Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

livia21

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez livia21

  1. Moje drogie - jestem przed kolejna przeprowadzka. spakowane czekamy na przyjazd syna. dzisiaj nastroj juz inny. jestesmy pofilozoficznej rozmowie w koncu przeszlysmy na LEPSZA STRONE SWIATLA. Do domu juz tesknie,a moj MM tezzzzzzz.a tuniewiadomo jak jeszcze dlugo posiedze.Zanosi sie na conajmniej 10 dni - oby. a dzisiaj w Poznaniu spadł snieg.Osobiscie widzialam. dorciu- smutno,ze jest Was mniej o wazna postac w rodzinie,o mojej dorze pamietam do dzisiaj.Tak jest ciagle wsrod nas. Pozdrawiam,popisze jutro z innego komputera - na pewno poznacie,ze to ja.
  2. Dzien sloneczny nie byl. samopoczucie mojej C.fatalne.placze i ipyta - DLACZEGO. Moze ktos odpowie? jestesmy w jej pokoiku - nie miala sily zbierac sie do syna.Zobaczymy jutro -pewnie pojedziemy. Nie bede wiecej smedzic - kazdy ma to na co zasluzyl - no nie?
  3. Za oknem szary dzien, a dla mnie dzisiaj musi byc slonce. tyle,ze w glowie haos - od czego tu sie zabrac? oczywiscie od kawy i fajki - a potem na ryneczek po warzywa,po mieso do sklepu,posprzatac ten malusipokoik z tym to problem.przekladam rzeczy z kata w kat i nie moge sobie poradzic,aby bylo ladnie - PO PROSTU JEST ZA CIASNO. no a potem do szpitala. Ciagle zadaje pytanie - dlaczego,dlaczego........cale zycie patrze na moje dziecko and szpitalnych lozek. odpowiedz chyba znam - po to aby zyla. juz sama nie wiem - czy bardziej mam przeklinac - czy byc wdzieczna,bo chyba nikt kogo znam nie otrzymal tylu lask. Pokretne to wszystko,jak i cale zycie.napisze wieczorkiem od syna.
  4. życie moje wstawione w cień więdnie bez światła dziennego. Codziennie opada z niego pożółkły, zwiędły dzień... Maria Pawlikowska-Jasnorzewsk
  5. wita Was Smutas,dzisiaj juz mnie smutny. wrócilam godzine temu ze szpitala.Po wielkiej decyzji aby dac C.krew - odzyla.Pospacerowalysmy sobie,nawet na zimny dwor wyszla. jutro ok 12 zabieram ja stamtad - na razie do syna. zaczynam dopiero działac - gotowanka,dokarmianka - tak aby pomoglo a nie zaszkodzilo. moze za trydzien bedziemy w domu?.oby. Dziewczyny po powrocie bede musiała Mm z letrgu miesiecznego budzic.gruszki podobno leeeca i gnija.jablka prztetrzymaly pierwsze przymrozki - jeszcze na drzewach. Czy to chlopisko nic przez ten czAS nie jadl? Zapewmnia tylko o tym,ze nadal nie pali.widocznie caly okres odzwyczajania - przespal. Fajnie,ze u Was ok. u mnie tyz..tyz..coraz lepiej.tfu...tfu..
