Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

livia21

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez livia21

  1. Jeszcze świętujecie i odpoczywacie. No i dobrze. ja dzisiaj posiałam ogórki , trochę wyrwałam zielska z grządek no i zostałam pogryziona przez komary i meszki. Do diabła,tak było bez nich fajnie. zawsze jakieś dziadostwo musi się trafić. dziewczyny,trzymajcie się - chyba do jutra, .Nara
  2. Andziu - żal mi Twojego MM. Zastanawiam się - czy nie ma sposobu na taki ból? czy lekarze o tym uprzedzali? Lonię i Twojego MM? Po co Loni przysporzyli problemów? Cholera.
  3. nadal jesteśmy razem. Zamysliłam się przy piosence Demarczyk.
  4. http://www.youtube.com/watch?v=I7UliuywsT4
  5. Lonia - no fakt,przezyłaś co nieco.Czy już tylko na takie uroki życia możemy liczyć? Olej ogród - dziki i zaniedbany jest najpiękniejszy,bądż tylko obserwatorką cudów jakie na nim się będą działy. Dzisiaj wtykam patyki dla groszku.
  6. Jestem już w klubie - z niecierpliwością czekam na kawę.. hej..hej.. okrągły stoliczku .. A tak ,to dzisiaj mamy 1 Maja. Wspomnienia..wspomnienia i śmieszno i straszn................ Rok 78 lub 78 - praca w PZZ,ponieważ notorycznie opuszczałam wszelkie pochody,tym razem postanowiono mnie przypilnować. Dostałam propozycję nie do odrzucenia..albo..albo.. Mój MM miał w tym dniu I zmianę,więc trudno - biorę dzieci i idę. Starszy syn - miał 8 lat,młodszy 3. Spotkanie zakładowe w jakiejś bocznej ulicy - tłok i czekanie na włączenie się do pochodu.Stoimy - pewnie już ze 2 godz. Mój starszy rezolutnie zauważył,że inni mają szturmówki,więc dlaczego On nie? stała przede mną kobiecina z flagą - mówię - daj ją kobieto mojemu synkowi - a ona do mnie z ryjem - A ja co będę niosła?????????? N có,odpuścilismy - trafiła się prawdziwa komunistka. Wreszcie pochód z wolna ruuuusza.Mój młodszy zmęczony,więc trzymam go na rękach,uparty,on chce tylko u mamy - innym moim koleżankom odmawia,aby mi ulżyły. Więc jedna z nich przynajmniej wzięła mi torebkę. No,a tymczasem - pochód posuwa się coraz prędzej i prędzej - aby dołączyć do głównego - ja zaczynam odstawać. Pochód zakładowy przeszedł w galoooooooooop. Bojąc się stratowania przez tłum wyznawców komunizmu,zeszłam z dziećmi na boczy chodnik - a moja torebka poooleciała. Jak mam znależć koleżankę aby odebrać torebkę - bo tam klucze od domu i forsa? Upał się zrobił i kurzu pełno - dzieciaki zmęczone i spragnione. Po jakichś 2 godz,dowlekłam się z nimi do mieszkania Teściowej na drugim końcu miasta. do domu zlądowaliśmy dopiero wieczorem. To był dopiero 1 Maj. Moja szefowa potem jakoś dziwnie milcząca była,dyrekcja też.
  7. NO NIE !!!! NIE MOGĘ UWIERZYĆ - TO NAPRAWDĘ TY LONIU !!!!!!! A ja już zamartwiałam się, Anula w szpitalu,że coraz mniej nas rano na kawę do Globusika się zgłasza. Globusik - melduję posłusznie,że część prac syzyfowych - wykonana. Serce cuuś mi kołacze..kołacze... Upał u nas dzisiaj 30 st.w cieniu,a teraz zerwał się wiatr - ciekawe co przywieje. Dzisiaj ponownie ugotowałam szczawiówkę - napuściłaś mnie Globusie,co dwa tygodnie - to nie tak częśto,a MM przy niej zapomniał o diecie. Mój łeb cuuś jak dynia albo globus - nie działa jak trzeba. To nara.
