Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

livia21

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez livia21

  1. Drogie Kumochy!! Pisz z Anina,tydzie i dfzie po operacji C. Pozdrawiam - podobno w tym tygodniu bzie - WITAJ POZNAN. Co przezyymy - TO NAsze.
  2. Hej dziewczyny! Dzisiaj jadę do Poznania - jutro C.ma być na oddziale przed 15 oo. Te dwa tygodnie przerwy,zrobiły ze mnie psychicznego wraka,może ktoś nadal testuje naszą wytrzymałość? Zastanawiam się,czy nie zestresuję C.Czy dam radę? Pieprzona nerwica - może i tym razem ustąpi przed większym strachem,nie o siebie.Prochy coraz mniej pomagają....... ..........co ma być,to będzie........
  3. Macham do Was poprzez mgłę. Dziwnie tak jakoś na dworze,zanglona zima. "Wlazło" mi coś w plecy,jak zwykle staram się nie zwracać uwagi - powinno minąć - a tu w perspektywie wyjazd i torby. Stanowczo to ostatnio domunuje w moim zyciu. Powinnam gdzieś w aptece poszukać to "Czarcie żebro",może cus by się odmieniło? Miłego jużżżżż czwartek.
  4. Dziękuję Globus za kawkę - dosiadam się,cś nie chce mi się zbytnio rozmawiać,więc pomilcz ze mną. Pozdrawiam.
  5. Hejka! Witajcie mi w niedziele wieczorkiem. dzień fajny - słoneczny,ale z zimnym wiatrem. właściwie to b.dobrze,że śniegi topia się wolno i woda powoli wsiąka do ziemi. a dzisiaj to miałam rozmowę z moim lokatorem. Szłam sobie w pola z moją bestią, spotkałam go przy bramce. Odzywam sie do niego,że ta zima droga jak cholera - szczególnie r-ki za gaz. Uśmiechnął się szeroooko i odpowiada. "Co sie martwisz - niedługo już wiosna,a przez lato pieniądze ode mnie zbierzesz na kupkę i znowu na zimę będzie" Ot - tylko ryczeć ze śmiechu. Koza polej tego winiaka (57 obrotów),bo co będzie z przyszłą zimą,jak te poieniądze darowane od niego - przepuszczę? np w Pewexsie?. No widzicie - każdy ma swój problem w życiu, a Twojego tajemniczego wpisu Duchu - nikaki nie rozumiem.Rozwiń go. globus - mój gramofon też tkwi w przeszłości. A może to razem przy nim tańczyłyśmy?
  6. Witajcie i wybaczcie,że nadal jestem w nastroju eeeeejakimś tam, Wklejam piosenkę - jak dla mnie bardzo optymistyczna. http://www.youtube.com/watch?v=1HpfSVL1tp4&feature=related
  7. A ja dzisiaj moje Drogie zaglębiłam się w nowe teorie naukowe. Wklejam Wam cuuś - http://www.youtube.com/watch?v=ZocmK_G_1j4&feature=related
  8. Dzień pod znakiem fryzjera. Zaliczyłam też sprawy urzędowe - wybierałam się do tego miasta jak ta "sójka..." Dzisiaj u mnie zrobiło się magle +10 ,w moim dzikim ogrodzie kupa śniegu i odzywają się jakieś wiosenne ptaszki. Dziwne to wszystko. Nogi bolą - ale co tam,zadowolona jestem sama z siebie. Dobrej nocy.
  9. TU I TERAZ WITAM WAS. Dzisiaj naszły mnie jak zwykle zresztą - MUYŚLI Chwalić to się trzm nie mam,ale co tam ,piszemy o naszym życiu. w Aninie do pokoju mojej C.przywieziono staruszkę,okazało się,że to Siostra Zakonna -88-cio letnia.Słabeńka była,maleńka. nie będę wdawała się w szczególy - tylko tak sobie myślę o "znakach"życiowych. Lubarka - szukasz samowzrastania - ta Pani chyba to znalazła. Uśmiech i akceptacja do wszystkich ludzi. Wczoraj polatałam po necie i Ją znalazłam. Siostra Serafina Anna Okulska z warszawskich Elżbietanek. Wrażenia ze spotkania z nią - niezapomniane. Tyle,że jak zwykle...wisi gdzieś jakie ALE........ Samotna w nim była zupełnie,a gdy ją wypisano o 9 rano...jeszcze o 16 czekała.zycie jest nowelą. miłego czwartku.
