Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

livia21

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez livia21

  1. CHOLERA na taką pogodę. Globus,też mówię bezbłędzie:D inne też........
  2. 123 - Nieraz zastanawiam się,czy u nas jest już klimat tropikalny. Calą noc padało - teraz niebo błękitne,piękne słońce i cieplo. Musze w moim ogrodzie,na wiosnę zasadzić bananowce.. Przeplata się ..deszcz z pogodą ciepłą. A może zimy nie będzie ??
  3. WITAJ GLOBUS. PRACE DOMOWE - dobrze to określiłaś. Te prace domowe - zadawane w szkole,jakoś fajnie dla mnie,dawno się skończyły. A te drugie - .....kiedyś miną! Przydałaby mi się w domu,jakaś POMOC DOMOWA:D
  4. Hej - Witajcie! Odpoczęłyście - fajnie. MARII - byłaś chyba w jakimś zakątku RAJU! Twój opis nad rzeką przypomina mi dom rodzinny,a na plaży zawieruszały się dzieci.. Pamiętam - lata 70-te, wtenczas dopiero nasze społeczeństwo zaczęło miec dostęp do morza i wczasów. Tego dnia tłum na plaży był niesaowity. Mój S ze mną,bawił się nad samą wodą. W pewnym momencie otoczyła nas chmara małych dzieci,wszystkie w samych majtkach, z przerażeniem wśród nich nie mogłam znależć mojej pociechy. Wpadłam w panikę - rozglądałam się gorączkowo wokół siebie, nie zerwałam się,ale z bijącym sercem rozglądałam się......... a on sobie spokojniutko siedział nadal obok mnie - A JA PRZEZ JAKIŚ CZAS GO NIE WIDZIAŁAM. Przypomniałaś mi ten moment z życia.
  5. Witaj Globusik! Nostalgia jakaś we mnie siedzi. Pamiętam jak kiedyś gra tych Panów przyciągała niedzielami do telewizora......
  6. Pamiętacie ten duet? http://www.youtube.com/watch?v=QB8h4FncwpY&feature=related
  7. Spicie jeszcze? Chwytam za przycisk od gwizdka w Wagoniku i hałasuję:) Smutno mi samej - potrzebuję dzisiaj Waszego towarzystwa. Swięto co prawda,ale jakieś ciche i ponure. Muszę znależć coś na wesoło.
  8. GLOBUSIK - miłego dnia i grilowania.
  9. A wczorajszego wieczorka,to kilka przygód było. poszłam do ogrodu i miałam co oglądac. Rodzice-gołębie siedziały sobie na gałęzi śliwy obok siebie,i samiec otwierał dziób a samica brała od niego jedzenie. Chyba - BO MOŻE SIĘ CAŁOWAŁY Z JĘZYCZKIEM?:D. Potem usłyszałam jakieś zamieszanie za płotem w gęstej trawie. Pedro nie mógł wyrobić - starał się przez pokrzywy,zobaczyć i dotrzeć. Zapewne sądził,że to kot. Ja za to wypatrzyłam,że to spory gołąb -zapewne młody przedziera się przez gęstwinę z trawska.Muszę sprawdzić czy tam tkwi - zapewne z rana poradził sobie. A na koniec - wrażenie niesamowite,byłam już w domu i dobrze...... 20,30 - seria strzałow,gdzieś niedaleko ode mnie. Jak tak człowiek żyje sobie spokojnie,wydaje się bezpieczny - a tylko jakies strzelaniny w telewizorze - po czymś takim uświadamia sobie,że obok gdzies są ludzie z bronią..że ten spokój jest tylko pozorny. Mój M stwierdził,że to było z jakiejś sporej broni.. Ech..
  10. Wkleiłabym te zdjęcia dla Was wszystkich...... zapewne jak będę razem z moimi dziećmi,one tego dokonają,bo ja to jakas noga jestem w tym temacie. chyba w kompie musi być wgrany specjalny program. A tak wogóle - to gorąco Was witam na dzisiejszesz ścieżce,jasnej i szerokiej.