  8. Tak - pies poczęstowny bromem biega z kumpalmi pod domem cieczki. Pewnie niedługo uspokoi się i wróci na podwórko. Globus - od obowiązku parzenia kawy,żadna z nas Ciebie nie zwolni. Właśnie przysiadam się z moim kubkiem cudakiem i nalewam kawę d pełna. Czekają na mnie syzyfowe prace - jutro święto pracy - więc może uczczę to święto sprzątaniem? A może dzisiaj zabrać się do tego kieratu? Ale mam dylemat.Nara
  9. Anulko - kciuki trzymam. Miejmy nadzieję,że długo tam nie pobędziesz - a nareszcie z Twoim kłopotem znajdziesz pomoc. będę czekała nieierpliwie na Ciebie i Twoje pogodne wpisy Majówka - jak to w maju,u mnie dzien jak co dzień - tyle,że maj. Cieszyć mogę się o tyle,że moje dzieci mają wolne i odpoczną. Do mojego MM dopiero dzisiaj dotarło,że to święta. Pogoda upalna nadal działa na mój \"intelekt\" - nic mi się nie chce,nawet nie chce mi się niczego nie chcieć. No,czytac Was mi się chce. Nara
  10. Moje Drogie - zrobilo się tu trochę nostalgicznie- nie powiem,lubię ten stan. Chodzi mi po głowie refren - \"na rozstaju dróg...... frasobliwą minę miał....\" Dzisiaj dzień,jakby lepszy..co do samopoczucia.Może już jakieś zmiany ciśnienia ustąpiły? Wczoraj pogadałam z Córcią - była z wizytą u kardiologa - musi porobić badania przed wizytą w Warszawie. Nie widział potrzeby - aby jej takie wystawić. Posłuchał,ppatrzył i stwierdził,że wsio ok. W końcu na nim wymusiła. W przyszłym tygodniu będzie miała je robione. Opieka lekarska dla nas - robi się pseudoopieką. Np.idę do rodzinnego po leki.Przychodnia puściutka,pani rejestratorka odbiera ode mnie książeczkę - z wypisaną listą leków,na drugi dzień mam odebrać recepty.Ot i po kłopocie. Mam wrażenie,że gdyby gdzieś niedaleko mieszkała jakaś SZEPTUCHA, ta dopiero teraz miałaby pacjentów. Szkoda,że są tylko jeszcze na wschodzie polski. Nara
  11. Mój obecny wpis - jest pod numerem 2200. ale już natworzyłyśmy wspolnie prozy i wierszy. Zadzwonił prze chwila mój Syn,miło mi się rozmawiało - jakos lżej na duszy. Mój MM zapowiada przesiadkę sprzed telewizora d0 kompa. Tak więc chyba do jutra. Śpijcie smacznie.Nara
  12. Ta piosenka - a szczególnie słowa o przydrożnej kapliczce,pasują jak ulał - do przeznaczenia też. http://www.youtube.com/watch?v=IH3Iq7zCPdg&feature=related
  13. Maj. .........Globusik,przepiękne wspomnienie nam napisałaś. Kapliczka przydrożna. Takie miejsca są dla mnie prawdziwym miejscem obecności Najwyższego. Ja dorastałam nad rzeką,niewielką ale urokliwą. Też już wyschla,żab nie ma,sitowie zniknęło - porosły na niej - a właściwie na jej odnodze - prowadzącej do wodnego młyna - krzewy i drzewa. Rzeka jest - \"mądrzy\" ludzie zmienili jej koryto. Moim marzeniem jest,jak będę tam latem,pochodzić po niej,były kiedyś takie płyciutkie miejsca. Zamknę oczy i będę udawała,że nic się nie zmieniło. Jednak przeznaczenie zrobilo swoje.
  14. Witajcie. Maj.. majówka.. cieczki.. Mój pies ma towarzystwo innych psów.Musi,że poczęstuję je bromem. Póki co,zamknęłam furtkę i jego na powórku.Ma jednak wielbiciela - czyżby o innej orientacji?????? Ot - takie życie - byle ciągnęło się dalej. zwierzęta przynajmniej nie zastanawiają się nad sensem tego wszystkiego.Tak ma byc i koniec. Ludzi - mimo rozumu - też coraz więcej. No dobra,milknę.
