rozalka7
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Do tortilli29 Ja też Cię proszę, nie zgadzaj sie na przeprowadzkę do teściowej. Z własnego doświadczenia wiem, co Cię może spotkać. Szkoda Ciebie i dzieciaczka. Pewnie jest Ci teraz ciężko, ale zostając na swoim, z upływem czasu przekonasz sie, że dobrze zrobiłaś. Dla męża to Ty i dziecko powinniście być świętością, a nie mamusia. Jeśli poleci mieszkać do mamy, to niech idzie, daj mu szansę, byc może za jakiś czas przejrzy na oczy i wróci do Was, a jeśli nie wróci, to naprawdę nie będziesz miała kogo żałować.
-
Byłam wtedy młoda głupia i naiwna. Jednak z biegiem czasu coraz to wyrażniej widzę, ile mądrości jest w powiedzeniu: \'\'Co cię nie zabije, to cię wzmocni\'\' .
-
Twoje rady są bardzo mądre, tyle tylko, że udzielasz ich osobom, które są w zgoła innej sytuacji niz Ty(o ile wiem mieszkasz daleko od teściowej). Wiesz, jest takie mądre powiedzenie: \'\'Syty głodnego nie zrozumie\'\'. Pomieszkałabyś tak z rok z taką teściową jak np. moja, lub z innymi opisywanymi tutaj, doświadczyłabyś na własnej skórze, co to znaczy płakać przez teściową. Ciekawa jestem, co po tym czasie byś nam - synowym doradzała.
-
Zgadzam się w całej rqzciągłości!! Jak można być zazdrosnym o osobę, która ma skończone trzy klasy podstawówki, do kosciola chodzi, bo co ludzie powiedzą jak nie pójdzie, jest skończoną materialistką i do tego wszystkiego potrafi urrznąć głowę biednemu żywemu karpiowi (bez ogluszenia).Więc wniosek nasuwa się sam, jak można być zazdrosnym o takiego potwora?
-
Nie mam pojecia, po co tacy faceci wogóle żenią się,skoro dla takiego najważniwjsza jest jego mamusia, więc niech ożeni sie z mamusią.To chyba jest kwestia charakteru i dojrzałości mężczyzny, że chce i potrafi chronić swoją kobietę. Naszczęście mój mąż staje za mną murem, gdy teściowa przypuszcza na mnie atak.Kiedy czuje Jego wsparcie, wiem, że ten jej jad nas nie dosięgnie.Bardzo Go kocham.
-
Moja teściowa to wtjątkowa toksyna. Uważa się za za najmądrzejszą, wielką panią, a ma ukończone trzy klasy podstawówki. Najgorsze jest jednak to, że poniża innych.Wydaje jej się, że skoro u niej mieszkam może traktować mnie jak swoją służącą i wyzywać mnie. Bardzo kochamy się z mężem,więc stajemy wzajemnie w swojej obronie, bo jemu też się obrywa od niej. Z tą psychopatką nie można już wytrzymać. nie dalej jak przedwczoraj zwyzywała mojego męża,( a swojego jedynaka )od psów pier*****ych męd i śmieci,amnie powiedziała,że jak mi się to nie podoba ,to żebym wypie****ła z jej domu.W ten spoób pokazuje, ze ona rządzi w domu,a my jesteśmy głupimi szczeniakami.Planujemy z mężem budowę swojego domu, do którego ona nie będzie miała wstępu. Czasami mam ochotę też jej nawsadzać parę takich, jakimi ona mnie nazywa, ale kiedyś obicałam sobie, że nie uda jej się mnie sprowokować, i że nigdy nie zniże się do jej poziomu. Jeszcze nigdy w życiu nikogo nigdy nie nienawidziłam, ale po tym co przez nią przeżywam,nienawidzę jej z całego serca. Mam nadzieję, że te wszyskie moje nerwy i łzy przez nią wylane,wyjdą jej kiedyś bokiem.