  11. GLOBUS DZIĘKUJĘ. Wzruszyłaś mnie tym wierszem. Tam gdzie moje drzewa - tam mój dom.
  12. BASKINKA - NIE WIEM DLACZEGO - ALE MAM JAKIEŚ ZŁE PRZECZUCIE,ŻE ZAMILKLAŚ PRZEZE MNIE. Tak sobie skojarzyłam - w moim wpisie zrobiłam uwagę o zgniłej pomarańczy. Straszna gapa ze mnie. Mam nadzieję,że nie wzięłas tego do siebie. Jeżeli poczytasz nas wstecz - prześladuje nas jakaś złośliwa pani i na wiele moich wpisów i nie tylko,wypowiada się strasznie złośliwie i po chamsku. Ostatnio zapewne jest na urlopie,ale zapewne wróci. Baskinka - pisz..pisz... Mea culpa .......
  13. Witajcie mi w sobotę dnia 13-go. Wsiadam do Was do Wagonu - jadę z Marylką nad morze. Pogoda jakaś taka byle jaka,jak chyba wszędzie. Chlebek ostatnio mi się nie udaje - zupełnie nie wiem dlaczego. Właśnie mialam z kuchni okrzyki dezaprobaty:( Tym bardziej uciekam do Was......
  14. GLOBUS - ten budzik nastawiony przez Ciebie,rozdzwomił się u mnie tak głośno,że od razu przyleciałam do Wagoniku. Jestem jeszcze nie całkiem rozbudzona. Rozsiadam się w fotelu i drzemię :) Kawy nie robię..
  15. Dzień Dobry ! Miłe , dzisiaj na śniadanko jajecznica - kawa zbożowo z mleczkiem... no i czarna mpcna też! Lunka - mój Wnusio ma 17 m-cy :)No cóż - siedzi mi w myślach i na jawie i we śnie. 123 - rower dla Twojego S.to bajlepsza rehabilitacja.Fajnie,że ma dobrych kolegów. Globusik - dzisiaj masz Dzień Rozstania:( Marii - ptaszyska - fajnie jest je obserwować. Stolik na podwórku mamy pod orzechem,obok stoi drugi orzech,na którym gołębie zrobiły gniazdo. Zastanawiałam się - jak już są młode - to gdzie siedzą rodzice? Gniazdko niewielkie.. Noo i po "śladach" na moim stoliku zobaczyłam,że siedzą na gałęzi wprost nad stolikiem:D,wcale nie wysoko,głowy miały w piórkach i spały. Ptaki co roku wypuszczają nowe "STRZAŁY" na ten świat!. Sens istnienia.....
  16. Nie ma to jak SZARE MYDŁO :D U mnie jest zawsze. c. po operacjach cały czas myła nim rany Szare mydło...SZARA MAŚĆ hehehe.. Pamiętacie taką piosenkę?? Ja z mojego dzieciństwa- jakoś tak leciało. "najlepszy sposób na mendy.. sara maść..szara maść.. nie gryzie,drapie nie swędzi.. szara maść..." długi czas nie byłam uświadomiona,że mendy istnieją naprawdę:D:D:D
  17. 123- Babcia uczyła go jeszcze jednej przydatnej zyciowej sztuczki:D:D pokazywanie trzeciego paluszka,tylko,że zupełnie nie wiem dlaczego..królewicz się smiał i powtarzał..nie..nie.. Cuuś na ten temat mu wiadomo?
  18. BASKINKA - jeżeli bierzesz prochy po to aby czuć się NORMALNIE a nie naćpać... nie musisz się ich bać. tylko musiałabys trafic na dobrego lekarza, wypróbuj na ziolowych - dla mnie za słabe i nie to dzialanie. nerwica męczy mnie od wielu lat - są teraz leki pomagające mi normalnie zyć,chodzę do psychiatry prywatnie - nawet nie wiem ile teraz trzeba by czekać u specjalisty. U prywatnego już też kolejki - muszę prawie 2 tyg.wcześnie się rejestrować. Gdzie ja byłabym bez pomocy prochów? To tylko wie ZGNIŁA POMARAŃCZ:( Masz pytanie - to pytaj.