  10. Witam Was moje ANIOŁY. Zgodnie z myślą przewodnią,w sentecji Lubarki - zacznę Was tak postrzegać. Wszystko byłoby fajnie.........,tyle,że za każdą "mądrością" napisaną przez kogoś - jest zawsze jakieś "ALE." Tak po prostu myślę ja. Napiszcie,czy po upływie wielu lat - coś co było dla Was złem,okazało sie w skutkach zbawienne? Czy to co napisałam w poprzednim wpisie,w jakiś sposób jest prawdą? Bo ja jakoś tego mało widzę! Wybacz Lubarka,że odniosę się do Twojego wpisu dla Loni,całe życie nasze to nauka,ja mam wrażenie,że ciągle powtarzam tą samą klasę. niczego się nie nauczyłam.a wydaje mi się,że aby osiągnąc doskonałość - trzeba pozbyć się uczuć.Wtenczas wszystko zaakceptujemy i będzie ok. Często mam wrażenie,że o to właśnie chodzi. Lubarka - stopikę mamy podobną,bo po pomocy innym musiała stwardnieć mi du.............
  11. Lubarko - ja też szukam..szukam...,a może to to: "Wiele rzeczy tylko pozornie jest takich, jak myślimy. Wydarzenie złe okazuje się zbawienne w skutkach w perspektywie wielu lat. Coś pozytywnego na pierwszy rzut oka okazuje się negatywne. To pokazuje jedną z wielkich tajemnic wszechświata, którą Chińczycy nazwali „zasadą przemian” z wzajemną grą sił Yin i Yang."
  12. Ano - w większości jedziemy na podobnym wózku. "Dziesiątka" - Ty to masz jeszcze fajniej - sama jesteś jeszcze synową i masz synową. Wiesz - jak ludzie nie mają własnych poważnych problemów - to zrobią wszystko,aby zycie sobie skomplikować. Dlaczego to musi być takie trudne? Siądżmy sobie wokól cieplutkiej KOZY i pomilczmy.
  13. Globusik - minęłyśmy się w drzwiach. Podziwiam Cię,że masz zdrowie dla "Syzyfa",ja z odrazą patrzę na wszelkie "obowiązki" i na to co leży odłogiem. Przyznam,że jakaś słaba jestem.
  14. Hej. Ja jak zwykle,mpoge podzielić się przezyciami ze szpitali. Tym razem - SYNOWA-TEŚCIOWA. Była z nią w pokoju PANI-EMERYTKA - 73 LATKA. Twierdziła o sobie,jakie ma potrzeby - kosmetyczki,pedicury i takie tam.Ma dla siebie 4000 zl m-cznie,co jest sumą bardzo skromna dla jej potrzeb. Odwiedzali ją tam jakieś persony - lekarze itp. Ona to wypowiedziała chyba prawdziwą "prawdę"na temat jw. -Syna matka wychowuje dla innych, - Corka jest dla matki. Synowej pod żadnym względem nie należy krytykować ani odwiedzać,chyba,że na zaproszenie osobiste synowej - i to jeszcze zastanowić się czy z niego skorzystać. NO I PRZYZNAŁAM JEJ RACJĘ. Loniu - idż na ślub,chwal synową,my się nie liczymy. Chyba że,jak u mojej znajomej - przypomniał sobie,że jest mamcia,jak się rozwodził. A co do wyglądu tej PANI - żadne abiegi kosmetyczne jej wg mnie nie pomogły.Ot życie.
  15. Wita Was ponura Livia. Z Anina zostałyśmy WYRZUCONE W PIATEK. Domyślamy się,że skończyly pieniądze na m-c luty. Wypisano wszystkich ,którzy mogli się ruszać. To jest dopiero LUDZKIE TRAKTOWANIE. Tyle przeżyłyśmy stresów,przygotowania się do operacji - i nagle decyzja - wypad.Dostanie C.telefon ze szpitala 28-go. Loniu - nie załuj,że Twoje dzieci Cię olewają. Ja bym tak wolała ,są zdrowe a Ty masz SPOKÓJ. Miedzy mną a moimi jest przedziwne uczucie - zależność,miłość pomieszana z niechęcią a nawet nienawiścią. Moja C.ma trudny charakter,przy tym podziwiam ją za siłę i despoerację. Zła jestem,że na nikogo nie może liczyć - a ja coraz starsza i słabsza. Przy tym ta paskudna pogoda. Nie wiem jak zbiorę siły na dalszy cią "Akcji" za dwa tygodnie. Wygoniła mnie z Poznania - rozumiem ją,ja też działam jej na nerwy jak i ona na moje. Wybaczcie,że wyżalam się - winny temu wszystkiemu jest "HYZY RÓJ" ciekawe czy rozszyfrujecie onego.
