mila7
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mila7
-
a my nie mamy nic :D wybieramy kafelki do kuchni i kolory farb :D a z weselem zdążymy...jeszcze kupa czasu :)
-
To dużo zależy od bolerka i od tego jak się komponuje z sukienką...ja bym ubrała, bo tak jak pisałam nie poszłabym do kościoła z odkrytymi ramionami. Jeśli Tobie to nie przeszkadza, to idź bez...
-
no u mnie góra jest całkowicie goła...no i jest dekolt w sukni więc tym bardziej nie wyobrażam sobie żeby wyskoczyć tak w kościele nikusiaczek, wiesz co w sumie jeśli są te ramiączka i będziesz miała welon, który zakryje ramiona to może będzie ok...sama musisz ocenić czy tak pasuje ja od zawsze miałam wpojone, że do kościoła nie chodzi się z gołymi ramionami czy w krótkich spodenkach...i szczerze przyznam, że mnie razi to jeśli ktoś się tak ubiera w takie miejsce. Zauważyłam, że jednak wiele panien młodych inaczej podchodzi do tego...bo właśnie ślub, no nie wiem...ja bym się nie odważyła...ale jak już kiedyś pisałam, ja to dziwna jestem :D
-
eh to ja już się całkiem pogubiłam w tym wszystkim...i tak w sumie idziemy w tym tygodniu do księdza to zobaczymy co i jak...może u mnie będzie też całkiem inaczej :D
-
nikusiaczek, to się liczy chyba 3 miesiace do daty zawarcia małżeństwa...tak przynajmniej z tego co pamiętam mówil ksiądz w czasie nauk, dlatego sama jeszcze się z tym wstrzymuję
-
no na pewno wszystkiego nie da się przewidzieć, osoby które miały jakieś wątpliwości to od razu mówiły że nie są pewne....ale liczymy na to że około tych 140 osób będzie, jesli będzie mniej to trudno...przecież nie zmusimy kogoś do przyjścia ;)
-
nikusiaczek, my znowu w drugą stronę...ograniczyliśmy listę gości do jakiś 140 osób, myśleliśmy że jesli ktoś odmówi to będziemy jeszcze dopraszać...ale w sumie wszyscy będą..i ograniczymy się do takiej ilosci
-
uleczka, będzie dobrze :) będziemy trzymały kciuki... my jesteśmy na etapie rozwożenia zaproszeń, na szczęście jesteśmy już przy końcu i zostało tylko kilka...nasi goście od razu mówili że będą, także nawet termin odpowiedzi w jakiś 90 % nie był potrzebny... co ciekawe, dowiedzieliśmy się że na tym weselu co byliśmy teraz na 120 osób było 28 blach ciasta...i zostało w poniedziałek około jednej ;)
-
tylko później podejdźcie jeszcze do księdza, żeby się upewnić czy was dopisał do tej nowej...bo nas tak ksiądz właśnie zapisał na koniec starej ale później nie przepisał
-
moim zdaniem, ten pierwszy jest dość ważny (może te kolejne są mniej istotne)... zwłaszcza, że to jest moment kiedy wszystkie oczy będą zwrócone w wasza stronę i myśle, że po prostu fajnie będzie pójść do ołtarza przy ładnej pieśni. Ja w tym momencie większą uwagę przywiązuje właśnie do tego jak będzie wyglądał ślub, bo wesele to szczerze jakoś mnie nie interesuje.
