jest zdolny do ich przezywania, wiec ciesz sie z tego, co Cie spotyka. Zamykanie sie w dumie, konwenansach pozbawia nas czasem dreszczyku jakie potrafi niesc za soba zycie. Ale tutaj mozna przesadzic i popasc w druga skrajnosc- zbyt wydluzajac oczekiwanie doprowadzic do tego, ze straci sie to, do czego doszlo sie wczesniej... Kontakty damsko-meskie nie sa proste, jednoznaczne, latwe do okreslenia. Na szczescie! Gdyby tak bylo, czy jestes w stanie wyobrazic sobie, jak pusty i plytki bylby swiat? Oczywiscie, nie kazdy potrzebuje takich doznan, nie kazdemu wydaja sie one wlasciwe, ale na tym polega sens istnienia wielu roznych typow ludzi- by bylo ciekawie, by uczyc sie innych ludzi, ich pogladow, poznawac ich zdania, mysli, sposob rozumowania- to wzbogaca wnetrza osob ciekawych innych ludzi, poszerza wachlarz ich doswiadczen, uczy szacunku do roznych pogladow i opinii. Dobra, koniec dywagacji. Mam nadzieje, ze nikt nie poczuje sie obrazony, zwlaszcza Kobza. Kobza- przepraszam, jesli Cie urazilam :-)
  22. mysle, ze moze stracil juz nadzieje, skoro przestalas sie nim interesowac. nie ma Cie na gg (ale przeciez wczesniej tez sie nie ujawnialas, a zagadywal, hmm)... A moze smutno mu, ze ma klopoty, a tu brak zainteresowania ze strony przyjaciolki... W koncu widzials, Asiorku, ze cos sie kroi w pracy, a nawet nie zapytalas po kolezensku- co slychac, jak leci/ Wiesz przeciez od kolezanki, ze on sadzi o sobie, ze nie dorasta Ci do piet... Czas pokaze, czy nadzieje okaza sie plonne, czy tez cos z tego jednak wyjdzie...
  23. Dobre wychowanie dobrym wychowaniem, ale myslisz, ze ma tylko jedna kolezanke, do ktorej moze zagadac? I to akurat te, ktora na pierwszym spotkaniu (nawet nie nazwe tego randka) po pijanemu zrobila mu (hm, za przeproszeniem) loda? Cos mi nie pasuje. Jesli nie ciagnie go ku niej- nie nawiazuje zadnego kontaktu, zwlaszcza jesli jest dobrze wychowany- podziekowal juz wczesniej za spotkanie. Mimo wszystko uwazam, ze szuka jej, moze z niezadowalajaca dla niej czestotliwoscia. Asiorek nie wydaje mi sie zwykla kolezanka z pracy dla niego.
  24. No nie, czarnowidztwo tu dzisiaj straszne! Spoko, ludzie, to tylko zima! Czytam zaleglosci z dzisiaj i co ja widze! Pozwole sobie skomentowac troszke- Silvana i Kaczuszka- wg mnie dobrze kombinujecie, cos jest na rzeczy. Asiorek wspominala o klopotach romea, klopotach w pracy, dochodza wiec klopoty (byc moze) finansowe, wczesniej byla tez mowa o klopotach a ktoryms z sasiadow, wiec na pewno w takim momencie odpowiedzialnemu chlopakowi (nawet strasznie zauroczonemu Asiorkiem) wszelkie amory schodza na dalszy plan. Mam nadzieje,ze odpowiedzialna czesc meskiego grona czytelnikow mnie poprze. Zadna niesmialosc romea nie ma tu nic do rzeczy- wydaje mi sie, ze chlopak ma dobrze powartosciowane zycie i swoj stosunek do niego- co mu po planach na zwiazek, jak nie bedzie w stabe niczego procz siebie w zwiazku zaoferowac?.. Asiorku, pominelas milczeniem komentarz niesmialego Belka. Moim zdaniem sporo wyjasnia nam tutaj- prosze Cie, Asiorku, wczytaj sie jeszcze raz w tresc jego wypowiedzi, co nieco ona jednak nam tu wnosi. Fajnie, Belek, ze mimo wszystko facetom tez udaje sie wyjawic swoje uczucia i emocje. Teraz Asiorku, jesli widzisz, ze romeo ma problemy w pracy- co robisz? Oczywiscie, mamy zalozenia z \"zolzy\" i ustalenia wczorajsze o pakcie milczenia. No a co bys zrobila, gdyby sprawa klopotow w pracy dotyczyla innego kolegi, ktorego lubisz? Jaka bylaby Twoja reakcja? Takze milczenie? Nie zapytalabys nikogo o to, co sie kroi? Wydaje mi sie, ze jednak lepiej byloby zagadac do niego i zyczliwie zapytac nie o to co was moze laczyc (pomysl laidy raczej nie podoba mi sie, bo moze go wystraszyc proba konfrontacji, ba! nawet przerazic, jako zbyt doslowny, tu raczej potrzebna delikatnosc, nie kawa na lawe) lub nie, a raczej o to, ze widzisz ze ma jakies problemy w pracy, moze chce o nich pogadac, moze moglabys w jakis sposob pomoc mu w ich rozwiazaniu, a juz samo to, ze bedziesz gotowa go wysluchac moze mu po prostu pomoc, tak po prostu i zwyczajnie, po przyjacielsku. Taki gest czasem o wiele wiecej znaczy od tego, co wydarzylo sie na poczatku waszej znajomosci.... W koncu darzycie sie sympatia, bylby to bardzo sympatyczny i ludzki gest z Twojej strony. Z \"nie kumam\" pozwole sobie nie zgodzic sie, w koncu kazdy z nas jest inny, faceci tez sa inni, wiec trudno innych mierzyc swoja miarka. Nadal wierze w to, ze cos jest miedzy Wami... Nie na przekor innym, a z wewnetrznego przekonania. czytam uwaznie to, co piszesz zarowno o sobie jak i o nim... po prostu. :-D
  25. Ups, sorry, Karolciu, to nie ty, to anka-baranka. :-)
×