  16. Globus - nie jestes sama.Czepiam sie topicu - jak rzep psiego............. Uplyw czasu .....jest wzgledny, teraz leci wooooolno,nawet nie umniem powiedziec kiedy odwiedze swoje miasto.Al;e nic to ":AUGUSTYNIE WSZYSTKO MINIE ..........." gLOBUS - BADZ WYTRWALA I Z DUCHEM- TCHEMMMMMMM rozdmuchuj kozeee.
  17. Moje drogie C.po badaniach,jest decyzja - operacja na poczatku przyszlego tygodnia. Nastroj C.dobry,moj - trudno powidziec. Dziwczyny - wszystko leci na swiecie - jakby nic sie nie dzialo.Zima trwa. Najdziwniejsze, po 15 latach poznal mnie tutaj jeden z lekarzy.wiec sa powody do wzruszenia. pozdrawiam,bdziemy na bieco.
  18. nie uwierzycvie,siedz w holu szpitala i jest tu komp.moe uda mi siprzesa wieci. jutro sirozstrzygnie - operacja od razu,czy powrt i czejkanie na wezwanie. znalazam sobie lokum ok 2 km std za 30 zeta.Nie dorogo i schludnie i jest swoboda. nikto si nie plata. Siedz w szpitalu [po ok 5 godz. nie narzucam sie,jestem pod reka. C.spokojna i ja tez, szpital to juz nie to,ale chirurgia - to jet to.Nadal wysokie loty,a o to chodzi. Be do was wpadac˙ pozdrawiam
  19. Drogie dziewczyny. Juz normalnie mi wstyd.ciagle te ponure wiesci .zastawka nie ruszyla. skierowanie do Anina na operację.nic wiecej nie piszą -bo i o czym? o milosierdziu i NADZIEII??????????????? ja sie nie licze,patrze na życie mojego dziecka i nie wiem co czuc.
  20. Drogie dziewczyny. Juz normalnie mi wstyd.ciagle te ponure wiesci .zastawka nie ruszyla. skierowanie do Anina na operację.nic wiecej nie piszą -bo i o czym? o milosierdziu i NADZIEII??????????????? ja sie nie licze,patrze na życie mojego dziecka i nie wiem co czuc.
  21. Dziewczyny - wpadam w czarną dziurę bezradności. moja C.ma PROBLEMY ze zdrowiem. Dostałam potężnego KOPA do obudzenia si e z letargu. Jutro do niej jadę. Napiszę.......
  22. To światełko w tunelu,jest tak prawdziwe,że pozwoliłam sobie na wsadzenie go w stopkę.
  23. Przypomniałam sobie o nim,mysląc o losie mojej C. Jest coś nie tak? - nie wiesz wszystkiego. Dociekliwi lekarze znależli więcej. Jaka wspaniała jest niewiedza - mozna spokojnie żyć. Chyba jednak najlepiej mają Ci niewiele myślący i nie zastanawiający się nad życiem. Po co szukać sensu czegoś - co jest bez sensu. Lepiej już być Kozą z koksem.
  24. Hej - już znowu wieczór. witam Małgosię z Wrocka.. Małgosiu - z Wrocka.. nie jesteśmy, ale we Wrocku..mam szwagierkę . ha...... Więc poniekąd krajanki jesteśmy. Smieję się trochę.. bo po ślubie jesteśmy 40 lat, a Ona nigdy nas nie zaprosiła.Z tym,że u nas bywała - a jakże,ważny gość (Duchu - nauczycielka o wielkim rozumku). Wybaczcie - jakiś humor nieco złośliwy ze mnie wyłazi. No - ale od złych humorów mam Was,mam do kogo szczerze mówić,wiedząc,że nie będę żle zrozumiana. Moja C.była nieraz we Wrocku..z przyjaciółmi,pytam :Ciotki nie odwiedziłaś? A jakiej Ciotki? - pyta mnie. No i tutaj wyłazi drugi koniec tego kija. Aktualnie C.dalej podłączona do kroplówy - Mam NADZIEJĘ ( Tę Córkę nie wiadomo czyją),że jeszcze w tym tygodniu ja wypiszą. Ot żywot człowieka poczciwego.
  25. To ja Wasza Livia! Pozdrowienia poranne. A ta nasza Koza,ta dopiero ma robotę,aby cieplo podtrzymywać. Dzisiaj u mnie nadal -20, przez tą pogodę to i ja rdzewieje. W klinice,gdzie przebywa moja C.nie ma w łóżkach poduszek. mojej C.zostały dostarczone domowe. Okazuje się,że poduszki w szpitalu są - brak tylko powłoczek na nie. Komentować nie ma co,bo i po co. Na co choremu poduszki? Ot życie..
×