  6. Czesc. dzisiaj mam dostep do kompa.odpoczywam w pokoiku mojej c. Musze Wam sie przyznac nie bez wstydu,ze oklamalam moja siostre,iz jestem u syna. Jest tak opiekuncza,ze mnie samotnice to wszystko meczy. niestety,tak jak przewidywalam - opeka w klinice poznanskiej jest ..jest,,ze tak powien DZIWNA. z sercem mojej c.nie radza sobie zupelnie i powiedzialabym,opieka pod tym wzgledem zadna. Niestety - okazalo sie,ze morfologia jest fatalna - jak sie znacie na tym - to liczba 4 hemoglobiny mowi sama za siebie.wczoraj juz tak wyszlo - dzisiaj rano jeszcze gorzej - dopiero WIELKA DECYZJA - dostala dzisiaj po poludnu 4 jednostki krwi.na dodsatek - pani prof,z rana nie zrobila grafiku lekarskiego dyżurow - no i nie ma zadnego lekarza - nawet pod telefonem. kardiolog - powiedzial,ze nim jest - jakis facio - byl raz ,aby ja objechac,ze miala zly wskaznik dla serca jak przyszla na operacje,dopiero go uswiadamialismy -ze,sama do operacji sie przygotowywala.wiecej sie nie pokazal,alepapierkowo podobno zostawil wielki dokument -jakpostepowac ma dalej,o dokumencie wiemy od siostr - bo zadnych zasad nie przekazano. gdyby nie siostry - fabryke ciec - mozna by zamknac. ta niska hemoglibina przestalysmy juz tak bardzo sie przejmowaz,same doszlysmy,ze heparyna zamieniana na sintrom - glodowki itp operacja - mogly do tego doprowadzic.w poniedzialek ma byc wypisana. dziewczyny - gdyby nie prochy i to,ze nikogow tej klinice po 13 juz nie ma - to chyba wypadaloby tam wtargnac z siekierka. dobrze przeczuwałam,ze tak bedzie.Gdybysmy samenie pilnowaly jej serca i nie wiedzialy co robic - to ciekawe jakby bylo qrwa.Nawet nikt jej serca nie posluchal,ani na papiery jej zerknal.przeciez ONI TU AKURAT SA OD DU...,A SERCE TO ZUPELNIE INNA DZIALKA I KLINIKA.-tyle ze czlowiek ten sam.... czy kiedys cos sie zmieni? Ja kibluje u niej w tym szpitalu po iles tam godzin,zmeczona jestem.co tam .. jutro bedzie lepiej.
  7. Tilza - witaj nieznajoma, Dziękuję za zyczliwość,dzwoniłam na ojom - rano moja C.ma być już na swojej sali. Przekażę jej życzliwości od Klubu.
  8. Cisza to potęga. Potęga słów. Jakże wymowna. W ciszy dokonują się rzeczy piękne, niesamowite. Udanego wieczoru
  9. no coz,zycie to nie bajka. od wczoraj szpital - operacja ma byc w srode. Siedze z nia,patrze na wszystko bezradnie,chyba przestaje juz cokolwiek czuc - jakas szmaciana lalka we mnie siedzi - wybaczcie,ze psuje nastroj.
  10. Witajcie sobotnim wieczorem.Jestem z Córcią o Syna i Synowej. właściwie to 3 tydzień jak"mieszkam" w Poznaniu. w poniedziałek szpital i operacja.Przy jej sztucznej zastawce,wszystko jest skomplikowane,tym bardziej,że na tym oddziale,gdzie będzie operowana - nbrak kardiologa. same od wczoraj przygotowujemy serce do narkozy i aby nie wykrwawiła się podczas operacji.,zmiana codziennych lekow na inne,wstyd i hańba - to wszystko powinno dziać się pod lekarska opieka w szpitalu. No dobra - nastroje jakie takie.Dzielna ta moja dziewczyna- boje sie .
  11. witajcie - nastrój naszym klubie wręcz szampnski.niestety moj nastrój,zepsuje Wasz nastrój. Jestem w zyciu jak ta trucizna. nie warto się ze mną zadawac. wybaczcie,co napisałam.
  12. moje kumpele. jakoś wtej chwili odpoczywamy,wróciłyśmy właśnie z kolejnych wizyt w szpitalau i przychodniach. W poniedziałek miałała by zabieg - wyskoczyła angina,o tydzień przesunięte wszystkie terminy. Najważniejsze - nastroje lepsze. trzymajcie się STaruchy.
  13. witajcie po długiej przerwie. Dużo nie popiszę,jestem w Poznaniu u córci,sprawa poważna. Będzie miała operację. na razie bieganina po chorej slużbie zdrowai,napotkałyśmy doktora "STRACH" - ma taką ksywę wrzuccie w google - poznańdoktor strach - jest artykul w gazecie-przez niego przeżyłyśmy okropny horror. w Poznaniu pobędę dłużej - będę do Was wpadała. Proszę o NIETRZYMANIE KCIUKOW
  14. Jestem z Wami. Nawet nie zauważyłyście. Jeszcze słucham Waszych rozmów. Skończcie i odpocznijcie - chociaż na to szkoda życia.