-
ja myślałam na wejście - Pachelbel's canon in D komunię - Bo jak śmierć potężna jest miłość no i na wyjście standardowo chyba Marsz Weselny Mendhelsonna ale sama jakoś nie jestem przekonana do tego zestawu
-
ja się nie denerwuje, bo nie mam czym...akurat wesele i ślub nie jest powodem do denerwowania się, zwłaszcza jesli temat dotyczy takiej głupoty jak ciasto myślałyście już o pieśniach w czasie mszy? tak się teraz zaczełam zastanawiać co wybrać np. na wejście do kościoła
-
i wybacz, ale właśnie myślę realnie...byłam na weselu gdzie była większość rodziny od męża strony...ta sama część będzie na naszym weselu, ciasto rozchodziło się jak ciepłe bułeczki i tak jak napisałam kelnerki nie nadążały z donoszeniem go...zresztą nie możesz porównywać pod względem ilosci jedzenia wesela na 70 osób z weselem na 170 na kilka dni
-
dlatego jeśli zostanie (w co wątpie, bo wesele nie ogranicza się do 2 dni)...goście oprócz wódki, dostaną ciasto i tyle...myslę że jedzenie, wódka i zespół to są ostatnie rzeczy na których powinno się np. ciąć koszty jeśli chodzi o wesele...a nawet jeśli jakimś cudem po 3 dniach zostanie mi te 7 blach, to na pewno nie wyrzucę ich do śmieci tylko komuś po prostu dam
-
zresztą jęsli chodzi o wesela jestem zwolenniczką tego że jedzenia powinno być nawet za dużo, niż żeby było go na styk...i każdy miał wyliczoną jedną porcję kotleta... lepiej żeby zostało, niż żeby miało zabraknąć, dlatego ustaliliśmy że u nas porcję będą przynajmniej podwójne
-
widziałam co się działo, na poprawinach z ciastami, więc już na własnej skórze się przekonałam że trzeba wziąć więcej... najwyżej to co zostanie będziemy damy gościom...więc na pewno wszystko pójdzie
-
może i dużo, ale właśnie teraz byliśmy na weselu na "naszej" sali...i wiemy ile czego zostało, co dopracować itd. w pierwszy dzień ciasto praktycznie w ogóle nie szło, a w drugi....cały czas kelnerki donosiły bo było za mało i w efekcie zeszło wszystko, musimy się tylko wypytac u kuzyna ile mieli blach...ale koło 20 na pewno było (wesele na 120 osób) o ile nie więcej...bo ciasta było na prawdę dużo
-
u nas ciasto bedzie piekła rodzina...ale przypuszczam, że będzie to ok. 25 blach..jeszcze zobaczymy,na załatwianie tego mam jeszcze kupę czasu, póki co zaproszenia...o całej reszcie zaczniemy myśleć może za miesiąc
-
ja chyba troche inaczej jednak podchodze do slubu, bo nawet nie pomyslalam o tym, zeby cos zrobic zeby sie wyrozniac np. w miescie... nawet szczerze mowiac srednio mnie interesuje jak beda patrzec na mnie goscie, najwaznijesze to, to jak bedzie widział mnie mój mąż...i takie flagi, to dla mnie tylko wyrzucenie pieniedzy i jakos skojarzyło mi sie z programem "Panny młode z piekła rodem"...wybacz
-
gryfka, flagi weselne? przyznam że pierwszy raz w ogóle o tym słysze, na czym to polega?
-
Renixxx, to jeśli sukienka jest bardzo koronkowa to też nie ma co przesadzać ;) to wtedy lepiej nr 2...a masz gdzieś zdjęcie sukienki? bo niestety nie pamiętam czy już wrzucałaś
-
mi z kolei bardziej odpowiada numer 1 :P ale to przez zakończenie...w sumie dobór welonu też trzeba uzależnić od sukienki
-
my podpisywaliśmy ze wszystkimi umowy...wychodze z zalożenia ze lepiej dmuchać na zimne, żeby nie było żadnych niespodzianek...i żeby obie strony były zabezpieczone ;) bo u koleżanki np. okazało się przed samym ślubem że nie ma sali...i musiała szukać bodajże miesiąc przed miejsca
-
ewka, to fanatastyczna data :) możesz oprócz jakiegos tam prezentu, zadedykować rodzicom piosenke w trakcie wesela :) ja myślałam żeby tak zrobić w czasie wesela dla brata bo bedzie mial akurat urodziny :)
-
no to widzisz u mnie jest podzielone...fotograf bieze za zdjecia, za pakiet, ktory wybralismy cos powyzej 2 tys. a jesli chcemy fotoksiazke to doplacamy, w zalezności od jej wielkości i ilości zdjeć czyli u Ciebie sama fotoksiazka nie kosztuje tyle...tylko przypuszczam ze kolo 300 zł...skoro do pomniejszonych wersji dopłacacie 200 zł...bo wiem że dużych różnic cenowych w formatach nie ma , a cała reszta z tych 1800 zł to sama usługa fotografa..