  15. Tak Globusilku - leki , apteki , rachunki , k a s a - Posłuchajcie z rana Niech WAS OMIJA ŚWIŃSKA GRYPA http://www.youtube.com/watch?v=EWQKkd8IEVc&feature=related
  16. Helllo !!!!!!! Wstałam z takiego rańca - bo piesekowi zachciało się wyjść. Zaglądam do naszego klubu - a tu kolorowo,jakoś pożegnalnie. Karmin - jakby co,to miłego lotu - domyślam się,że pewnie Kanada Cię kusi. Wspominasz o niej - więc chyba tam nam uciekasz. miotły Ci na tą podróż nie dam , za mało solidna na taką odległość. Przy okazji - pozdrowienia dla Połowicy. Anulka - weż Ty sobie dziewczyno tę deskę do prasowania i poleż sobie na niej - zapewne lepiej Ci to zrobi niż prasowanie na siedząco. Mojemu szwagrowi też cuuś stało się z kręgosłupem - zrobiono mu blokadę - chodzi biedaka teraz wyprostowany jak świeca. Problemy z kręgosłupem - to paskudztwo. obejrzałam sobie dzisiaj wschód słońca. Przepiękny widok,niebo całe w czerwieni. Dla mnie dobrze,że niedziela minęła - w tygodniu jakoś weselej,nowy tydzień - nowe wyzwania. lodówka jakaś pustawa - nie mam pomysłów na obiady- syzyfowe prace czas zacząć (sprzątanie)- warzywka zarastają - prasowanie - poukładane na półce w szafie - czeka na natchnienie, no i przed nami - nowy miesiąc w tym tygodniu się zaczyna. LISTONOSZ PRZYNIESIE NOWE RACHUNKI beee.......
  17. Niedzielnie Was witam. globusik ..sza.... jeszcze śpi, pospij sobie moja droga - kawy dzisiaj nie pijemy - co najwyżej. Karmin - liczba 21 jest moją ulubioną liczbą - tego dnia - niestety - urodziłam się. Patrząc wstecz - o tym co już jest pewne w życiu,chyba nie chcialabym powtórki z rozrywki. Sama już nie wiem,co o Tobie myśleć,jeżeli tylko 5 obiet zna Twój wiek,to dlaczego nagle na naszym forumprzyznajesz się do niego w tak oficjalny sposób ?????????? Twój styl pisania - wskazuje na osobę młodą ? - chyba,że wyuczyłeś się go. Zresztą \"MLODA\" - rzecz względna. Wszystkie tutaj czujemy się młode. Filozoficzne myśli kłębią mi się po łbie. Miłej niedzieli.
  18. Cze!! wieczorkiem sobotnim. Pranie szybko wyschło - Globus może podrzucę Ci do prasowania. Oj.. nie lubiłam i nie polubiłam. Karmin - Twoje wklejki są piękne - upiększasz nam nasz topic. Musisz dla każdej z nas wyrysować miotły. Dorcia - nie bąż zdziwiona,że sąsiadka się zwierzyła. Pewnie teraz żałuje,że w nerwach wyrwało jej się.Nie takich sytuacji byłam nieraz świadkiem. Wybiegając w stresiez domu - nagle znalazla się w spokojnym \"azylu\" - no i chyba zapomnia.ła gdzie jest, potrzeba chwili. Wiadomo,że z nikim nie podzielisz się informacją od niej,nam mogłaś jak najbardziej - bo zachowamy dyskrecję. Ja do Was tyyyż piszę wiele o czym nie rozmawiam z sąsiadami czy nawet bliskimi. A tak wogóle - może skrobniecie na ten temat cuuś na topicu o Waszych przeżyciach?? Trafił się Wam kochanek ? - pewnie juz nie pamiętacie? he...he.. bo,że chłopu się trafiła - to pewnie niejednemu.Mojemu tak he..he.. Ogladam ostatnio serial \"6 stóp pod ziemią\". syn przywiózł mi ostatnią serię 12 odcinkową. Samo zycie.. straszne to,niestety jednak zycie takie jest i śmoieszno i straszno. Karmimn - a Ty Singel czy w okowach małżeńskich? Ostatnio zaczęłam unikać moich małych przyjaciół. Kiedy już nabrali do mnie zaufania - zaczęły się zwierzenia typu - obgadywanie swoich kolegów i koleżanek,wymądrzanie - bo nagle grono ich się rozrosło.Nic tylko \"piekielna\"zaprawa do dorosłego Zycia.Ja to już przerabiałam - ciągle i ciągle........,żaden wiek nie jest tak naprawdę fajny ani szczęśliwy. Obserwowałam ich ostatnio - ranią się nieżle nawzajem,a jednocześnie jako zwierzęta stadne - ciągnie ich do siebie. Ciekawe po co ciągnie się ten sam scenariusz przez tyle milionów pokoleń. Nara
  19. No fakt - co za noc. Hej - witajcie. mój MM też dzisiaj w nocy nie mógł spać - więc spędzał intymnie czas z komputerem !!!!!!!!!! Na co to przyszło ??? Gobusik - ja też jestem wykrzywiona - już od wczoraj wieczora ,jak pisałam wyczuwam coś w atmosferze. Mój piesek też zachowywał się \"podejrzanie\" - bałam się czy nie dostanie ataku padaczki. no to kazałam mu BROMBRAĆ. Potem spał jak dziecko do teraz. Słyszę,że mój MM zapowiada drzemkę. Andziu - sprawa prosta - mój lokator chce glacę.Inaczej i ja bym się nie podjęła. Dzisiaj pewnie się zbiorę i go ogolę. Widzicie? - Anulo,mi też poprzednie zdanie wyszło do rymu - może ja poetka? - a nie wiem ! Karmin - czy dzisiaj idziesz w długą? Nara dziewczyny i chłopaku.