  15. Wszystko zresztą na ten temat w wierszu podanym nam przez Globusa.PRZEBYTA DROGA.
  16. Loniu - nic tylko jakaś jesienna potworaw Twojej głowie tkwi. Takie stany pewnie mamy wszystkie. Muszę się przyznać - że już częściej siedzę w Swiecie wirtualnym,niż realu.W nim przynajmniej jak mi się coś nie widzi,zmieniam kanał. a jak spędzam czas -to co to za różnica wobec WIECZNOŚCI! Uznacie pewnie,że smutna ze mnie osoba - bo to prawda,ale to i tak nie ma żadnego znaczenia.
  17. Dziewczyny Witajcie. Mój MM nie pali już 6 dni a przy tym jest bardzo spokojny. Czyżby wytrwał? Dzisiaj daję Wam po koszu gruszek. Co to sama mam z noimi jesień spędzić?
  18. Witajcie. JOLCIU - muszę Ci wytłumaczyć na czym polega zakład pracy chronionej. To zakład jest CHRONIONY A NIE WY Zatrudnia taka paskuda osoby z grupami inwalidzkimi i jest zwolniony z podatków i dostaje dodatkowe pieniądze na zatrudnienie Was. nikogo nie obchodzicie. To jest polska opieka nad niepełnosprawnymi. Właściciel MA SZEROKIE PLECY I DUŻE DOCHODY. Kiedyś - jak produkowalam tą orężadę,nie miałam prawa zatrudnić żadnej osoby z jakimkolwiek problemem zdrowotnym. Podatki płaciłam coraz wyższe,od wody sodowej 22 vatu - kiedy woda miała opodatkowanie 0%. Po chwili okazało się,że inne rozlewnie - to zakłady pracy chronionej. Zaczęłam też zabiegać o to,aby przetrwać - tylko,że urzędnicy mnie wyśmiali i powiedzieli,że mam za małe plecy. w ten sposób upadły wszystkie zakłady które nie były prowadzone przez SWOICH. Lonia pisała tu o sprawie wygranej w sądzie. niech Ci podpowie jak to zrobić,uważam,że bez wzgędu na wsio,powinnaś stamtąd uciekać.Znam ten stan zmęczenia - jaki masz obecnie idąc na nocki. Szkoda reszty życia i zdrowia. Kiedyś moja rodzina była w podobnej beznadziejnej sytuacji,ni to przestać ni to ciągnąć. Rzuciliśmy wszystk w jednym momencie. Zacznij od zwolnień lekarskich,podeprzyj się laską i wlecz do lekarza,co zrobi? Nie poświęcaj tresztek zdrowia dla przekrętasów.
  19. Dziewczyny - zajęta jestem baaardzo,obieram gruszki na kompoty. Dobrej nocy.
  20. U mnie zaczął się czwartkowy dzień. U Was pewnie też. Dzisiaj chyba to już 4 dni jak MM nie pali. Mam nadzieję,że wytrwa. Wczoraj wieczorem zadzwoniła do nas siostra MM,taka z daleka,ma córkę w wieku 45 lat - która 10 m-cy temu urodziła swoje pierwsze dziecko. Nic tylko się człowiek denerwuje.Ta "młoda" mamusia jest bardzo mądra. Karmi dziecko z wielkim strachem - co by się nie zakrztusiło,nie udławiło. Zadnych rad nie przyjmuje.W sumie dziecko żyje. Tyle,że słabiutkie - nie siada,nie raczkuje. Nie mogę tego zrozumieć - co na to niemiccy lekarze? Przecież chodzi na badaia kontrolne. no i po co był mi ten telefon? Nasłuchałam się płaczu,narzekań a przede wszystkim jest mi żal tego głodzonego dziecka. Ehhh... Q.