  19. Głupio mi tu wypisywac ochy i achy,bo zaraz odezwie się zgniła pomarańcz, no.. ale mądraliński jest i to bardzo. Brakuje mu tylko umiejętności powiedzenia tego,co ma do powiedzenia. nie mam porównania - nie pamiętam już jak GENILNE BYŁY MOJE DZIECI - Ale Królewicz to Królewicz. Zdziwił sie,bo znalazł dziurę w mojej skarpetce :D:D miał straszną radochę wsadzając w nią paluszka. Sama sobie się dziwilam.Spędzałam z nim na podwórku wiele czasu - dobrzeże akurat pogoda dopisała -i ani trochę nie bylam niecierpliwa ani zmęczona. Widocznie babcie tak mają.
  20. H mmmmmmmmmmmm..mój Królewicz,jakby tu o nim? Mały zalotny Czarus. Babcia Livia zaczeła uczyć Go "odpuszczania" sobie:D obowiązków narzucanych przez tych Obcych hehe.. Klocki nie muszą po zabawie być od razu ładnie poukladane i dokładnie zamknęte w pudełku.. kanki na podwórku nie muszą od razu wracać na swoje miejsce... miotła nie służy tylko do zamiatania - ale można pobawic się nią,np popychając piłeczkę pieskowi z daleka - co jest bezpieczniejsze. Królewicz"odkrył",że babcia ma kieszenie a wnich mozna znależć ciasteczko.. Odkrył,że babcia chodzi po domu w skarpetkach bez obowiązkowych kapci.. sam też sobie wreszcie odpuścił.. Moja c.chodziła na bosaka -a Królewicz za nią nosił jej kapcie - też "obowiązkowi' zaradziłam Zepsułam go,na ile tylko mogłam. ataki złości u niego jakby mniejsze. Wykapałm go myjąc w szarym mydle(nooo takim leczniczym z apteki) -S.zdziwiony nie protestował. Karmiłam "normalnymi" obiadkami - trochę przyprawionymi - wcinał i głaskał się po brzuszku. Jednym słowem łamałam wszystkie "nowoczesne zasady" na ile mogłam.:D Noo i zaczął u babci jeść pierwszego swojego ogórka z ogródka,zerwanego przez siebie własnoręcznie.cdn
  21. Witam Was ze spokojnego domu:) Wczoraj po połudnu zmogło mnie zmęczenie.Odpuściłam więc sobie i spędziłam je w "wehikule czasu". Przeżycia cudowne pielęgnuję w głowie. GLUBUS u fryzjera -spędza czas typowo po babsku ze swoją Synową:) fajne takie chwile. Poczytam sobie yteraz co napisałyście podczas mojej nieobecności.
  22. Dzisiejszy dzień był dla mnie wyjątkowy. Spędziłam go z dziecmi już nieco podstarzałymi:) i Wnusiem z DINOZAURAMI. 30 KM od mojej chaty,jest w lesie "Park Jurajski" - Dino robią wrażenie. Wnusia bardziej interesowały kamyki na ścieżce:D Ale my mieliśmy radochę. Zmęczona nieco jestem - ale co tam... Niestety jutro wraca szara rzeczywistość - wyjezdżaja :( Zbliża się jesień - czas urlopowy mija....
  23. Lunka - sama przawda,co napisalaś. wszyscy jesteśmy kólkami W łańcucha pokoleń. No cóż - jest jeszcze cuuś takiegio jak milość - nasza do dzieci, Naszych dzieci do swoich.. chciałoby się,aby to szlachetne uczucie,miały i nasze dzieci do nas. Trochę szacunku, troski............. jesteśmy LUDŻMI!! - jA mam pragnienie,oaby te STRZAŁY - obejrzały się czasami za siebie na nas..nie zapominały o nas zupełnie.... wiecznie nie będziemy im "przeszkadzać". A troska o nie towarzyszy nam przecież przez całe zycie.
×