  20. Będzie zmiana pogody ??????????????? Cz cuuuśśś ? Po naszym klubiku od razu to widać. Moje chodzące BAROMETRY - mnie dzisiaj też samopoczucie powaliło. Oj..oj.. wiedziałam,że za wczorajszy śmiech i dobry humor,przyjdzie mi zapłacić. Moja wierna - stara cholera - nerwica,przypomniała mi o sobie. Ale pomijając Wasze i moje samopoczucie,dzisiaj powaliła mnie prośba mojego eleganckiego lokatora. Kiedyś nieopatrznie palnęłam,że golę starego maszynką - tzn.włosy na głowie - a dzisiaj usłyszałam prośbę o ogolenie JEGO GŁOWY. No cóż....... Strzyżono - golono - blaszka.......nara
  21. Melduję sie przy soliku nr 1. Bezwstydnie nalewam sobie kubekTwojej kawusi. A ten kubek to nie byle co.Jest szczególny, a dlaczego? no dobra to Wam opowiem. Dawno..dawno..temu.. - juz chyba jakiś jeden rok mija,byłam w gościnie u mojego Syna w wielkim mieście POZNAN. Była tam też moja Córcia. Pewnego dnia,syn dał nam trochę kasy i powiedział - ruszajcie do miasta - zabawić się. Zabawić - no wiadomo sklepy. Trafiłyśmy do pewnej galerii - a wnim skepik z \"dziwadłami\". Pośmiałyśmy się,pooglądałyśmy - w pewnym momencie wpadł mi w oko (nie mylić ze szkalnym okiem) kubek - taki na odwrót. Wyobrażcie sobie kubek postawiony do góry \"nogami\". Jak jeszcze pijecie kawę ,to nie próbujcie tego na swoich kubkach. jest trochę wygięty w jedną stronę,uszko ma wyprofilowane aż do dołu,biały,a na nim kwatki i ptaszki. Nie mogłam oprzeć się pokusie.Kupiłam dwa - pomyślałam też o Mrozie i synu,ale nie miałam odwagi dla nich też kupic. Po powrocie do domu syna - zrobilyśmy sobie w nich kawę. No i się zaczęło.Ponieważ już zbierałyśmy się do odjazdu - myślałam o wesolym zakończeniu pobytu, a tu nagle Mróz zamilkła,zrobiła się pochmurna.Wybiegła przed dom,złapała za wąż z wodą i zaczęła odkurzać poldbruk. Spakowałyśmy się - weszła do domu i sprawdziła czy zapakowałyśmy te kubki,po czym stwierdziła - NO TE BRZYDACTWA ZNIKNĄ Z MEGO DOMU. bardzo lubię to brzydactwo - zawsze jak parzę kawę,pomyslę o moich dzieciach - synowi to powiedziałam. Córcia swój ma w pracy - zastrzeżony,nikt jej nie ma prawa podebrać. Widzicie więc,jak mała rzecz - a może cieszyć,a iektórzy są baaardzo smutni. To był morał - to ostatnie zdanie do mojej porannej bajki.Nara
  22. babcia \"szklane oko\" domu nie ma zamiaru budować. namawiałam ją dzisiaj,aby sobie jedną z nich sprzedała i pojezdziła na starość taksówkami do miasta i z powrotem. Wyszła niegdyś za wdowca - z 2-ką dzieci. Sama urodziła trójkę.Teraz,kiedy jest już sama - tamte 2 corki nie chcą odpuścić i chca spadku po ojcu. więc ona się zaparła i nie sprzedaje - bo nie chce im nic dac. Więc widzicie jak to jest - typowy \"pies ogrodnika\".