  21. No cóż.Jestem starą babą z doświadczeniem życiowym,wiem,żeby niczego już sobie nie życzyć,bo niestety życzenia moje spełniają się - tylko,że bardzo pokrętnie. Zadzwniła moja C. Ale od początku. Będąc na urlopie - polazło toto z jakis kolegą na siłownię - porozciągać sobie mięśnie i kości. Przliczyła się z jakimś sprzętem i naderwała ścięgno w pachwinie. Przyjecha;la do domu kulejąc. Namawiałam ją na wizytę u lekarza i żeby dłużej w domu została. Po nocy w domu z wygrzewaniem bolącego miejsca - poczuła się lepiej,więc wraca. Dzisiaj dzwoni i informuje mnie. na przesiadkę miała 5 min - ta cholerna kolej jaja sobie z ludzi coraz więcej robi - więc biegiem do pociągu.Noga na nowo zaczęła bolec. A dzisiaj z pracy zawieziono ą do lekarza.Miejsce spuchło. Tym razem chirurg do jej problemu podszdł poważnie. Stwierdził,że przy braniu tych leków rozrzedzających krew,ta kontuzja jest poważna. Poprzepisywał maści i kazał leżeć. No tak - widzicie same.Oby się te moje słowa w gówno obróciły. Jest na zwolnieniu- do odmu przyjedzie chyba w niedzielę,i pobędzie z nami.Spełnilo się ? SPEŁNIŁO!.
  22. Cześć - dzisiaj mi się pooospało. Jesień robi swoje. Zadne plany w głowie na ten dzisiejszy dzień. W domu atmosfera przejrzysta.O ile mniej dymu . co będzie dalej zobaczymy.
  23. Cieszę się,że u Was wsio ok. Pobut mojej C. w tej szacownej INSTYTUCJI,tym razem przebiegł dla nas zupełnie,ale to zupełnie inaczej niż dotychczas. Przyjęła ją łaskawie PANI W NASZYM WIEKU,BARDZO WAŻNA. Nie otworzyła żadnej teczki,nie spojrzala w żddne papiery - zadala pytanie: Jak się Pani czuje!. Córcia zdurniała,nie wiedziala co powiedziec. W końcu zaczęła o swoim problemie -na co ostro jej przerwano - JA PYTAM JAK SIĘ CZUJE !!!!!!! Zaliczyła grożne spojrzenia i pomruki niezadowolenia. W końcu podjęta decyzja. Ja nie mogę nic orzec - bez opinii specjalisty. C.na to,że ma wszelką dokumentację od specjalistów z W-wy,Poznania,Gorzowa. To wszystko nie jest ważne - padła odpowiedż. Kieruję Panią do specjalisty w Gorzowie - ON PODEJMIE DECYZJĘ. Znamy dobrze tego lekarza,nie jest najlepszym specjalistą kardiologiem w naszym mieście - no ale jest na zleceniu ZUS. Podała termi 23.09 - Tak więc za tydzień goszczę C.znowu. Nic tylko podziękowanie Pani orzeczniczce się należy. Qwa..żal mi jej,urlopu prawie niet,więc ciąga się w tych wspaniałych środkach transportu,bez jakiegoś wypoczynku. Teraz się denerwuję,czy złapała pociąg z przesiadki. Dziewczyny - mija 2 doba bez papierosa u MM. Rzucał już nieraz,raz nawet nie palił parę lat. Chyba ostatnio się wystraszył - cuuś kaszle,jabardziej widzę,że to przeziębienieLeki bierze - a jak wytrzyma bez faj - to dobrze. Jak zaczyna marudzić - podtykam mu fajki. Jestem chyba wredna - ale nie stać mnie już na "piszczoty". w zwiazku z moja reakcję - stękania do mnie nie kieruje. Za to kuchnia i lodówka w oblężeniu. Nara.
  24. Dzień dobry! A u mnie dzień zaczyna się wizytą Córki w ZUS-ie. Właśnie z MM pojechali. wpadłam więc aby się przywitać i kawę zaliczyc. dzisiaj jedzie z powrotem,tam gdzie ma pracę. wizyta więc krótka. Co za życie........ Jola trzymaj się, chory kręgosłup to paskudztwo. Anula - miłego spaceru. A Lonia dzisiaj na kontroli lekarskiej - chyba dobrze pamiętam. Globus -napraw klawiaturę.
  25. Wieczor- czekam na przyjazd Córci. Nie muszę Wam pisać,co czuję. Coś Anula wydaje mi się,że zostałyśmy same nagospodarstwie. U globusa awaria języka od komputera - czyli klawiatury, Lonia wyjechała. nic to. Klub czynny. Mój MM postanowił dzisiaj rzucić palenie. Nie zapalił od rana ani jednego. OOOMAAATKO - co to będzie.
×