  23. Świat oszalał - nie tylko w tvn,ale i po sąsiedzku u mnie. czym prędzej powiązałam nasze miotly na nowo,nie rozpaczajcie. Mój dziki ogród i miotły do dyspozycji nadal. Na przeciwko mojego domu są dwie działki budowlane - nie sprzedane- bo rodzina skłócona. Moja sąsiadka z parwej strony - kiedyś moja pracownica - podobno tak strasznie zazdrościła mi \"bogactwa\" w postaci samochodu marki DACIA produkcji rumuńskiej,że cuuś okropnego. No,ja splajtowałam - jak Wam wiadomo,jej dzieci dorosły,na dodatek jedna z córek ma interes samochodowy - w każdym razie WIELKIE MARZENIA -spełniły się. Ponieważ tej ilości ok.8 samochodów trudno gdzieś pomieścić,stawiali sobie na tychże działkach.Wśród tych samochodów kilka półciężarówek. Właścicielce działek wątroba przewracała się na ten widok,tym bardziej,że przez te działki szlo się z psami w dzikie pola. Kobiecina leciwa - 0k80-tki,bojąc się o swoje nerwy sercowe i wątrobowe - dzisiaj ogrodziła te działki słupkami i drutem. W efekcie - wszystkie samochody stoją na wąskiej polnej drodze przed moim domem. Właścicielce działek zapowiedziałam,że ja i tak \"jakoś\" będę z psem chodzić - powiedziała,że jak dam radę przez drut wysoko nogi podnieść - to prosze bardzo. Ponieważ o 19 byłam umówiona z moimi \"kumplami\",że dam im książki,wyszłam z psem w te pola. Okazało się,że na początku płota - jakby dla mnie,pozostawiony jest przesmyk przez który bez problemu przeszłam. Mój mały kolega Sebastian zapytał mnie,abym wytłumaczyła mu,o co chodzi z tym płotem - przecież to była jego droga do szkoły,a jego babcia nie pozwala mu już na to pole wchodzić. Tłumaczę mu,że właścicielka to ta starsza pani - A on entuzjastycznie zawołał - \" A TO WŁAŚCICIELKA - TO SZKLANE OKO\". Tak więc widzicie,że przy okazji dowiedziałam się przezwiskaowej właścicielki działek.Fakt - nosi grube okulary.
  24. Pozwoliłam sobie zaprosić do naszego klubu - starą,dobrą znajomą. SZAROOKA - jak nas znajdziesz i dołaczysz będzie miło. A to dla Ciebie na powitanie: http://www.youtube.com/watch?v=zoWcpafo1Zs
  25. KARMINKU - no..no.. ale się postarałeś. Dziękuję za siebie....... Inne Panie pewnie tyyyż będą zachwycone. Widzisz jak to jest być w naszym wieku - jak zwykle nie nadążamy za młodymi. Ja np.wstaję z rana - na chwiejnych nogach z zawrotami głowy wypuszczam swojego pieska-bestię,ruchliwą i szybką. Potem siadam do klawiatury, siwe,długie,nie uczesane kłaki - wkręcają mi się pomiędzy klawisze.Naszarpie się znimi,oj naszarpię.. po jakiejś godzinie jestem w stanie podjąć decyzję - z powrotem do łóżeczka,czy już mam trochę powera do działania. wybór zależy od ciśnienia,pogody,zawartości cukru we krwi itp..... oraz od działania zażytych prochów. Np dzisiaj - spał mój MM do godz.14 - ja działałam,popracowałam przy kwiatkach,rabatkach,poczłapałam nawet do sklepiku - ale ja bez piffka,zajęło mi więć krótko. Potem odgrzany obiadek jeszcze z niedzieli - szybki i byle jaki..spacer z moim pieskiem,,no,nareszcie łóżeczko. Ale teraz jestem na chodzie - jak widzisz,do 23 jakoś wytrwam....... Nie przerażaj się - nie jest tak żle. PS. w międzyczasie zdążyłam się obmyć i uczesać - zaplotłam sobie cieniutki warkoczyk. widzisz - to tłumaczy nasze uczestnictwo na topicu - takie cienkie. Nara..................
×